0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Photo by Nikolay DOYCHINOV / AFPPhoto by Nikolay DOY...

Ocieplenie klimatu jest skutkiem niekontrolowanych emisji z przeszłości. A ponieważ ziemski system klimatyczny poddany działaniu gazów cieplarnianych reaguje z opóźnieniem, to nawet gdyby emisje spadły do zera już jutro czy nawet za kilka lat – co jest nierealne – miną dekady, zanim klimat na ten spadek zareaguje.

Średnia temperatura powierzchni Ziemi w sierpniu 2024 roku wyniosła 16,82°C – 0,71°C powyżej średniej dla lipca z lat 1991-2020, podaje Copernicus. Sierpień był także o 1,51°C cieplejszy od średniej dla tego miesiąca z okresu przedindustrialnego (czasy sprzed znaczącego wzrostu emisji gazów cieplarnianych), czyli z lat 1850-1900.

Tym samym był 13 z 14 minionych miesięcy, w którym wzrost temperatury przekroczył próg 1,5°C.

Według naukowców ludzkość nie może trwale przekroczyć wzrostu temperatury właśnie o 1,5°C do końca stulecia, by być w stanie utrzymać wzrost temperatury na (stosunkowo) „zarządzalnym” i “bezpiecznym” poziomie. Cudzysłowy dlatego, że już teraz widzimy, że świat cieplejszy o pozornie niewielkie 1,5°C to świat pełen ekstremalnych zjawisk pogodowych zagrażających przyrodzie, jaką znamy – vide susza w Polsce – oraz ludziom.

Przeczytaj także:

Drugi próg coraz bliżej

Tymczasem globalna średnia temperatura za ostatnie 12 miesięcy (od września 2023 do sierpnia 2024) jest najwyższa w historii, wynosząc 0,76°C powyżej średniej z lat 1991-2020 i aż 1,64°C powyżej średniej z lat 1850-1900.

Naukowcy obawiają się, że z czasem przekroczymy drugi próg ocieplenia, wynoszący 2°C. Oznaczałoby to jeszcze więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych i wynikających z nich problemów takich, jak powodzie, susze, pożary, zwiększający się zasięg chorób tropikalnych na szerokościach o dotychczas umiarkowanym klimacie, a także zwiększona śmiertelność na skutek fal upałów.

Od początku 2024 roku (styczeń–sierpień) globalna anomalia temperatury wyniosła 0,7°C powyżej średniej z lat 1991-2020, co stanowi wzrost o 0,23°C w porównaniu z tym samym okresem w 2023 roku.

Aby 2024 rok nie okazał się cieplejszy niż dotychczasowy rekordzista – którym jest rok 2023 – średnia dodatnia anomalia w pozostałych miesiącach musiałaby obniżyć się o co najmniej 0,3°C. Takie zjawisko nie miałoby precedensu odkąd Copernicus zbiera dane klimatyczne. Krótko mówiąc, jest już niemal pewne, że 2024 rok będzie kolejnym najcieplejszym rokiem w historii. A jeśli nic się nie zmieni – następny może być rok 2025, potem 2026 i tak dalej…

Szczyt emisji za nami?

Nie oznacza to, że nie ma żadnych szans na zmianę. Według zeszłorocznego raportu Climate Analytics istnieje ok. 70 proc. szans, że emisje zaczną spadać już w 2024 roku dzięki rozwojowi czystych technologii i sukcesom w ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych innych niż CO2 takich jak np. metan.

Jeśli tak się stanie, rok 2023 okazałby się rokiem, w którym emisje gazów cieplarnianych osiągnęłyby szczyt, co byłoby zgodne z założeniami Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). Działająca pod egidą ONZ IPCC zajmuje się cyklicznym podsumowywaniem stanu wiedzy naukowej na temat globalnego ocieplenia, jego przyczyn i związanych z nim mechanizmów, możliwości zapobiegania przyszłej zmianie klimatu oraz adaptacji do tych skutków, których uniknąć się nie da.

Niestety, jest i druga, mroczniejsza strona medalu – coraz cieplejsze lata mogą powodować tzw. dodatnie sprzężenia zwrotne, przyspieszające ocieplenie ponad to, co będziemy w stanie zdziałać, by je spowolnić.

W Polsce upalnie i sucho

Wracając jeszcze do danych Copernicusa – Europa w sierpniu rozgrzała się o 1,57°C powyżej średniej z lat 1991-2020. Tym samym sierpień 2023 roku na kontynencie europejskim był drugim najcieplejszym w historii pomiarów – zaraz po sierpniu 2022 roku. Najcieplej było w Europie południowej i wschodniej.

Według wstępnych danych IMGW także w Polsce sierpień okazał się wyraźnie cieplejszy od średniej z lat 1991-2020 – dodatnia anomalia temperatury dla obszaru całego kraju wyniosła 1,8°C, wahając się od 1°C w Helu do 2,6°C w Białymstoku. Dla porównania – sierpień 2023 roku był cieplejszy o 1,1°C od średniej wieloletniej.

Było też sucho – suma opadu przekroczyła średnią wieloletnią głównie na południowym zachodzie. Na pozostałym obszarze padało niewiele – rekordowo sucho było w Białymstoku, gdzie w lipcu suma opadu wyniosła zaledwie 30 proc. normy wieloletniej.

;
Wojciech Kość

W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc

Komentarze