0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Mocne w wymowie uchwały w tej sprawie przyjęło w poniedziałek, 26 listopada 2018 roku, kolegium Sądu Apelacyjnego w Krakowie, a cztery dni wcześniej - Zgromadzenie Przedstawicieli Sądów Apelacji Gdańskiej.

Sędziowie z Krakowa w swojej uchwale napisali, że wstrzymują się z opiniowaniem kandydatów do objęcia wolnego stanowiska sędziego tamtejszego sądu apelacyjnego. Mają bowiem „wątpliwości, związane z wyłanianiem w 2018 roku członków Krajowej Rady Sądownictwa”.

Kolegium zwraca też uwagę na zachowanie członków KRS w trakcie opiniowania wcześniejszych awansów, polegające na "całkowitym lekceważeniu wyników procedury opiniowania kandydatów przez zgromadzenia sędziów w sądach powszechnych oraz pomijaniu rzeczywistych kompetencji kandydatów”.

Małopolscy sędziowie uznali więc, że, „jakikolwiek udział w procedurze opiniowania kandydatów do objęcia urzędu w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie byłby legitymizowaniem czynności zmierzających do zdeprecjonowania wymiaru sprawiedliwości”. I zaapelowali do prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie, by nie przedstawiał nowej KRS kandydatur na jedno zwolnione miejsce w tym sądzie.

Krakowscy sędziowie zawieszają opiniowanie awansów do czasu wydania wyroku przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie pytań prejudycjalnych z polskich sądów, dotyczących legalności wyboru przez PiS i Kukiz 15 obecnych członków - sędziów nowej KRS. Takie pytania zadał już Sąd Najwyższy, a w ubiegłym tygodniu Naczelny Sąd Administracyjny.

Kolegium jest jednym z organów samorządu sędziowskiego. Zgodnie z artykułem 58 ustawy o ustroju sądów powszechnych, bez jego opinii, prezes sądu nie powinien przedstawiać KRS kandydatur osób ubiegających się o awans.

Przeczytaj także:

Gdańsk: opiniowanie kandydatów byłoby legitymizowaniem upolitycznienia

Podobne stanowisko mają sędziowie z apelacji gdańskiej. W czwartek, 22 listopada 2018 roku, przyjęli sześć uchwał w których odnieśli się m.in. do praktyk dawania awansów „swoim” oraz do legalności nowej KRS.

Gdańskie uchwały zapadły zaraz po rozdzieleniu przez nową KRS awansów w Sądzie Okręgowym w Słupsku. Jak pisaliśmy kilka dni temu na OKO.press, na 4 wolne miejsca w tym sądzie zgłosiło się 14 kandydatów, w tym osoby kojarzone z resortem Zbigniewa Ziobry.

Z tego powodu ośmiu sędziów z obszaru Słupska, kandydujących na te cztery wolne miejsca, złożyło wnioski o wyłączenie 14 członków - sędziów KRS z opiniowania ich kandydatur. Podważali ich bezstronność argumentując, że nie wiadomo kto ich zgłosił do KRS (listy z poparciem zgłaszających są utajnione) - nie można więc wykluczyć, że wśród zgłaszających byli sędziowie ze Słupska, którym teraz członkowie nowej KRS mogą chcieć się odwdzięczyć za pomoc w dostaniu się do Rady. Wnioski o wyłącznie zostały jednak odrzucone.

A potem nowa KRS rekomendowała do awansów w słupskim sądzie m.in. prezesa Sądu Okręgowego w Słupsku Andrzeja Michałowicza, męża członkini nowej KRS. Przepadły za to wszystkie osoby, które złożyły wnioski o wyłącznie członków KRS.

Sędziowie z obszaru gdańskiego ostro odnieśli się do tego w uchwałach. „Zachowanie sędziów, którzy z politycznego nadania zostali powołani przez Sejm RP do organu pełniącego funkcję Krajowej Rady Sądownictwa, obserwowane w publicznej transmisji podczas posiedzeń w dniach 20, 21 i 22 listopada 2018 roku wskazuje na całkowite lekceważenie wyników procedury opiniowania kandydatów w sądach powszechnych.

Członkowie Zgromadzenia Przedstawicieli Sędziów Apelacji Gdańskiej uważają, że jakikolwiek udział w procedurze opiniowania kandydatów do objęcia urzędu sądów okręgowych i sądu apelacyjnego byłby dalszym legitymizowaniem czynności zmierzających do zdeprecjonowania, a nawet upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości.

Instrumentalne wykorzystanie sędziów w takich działaniach nie może spotkać się z żadnym przyzwoleniem” - napisali.

Do czasu wyroku TSUE gdańscy sędziowie wstrzymują się z opiniowaniem kolejnych kandydatur do awansu. Piszą, że KRS "jako organ wadliwie obsadzony, nie posiada zdolności do wykonywania obowiązków powierzonych na podstawie Konstytucji oraz ustaw, w tym wypowiadania się w procedurze powoływania sędziów sądów powszechnych”.

W kolejnych uchwałach sędziowie z apelacji gdańskiej przyłączyli się do krytyki płynącej z innych sądów pod adresem KRS, która według nich daje awanse sędziom bliskim „dobrej zmiany”. "Liczne przypadki oceniania kandydatów według kryteriów pozamerytorycznych rodzą uzasadnione podejrzenie dokonywania wyboru według klucza lojalności wobec władzy wykonawczej" - napisano w uchwale.

Wzywają też KRS by wstrzymał procedurę awansów do czasu wyroku TSUE.

Inne miasta też krytycznie o KRS

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy w Oko.press, że krytycznie o procedurze rekomendowania awansów przez nową KRS wypowiedzieli się też sędziowie z Rzeszowa, Lublina i z Sądu Okręgowego w Krakowie.

Choć opinie samorządów sędziowskich o kandydatach do sądów wyższych instancji są niezbędne, by prezes danego sądu mógł przekazać kandydaturę do KRS , bez opinii prezesi nie powinni uruchamiać całej procedury, to sędziowie mają obawy, czy ich protest wstrzyma awanse.

Bo PiS wprowadził do ustawy o KRS przepis (artykuł 35), który pozwala nowej KRS procedować mimo braku takiej opinii. Sędziowie tłumaczą jednak, że jeśli nawet tak będzie to uchwały są przede wszystkim ich stanowiskiem wobec praktyki lekceważenia kandydatur do awansów dobrych sędziów i rekomendowania „swoich”.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze