0:000:00

0:00

Sędziowie nie chcą biernie czekać na walec PiS, który jeszcze w tym roku przejedzie po niezależnych dotąd sądach. Przygotowują się więc do tego, co ich czeka po wprowadzeniu w życie „reform” ministra Zbigniewa Ziobry.

W sobotę, 10 czerwca 2017 roku, do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa w Warszawie przybyło około 200 delegatów sądów z całej Polski. Debatowali wyłącznie w swoim gronie, bez udziału gości i mediów.

W komunikacie wydanym po obradach, opublikowanym na stronie internetowej KRS, napisali, że zgromadzenie zwołano „kierując się obowiązkiem zapewnienia każdemu prawa do sądu oraz troską o niezależność sądów i niezawisłość sędziów, które są fundamentem demokratycznego państwa prawnego”.

Zdecydowali, że powołują platformę komunikacyjną - Forum Współpracy Sędziów. Nie będzie ono oficjalną organizacją, stowarzyszeniem, lecz "stałą konferencją umożliwiającą debatę nad zmianami wymiaru sprawiedliwości”.

Jak podano w komunikacie, „w skład Forum wchodzi kilkuset sędziów wybranych w sądach w całej Polsce".

Przeczytaj także:

Na pierwszym spotkaniu FWS przyjęło swoją „Deklarację”. Odniosło się w niej do przygotowanego przez ministra Zbigniewa Ziobrę i czekającego na uchwalenie w Sejmie, projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Jeśli zostanie przyjęta, samorząd sędziowski może stać się ciałem fasadowym - tak, jak jest już fasadowy w prokuraturze.

W "Deklaracji" napisano, że projekt ustawy "zmierza do likwidacji ustawowej reprezentacji sędziów na szczeblu krajowym (...). Spowoduje to, że środowisko sędziowskie utraci swoje dotychczasowe ciała przedstawicielskie, będące formą samorządu ogólnopolskiego. Perspektywa nowych regulacji prawnych uprawnia do podjęcia starań, aby środowisko sędziowskie mogło swobodnie wypowiadać się i prowadzić dialog o sprawach, które go dotyczą. Urzeczywistni to idea Forum Współpracy Sędziów, jako jednolitej platformy współpracy demokratycznie wyłonionych przedstawicieli sędziów sądów wszystkich szczebli”.

Forum ma więc być czymś na kształt alternatywnego samorządu sędziowskiego, "płaszczyzną porozumienia, platformą współpracy i pomostem komunikacyjnym, łączącym sędziów, poprzez ich reprezentantów wyłonionych z samorządu sędziowskiego."

Ma przede wszystkim strzec niezależności wymiaru sprawiedliwości i bronić pojedynczych sędziów przed naciskami władzy. Będzie ustalać wspólne stanowiska sędziów i je nagłaśniać.

Forum tworzą sędziowie wszystkich sądów: Sądu Najwyższego, sądów administracyjnych, sądów powszechnych i sądów wojskowych. Jego prace organizować będzie 15 osobowe prezydium (znalazł się w nim m.in. sędzia Waldemar Żurek, z Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznik KRS, który jest od wielu miesięcy "twarzą" sędziów broniących niezależności sądów).

W sobotę powołano też 11 osobowy Zespół Interwencyjny „którego zadaniem jest przyjmowanie informacji i monitorowanie przypadków zagrożeń niezawisłości sędziów i niezależności sądów”. Forum będzie nagłaśniać naciski na sędziów i zgłaszać je do instytucji europejskich.

Sędziowie z FWS na co dzień będą komunikować się między sobą na zamkniętym forum internetowym, do którego wejścia udostępnione będą na stronach internetowych stowarzyszeń sędziowskich Iustitia i Themis.

„To początek nowego samorządu sędziowskiego, niezależnego od obecnej władzy. Ma zastąpić zgromadzenia, które stracą rację bytu po okrojeniu kompetencji. Chcemy docierać do sądów, monitorować naciski na sędziów. Dlatego powołano zespół interwencyjny, który będzie badał takie przypadki. Sędziowie poddani naciskom dostaną naszą ochronę, w tym pomoc prawną" – mówi Oko.press osoba znająca kulisy powołania Forum. I dodaje:

„Chcemy walczyć o państwo prawa. To przygotowanie się na zwarcie z tym, co i tak nas czeka. Nie damy się zastraszyć. Wszystko będziemy robić zgodnie z prawem.”

Sędziowie za akcją protestacyjną

W sobotę zaprezentowano też wyniki ankiety przeprowadzonej wśród sędziów, dotyczącej planowanych reform w wymiarze sprawiedliwości. Z około 10 tys. sędziów orzekających w Polsce, odpowiedzi przysłało 3386.

Z ankiety wynika, że projekt zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa, który chce uchwalić PiS, popiera tylko 29 sędziów; 2284 sędziów chciałoby by Sejm zagłosował za projektem przygotowanym przez stowarzyszenie Iustitia, a 1020 uważa, że jakiekolwiek zmiany w KRS w ogóle nie są potrzebne.

Na pytanie, kto powinien mieć nadzór administracyjny nad sądami, 3105 osób odpowiedziało, że prezes Sądu Najwyższego. Za tym by zachować obecny nadzór ministra sprawiedliwości zagłosowało tylko 192 sędziów.

Większość ankietowanych - aż 3192 - uważa, że regulacje dotyczące postępowań dyscyplinarnych sędziów powinny pozostać niezmienione. Za pomysłem PiS, dotyczącym powołania nowej Izby Dyscyplinarnej dla sędziów przy Sądzie Najwyższym, opowiedziały się zaledwie 73 osoby.

Aż 3317 sędziów uważa, że forsowane przez PiS zmiany w ustawie o KRS zagrażają niezawisłości sędziów i sądów. W związku z tym 2879 sędziów opowiedziało się za przeprowadzeniem akcji protestacyjnej przeciwko „reformom” Ziobry.

Walec czeka

Z przejęciem kontroli nad ostatnią niezależną od partii instytucją w Polsce PiS czeka do uchwalenia dwóch nowych ustaw: o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o ustroju sądów powszechnych. Pierwsza upolityczni wybór KRS członków, a tym samym – proces nominowania sędziów. Druga pozwoli ministrowi sprawiedliwości odwołać obecnych prezesów sądów i mianować nowych, swoich zaufanych. Dzięki temu Zbigniew Ziobro zyska kontrolę nad sądami.

Te dwa projekty mogą być uchwalone przez Sejm przed wakacjami. PiS w tym tygodniu wstrzymał ich przyjęcie, bo oficjalnie czeka na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, zdominowanego przez nominantów tej partii. Wyrok TK ma być swego rodzaju „alibi” dla władzy, że wprowadzane przez nią „reformy” są zgodne z Konstytucją.

W planach jest jeszcze przejęcie przez PiS kontroli nad Sądem Najwyższym oraz czystka wśród sędziów pod hasłem likwidacji sądów apelacyjnych i zmiany okręgów sądowych. Sędziowie będą też wyrzucani z zawodu przez nową Izbę Dyscyplinarną, którą PiS chce powołać przy Sądzie Najwyższym. Środowisko sędziów spodziewa się też prób skazywania ich na więzienie za odnoszenie się w wyrokach wprost do Konstytucji (a nie do ustaw, które ich zdaniem będą niezgodne z ustawą zasadniczą) i wydawanie wyroków nie pomyśli władzy.

Wyolbrzymiona wizja? Kilka dni temu wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł komentując w „Rzeczpospolitej” wyrok wrocławskiego sądu, który nie zgodził się na użycie nielegalnie zdobytych dowodów przez CBA (bo uznał, że służba przekroczyła granice prowokacji) - powiedział, że „niezawisłość sędziowska nie ma charakteru absolutnego w tym znaczeniu, że pozwala na każdą dowolną interpretację prawa i jego stosowanie przez sędziego”. Dodał, że wobec wrocławskiego sądu „otwarta pozostaje kwestia nie tylko odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale i karnej”. Tzw. owoce zatrutego drzewa PiS zalegalizował zmieniając prawo w tej kadencji Sejmu. Wypowiedź Warchoła środowisko sędziowskie odebrało jako straszenie sędziów procesami za stosowanie wprost Konstytucji. Bo tak właśnie zrobił wrocławski sąd.

Sędziowie dostali już dużo sygnałów od władzy, że czeka ich podporządkowanie rządowi, a niepokornych czekają problemy, bo PiS sądów nie lubi. Uważa je za strefę niezdekomunizowaną. Wiadomo też, że niezależne sądy są ostatnią przeszkodą dla PiS do pełni władzy w Polsce.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze