„Solidarność” zażąda podwyżki 5 proc. netto? Broniarz: „To dla nauczycieli gorzki Prima Aprilis”

Jadąc na negocjacje w Radzie Dialogu Społecznego, które zaczęły się w poniedziałek 1 kwietnia 2019 o 09.00, Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego, mówił OKO.press, że stanowisko „Solidarności” może być zagrożeniem dla rozmów i stworzyć „niewygodną sytuację negocjacyjną”.

W negocjacjach biorą udział reprezentacje trzech związków zawodowych (po 4-5 osób) z ZNP, Forum Związków Zawodowych i „Solidarności” oświatowej plus szef „Solidarności” Piotr Duda i szef OPZZ Jan Guz jako wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego.

AKTUALIZACJA. O pierwszej turze rozpoczętych negocjacji przeczytasz tutaj:

Sławomir Broniarz, szef ZNP: „Zadałem w niedzielę pytanie, czy Ryszard Proksa jako szef nauczycielskiej »Solidarności« jest w stanie poprzeć powszechnie akceptowany przez nauczycieli postulat podwyżki płac o 1000 zł, czy też idzie na rozmowy z rządem osobno. Bo przecież żądanie 15 proc. podwyżki w stosunku do 2018 roku, to zdrada strajkujących. I gorzki Prima Aprilis, który nauczycieli nie rozbawi, ale - jakby to ująć łagodnie - zdenerwuje".

OKO.press: I jaka jest odpowiedź?

Sławomir Broniarz: "Poznamy ją za chwilę. »Solidarność« deklaruje jednak, że chce rozmawiać tylko o 2019 roku, a co dalej ma zostać ustalone w porozumieniu dotyczącym całej budżetówki. My chcemy mówić o nauczycielach, bo ta grupa w tej chwili protestuje. Szykuje się wielki strajk, jakiego nie było w edukacji. Po co dziś mówić o płacach w kulturze czy pracowników sądów?

Przypomnijmy: jak pisało OKO.press, "Solidarność" deklaruje, że domaga się 15 proc. podwyżki, ale de facto żąda podwyżki wobec kwoty bazowej z 2018 roku, czyli tylko 10 proc. obecnej kwoty bazowej obowiązującej od stycznia 2019. A gdyby wziąć za pewnik deklarację rządu, że od września 2019 roku podniesie kwotę bazową o kolejne 5 proc., to okaże się, że związkowcy z „S” żądają tylko o 5 pkt proc. więcej, niż rząd chce dać od września.

Ryszard Proksa w rozmowie z "Dziennikiem Gazeta Prawna" opisał plan „Solidarności” zupełnie wprost:

Krajowa Sekcja Oświatowej „Solidarności” spuszcza z tonu już drugi raz w ostatnich trzech miesiącach, co otwiera drogę do zawarcia z rządem odrębnego porozumienia z podwyżką rzędu 250 zł i próby storpedowania strajku.

Sławomir Broniarz: „Szkoda, że związek o takich tradycjach, tak łatwo daje się przekupić. Kierownictwo »S« – Piotr Duda – ewidentnie idzie rządowi na rękę. Cały czas będę jednak powtarzał, że najważniejsza jest postawa szeregowych członków »Solidarności«, którzy masowo przyłączają się do akcji strajkowej.

„Innym zagrożeniem dla rozmów są pomysły MEN, by problem płac nauczycielskich częściowo przerzucić na samorządy zwiększając dodatki, które wypłacają organy prowadzące (gminy i powiaty)” – mówił Broniarz wchodząc na poniedziałkowe posiedzenie Rady Dialogu Społecznego.

Tymczasem, jak analizowało OKO.press, są one obciążone bardziej niż kiedykolwiek: samorządy dopłacają do edukacji już 23 mld rocznie.

Broniarz: „Nie rozpatrujemy zerwania negocjacji, będziemy je prowadzić do skutku, trzymając się tego, czego oczekują nauczyciele. Mamy poparcie Forum Związków Zawodowych. Wciąż mam nadzieję, że »Solidarność” stanie po stronie nauczycieli, a nie rządu”.