Nawet po nielegalnym zatrzymaniu polskich aktywistów Flotylli Sumud Radosław Sikorski nie potrafi ukryć niechęci do ich misji. Przez osobiste emocje Sikorski nie potrafi się właściwie wywiązać z obowiązków Ministra Spraw Zagranicznych
W nocy z 1 na 2 października 2025 izraelska armia zatrzymała większość statków Globalnej Flotylli Sumud. Izraelscy żołnierze wtargnęli na cywilne, nieuzbrojone statki, które znajdowały się poza wodami terytorialnymi Izraela. Ponad miesiąc temu pierwsi aktywiści wyruszyli z Hiszpanii, a ich cel był jasny: przełamać izraelską blokadę Strefy Gazy, zawieźć symboliczną pomoc humanitarną. A przede wszystkim: przypomnieć światu, że Izrael dokonuje w Strefie Gazy zbrodni, a naszym moralnym obowiązkiem jest się temu przeciwstawić.
Z tego, co wiemy – kontakt z aktywistami jest obecnie utrudniony – przebywają oni w Izraelu, a zgodnie z oświadczeniami płynącymi z izraelskich oficjalnych kanałów – mają niedługo być deportowani i wysłani do krajów pochodzenia.
Wśród czwórki polskich obywateli, którzy dopłynęli do końca, znajduje się też polski poseł – Franciszek Sterczewski z klubu Koalicji Obywatelskiej. Zgodnie jednak z deklaracjami szefa polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Sterczewskiemu nie przysługuje z tego tytułu żadna specjalna ochrona.
Rano rzecznik MSZ pisał, że „żaden polski obywatel nie pozostanie bez opieki”. Nieco później, już po nielegalnym zatrzymaniu aktywistów przez Izraelczyków, sprawę komentował Radosław Sikorski. Na pytanie o kontakt z aktywistami, przekazał, że „jesteśmy – jako centrum operacyjne, służba konsularna – w kontakcie”. Ponowił swój apel o niepodróżowanie w „rejony niebezpieczne”. I dodał uwagę w kpiącym tonie:
„Są takie kraje jak Iran, Białoruś, Rosja, które po prostu biorą obywateli państw zachodnich za zakładników. I powiem brutalnie tym, którzy chcieliby złamać nasze rekomendacje: nie mam zakładników na wymianę. Jedziecie na własną odpowiedzialność”.
Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.
Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.
Komentarze