0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Włodek / ...

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM został przeprowadzony w dniach od 2 do 4 kwietnia 2024 roku. Pytaliśmy ankietowanych o ich preferencje partyjne w wyborach do sejmików wojewódzkich, dlatego tych wyników nie można bezpośrednio porównywać z naszym badaniem z lutego, gdy pytaliśmy o poparcie w wyborach do Sejmu. Wynik naszego najnowszego sondażu przedstawia się następująco (wyniki mogą nie sumować się do 100 ze względu na zaokrąglenia):

  • PiS – 29 proc.
  • KO – 25 proc.
  • Trzecia Droga – 11 proc.
  • Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy – 10 proc.
  • Lewica – 7 proc.
  • Bezpartyjni Samorządowcy – 7 proc.
  • Inny komitet – 2 proc.
  • Trudno Powiedzieć – 9 proc.

Zdecydowanie udział w wyborach deklaruje 50 proc. ankietowanych, raczej – 11 proc. Powyższy wynik partyjny to rozkład poparcia w obu grupach.

Natomiast poparcie dla komitetów wyborczych tylko wśród tych 50 proc. badanych, którzy zdecydowanie wyrażają wolę głosowania, wygląda następująco:

  • PiS – 30 proc.
  • KO – 27 proc.
  • Trzecia Droga – 10 proc.
  • Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy – 9 proc.
  • Lewica – 8 proc.
  • Bezpartyjni Samorządowcy – 8 proc.
  • Inny komitet – 2 proc.
  • Trudno powiedzieć – 7 proc.
Wygląda więc na to, że tzw. mijanka, czyli zepchnięcie PiS na drugie miejsce w stawce przez KO, jest dziś raczej mniej, niż bardziej prawdopodobna.

Ale należy pamiętać, że wybory samorządowe w ogóle i wybory do sejmików w szczególności są specyficzne i trudniejsze do zbadania, niż wybory sejmowe. Na przykład ankietowani mogą nieco chętniej wskazywać komitety kojarzące się z lokalnością i bezpartyjnością. Druga sprawa to mobilizacja konkretnych grup elektoratów – wybory lokalne deklaratywnie mogą być ważniejsze dla starszych osób, głosujących w mniejszych ośrodkach, ale niewykluczone, że w dniu wyborów proporcje między młodszymi a starszymi oraz między wsią i małymi miastami a większymi aglomeracjami nieco się wyrównają.

Co więc dokładnie wynika z naszego sondażu? Czy młode kobiety opuściły partie tworzące Koalicję 15 Października? Kim są niezdecydowani i niezdecydowane? Kto może być niedoszacowany, a kto przeszacowany? Zapraszamy do szczegółowej analizy.

Więcej na ten temat w nowym Programie Politycznym OKO.press:

Sondaż Ipsos. To nie są wybory dla młodych kobiet?

Przede wszystkim, czytając wyniki sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM, należy pamiętać o lekcji z 15 października 2023 roku, kiedy mobilizacja wyborców, zwłaszcza młodych, zaskoczyła wszystkich, wpływając znacząco na wynik wyborów.

Frekwencja deklarowana w sondażach zwykle jest o kilka, kilkanaście punktów procentowych wyższa, niż ta prawdziwa w dniu wyborów. Jednak jesienią ubiegłego roku deklaracje nie doskoczyły do rzeczywistości – skala determinacji obywatelskiej Polek i Polaków zaskoczyła badaczy, frekwencja była wyższa, niż pokazywało większość sondaży, w tym Ipsos dla OKO.press i TOK FM.

Tym razem tak spektakularny fenomen mobilizacyjny niemal na pewno się nie powtórzy, dynamika kampanii jest bowiem zupełnie inna, toczy się leniwie i tak naprawdę w pewnym sensie obok twardej politycznej realności. Ale tak czy inaczej, należy pamiętać, że sondaże mogą nie doceniać gotowości do głosowania różnych grup wyborców.

Mając powyższe na uwadze, wygląda jednak na to, że frekwencja w niedzielę będzie bliższa tej z wyborów samorządowych w 2018 roku (54,9 proc.), niż tej z wyborów parlamentarnych w 2023 roku (74,4 proc.). A skoro tak, należy zapytać, kogo w porównaniu do jesieni zabraknie w lokalach wyborczych 7 kwietnia.

Wiele wskazuje na to, że zabraknie tam głównie młodych, osobliwie młodych kobiet.

Jak pamiętamy, w wyborach parlamentarnych frekwencja w grupie 18-29 lat zapierała dech – wyniosła 70,9 proc. i była wyższa, niż wśród grupy najstarszych wyborców powyżej 60 lat (66,5 proc.). W pierwszej grupie PiS zdobył 14,9 proc. głosów, w drugiej – 53 proc.

Tym razem jednak sytuacja będzie zapewne bliższa „polskiej normy”: frekwencja wśród najmłodszych będzie najniższa, a wśród najstarszych – najwyższa. Wg Ipsos wśród osób do trzydziestki zdecydowanie udział w wyborach deklaruje zaledwie 41 proc., wśród najstarszych – 56 proc.

Taka dysproporcja musi korzystnie dla PiS wpłynąć na wynik wyborów do sejmików.

Zwłaszcza że szczególnie zdemobilizowane są młode kobiety. Tylko 40 proc. wyborczyń w wieku 18-39 lat zdecydowanie deklaruje wolę głosowania, wśród kobiet powyżej 60 lat – 56 proc.:

Wśród mężczyzn te dysproporcje są nieco mniejsze: 46 proc. wśród najmłodszych, 58 proc. wśród najstarszych:

Czy więc spełnia się czarny sen Koalicji 15 Października, przed którym ostrzegał między innymi raport Fundacji Batorego, że spora część młodych kobiet jest coraz mocniej rozczarowana zachowawczością nowej władzy np. w sprawie prawa do aborcji, słabo odnajduje się w sporze politycznym po wyborach parlamentarnych i przez to spada wyborcza mobilizacja w tej grupie? To możliwa i pierwsza narzucająca się interpretacja.

Należy jednak pamiętać o wspomnianej wcześniej specyfice wyborów samorządowych. Z naszego badania wynika, że generalnie świadomość wagi tego głosowania jest większa, a zaufanie do samorządów wyższe, wśród bardziej konserwatywnych grup wyborców: starszych, wierzących i praktykujących, z mniejszych ośrodków. Szczegółową analizę tych podziałów opublikujemy za kilka godzin, jeszcze przed ciszą wyborczą.

Wiadomo również skądinąd, że wieś i małe miasta to wciąż niezdobyty bastion partii Jarosława Kaczyńskiego, co potwierdza się w naszym badaniu:

Dalej to już czysta matematyka: im większa mobilizacja w pierwszej grupie, tym lepszy zbiorczy wynik PiS w skali kraju.

Czy Trzecia Droga jest niedoszacowana?

Jak być może państwo pamiętają, nasz sondaż przed wyborami parlamentarnymi wyraźnie (0 6 pkt proc.) nie doszacował wyniku Trzeciej Drogi. Czy i tym razem wynik koalicji PSL i Polski 2050 może być w naszym badaniu podobnie zaniżony? Sytuacja jest nieco inna: ostatni pomiar przed głosowaniem do Sejmu przeprowadziliśmy relatywnie wcześnie, na tydzień przed głosowaniem, jeszcze przed efektowną wygraną przez Szymona Hołownię debatą telewizyjną. Nie uchwyciliśmy więc wzrastającej na ostatniej prostej fali poparcia dla komitetu Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Tym razem badanie ukończyliśmy w czwartek późnym popołudniem, tylko nieco ponad 24 godziny przed ciszą wyborczą.

Ale mimo to można znaleźć argumenty, zarówno w historii III RP, jak i w naszym badaniu, że wynik Trzeciej Drogi może być nieco wyższy, niż wskazane w sondażu Ipsos 11 proc.

Po pierwsze, historycznie wynik PSL w wyborach do sejmików wojewódzkich zawsze był lepszy, niż w wyborach parlamentarnych. W ostatnich wyborach lokalnych 6 lat temu startując samodzielnie, ludowcy zdobyli w sejmikach ponad 12 proc., trzy lata wcześniej w wyborach parlamentarnych 5,1 proc., rok później również w wyborach do Sejmu – 8,6 proc. głosów.

  • PiS – 34,1 proc.
  • KO – 27 proc.
  • PSL – 12,1 proc.
  • Lewica (łączny wynik SLD i Razem) – 8,2 proc.
  • Kukiz'15 – 5,6 proc.
  • Bezpartyjni Samorządowcy – 5,3 proc.
  • Konfederacja (łączny wynik Wolności i Ruchu Narodowego) – 2,9 proc.

Gdyby w niedzielę startując w koalicji, ludowcy zdobyli niższy wynik, niż samodzielnie 6 lat temu, byłoby to duże zaskoczenie i porażka tej partii. Również z tego powodu, że pierwszy raz od reformy samorządowej wynik PSL w wyborach lokalnych byłby gorszy niż w wyborach do Sejmu. Oznaczałoby to znaczące nadwątlenie sojuszu ludowców z Polską 2050. Interpretacja byłaby bowiem jedna: tradycyjnie silne lokalne struktury PSL zostały osłabione przez sojusz z ugrupowaniem Hołowni, brak własnego szyldu i koalicyjne listy, na których mocni w swoich społecznościach kandydaci Stronnictwa musieli się trochę posunąć, żeby zrobić miejsce dla kandydatów koalicjanta.

Jednak prócz historycznych analogii drugim pozytywnym sygnałem dla Trzeciej Drogi (i dla reszty formacji tworzących koalicję rządową) jest profil niezdecydowanych wyborców w naszym sondażu.

Czy raczej wyborczyń, bo kobiet niezdecydowanych jest trzy razy więcej: aż 13 proc. przy 4 proc. mężczyzn.

W większości to Polki młodsze raczej ze średnich i dużych miast, niż ze wsi i małych miasteczek. Czyli stamtąd, gdzie (wbrew stereotypom) Trzecia Droga dostała najlepsze wyniki w wyborach parlamentarnych. Być może to również szansa dla Lewicy, choć należałoby raczej założyć, że lewicowa koalicja prowadząca kampanię mocno tożsamościową i skierowaną do bazy wyborczej, w elektoracie kobiecym nie ma już dziś zbyt wiele wahających się zwolenniczek.

Sondaż Ipsos. Kilka wniosków na koniec

Co możemy powiedzieć bardziej spekulatywnie na podstawie sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM?

  • Po pierwsze, wydaje się, że najbardziej realny wynik wyborczy w głosowaniu do sejmików to wirtualny remis między dwiema największymi partiami, z nieznaczną, minimalną przewagą, albo Prawa i Sprawiedliwości albo Koalicji Obywatelskiej.
  • Po drugie, interpretacja tego wyniku będzie zależała od intencji oceniającego. Jedni obwieszczą sukces PiS, argumentując, że partia Kaczyńskiego mimo kłopotów i kilkumiesięcznej defensywy wciąż jest konkurencyjna na politycznym rynku. Inni stwierdzą, że to pierwsze wybory od 9 lat, w których Prawo i Sprawiedliwość nie uzyskało znaczącej procentowej przewagi nad swoim głównym rywalem z PO.
  • Po trzecie, bardzo prawdopodobny scenariusz jest również taki, że z wyborów do sejmików... wszyscy najwięksi gracze wyjdą w jakimś sensie przegrani...
  • Prawo i Sprawiedliwość nawet jeśli uciuła 1-2 pkt proc. przewagi nad KO, straci władzę w co najmniej połowie z ośmiu województw, w których dziś rządzi, co pogłębi frustrację partyjnego aparatu.
  • Jeśli zaś formacja Donalda Tuska nie skończy wyścigu na pierwszym miejscu, rozczaruje swoją bazę wyborczą, która jak się wydaje, oczekuje rozgromienia formacji Kaczyńskiego w tych wyborach.
  • Trzecia Droga prawdopodobnie nie uzyska lepszego wyniku, niż w wyborach parlamentarnych, co będzie dużym rozgoryczeniem zwłaszcza dla PSL.
  • Konfederacja pewnie po raz kolejny wbrew optymistycznym sondażom znów nie zdoła uzyskać dwucyfrowego wyniku, co wzmocni narrację o szklanym suficie ugrupowania Mentzena i Bosaka.
  • Lewica każdy wynik powyżej 7 proc. powinna brać z pocałowaniem ręki, ale nie zmienia to faktu, że taki dorobek pogłębi poczucie marazmu tej formacji i wizerunek najsłabszego elementu koalicji rządowej.
  • Na koniec trzeba też pamiętać, że głosowanie 7 kwietnia to dopiero pierwszy element wyborczego dwutaktu tej wiosny – już za dwa miesiące zagłosujemy na kandydatów do Parlamentu Europejskiego i dopiero wynik zbiorczy tych dwóch kampanii ustawi scenę polityczną przed wyborami prezydenckimi, czyli najważniejszą rozgrywką, która zdefiniuje sytuację w Polsce aż do 2030 roku.

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM zrealizowany metodą mixed mode (CATI i CAWI) w dniach 2-4 kwietnia 2024 roku. Liczba wywiadów realizowanych telefonicznie i online wynosi w przybliżeniu po 50 proc. na każdą z metod badawczych. Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000.

;

Udostępnij:

Michał Danielewski

Wicenaczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi

Komentarze