0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Sejm miał wieczorem głosować lex TVN. Wiele wskazywało na to, że Jarosław Kaczyński uzbierał głosy i nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji przejdzie. Doszło jednak do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Zmobilizowana opozycja wraz z piątką posłów Jarosława Gowina, posłami niezależnymi i kukizowcami przegłosowali przerwanie obrad Sejmu.

A już wcześniej PiS po kolei przegrywał głosowania.

Przeczytaj także:

Opozycja wzywa do Sejmu Banasia

Kiedy po godzinie 17:00 Sejm wznowił obrady, PiS przegrał po kolei trzy głosowania. Jak to możliwe? Pięcioro posłów Porozumienia, w tym Jarosław Gowin zagłosowało za wnioskami opozycji. To by jednak nie wystarczyło - za było również czterech posłów Kukiza i większość posłów niezależnych.

W ten sposób Sejm przegłosował, że jeszcze na tym posiedzeniu Marian Banaś, szef NIK, ma przedstawić informację o wyborach kopertowych, minister Adam Niedzielski o Narodowym Programie Szczepień, a premier Mateusz Morawiecki - o Krajowym Planie Odbudowy.

Ale do największej sensacji doszło chwilę później.

„Tu się odbywa korupcja polityczna”

Poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz złożył wniosek o odroczenie obrad Sejmu do 1 września. Zacytował słowa Jarosława Gowina, który mówił w RMF FM:

„Każdy z moich posłów otrzymał – dzisiaj i w poprzednich dniach – bardzo atrakcyjną politycznie »propozycję handlową«. To jest w oczywisty sposób korupcja polityczna".

Chodzi o to, o czym od kilku dni pisały media, a wcześniej również OKO.press: PiS kusi posłów Porozumienia posadami w rządzie i próbuje sobie kupić większość.

Sienkiewicz komentował:

„Pani Marszałek, tu się odbywa korupcja polityczna na wielką skalę. Tu się handluje Rzeczypospolitą. Zmieniacie tą izbę w jedną wielką korupcję".

Na mównicę wszedł też Władysław Kosiniak-Kamysz i złożył podobny wniosek - o odroczenie obrad do 2 września 2021, by dać czas ministrowi Niedzielskiemu i premierowi na przygotowanie do przedstawienia informacji.

Wtedy na mównicę wszedł Jarosław Kaczyński i powiedział tylko jedno zdanie:

„Nie było propozycji rządowych dla członków tej grupy, która odeszła".

Marszałek Witek poddała wniosek posła Sienkiewicza pod głosowanie.

Za było 229 posłów, przeciw - 227. Nikt się nie wstrzymał. W głosowaniu nie wzięło udziału dwoje posłów PiS (Violetta Porowska i Marek Wesoły) oraz dwóch posłów Konfederacji (Grzegorz Braun i Konrad Berkowicz).

Wraz z PiS-em przeciwko wnioskowi głosowała część gowinowców, między innymi Marcin Ociepa, który według informacji medialnych miałby zostać ministrem rozwoju po Gowinie (Ociepa zaprzeczył). Przeciw było też dwóch posłów niezależnych (Zbigniew Ajchler i Łukasz Mejza).

Te głosy, uzbierane przez ostatnie dni przez Kaczyńskiego nie wystarczyły jednak, by dać mu większość.

Wyniki, które pojawiły się na sejmowej tablicy, opozycja powitała oklaskami i okrzykami. Posłowie i posłanki wstali z ław sejmowych.

View post on Twitter

Marszałek Witek ogłosiła przerwę, a Jarosław Kaczyński opuścił salę sejmową.

„Nie zaszczyt, tylko hańba”

W środę projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji błyskawicznie pokonywał kolejne etapy procesu legislacyjnego. Najpierw odbyła się debata na sali plenarnej.

Kiedy poseł Marek Suski rozpoczął przedstawianie ustawy słowami: „Mam zaszczyt...", odpowiedziały mu okrzyki z ław opozycji:

„Nie zaszczyt, tylko hańba!" Posłowie i posłanki zaczęli skandować: „Hańba! Hańba". Zareagował marszałek Terlecki: „Jeżeli państwo sobie życzycie, ogłoszę przerwę i będziemy procedować też jutro".

Suski powtórzył argumenty obozu rządowego, że w innych krajach prawo dotyczące koncesji dla mediów są jeszcze bardziej surowe, a nowelizacja tylko doprecyzowuje dotychczasowe przepisy. „W tych krajach nikt nie zarzuca braku wolności słowa. Te kraje bronią rynku medialnego przed kapitałem z zewnątrz" - mówił. Stwierdził też, że prawo ma chronić Polskę przed atakami hybrydowymi: „Zaatakowano jednego z naszych ministrów, pojawiły się akty terroru". I puentował: „Żeby Polak był mądry przed szkodą, a nie po szkodzie".

Kosiniak-Kamysz: „Ustawa niezgodna ze zdrowym rozsądkiem, przyzwoitością i polską racją stanu”

„Zabić wolne media i rozwalić relacje z największym sojusznikiem" - mówił o ustawie lider PSL Kosiniak-Kamysz. To on w świetnym retorycznie wystąpieniu najlepiej podsumował zarzuty, jakie wobec lex TVN wysuwały organizacje broniące praw człowieka, Rzecznik Praw Obywatelskich i dziennikarze.

Mówił, że ustawa jest niezgodna z postulatami Sierpnia, polską Konstytucją (art. 14, 55 i 21), Kartą Praw Podstawowych oraz łamie traktat handlowy ze Stanami Zjednoczonymi.

„Jest wymierzona w wolność i bezpieczeństwo" - mówił.

Kosiniak-Kamysz przyznał, że dotąd miał przekonanie, że może PiS wyprowadzi Polskę z UE, ale „ze Stanami Zjednoczonymi będziemy mieć dobre relacje". Zaproponował poprawkę, która wykluczyłaby państwa NATO z działania ustawy.

„Ona nie sprawi, że ta ustawa będzie dobra, bo ona ma grzech pierworodny, ale to będzie test". Ta poprawka, podobnie jak wszystkie poprawki opozycji, przepadła później w komisji.

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze