Sławosz Uznański-Wiśniewski wrócił do Polski 24 lipca. Od tego czasu dość często pojawia się w mediach, jednak niewiele mówi się o efektach misji Ignis, w której brał udział. Zapytaliśmy o te efekty szefową Polskiej Agencji Kosmicznej
Sławosz Uznański-Wiśniewski wylądował w wodach Pacyfiku 24 lipca. Emocje związane z jego lotem na Międzynarodową Stację Kosmiczną zdążyły opaść, jednak pierwsze dni po jego misji były wypełnione dyskusją o tym, jak jego misja jest przedstawiana w mediach.
Wielu odnosiło wrażenie, że nasz astronauta więcej czasu spędza, pokazując się na festynach i jedząc pierogi w programach śniadaniowych, niż prezentując swoje osiągnięcia na stacji kosmicznej. W końcu, podczas wizyty na festiwalu muzycznym w Łodzi, dostało mu się od Doroty „Dody” Rabczewskiej. Celebrytka zganiła astronautę, który miał kraść jej show, i przypomniała, że „królowa jest tylko jedna”.
Doda, uczestniczka reality show „Bar”, w ten sposób próbowała zgasić Polaka w kosmosie. Na pewno udało się jej wywołać medialną wrzawę.
Informacje o Sławoszu Uznańskim-Wiśniewskim na stałe zagościły w rubrykach plotkarskich. Media dużą część uwagi poświęcały również jego żonie, posłance Koalicji Obywatelskiej Aleksandrze Wiśniewskiej, która nie odstępowała go na krok. O wiele mniej było za to o efektach pracy na orbicie i dalszych planach rozwoju polskiego programu kosmicznego.
Informacje o Sławoszu Uznańskim-Wiśniewskim na stałe zagościły w rubrykach plotkarskich. Media dużą część uwagi poświęcały również jego żonie, posłance Koalicji Obywatelskiej Aleksandrze Wiśniewskiej, która nie odstępowała go na krok. O wiele mniej było za to o efektach pracy na orbicie i dalszych planach rozwoju polskiego programu kosmicznego.
Jednocześnie rządzący napinają muskuły i zapowiadają, że włączą przemysł kosmiczny w polską strategię obronną. Premier Donald Tusk obiecał też walkę o budowę bazy Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w Polsce.
Postanowiliśmy zapytać u źródła i porozmawiać z prezeską Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA), dr Martą Ewą Wachowicz. Zapytaliśmy o szanse dla polskiego sektora kosmicznego po misji Ignis, która kosztowała Polskę 65 mln euro.
Według szefowej POLSA efekty nie będą natychmiastowe, ale wylot Uznańskiego-Wiśniewskiego na orbitę był dla kraju kosmicznym przełomem. Paradoksalnie, szansą może być między innymi zakończenie działalności utrzymywanej przez rządy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, i możliwe rozdrobnienie sektora kosmicznego, gdzie pałeczkę będą przejmować prywatne firmy.
Gospodarka
Nauka
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna
misja Ignis
Polak w kosmosie
Sławosz Uznański-Wiśniewski
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl. Jeden ze współautorów podcastu "Drugi Rzut Oka". Interesuje się tematyką transformacji energetycznej, transportu publicznego, elektromobilności, w razie potrzeby również na posterunku przy tematach popkulturalnych. Mieszkaniec krakowskiej Mogiły, fan Eurowizji, miłośnik zespołów Scooter i Nine Inch Nails, najlepiej czujący się w Beskidach i przy bałtyckich wydmach.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl. Jeden ze współautorów podcastu "Drugi Rzut Oka". Interesuje się tematyką transformacji energetycznej, transportu publicznego, elektromobilności, w razie potrzeby również na posterunku przy tematach popkulturalnych. Mieszkaniec krakowskiej Mogiły, fan Eurowizji, miłośnik zespołów Scooter i Nine Inch Nails, najlepiej czujący się w Beskidach i przy bałtyckich wydmach.
Komentarze