0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Na zdjęciu – Grzegorz Braun, Robert Winnicki i Sławomir Mentzen przed KPRM.

Kluczowe w tych wyborach okazuje się mobilizowanie wyborców nie ZA własnym kandydatem, ale PRZECIW temu drugiemu. Zwolennicy Rafała Trzaskowskiego i liberalne media niemal non-stop, w dodatku słusznie dowodzą, że Karol Nawrocki jest zaprzeczeniem kandydata na najwyższy urząd w państwie. Skupiają uwagę na kolejnych aferach, przekrętach i ciemnych czy wręcz czarnych kartach z życiorysu kandydata PiS.

Z drugiej strony PiS i cała prawica, z mediami jak TV Republika, roztaczają wizję końca demokracji w razie zwycięstwa Trzaskowskiego i ostatecznego domknięcia systemu „totalitarnej władzy Donalda Tuska”.

Zachęcanie do własnego kandydata pozostaje, po obu stronach, w cieniu negatywnej kampanii przeciw temu drugiemu i jego opcji politycznej.

Co na to wyborcy?

W najnowszym sondażu Ipsos dla OKO.press* sprawdzamy, jak to się przekłada na motywacje wyborcze. Czy elektoraty kierują się raczej sympatią i uznaniem dla swego kandydata i jego podejścia do polityki, czy raczej niechęcią, oburzeniem czy lękiem przed tym, jakie mogą być skutki zwycięstwa kontrkandydata.

Oczywiście te dwie motywacje współwystępują, ale w pytaniu postanowiliśmy wymusić deklarację, która dominuje.

Przeczytaj także:

Zapytaliśmy tak: „Wiadomo, że w II turze wyborów prezydenckich niektórzy wyborcy głosują za swoim kandydatem, a inni raczej przeciwko jego konkurentowi. Które ze zdań lepiej pasuje do Pana/Pani wyboru?”.

Osobom, które zadeklarowały, że będą w II turze głosować na Trzaskowskiego (jak już informowaliśmy, było ich 48 proc.) dawaliśmy do wyboru dwie odpowiedzi:

  • Głosuję na Rafała Trzaskowskiego przede wszystkim dlatego, żeby to on został prezydentem;
  • Głosuję na Rafała Trzaskowskiego przede wszystkim dlatego, żeby prezydentem nie został Karol Nawrocki.

Osobom, które chcą głosować na Nawrockiego (było ich 47 proc.), dawaliśmy do wyboru identyczne odpowiedzi, odpowiednio zamieniając nazwiska:

  • Głosuję na Karola Nawrockiego przede wszystkim dlatego, żeby to on został prezydentem;
  • Głosuję na Karola Nawrockiego przede wszystkim dlatego, żeby prezydentem nie został Rafał Trzaskowski.

Takie postawienie sprawy nie budziło sprzeciwów osób badanych, co więcej

uderzająco mały był odsetek „trudno powiedzieć”:

2 proc. w elektoracie Trzaskowskiego i 1 proc. w elektoracie Nawrockiego (pomijamy te odpowiedzi na kolejnych wykresach).

Wyniki mogą być zaskakujące. O ile motywacja ZA dominowała w poparciu Trzaskowskiego wśród dwóch trzecich jego wyborczyń i wyborców, o tyle poparcie Nawrockiego jest rozłożone po połowy ZA i PRZECIW.

Można więc śmiało powiedzieć, że Nawrocki przegrywa z Trzaskowskim pojedynek na uznanie wyborców. Nie jest dla zwolenników prawicy wymarzonym prezydentem, ale

pełni raczej rolę młota na lewackie czarownice i dalsze rządy Donalda Tuska.

Wyborcy Mentzena i Brauna niemal wyłącznie PRZECIW

Zgodnie z oczekiwaniami najwięcej głosowania pozytywnego ZA (71 proc.) deklarują ludzie, którzy poparli Nawrockiego w I turze, aczkolwiek także tutaj aż 28 proc. wskazuje, że chodzi przede wszystkim o zablokowanie wyboru Trzaskowskiego.

Motywacje negatywne PRZECIW dominują za to wśród wyborców Sławomira Mentzena (aż 85 proc.) i Grzegorza Brauna (82 proc.).

Warto przypomnieć, że wg naszego sondażu wyborcy i wyborczynie Mentzena z 18 maja 2025 wybierają się na II turę wyborów w 77 proc., przy czym tylko 8 proc. z nich chce głosować na Trzaskowskiego, aż 78 proc. na Nawrockiego, a 14 proc. jest niezdecydowanych. Z kolei, zaledwie 45 proc. wyborców Brauna chce głosować w drugiej turze. Wśród nich 23 proc. na Trzaskowskiego, 61 proc. na Nawrockiego, a 16 proc. jeszcze nie wie, na kogo.

Mniejsi bracia i siostra KO przeciwko Nawrockiemu

Symetrycznie wygląda sytuacja w obozie liberalnym** czy centrolewicowym. O ile w elektoracie z I tury Magdaleny Biejat ZA i PRZECIW są w równowadze, o tyle wśród głosujących 18 maja na Szymona Hołownię i Adriana Zandberga PRZECIW jest trzy razy częściej wybierane niż ZA***:

Młodzi są na nie. To nie są ich kandydaci

Poparcie ZA Nawrockim jest wyższe wśród głosujących na niego kobiet (62 proc.) niż mężczyzn (40 proc.). Taka sama, choć słabsza tendencja wystąpiła wśród wyborczyń Trzaskowskiego, które w 67 proc. głosują ZA, a w 32 proc. PRZECIW, podczas gdy jego wyborcy w 62 proc. ZA i 34 proc. PRZECIW.

Uderzająco podobna jest zależność od wieku.

W elektoracie Trzaskowskiego wśród najmłodszych głosowanie PRZECIW dwukrotnie dominuje nad ZA. Po 40. ta zależność się odwraca, a wśród osób 60+ postawa ZA przeważa blisko sześć razy nad PRZECIW.

To pokazuje, jak bardzo Trzaskowski jest bliski sercom starszych Polek i Polaków.

Młodsi demokraci, rzadziej głosujący na KO, widzą go raczej jako zaporę przeciwko prawicowej recydywie w Pałacu Prezydenckim.

Podobnie jest w elektoracie Nawrockiego, tyle że na znacznie niższym poziomie. Jak widać na wykresie poniżej, przewagę głosowania ZA nad PRZECIW osiąga Nawrocki dopiero w najstarszej kategorii wiekowej, a wśród młodych 18-29 lat, PRZECIW dominuje nad ZA aż czterokrotnie!

Oba wykresy potwierdzają, że ludzie młodzi szukają „ucieczki od duopolu” i trudno im identyfikować się z kandydatami dwóch głównych sił politycznych. I niekoniecznie jest to sprawa wieku kandydatów, bo przecież akurat ci dwaj są względnie młodzi: Nawrocki ma 42 lata, a Trzaskowski 53 lata.

Na froncie bez dowódców

Wyniki sondażu są sugestywnym dowodem na to, co liczy się w tej kampanii wyborczej. Główny front wojny liberalno-konserwatywnej przypomina starcie armii, które okopały się i trwają na pozycjach pomimo osłabienia przywódców, kierując się nienawiścią czy lękiem przed przeciwnikiem.

Nie dotyczy to tylko wciąż wiernych wiarusów poprzednich bitew, czyli grupy 60 plus.

Płyną z tego nieoczywiste konsekwencje, przede wszystkim w odniesieniu do szans Nawrockiego.

W jego przypadku mniej niż by można oczekiwać, liczy się ocena jego osoby. Co z kolei oznacza, że ujawnianie kolejnych afer i trwający non stop festiwal oburzenia, że taki człowiek miałby zostać prezydentem, może już wcale nie zniechęcać osób, które na niego głosują.

Połowa z nich bowiem, a w młodszych grupach znaczna większość, nie dlatego go popiera, że uważa, że jest tego wart.

Wiele z wyborczyń i wyborców Nawrockiego wie, że Nawrocki się nie nadaje, ale chcą zatrzymać to, co jest według nich zagrożeniem dla przyszłości Polski i co im osobiście wydaje się obce.

Ryzyko kampanii negatywnej i pozytywny Trzaskowski

Z sondażu płynie wniosek, że coraz ostrzejsze i zmasowane krytyki Nawrockiego, mogą wręcz utwierdzać głosowanie PRZECIW, a nawet dodatkowo mobilizować wyborców prawicy. Oburzenie oparte nawet na najbardziej uzasadnionych zarzutach ukazuje wyborcom prawicowym stronę liberalną jako agresora wobec świata ich wartości i przyzwyczajeń.

Atak wywołuje odruchową obronę, jaką jest głosowanie na kiepskiego kandydata, żeby nie domknął się system władzy, który widzą jako zagrażający. Może to mobilizować do głosowania przeciw siłom liberalnym, które są postrzegane jako agresywne i wyższościowe.

A jeśli do tego dodać zacietrzewioną hipokryzję (jedna z polityczek KO przekonywała w TVN24, że dopytuje się o zażywanie nikotyny przez Nawrockiego „z troski o jego zdrowie”), to mamy gotowy efekt paradoksalny.

Uderzające, że sam Trzaskowski, być może świadom tej pułapki, unika ostrego tonu. Krytykuje mimochodem Nawrockiego, ale przedstawia siebie samego jako koncyliacyjnego człowieka, który chce „budować” i „łączyć” no i patrzeć „naprzód”. Niewykluczone, że w samym końcu kampanii jest to skuteczniejsza strategia niż gniewne okrzyki.

Korzystny dla Trzaskowskiego wynik omawianego sondażu Ipsos jest oparty na niezbyt dużej (77 proc.) mobilizacji do udziału w II turze wyborów 2,9 mln wyborców Mentzena, a zwłaszcza 1,3 mln wyborców Brauna.

Zaostrzanie sporu z zamiarem dobicia kandydata PiS może być kontrskuteczne, bo nie odbierze mu głosów ZA, a dołoży głosy prawicy spod znaku Konfederacji PRZECIW stronie liberalnej.

*Sondaż Ipsos dla OKO.press został zrealizowany metodą mixed mode (CATI i CAWI) w dniach 27-28 maja 2025. Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1000. Liczba wywiadów realizowanych telefonicznie i online wynosi w przybliżeniu po 50 proc.

** Słowo liberalny używam tu w amerykańskim sensie przywiązania do wartości demokratycznych, w tym nawet ochrony przez państwo słabszych grup, a nie w sensie używanym w Europie i zwłaszcza w Polsce doktryny o prymacie wolnego rynku i ograniczaniu roli państwa.

*** Takie stwierdzenia należy traktować raczej jak hipotezy, bo liczebności grup są małe.

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Na zdjęciu Michał Danielewski
Michał Danielewski

Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi.

Komentarze