0:00
0:00

0:00

Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, na pytanie dziennikarki TVP Info o to, jakie będą losy muzeum II wojny światowej, odpowiedział:

Normalne, będzie funkcjonować. Kończymy już wieloletni program rządowy jego realizacji. Mam nadzieję, że to muzeum się wreszcie otworzy i otworzy wystawę stałą w pełni.

TVP Info,20 lutego 2017

Sprawdziliśmy

Manipulacja. Obecny rząd głównie utrudnia pracę dyrekcji muzeum

Sformułowanie "normalne, będzie funkcjonować", sugeruje, że nic się nie zmieni. Tymczasem może zmienić się bardzo wiele, bo Muzeum II Wojny Światowej ma zostać połączone z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.

Połączenie będzie oznaczało nie tylko wymianę dyrekcji, ale zapewne również części zespołu muzealnego Muzeum II Wojny Światowej. To wszystko oznacza radykalną zmianę oblicza instytucji, która jest solą w oku obecnego obozu władzy. Mówiąc wprost: jej faktyczną likwidację w obecnym kształcie ideowym i merytorycznym.

Przepychanki z ministrem

Zarządzenie o połączeniu muzeów minister Piotr Gliński wydał 6 września 2016, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie 16 listopada wstrzymał jego wykonanie. MKiDN zażalił decyzję do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który jednak przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez WSA.

Ale ten 31 stycznia - na dzień przed planowanym przez ministra połączeniem - po raz kolejny wstrzymał wykonanie decyzji Glińskiego. MKiDN po raz kolejny zażalił decyzję do NSA. Można się spodziewać, że NSA już prawomocnym postanowieniem podtrzyma decyzję WSA o wstrzymaniu łączenia muzeów, bądź ją uchyli.

Przeczytaj także:

Rząd nie kończy, rząd przeszkadza

Natomiast słowa "kończymy już wieloletni program rządowy jego realizacji" brzmią już w ustach wiceministra Sellina obłudnie. A to dlatego, że od momentu objęcia władzy rządząca formacja raczej przeszkadzała niż pomagała w uruchomieniu Muzeum II Wojny Światowej.

W wystąpieniach publicznych politycy PiS prezentowali wystawę stałą muzeum jako niedostatecznie wyrażającą polski interes narodowy. MKiDN zamówiło nawet recenzje u historyków prof. Jana Żaryna (również senatora PiS) i prof. Piotra Niwińskiego oraz prawicowego publicysty Piotra Semki, które miały merytorycznie uzasadnić krytyczne uwagi polityków. Ale okazało się, że przygotowano je na podstawie niepełnej dokumentacji, stąd mogły więc przekonać tylko i wyłącznie już przekonanych.

Nękanie kontrolami

Pełne przekonanie polityków PiS do "nie dość polskiego" charakteru ekspozycji jest również zaskakujące dlatego, że żaden z nich nie pojawił się na pokazie ekspozycji dla dziennikarzy i historyków, która miała miejsce 23 stycznia ubiegłego roku.

Chociaż WSA wstrzymał w listopadzie 2016 r. wykonanie decyzji o połączeniu obydwu muzeów, to MKiDN procedował tak, jakby nic się nie stało. I przesyłał do dyrekcji Muzeum II Wojny Światowej kolejne dokumenty, kontynuując tym samym czynności likwidacyjne. Ponadto nękał instytucję kontrolami, pomimo tego, że inspekcja NIK w 2015 r. nie wykazała żadnych nieprawidłowości.

Z niezrozumiałych dla nas względów są osoby i siły, które próbują nam przeszkodzić w realizacji tego naturalnego planu, by w jednym mieście dwa muzea opowiadające o tej samej epoce historycznej powinny być razem

TVP Info,20 lutego 2017

Sprawdziliśmy

Manipulacja. Połączenie muzeów to pretekst do pozbycia się obecnej dyrekcji

Minister Sellin dodał też, że połączenie instytucji jest również korzystne ze względów oszczędnościowych oraz z powodu "synergii działań", która by w ten sposób zaistniała.

Mydlenie oczu ekonomią

To, czy dwa muzea ulokowane w jednym mieście i zajmujące się tym samym okresem historycznym to kwestia dyskusyjna, choć argumentacja ta nie jest pozbawiona pewnej racji. Problem w tym, że jest ona jedynie maską dla prawdziwego zamiaru: usunięcia obecnej dyrekcji i zmiany koncepcji programowej muzeum na wyrażającą politykę historyczną PiS.

Warto zauważyć, że Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 powołano do życia 22 grudnia 2015 r., a więc krótko po wyborczej wygranej PiS. Trudno w tej sytuacji oprzeć się wrażeniu, że jednym z politycznych zadań, jakie miało ono spełnić, było usunięcie powołanej jeszcze przez rząd Platformy Obywatelskiej dyrekcji, na czele której stanął prof. Paweł Machcewicz. Dlaczego? Ponieważ odwołanie prof. Machcewicza wymaga składającej się m.in. z wybitnych historyków Rady Powierniczej. A ta stoi za nim murem.

"Według informacji udostępnionych przez samo Muzeum Westerplatte jeszcze w marcu 2016 r. było zero pracowników zatrudnionych w tym muzeum. Zero pracowników. Nie było też adresu, strony internetowej" - mówił prof. Machcewicz na posiedzeniu senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu w październiku 2016 r.

"Dziennikarze, którzy usiłowali znaleźć to muzeum, nie byli w stanie go w ogóle zlokalizować. W związku z tym mam prawo sądzić, że gdy 15 kwietnia pan premier Gliński obwieścił swój zamiar łączenia muzeów, było to w gruncie rzeczy – posłużę się tutaj określeniem rzecznika praw obywatelskich z jego skargi – działanie dla pozoru, którego rzeczywistym celem była likwidacja dotychczasowego Muzeum II Wojny Światowej i być może zmiana wystawy" - dodał.

;
Na zdjęciu Robert Jurszo
Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze