0:00
0:00

0:00

Telefoniczny sondaż Kantara dla Faktów TVN i TVN24 przeprowadzony w czwartek 22 sierpnia daje mniejszą niż poprzedni przewagę PiS:

Sondaż Kantar 22 sierpnia 2019
Sondaż Kantar 22 sierpnia 2019

Wynik sondażu staje się naprawdę znaczący dopiero, gdy przeliczymy poparcie partii na mandaty sejmowe. Do Sejmu wchodzi pięć ugrupowań:

Znany analityk systemów wyborczych, Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego, opublikował formułę pozwalającą na wyliczenie oczekiwanego wyniku wyborczego dla danej partii. Formuła ta, po dokonanych przez nas pewnych przekształceniach, wygląda dla polskich wyborów parlamentarnych następująco:

La = ga / (1-m) * (460+ 41/2 * p) – 41/2

gdzie:

La – oczekiwana liczba mandatów danej partii

ga – odsetek głosów danej partii w wyborach

m – odsetek głosów „zmarnowanych” (otrzymanych przez partie, które nie przekroczyły ustawowego progu)

p – liczba partii, które przekroczyły próg ustawowy

(Chcących się dowiedzieć, skąd się ta formuła wzięła, zapraszam do lektury wpisu Jarosława Flisa na jego blogu).

Jak widać, PiS osiąga minimalną większość (232 mandaty) dopiero z Konfederatami (którzy zdobyliby 15 mandatów), bez nich ma "tylko" 217 miejsc w Sejmie.

Siły prodemokratyczne, potencjalnie skłonne do zawarcia koalicji rządowej (jeśli za takie uznać także PSL z Kukiz'15), mają razem 228 mandatów, o dwa za mało, by rządzić:

  • KO - 163;
  • Lewica - 47;
  • PLS z Kukiz'15 - 16.

PiS - lepszy wynik, mniej mandatów

W wyborach parlamentarnych 2015 PiS zdobył poparcie 37,58 proc., czyli mniej niż 39 proc. w tym sondażu Kantara. Wtedy także do Sejmu wchodziło 5 ugrupowań, ale ich łączne poparcie sięgało tylko 83,2 proc., w sondażu Kantara - 91 proc. "Zmarnowane" głosy zwiększają poparcie wszystkich partii, które przekraczają próg, ale proporcjonalnie do ich wyniku, czyli silniejsze dostają więcej "dodatkowych" mandatów. Dzięki temu w 2015 roku PiS uzyskał aż 235 miejsc w Sejmie, teraz premia byłaby mniejsza, chociaż wynik minimalnie wyższy.

Opozycja ma obecnie 47 proc. (KO 30 proc., Lewica 11 proc. i PSL + Kukiz'15 - 6 proc.). Co daje 228 mandatów. W wyborach 2015 PO, .N i PSL zdobyły 36,8 proc. (co dało 182 mandaty). Nawet doliczając Zjednoczoną Lewicę (7,55), która nie weszła do Sejmu, poparcie opozycji było w 2015 r. mniejsze niż w sondażu Kantar (nie liczymy tu jednak 8,81 proc. Kukiz'15).

PiS traci na hejterach

Aby ocenić wynik sondażu, najlepiej porównać go z poprzednimi badaniami tej samej pracowni robionymi tą samą metodą (tutaj - telefoniczną, uważaną za lepszą niż bezpośrednia w domu respondenta, nie mówiąc o panelach internetowych). Poniższy wykres pokazuje poparcie dla głównych sił politycznych w ośmiu telefonicznych sondażach Kantara od kwietnia do sierpnia 2019, a także - po drodze - wynik eurowyborów z 26 maja 2019. Uwaga! Aby uzyskać porównywalność z eurowyborami liczymy poparcie dla partii tylko wśród osób głosujących na partie, pomijając tych, którzy mówią, że by głosowali, ale nie wiedzą jeszcze na kogo (takie osoby stanowią zwykle ok. 90 proc. deklarujących, że pójdą głosować). Oznacza to, że poparcie dla każdej z partii rośnie, np. w najnowszym Kantarze PiS ma wśród zdecydowanych poparcie = 42 proc., KO - 33 proc., Lewica - 12 proc., a PSL - 7 proc. Opozycję razem popiera aż 52 proc.

Kantar kwiecień - sierpień 2019 poparcie dla 5 partii
Kantar kwiecień - sierpień 2019 poparcie dla 5 partii

Jak widać poparcie dla PiS w porównaniu z badaniem z 13 sierpnia (rekordowe 48 proc. - wśród zdecydowanych) po aferze z Air Kuchciński, spadło o 5 pkt proc. Może to oznaczać, że

loty byłego marszałka Sejmu nie zniechęciły zwolenników PiS, ale obecna afera z hejtowaniem sędziów zrobiła większe wrażenie.

Wykorzystywanie pozycji władzy do własnych korzyści było mniej bulwersujące niż prymitywne chamstwo (zwłaszcza w akcji "Gersdorf, wypierdalaj!") i stosowanie metod przypominających czasy SB, także wewnątrz "hejterskiej kasty" (wobec Małej Emi).

Warto jednak zauważyć, że poparcie dla PiS jest wciąż - na tle poprzednich badań - wysokie.

Kosiniak-Kamysz miał rację?

Interesujący jest wyraźny wzrost łącznego poparcia sił opozycyjnych i prodemokratycznych, czyli takich, które hipotetycznie mogłyby zawrzeć ewentualną koalicję rządową i odebrać władzę PiS. Z pewnym wahaniem zaliczyliśmy do niech także PSL z Kukiz' 15, mając w pamięci wielokrotne deklaracje liderów PSL, że ich koalicja z PiS jest wykluczona ("Wolimy być przyzwoici" - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz)

Wygląda na to, że układ trzech sił opozycyjnych ściąga najwięcej zwolenników. Obok oferty liberalnej i lewicowej pojawia się bowiem znacznie bardziej tradycyjna i narodowa propozycja.

Oznaczałoby to, że rację miał Władysław Kosiniak-Kamysz, który opuszczając - i rozbijając - Koalicję Europejską zapowiadał, że potrzebna po stronie opozycji jest kolejna propozycja. Nazywał ją (niezbyt słusznie) centrową.

Dołączenie resztek poparcia Kukiz'15 może oznaczać "czysty zysk" dla sił demokratycznych, nawet jeżeli sam Kukiz jest od standardów demokratycznych daleki.

Na wykresie odnotowano trzy zmiany koalicyjne:

  • w dwóch sondażach sierpniowych pojawia się nowa koalicja PSL + Kukiz'15 (kolor zielony). Partia Kukiza kończy swój bieg - dlatego wykres ich notowań znika z wykresu. Wykres PSL + Kukiz'15 (4 proc. 13 sierpnia i 6 proc. 22 sierpnia) jest kiepsko widoczny bo zasłania go linia Konfederacji (odpowiednio 5 i 6 proc.);
  • w sierpniowych sondażach wykres Wiosny (kolor czerwony) zamienia się w wykres Lewicy (dołącza SLD i Razem), co wyraża się podwojeniem stanu posiadania (z 6 na 12 proc.);
  • do 4 lipca Platformie Obywatelskiej poza Nowoczesną towarzyszyły (jako Koalicja Europejska), w sierpniowych sondażach Europejską zastąpiła Koalicja Obywatelska, bez obu tych ugrupowań. Odchudzona koalicja pod wodzą Grzegorza Schetyny straciła od 4 kwietnia do 13 sierpnia 7 pkt proc., ale w następnych 10 dniach odzyskała 3 pkt proc.

Sondaż telefoniczny Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 został zrealizowany 22 sierpnia 2019 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1012 osób w wieku powyżej 18 lat.

;
Na zdjęciu Jakub Szymczak
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze