"Mamy większość" - deklaruje wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka w rozmowie z OKO.press. W środę Senat będzie głosował nad ustawą o wyborach pocztowych. Dziś, we wtorek, PiS próbował opóźnić prace Senatu, choć dotąd to obóz rządowy zarzucał opozycji, że złośliwie przetrzymuje ustawę w Senacie
W wtorek 5 maja Senat debatował nad ustawą o głosowaniu korespondencyjnym. Od jej losów zależy termin wyborów prezydenckich. Senatorowie PiS próbowali debatę maksymalnie przeciągnąć. Zgłosili cztery wnioski formalne, między innymi o utajnienie obrad.
„PiS będzie próbował wszystkich metod, aby przedłużać obrady” - mówi OKO.press wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica). „Chce doprowadzić do tego, że nie będzie uchwały Senatu w konstytucyjnym terminie, który przypada jutro. Jeśli nie zdążymy, ustawa trafi prosto na biurko prezydenta z pominięciem głosowania w Sejmie. To się nie uda. Będziemy głosować nad uchwałą w Senacie jutro”.
Poniżej cała rozmowa. Wcześniej rozmawialiśmy również z senatorem niezależnym Krzysztofem Kwiatkowskim:
Senatorowie PiS zarzucają marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu, że złamał regulamin, nie poddając po głosowanie jednego z wniosków. Marszałek PiS poprzedniej kadencji, Stanisław Karczewski, wystosował w tej sprawie oficjalne pismo do marszałka Grodzkiego.
[caption id="" align="alignnone" width="1177"]
Senat: pismo wicemarszałka Karczewskiego do Marszałka Grodzkiego.[/caption]
Regulamin Senatu przewiduje sześć rodzajów wniosków formalnych:
Z punktu drugiego skorzystał senator PiS Marek Martynowski. Po godzinie 16:00 zgłosił wniosek o utajnienie obrad. Senatorowie opozycji komentowali: „Proces legislacyjny jest jawny, nie mamy się czego wstydzić” - Krzysztof Brejza (KO), „Jaką wiedzę ukrywa Pan przed Polakami w sprawie koronawirusa?” - Michał Kamiński (Koalicja Polska - PSL).
Senator PiS nie chciał wniosku uzasadnić, twierdził, że również wysłuchanie uzasadnienia musi być utajnione. Wniosek upadł.
Razem z Koalicją Obywatelską, Lewicą i PSL głosował senator Józef Zając z Porozumienia Gowina. Drugi senator partii Jarosława Gowina głosował tak jak PiS. To, jak zachowają się senatorowie Porozumienia rozważaliśmy, tutaj.
Podczas gdy w Senacie PiS próbował wydłużyć obrady, w Sejmie marszałek Elżbieta Witek (PiS) starała się zapełnić czymś porządek trzydniowych obrad. W oczekiwaniu na ustawę o głosowaniu korespondencyjnym i kolejną tarczę antykryzysową, posłowie słuchali sprawozdania komisji o zmianach w ustawie o podatku dochodowym, a jutro zajmą się m.in. systemami homologacji UE.
W międzyczasie PiS walczył o większość sejmową przed głosowaniem zaplanowanym na czwartek, choć niewykluczone, że może się ono odbyć już w środę w nocy - natychmiast po tym jak ustawa wyjdzie z Senatu. Jarosław Kaczyński spotkał się we wtorek z Jarosławem Gowinem - o wynikach tego spotkania będziemy informować wkrótce w OKO.press.
Agata Szczęśniak, OKO.press: Opozycja ma większość, żeby odrzucić ustawę o głosowaniu korespondencyjnym?
Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałkini Senatu: Tak. Pokazujemy to w kolejnych głosowaniach nad wnioskami formalnymi PiS.
Jesteście pewni, że uchwała o odrzuceniu ustawy przejdzie?
Nie mamy obaw. Większość jest.
Porozumienie też jest z opozycją?
Senator Zając zagłosował z nami.
Jutro też z Wami zagłosuje?
Nie wiemy. Ale wiemy, że mamy większość. Dlatego PiS będzie próbował wszystkich metod, aby przedłużać obrady.
Co PiS próbuje osiągnąć?
Chce doprowadzić do tego, że nie będzie uchwały Senatu w konstytucyjnym terminie, który przypada jutro. Jeśli nie zdążymy, ustawa trafi prosto na biurko prezydenta z pominięciem głosowania w Sejmie. To się nie uda. Będziemy głosować nad uchwałą w Senacie jutro.
PiS próbował już zwołać stacjonarne posiedzenie i utajnić obrady. Te wnioski upadają.
Spodziewaliśmy się dziś wielu wniosków formalnych.
PiS wykorzysta wszystkie możliwości zgłaszania wniosków formalnych przewidziane przez regulamin?
Dziś spodziewamy się wszystkiego.
Nie przyspieszycie prac?
Musi się odbyć normalna debata, tak jak powinno być w praktyce parlamentarnej. Przy procedowaniu tej ustawy próbowaliśmy pokazać, jak powinien wyglądać proces ustawodawczy. Zrobiliśmy wszystko to, czego nie zrobił Sejm.
W Senacie debatowały nad tą ustawą trzy komisje, w Sejmie - żadna. Poprosiliśmy ekspertów o opinie - Sejm tego nie zrobił. Zrobiliśmy posiedzenia komisji z ekspertami, przedstawicielami związków zawodowych, telekonferencje ze specjalistami. Zrobiliśmy wszystko, żeby dogłębnie poznać opinie ludzi, którzy się na tym znają.
Dyskusja w Senacie na pewno będzie gorąca. Proces ustawodawczy przebiega i musi zostać zamknięty.
Adam Bielan mówi o „złośliwym podejściu” marszałka Tomasza Grodzkiego, b. marszałek Stanisław Karczewski o torpedowaniu wyborów.
Mówienie, że proces legislacyjny zgodny z Konstytucją jest złośliwością albo torpedowaniem, świadczy o bardzo lekkim podejściu do Konstytucji i parlamentaryzmu.
PiS przez cztery lata przyzwyczaił się, że w Sejmie nie ma debaty, dyskusji, zadawania pytań, a Senat niestety tylko wykonywał polecenia Sejmu. Ustawy były natychmiast przegłosowywane pod osłoną nocy, bez wsłuchiwania się w głos ekspertów opozycji.
Pan prezydent następnej nocy to podpisywał. W ten sposób została domknięta dewastacja i podporządkowanie władzy ustawodawczej systemu wymiaru sprawiedliwości.
Odzwyczajono się od przestrzegania reguł parlamentarnych demokratycznego państwa prawa. Jeśli ktoś przestrzeganie reguł demokratycznych nazywa złośliwością, to jest nie tylko hipokrytą, ale też z demokracją nie ma nic wspólnego.
Senat nie będzie jutro pracował w nocy?
Mam nadzieję, że nie. Zdarzały się takie sytuacje - wyjątkowe, że coś głosowaliśmy w nocy. Kiedy zależało nam, żeby coś zostało przegłosowane, a wymagało to jeszcze późniejszej dłuższej pracy w parlamencie.
Są plotki, że Sejm zajmie się ustawą w nocy ze środy na czwartek, czyli zaraz po tym, jak wpłynie ustawa z Senatu, a nie w czwartek o 09:00 rano, tak jak to jest dziś zaplanowane.
To są właśnie te zasady PiS-u, czyli brak zasad. Mają za nic wszelkie reguły.
Czy jest możliwy jakiś scenariusz rozwoju wydarzeń, którego nie przedyskutowaliśmy?
Kilka lat temu nie przyszłyby mi do głowy rzeczy, które dzieją się teraz. Jest wiele scenariuszy, o których dziś nie myślimy.
Za co demokratyczna opinia publiczna powinna trzymać kciuki?
Za to, żeby demokratyczne państwo prawa i ludzie, którzy go bronią, wytrwali. Senat jest ostoją demokracji. Sejm jest bezsilny.
O demokratycznej większości w Senacie zadecydowali nasi wyborcy. Mądrość narodu pokazała, że można utrzymać państwo prawa, kiedy ma się chociaż jedną izbę parlamentu.
Musimy wytrzymać ataki na nas, które trwają od kilku tygodni.
Kiedy będą wybory?
Które?
A będą jeszcze jakieś poza prezydenckimi?
Przed koronawirusem powiedziałabym Pani, kiedy będą, a teraz nie wiem. To jest najgorsze: nic nie wiemy. To zależy od kaprysu jednego człowieka, od jego braku łączności ze światem zewnętrznym.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze