0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

O 03:30 nad ranem 31 marca 2020 Senat przyjął poprawki do tzw. „tarczy antykryzysowej”, czyli pakietu ustaw, którymi rząd chce ratować Polską gospodarkę przed nadchodzącym kryzysem. Po przyjęciu kolejnych poprawek, senatorowie PiS i opozycji (sejmowej, w Senacie – większość) wspólnie głosowali za ich przyjęciem.

Jakie zmiany wprowadzono?

  • Zwolnienie przedsiębiorców z obowiązku opłacenia podatku dochodowego, jeśli przychody spadły o ponad 20 proc.
  • Zwolnienie z obowiązku opłaty składek ZUS również dla małych i średnich firm.
  • Świadczenie postojowe do wysokości 75 proc. średniej krajowej.
  • Podniesienie wysokości pożyczki (z możliwością umorzenia) dla firm z 5 tys. do 40 tys. złotych.

Poza tym senatorowie opowiedzieli się za usunięciem z ustawy kontrowersyjnych zmian w kodeksie wyborczym, ograniczenia dla Rady Dialogu Społecznego. Marszałek Ryszard Terlecki zapowiedział już, że PiS nie będzie się upierał przy zmianach w kodeksie wyborczym. Według niego partia Kaczyńskiego zamierza po prostu wprowadzić te zmiany w innym trybie.

Było mniej kontrowersyjnie niż podczas całodziennych i nocnych obrad Sejmu w piątek i sobotę 27-28 marca. Chociaż wcześniej można było się spodziewać kolejnego odcinka politycznej wojny.

Premier tym razem o ekonomii

Senatorowie opozycyjni wobec PiS mieli po drodze kilka pomysłów na rozwiązanie sprawy „tarczy antykryzysowej”. Jednym z nich było wysłanie do Sejmu własnej inicjatywy ustawodawczej oraz zamrożenie na najdłuższy możliwy okres 28 dni ustawy sejmowej. Nie zdecydowano się na ten w poczuciu odpowiedzialności przed Polakami, do których pomoc musi dotrzeć.

Senatorowie zdecydowali się za to na poprawianie ustawy sejmowej. Początkowo mowa była nawet o 1,8 tys. poprawek, ale zgłosili ich ostatecznie znacznie mniej. Debata była spokojniejsza niż w Sejmie. Aby zaoszczędzić czas, nie wszyscy zabierali głos, część przemówień po prostu dołączono do protokołu bez ich wygłaszania.

Posiedzenie otworzył premier Mateusz Morawiecki. W swoim przemówieniu przedstawił zupełnie inną opowieść niż na posiedzeniu Sejmu w piątek 27 marca. Wówczas chwalił tarczę i osiągnięcia PiS od 2015 roku. Tutaj był ostrożny, zapowiadał, że czeka nas głęboki kryzys i mówił specjalistycznym językiem.

Ostrzegał przed zadłużaniem: „Mamy poduszkę płynnościową w wysokości około 50 mld zł. To w normalnych czasach wystarcza na 6-7 tygodni” - tłumaczył. Przeczył też ekonomistom, którzy uważają, że mamy obecnie wyjątkowy czas, w którym można zadłużyć się mocniej niż zwykle.

Prof. Szarfenberg mówił dla OKO.press 27 marca: „Rząd zadeklarował 212 miliardów, z krytycznej weryfikacji Janusza Jankowiaka wychodziło 68 miliardów, jako wsparcie z budżetu państwa. Na pewno mamy jeszcze możliwości zwiększenia wydatków ponad te 3 proc. PKB. W pakietach antykryzysowych krajów zachodnich są znacznie większe środki.

Wydaje mi się, że warto podejść do sprawy odważniej, nie przejmując się deficytem przy spodziewanej głębokości kryzysu” - mówił Szarfenberg. Premier uważa inaczej.

Bardziej merytorycznie

„Chcemy, by w oparciu o tarczę antykryzysową zbudować prawdziwą tamę antykryzysową” – odpowiedział premierowi marszałek Senatu Tomasz Grodzki w otwierającym posiedzenie przemówieniu.

Wiele z poprawek wprowadzono przy aprobacie rządu. Przewodniczący senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych mówił o 33 poprawkach ze strony swojej komisji do kluczowej z trzech ustaw. Rząd tylko trzy z nich uznał za bezzasadne. Minister Emilewicz, która reprezentowała Ministerstwo Rozwoju, dziękowała senatorom za niektóre dobre zmiany.

Na pakiet składają się ustawy:

  • o zmianie niektórych ustaw w zakresie systemu ochrony zdrowia związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19;
  • o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych a także niektórych innych ustaw;
  • o zmianie ustawy o systemie instytucji rozwoju.

Przy pierwszej i trzeciej ustawie poprawek zgłoszono niewiele. Ustawa o systemie instytucji rozwoju nie wzbudziła żadnych kontrowersji i zgłoszono do niej zaledwie dwie stylistyczne poprawki.

100 poprawek

To, co rząd nazywa „tarczą antykryzysową”, czyli pomoc dla pracodawców i pracowników, znajduje się przede wszystkim w drugiej z wymienionych ustaw. Tutaj ingerencja Senatu była najdalej idąca, choć wciąż dużo mniejsza niż zapowiadano.

Senackiej Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności przewodzi PiS, dlatego komisja wniosła o przyjęcie ustawy. 10 poprawek zostało za to wniesionych jako wniosek mniejszości. 33 kolejne poprawki zaproponowała Komisja Budżetu i Finansów Publicznych.

To łącznie 43 wnioski o zmiany w kluczowej ustawie gospodarczej. Na posiedzeniu zgłoszono kolejne, nad którymi Senat pracował w komisjach do godziny 01:00, chociaż pierwotnie głosowania miały się rozpocząć dwie godziny wcześniej. Łącznie senatorowie zajęli się setką poprawek do tej ustawy.

W dobrą stronę. Teraz Sejm

Wiele pomysłów senackich w dobrą stronę rozszerza to, co uchwalił Sejm. Uchwalone w izbie niższej pożyczki w wysokości 5 tys. złotych były mocno krytykowane, ponieważ to suma, która w perspektywie 6 miesięcy (tyle czasu należy utrzymać zatrudnienie, aby pożyczki nie zwracać) nie zmieniała nic.

Zwolnienie z ZUS również dla firm większych od mikrofirm do 9 pracowników to również ruch w dobrym kierunku, który powinien znaleźć się w ustawie od początku.

Nie zmieniono jednak jednego z najbardziej kontrowersyjnych pomysłów – pozwalającego pracodawcom wymagać nawet 12-godzinnego dnia pracy (w miesiącach po kryzysie).

Przeczytaj także:

Jeszcze we wtorek 31 marca zbierze się Sejm, który może poprawki Senatu odrzucić zwykłą większością głosów.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze