„Możecie sobie państwo podać rękę z organizacjami proaborcyjnym. Tym projektem robią im państwo prezent. Nie było nigdy przyjęte w cywilizacji zachodniej, by karać kobiety za próby ratowania własnego życia”, mówiła 1 grudnia posłanka PiS Anita Czerwińska. Od tego momentu wiadomo było, że PiS postanowił projekt odrzucić, a nie odesłać do komisji i tam zamrozić. Tak zazwyczaj robił z projektami, które nie mają poparcia społecznego, ale zgłaszają go środowiska, którym PiS nie chce się narazić.
Wydaje się zatem, że PiS popatrzył na sondaże i uznał, że dawanie pola skrajnym fundamentalistom nawet im się nie opłaca.
O tym, co wnioskodawcy mówili podczas debaty sejmowej, pisaliśmy tutaj:
2 grudnia 2021 za odrzuceniem projektu zagłosowało 361 posłów – 155 z PiS, cała KO, Lewica, KP, Polska 2050, Kukiz’15, PS i Porozumienie. Za odrzuceniem było też 3 posłów Konfederacji. Przeciw odrzuceniu projektu było 41 posłów PiS i 6 z Konfederacji (m.in. Krzysztof Bosak, Dobromir Sośnierz).
Z posłów PiS na uwagę zasługuje szczególnie wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski, Wojciech Murdzek (sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki), Bartłomiej Wróblewski, autor wniosku do TK Przyłębskiej w sprawie aborcji i być może przyszły szef Instytutu Rodziny i Demografii.
Zobacz wszystkich posłów głosujących przeciwko odrzuceniu projektu:
Przeciw odrzuceniu głosował też niezrzeszony poseł, o którym głośno w ostatnich dniach po tekstach „Wirtualnej Polski” – wiceminister sportu Łukasz Mejza
Dodatkowo kilku posłów PiS wstrzymało sie od głosu:
Co było w projekcie?
Projekt Fundacji Pro-Prawo do Życia zakłada daleko idące zmiany w kodeksie karnym.
1. Wprowadza definicję „dziecka poczętego”: „Dzieckiem jest człowiek w okresie od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności; dzieckiem poczętym jest dziecko w okresie do rozpoczęcia porodu w rozumieniu art. 149”.
2. Z KK znikają zapisy o karach za aborcję, bo od tej pory przerwanie ciąży jest traktowane jak zabójstwo. Wszelkie działania wobec płodu (narażenie na utratę zdrowia lub życia, uszczerbek na zdrowiu itp., czyli art. 155-157 i 160 KK) są od tej pory traktowane tak samo jak działania wobec człowieka już urodzonego. Przestaje obowiązywać ustawa aborcyjna z 1993 roku.
W uzasadnieniu czytamy: „Uchyla się art. 152-154 i 157a, ponieważ artykuły te jedynie osłabiają ochronę prawną życia ludzkiego w fazie prenatalnej w porównaniu do ochrony życia ludzkiego w innych fazach”.
Zobacz artykuły 152-154, 157a i 160 KK
Art. 152. § 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.
§ 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Art. 153. § 1. Kto stosując przemoc wobec kobiety ciężarnej lub w inny sposób bez jej zgody przerywa ciążę albo przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza kobietę ciężarną do przerwania ciąży, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Art. 154. § 1. Jeżeli następstwem czynu określonego w art. 152 § 1 lub 2 jest śmierć kobiety ciężarnej, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli następstwem czynu określonego w art. 152 § 3 lub w art. 153 jest śmierć kobiety ciężarnej, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
Art. 157a. § 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa lekarz, jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego.
§ 3. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w § 1.
Art. 160. § 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§4. Nie podlega karze za przestępstwo określone w §1–3 sprawca, który dobrowolnie uchylił grożące niebezpieczeństwo.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
3. Z odpowiedzialności karnej za nieumyślne spowodowanie śmierci „dziecka poczętego” lub uszczerbku na jego zdrowiu zwolniona jest „matka dziecka poczętego”.
Oznacza to, że za poronienie kobieta nie będzie karana. Ale, jak czytamy w uzasadnieniu: „Wyłączenie to dotyczy nieumyślnej formy czynów, polegającej co do zasady na niedochowaniu przez matkę dziecka poczętego ostrożności, jakiej wymaga się od osoby w jej stanie”. Jest zatem wskazanie, że kobieta swoje „obowiązki” zaniedbała.
A co z lekarzem, który albo ratuje życie kobiety w ciąży, albo wykonuje badania prenatalne (niektóre z nich, te bardziej inwazyjne, ale konieczne, w niewielkim procencie przypadków mogą spowodować poronienie)? W uzasadnieniu czytamy: „Aborcja (działanie nakierowane bezpośrednio na śmierć dziecka poczętego) nie jest środkiem zaradczym wobec zagrożenia zdrowia lub życia matki dziecka. Działania lecznicze wobec matki mogą natomiast wiązać się z zagrożeniem dla życia dziecka, a czasami spowodować jego śmierć. W medycynie często zdarzają się sytuacje, gdy podjęcie terapii wiąże się z ryzykiem dla zdrowia lub życia pacjenta. Jeśli działania te były podjęte zgodnie z wiedzą i sztuką lekarską to lekarz nie ponosi odpowiedzialności za wynikłe szkody (…).
Podobnie nie ponosi odpowiedzialności lekarz, którego działania zgodne z wiedzą medyczną, podjęte w celu ratowania zdrowia i życia dziecka poczętego (diagnostyka i terapia prenatalna) spowodowały powstanie zagrożenia dla jego zdrowia lub życia albo jego śmierć”.
Teoretycznie zatem lekarz nie powinien się bać. Pytanie, jak interpretowane będą przypadki ratowania życia kobiety lub wykonanie badań prenatalnych.
Efekt mrożący wobec diagnostyki prenatalnej i medycyny płodu może być potężny, bo za przerwanie ciąży grozi kara jak za zabójstwo.
4. Jeżeli jednak kobieta w ciąży działa z premedytacją, sąd może, ale nie musi zastosować nadzwyczajnego złagodzenia kary lub od niej odstąpić. Jeżeli zatem kobieta przerwała własną ciążę np. za pomocą tabletek (za co dzisiaj nie jest karana), może zostać ukarana więzieniem, nawet dożywociem. Sąd może, ale nie musi odstąpić od kary.
Kochany Jareczku. Nie chcę cię martwić, ale za późno się ocknąłeś, za późno zauważyłeś, że zaczęło ci się palić pod dudą. Gdybyś rok temu nie polecał swojej kucharce iść na rękę towarzyszce Kai Godek – może zachowałbyś jeszcze jakieś szanse w następnych wyborach. Nie wkurzyłbyś wtedy milionów Polek oraz ich mężów, chłopaków, ojców, braci i kolegów. Mogłeś wtedy zatrzymać kamyk, który ruszył lawinę, ale wobec lawiny, która już nabrała impetu, nic już – kochanie ty moje – nie wskórasz. Na wszelki wypadek pożegnaj się z kotem, bo nie jestem pewien, czy koty są dopuszczane do widzeń z osadzonymi w zakładach karnych.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
No, to prawdziwi ultrakatole, albo wyjdą na ulice i widać będzie, że w 99% lud polski jest katolski, albo zaczną emigrować tam, gdzie władza ich lepiej zrozumie. Problemu nie ma, bo na San Eskobar mówi się tylko po polsku, a za aborcje, herezje homo itd. ciągle jeszcze pali się na stosie. No raj i wypas dla ultraowieczek!
Niestety nie uszanowano praw człowieka i będzie można zabijać dzieci rękami lewaków i sporej ilości antychrześcijańskiego pisu.
Kobiece jajo, jak stworzona z Adama, Ewa, musi w pokorze godzić się ze swym przeznaczeniem, od zapłodnienia, do urodzenia. Niemniej, człowiekiem jest nie tylko embrion, lecz pochodzące od Adama ziarno. Tacy, jak powyższy antychryst, kryjąc się pod pseudonimem, uprawiając samogwałt, ejakulując swymi tryploidami na klawiaturę, winni są onanii, masakrze nienarodzonych ludzi i zasługują na najwyższy wymiar kary. Już Ojciec Rydzyk powiedział:
"Kochani, pytacie mnie czemu prezerwatywy są niemoralne. Otóż, oprócz nasienia, powłoka nieprzenikalna zatrzymuje malutką duszyczkę, która po zawiązaniu jedynej drogi ucieczki, na wieki pozostaje uwięziona w lateksowym lochu".
Cóż. Jako istota ludzka i Ojciec Rydzyk, może się mylić. Duszyczki żyją, nie parę wieków, lecz nieskończenie. Tym bardziej, onanijni mordercy zasługują na wyższą karę, niż postulowana, przez Pro-prawo do życia, kara za aborcję. O tym, Kaja Godek nic nie mówi. Dziwne jest też obecne milczenie Ojca Tadeusza, o pominięciu przez Godek, tak fundamentalnie ważnej dla niego kwestii. Są dowody na to, że mordercy nasieniowych istnień ludzkich, nie zawsze działają sami. W ekstremalnych przypadkach, udręczone duszyczki spermowe, trafiają nawet do układu pokarmowego, gdzie "jedyna droga ucieczki", to jedno niekończące się martyrium. Strawione, zbeszczeszczone i spłukane do kloaki ziarno życia! Dlatego, za zbrodnie onanji, "Ziarno-nie na marno" żąda przywrócenia kary śmierci!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Polonia Dygnidad
Jak widać temat aborcji stał się dla PiS niebezpiecznym sondażowo. Zastanawiam się czy tych ponad 40 posłów to nie jest czasami świadomie przez partię utworzony łącznik ze środowiskiem aborcyjnej ekstremy. O głosy której ostro walczy PiS z Konfederacją i oko do niej puszcza pan Ziobro. W sumie podsumowując można zaryzykować tezę, że PiS wyraźnie dał sygnał – „zrobiliśmy już dla was dużo, trzeba zaczekać i spróbować może w innym czasie, ale warunek – musicie nas mocno wspierać w kolejnych wyborach”. Radziłbym wszystkim organizacjom feministycznym jak i opozycji nie stracić tego z pola widzenia. Dla WŁADZY i KASY ta populistyczno nacjonalistyczna partia potrafi zrobić wszystko. Opozycja winna dokonać dokładnej analizy wystąpienia pana prezesa na ostatnim spotkaniu klubu poselskiego ZP. Z jego treści wyraźnie widać, że pan prezes zrozumiał, iż straszenie Polaków najpierw uchodźcami, potem wojenną napaścią Rosji na Ukrainę przestaje działać i temat się wypala. I tu prezes wskazał kolejne zagrożenie i wroga Niemcy i IV Rzesza. To wszystko się dzieje, kiedy rząd abdykował w obliczu czwartej fali pandemii, szalejącej inflacji, z której o dziwo zadowolenie wyraził pan prezes NBP, bo nie wszyscy tracą, banki zarabiają i się umacniają kapitałowo. I co najważniejsze fatalnych dla pana prezesa wieści z Brukseli i Luksemburga w sprawie kasy unijnej. Równia pochyła, to zauważył już nawet bardzo sprzyjający rządzącym Klub Jagielloński. Patrząc na całą scenę polityczną nie trudno zauważyć, że w obliczu tych problemów jawi się powoli zatapiający się pod ich ciężarem statek ZP, tylko jeden z sojuszników zachowuje się jak przysłowiowa orkiestra na Titanicu – episkopat, który prosi nieustannie o przeczekanie.
"Zastanawiam się czy tych ponad 40 posłów to nie jest czasami świadomie przez partię utworzony łącznik ze środowiskiem aborcyjnej ekstremy."
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że to prawda. Ale zastanawiam się, jak długo kaczy Führer z taką taktyką jeszcze pociągnie. Jednoczesna jazda na dwóch pędzących rumakach jest możliwa tylko na krótką metę. W końcu jeździec będzie musiał zdecydować się na jednego konia albo po prostu fiknie i spadnie na dudę.
@Andrzej Jankowski Interesujący i analityczny wgląd. Czy opozycja posiada specjalistów, zdolnych do wielostronnych analiz ukazujących np. taką dynamikę strategii Zjepry? Czy mogłaby korzystać z wiedzy wojskowej profesjonalistów w zakresie analizy i strategii, np. z Pentagonu, lub wywiadu NATO? Rozpoznanie strategicznej dynamiki wroga, w jak najszerszym spektrum: rodzaju i form doboru taktyki, możliwości technicznych i sojuszniczych, czy kolejności i czasowości akcja/plan/reakcja, to połowa sukcesu.
W tym 12 kobiet. Nie wiem, jak to skomentować.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Tyle że Kaja Godek – w świetle odkryć Piątka – to specjalna kobieta. Kobieta mająca to i owo wspólnego z pewną cypryjską firmą, a ta firma z kolei ma to i owo wspólnego z Rosją…
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Co nie zmienia możliwości, że mogła mieć aborcje i się zaszczepiła. Specjalne kobiety chodzą swoimi drogami.
To kobiety Kaczyńskiego i Rydzyka
Biorąc pod uwagę ile sierot nazywa Rydzyka ojcem, z tych dwóch ten drugi musiał mieć naprawdę wiele kobiet, istny Rasputin.
A ja sie pytam DLACZEGO? Dlaczego nikt nie sfotografowal miny godek jak sejm to odrzuca ani nie nagral odglosu jej pekajacej z zalu d..y. Jestem niepocieszony brakiem takiej dokumentacji.
Też mi żal
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Nie cieszcie się przedwcześnie. W 2016 r. musieli odpuścić, ale swojego dopięli w 2020. W 2021 znów im się noga powinęła, ale co będzie na przykład w 2024? Znajdą sposób.
Czyżby w końcu ktoś w tym zbiorowisku nieudaczników i złodziei poszedł po rozum do głowy i ocknął się, że jeśli ten projekt wszedłby w życie to zeszłoroczne protesty kobiet to byłoby małe piwo przy tym, co zaczęłoby się dziać na ulicach?
Wszyscy agentami dołu dołu,
no gdzie jest ten cały Marcin Wolski, jak go potrzeba? Pewnie feruje sobie skarpety przed zimą
Zauważamy, że dyżurne trolle PiS-owskie siedzą w norze i do tej pory nie wytknęły nosa. Przekazu dnia nie dostały?
Chyba się aktywują tylko wtedy, gdy chodzi o granicę. Na inne tematy pewno mają jakieś embargo, tym bardziej że NAWET kilku pisowców głosowało przeciw tej ustawie (oczywiście nie znaczy to, że wierzę w dobre intencje tej garstki pisowców, wręcz przeciwnie, tym bardziej należy patrzeć im na ręce – kto pamięta tego młodego "zbuntowanego" pisowca, który gardłował przeciwko podwyżce akcyzy tak mocno, że aż skończył jako… doradca panadudy).
Chciałbym polecić tę książkę:
Krammer Heinrich, Sprenger Jacob, „Młot na czarownice. Malleus Maleficarum“ (272 strony), Wydawnictwo Replika, Data premiery: 2021-07-27.
Dlaczego ją polecam? – Oto moja recenzja:
Jest to znaczące źródło pisane, traktujące o odwiecznym odczłowieczaniu, poniżaniu, gnębieniu i katowaniu kobiet, które Kościół „wytypował” jako tę część gatunku ludzkiego, która jest zdolna do „wytwarzania” pośród siebie „czarownic”, które mają związki z diabłem.
Ja wiem, że przechodzi to ludzkie pojęcie, jak „wielebni światli inkwizytorzy” Kościoła rzymsko-katolickiego w ogóle wpadli na pojęcie „czarów”, i że „czary” te uprawiać potrafiły przede wszystkim kobiety.
Jak głębokim mrokiem kładzie się na Kościele kilkusetletnie, torturami wymuszane, oskarżanie kobiet o absurdalnie wyimaginowane „robienie czegoś”, co nie istnieje, a to po to, aby siać strach wśród ludzi, zniewolić ich umysły i sterować nimi, jak stadem zwierząt w zagrodzie.
No tak, ktoś powie, skoro zwierzęta trzeba utrzymywać w zagrodzie, to do osiągnięcia tego celu potrzebne jest ich permanentne zastraszanie groźnymi psami i mocną palisadą, a jeżeli trzeba panować nad ludźmi, to świetnie się do tego nadaje straszenie ogniem piekielnym i opanowaniem przez „złe moce”, do „wytwarzania” i „uwalniania” których „wytypowano” istoty słabsze, czyli kobiety.
I tak to maltretowanie kobiet się zaczęło i trwa nadal.
Dodatkowe informacje o tej książce – skopiowano z https://pl.wikipedia.org/wiki/Malleus_Maleficarum:
Cz. I:
Malleus Maleficarum (Młot na czarownice) – katolicki traktat na temat czarownictwa, spisany przez dominikańskiego inkwizytora Heinricha Kramera we współpracy z innym inkwizytorem Jakobem Sprengerem (obaj byli profesorami teologii). Tekst ten został po raz pierwszy opublikowany w 1487 i stał się znany jako podręcznik łowców czarownic od XV do XVII wieku. Był uważany za jedno z podstawowych kompendiów o czarach, czarownicach i ich związkach z Szatanem.
Dzieło to wywierało olbrzymi wpływ w swoim czasie i przez kilka kolejnych stuleci. Pośród autorów piszących o czarownictwie, traktat ten cieszył się ostatecznym autorytetem.
Cz. II:
Treść księgi podzielona jest na trzy części. Pierwsza dowodzi, że magia rzeczywiście istnieje, druga opisuje jej formy, a trzecia – sposoby wykrywania, sądzenia i pozbywania się wiedźm.
Jak dotąd na język polski nie została przetłumaczona pierwsza i trzecia (bodaj najważniejsza z punktu widzenia książki jako „podręcznika łowców czarownic”) część Młota.
Tekst zaczyna się dyskusją o naturze czarów. Zawiera ona dyskurs wyjaśniający, dlaczego kobiety w mniemaniu autorów, z powodu słabszej natury i pośledniego intelektu, są z natury bardziej podatne na pokusy Szatana. Autor wyjaśnia też, że niektóre rzeczy wyznane przez czarownice podczas procesów, jak np. przemiana w zwierzę, były tylko omamem wywołanym przez Diabła, by je usidlić. Inne z kolei rzeczy, jak latanie, wywoływanie burz i niszczenie zbiorów, miały być rzeczywiste. Ze szczegółami opisywane są lubieżne praktyki, którym czarownice miały się oddawać z Diabłem – poruszony został nawet problem pomiotu, który czarownice miałyby rodzić Szatanowi.
Ostatnia (trzecia) część opisuje praktyczne szczegóły wykrywania, sądzenia i eliminowania wiedźm.
Rozważane są m.in. takie problemy jak zaufanie do zeznań świadków i potrzeba eliminowania złośliwych oskarżeń, ale z drugiej strony plotka jest uznawana jako przesłanka wystarczająca do oskarżenia, a żywa obrona jest świadectwem opętania podsądnej przez Diabła.
Oprócz tego dzieło dostarcza wskazówek, jak chronić przeprowadzających proces przed mocami wiedźmy, deklarując, że osoby reprezentujące podczas procesu stronę Boga są niewrażliwe na moce Szatana.
Szczegółowo wyłożone są sposoby wymuszania zeznań – z rekomendowaną kolejnością stosowania tortur włącznie. Wskazane jest używanie rozpalonego żelaza i golenie całego ciała podsądnej w poszukiwaniu znaków Diabła.
Skoro już o prezentach gwiazdkowych w postaci książki, to polecam także tę:
Frédéric Martel, „Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie” (640 stron), przeł. Anastazja Dwulit, Elżbieta Derelkowska, Jagna Wisz, wyd. Agora, Warszawa 2019.
W wielu recenzjach internetowych tej książki powtarza się: „Lektura obowiązkowa dla każdego katolika.”
Zgadzam się z tym i ten drobiazgowo opracowany owoc ponad 4-letniej pracy autora zdecydowanie POLECAM. Otworzy on oczy tym wszystkim, którym do tej pory jeszcze się nie otwarły.
A skoro mowa o "duecie" kobieta-Kościół, to zapoznajcie się z wypowiedziami "mężów Kościoła" o kobietach w tych źródłach:
(1) http://mateusz.pl/pow/011132.htm ("Kobieta w chrześcijaństwie"),
(2) https://www.youtube.com/watch?v=NI-mbmVHGBM ("Zniesławienie Kobiet w Kościele"),
(3) http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=9378&t=9139&v=f,
(4) https://quotepark.com/pl/autorzy/tertulian/kobieta/.
Ten temat jest mało znany: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1538163,1,tysiace-hiszpanow-odebranych-rodzicom.read. Straszne…!
Rzymkowski, chłopek roztropek, który u Stankiewicza tak się pultał, jak Schoering-Wielgus powiedziała, że i on, i Ozdoba (swoją drogą, ciekawe, co na Ozdobę wyjdzie z czasem, oby znaleziono jakieś megaświństwo, bo to, jak ten chłop się zachowywał, to przekroczyło granice akceptowalnego – dla mnie – chamstwa) mają na swoich brudnych łapach krew Izabeli z Pszczyny. I proszę, idzie, i przyklepuje, jakby nigdy nic.