0:000:00

0:00

Taki wynik - opublikowany 4 grudnia przez "Super Express" pod hasłem "Takiego sondażu jeszcze nie było" - wywołał tzw. burzę medialną. Mowa o "badaniu Instytut Badań Pollster 29-30 listopada 2018 roku na próbie 1098 dorosłych Polaków".

UWAGA. Po publikacji tego tekstu, zadzwonił do OKO.press Paweł Piekarski z zarządu Ośrodka Pollster i poinformował o szczegółach badania. Okazuje się, że pytania były zadane inaczej niż przedstawił to "Super Express" i w związku z tym część zarzutów traci sens. Modyfikuję więc artykuł Piotr Pacewicz

Wyniki podane przez "SE" należy potraktować ostrożnie, ale ujawniają one potencjał antypisowskiego nastawienia. Podobny potencjał widać w poważniejszych sondażach, a także w październikowych wyborach do sejmików wojewódzkich 2018.

Demokraci są dziś w Polsce w przewadze, problem tylko w tym, jak ten potencjał wykorzystać.

Dlaczego ostrożnie

Badani popierają "Zjednoczoną Opozycję". Sformułowanie "Zjednoczona Opozycja" jest mocne (zwykle pyta się o "koalicję"), na dodatek jest wzmocnione informacją, że idzie o "całą opozycję".

Mogło to tworzyć - w świadomości osób badanych - iluzję ponadpartyjnej zgody przeciw polityce PiS, a tym samym zacierać różnice i animozje między partiami, które sprawiają, że zwolennicy PO lub Razem mogą nie chcieć głosować na koalicję z udziałem SLD, zwolennicy N. mogą czuć się zdradzeni przez Teraz, założone przez swego byłego lidera, zwolennicy PSL mają dystans do partii liberalnych itp.

Wbrew temu jednak, jak to przedstawił "SE" w pytaniu pojawił się skład "Zjednoczonej Opozycji": PO, .Nowoczesna, SLD, PSL, Razem i Teraz.

A także była mowa, że chodzi o wybory parlamentarne 2019.

To tylko panel internetowy

Badanie nie jest "zwykłym sondażem" (telefonicznym, czy bezpośrednim). Jak tłumaczył OKO.press Paweł Piekarski z zarządu Pollster, firma prowadzi badania na panelu internetowym. Jego uczestnicy za wypełnienie ankiet dostają „drobne upominki, tytułem rekompensaty za poświęcony czas”.

Reprezentatywność takich badań jest według wielu badaczy mniejsza niż „normalnych” sondaży. Pollster losuje spośród tych, którzy zgłosili się na panel. Piekarski replikuje, że zapisując się na panel uczestnicy wypełniają długi kwestionariusz, więc wiele o nich wiadomo. To pomaga „ważyć wyniki” w taki sposób, by odpowiadały strukturze demograficznej ogółu Polaków.

"Panel badawczy jako taki nie zmniejsza reprezentatywności wyników, a wręcz przeciwnie, pozwala na lepszą i wiarygodniejszą kontrolę wyników i respondentów. Nie wchodząc w metodologiczne szczegóły, w przypadku właściwie rekrutowanego panelu badawczego preselekcja do badań odbywa się po prostu wcześniej, w przypadku badań pozapanelowych preselekcja odbywa się w trakcie zbierania ankiet”.

Nie ma Biedronia i niezdecydowanych

W badaniu typu political fiction należałoby uwzględnić "Partię Roberta Biedronia". Wiele wskazuje na to, że ta nowa formacja (jeszcze bez nazwy) wystartuje w eurowyborach jako odrębna siła polityczna, a to może zmniejszać poparcie dla "Zjednoczonej Opozycji".

Partyjne wyniki w badaniu Pollster są wysokie, bo firma - w odróżnieniu od innych pracowni demoskopowych - liczy poparcie wyłącznie wśród osób zdecydowanych na kogo głosować. To może być mylące, bo takich niezdecydowanych osób jest w sondażach od kilku do kilkunastu procent. Tutaj niezdecydowanych nie ma, poparcie dla partii sumuje się do 100 proc. Piekarski: „przyjmujemy założenie, że rozkład poparcia partii wśród osób niezdecydowanych jest zbliżony do osób zdecydowanych”. To jednak założenie niepewne.

Gdyby uznać, że niezdecydowanych jest np. 15 proc. wyniki Pollster proporcjonalnie obniżają się:

  • Zjednoczona Opozycja ma 43 proc.
  • PiS 32 proc.

Dlaczego tak

Zjednoczona Opozycja sześciu partii jest koalicją politycznie trudną do wyobrażenia, ale badani ją wybierali, nawet jeśli zostali zachęceni zapewnieniem w pytaniu, że to "cała opozycja" i podkreśleniem, że się zjednoczyła. Zapewne kluczowy był tu odruch anty-PiS. Gdy tak potraktować badanie, wynik staje się mniej sensacyjny.

W październikowych wyborach do sejmików wojewódzkich (według danych PKW) suma poparcia dla pięciu partii - potencjalnych uczestniczek Zjednoczonej Opozycji (PO+.N= KO, PSL, SLD, Razem) - wyniosła 46,23 proc., wyraźnie więcej niż dla PiS (34,13 proc.) a nawet dla PiS + Kukiz'15 - 39,76 proc. Nie dodajemy tu poparcia dla Teraz, bo powstała po wyborach.

  • PiS - 34,13
  • Koalicja Obywatelska - 26,97
  • PSL - 12,07
  • SLD - 6,62
  • Kukiz'15 - 5,63
  • bezpartyjni - 5,28
  • Wolność - 1,59
  • Razem - 1,57
  • Ruch Narodowy - 1,26
  • Zieloni - 1,15

Pominięto partie z poparciem poniżej 1 proc.

Także w ostatnich sondażach - po wyborach samorządowych i po aferze w KNF - suma głosów na partie demokratyczne była wyższa niż poparcie PiS. W sondażu Kantar Public z 12-17 października (metodą bezpośrednią, zwykle korzystną dla partii władzy):

  • PiS wybrało 31 proc.
  • KO - 24 proc.
  • PSL - 8 proc.
  • Kukiz'15 - 8 proc.
  • SLD - 7 proc.
  • Trudno powiedzieć aż 17 proc.

Jak widać, suma poparcia dla uczestników "Zjednoczonej Opozycji" (KO + PSL + SLD) wynosi 40 proc., więcej niż dla PiS (31 proc.), tyle samo, co dla PiS + Kukiz'15 (39 proc.).

Gdyby poparcie w sondażu Kantar Public liczyć tylko wśród osób zdecydowanych, na kogo głosować, tak jak robi to Pollster, PiS rośnie do 37 proc., a "Zjednoczona Opozycja" - do 48 proc. To praktycznie taki sam wynik jak w Pollster.

Można więc powiedzieć, że

jest wiele sygnałów, że na PiS chce głosować grubo mniej niż 40 proc. wyborców. Partie prodemokratyczne, które mogłyby - przynajmniej w teorii - utworzyć jedną koalicję anty-PiS, cieszą się poparciem blisko połowy wyborców.

Dlatego wynik na platformie Pollster, mimo słabych stron badania, nie jest aż takim zaskoczeniem.

Dlaczego "ale"

Nacisk na "zjednoczenie całej opozycji" może sprawiać, że badanie przecenia poparcie dla koalicji sześciu partii. Zwłaszcza, że wbrew nadziejom wielu polityków, sondażowe koalicje zwykle nie dostają premii za zjednoczenie. A wręcz odwrotnie.

W sondażach OKO.press koalicje zbierały mniej

W sondażach IPSOS dla OKO.press czterokrotnie sprawdzaliśmy poparcie dla hipotetycznych koalicji, tworząc różne partyjne konfiguracje.

We wszystkich przypadkach poparcie dla koalicji partii liberalnych było niższe niż suma odsetek poparcia dla partii, które je tworzyły. Zwykle ta strata wynosiła niewiele - 2-3 pkt proc., ale ani razu nie wystąpiła premia za zjednoczenie.

W czerwcu 2016 r. badaliśmy poparcie dla jednej "koalicji opozycji - PO, Nowoczesnej, PSL i SLD". Wyniosło 38 proc., więcej niż PiS (32 proc.), ale suma notowań czterech partii osobno była wyższa - 40 proc.

W sondażu IPSOS dla OKO.press w czerwcu 2016 pytaliśmy ludzi o decyzje wyborcze w dwóch wariantach.

Poparcie dla partii osobno wyglądało tak:

  • PiS - 35 proc.
  • Nowoczesna - 20 proc.
  • PO - 15 proc.
  • Kukiz'15 - 7 proc.
  • Korwin - 8 proc.
  • Razem 3 proc.
  • PSL - 3 proc.
  • SLD - 2 proc.
  • Nie wiem - 7 proc.

W wariancie koalicyjnym:

  • PiS - 32 proc.

"koalicja opozycji" (PO, Nowoczesna, PSL, SLD) - 38 proc.

Kukiz'15 - 12 proc.

  • Korwin - 7 proc.
  • Razem - 4 proc.
  • Nie wiem - 7 proc.

Te wyniki są historycznie interesujące. Nowoczesna była jeszcze sondażową potęgą, a SLD wydawało się zanikać. Na pojawieniu się "koalicji opozycji" zyskiwał... Kukiz 15 (aż 5 pkt. proc.). Ten sam efekt wystąpił także w innych przypadkach, zapewne dlatego, że - jak wiemy z innych badań - ugrupowanie Pawła Kukiza - jest najczęściej partią drugiego wyboru.

Jedna koalicja? Nie wszystkim się to podoba

W sierpniu 2018 w sondażu IPSOS dla OKO.press zadaliśmy pytanie: "Czy chciałby Pan/Pani, by wszystkie siły polityczne liberalne i lewicowe stworzyły w wyborach parlamentarnych 2019 jedną koalicję przeciwko Prawu i Sprawiedliwości?"

Takiej "Zjednoczonej Opozycji" więcej osób było przeciw (48 proc.) niż za (44 proc.).

Chęć na "Zjednoczoną Opozycję" częściej mają ludzie młodzi (54 proc. wśród dwudziestolatków), a także lepiej wykształceni (51 proc. - po studiach) i zamożniejsi (57 proc. przy dochodzie ponad 4500 zł na głowę w rodzinie).

Ciekawe było rozbicie partyjne:

IPSOS sierpień 2018 Poparcie dla koalicji wszystkich w elekgtoratach
IPSOS sierpień 2018 Poparcie dla koalicji wszystkich w elekgtoratach

Jak widać, zwolennicy PiS obawiają się "Zjednoczonej Opozycji", a elektoraty partii, które miałyby ją tworzyć, są mocno za, ale - nawet u tych najbardziej zdecydowanych (z KO i SLD) - spory odsetek, bo aż 15 proc., zjednoczenia nie chce.

Spore wahania mają wyborcy ludowców (podobnie jak ich liderzy). Partia Razem przejawia wręcz rezerwę; to się mogło jednak zmienić, bo partia zmieniła ostatnio tradycyjną linię, by iść osobno.

Sondaże z dwiema koalicjami

W kilku sondażach IPSOS dla OKO.press dawaliśmy badanym do wyboru dwie opozycyjne koalicje: liberalną i lewicową, różnie je definiując wraz ze zmieniającymi się deklaracjami partii. Zawsze podawaliśmy skład potencjalnych koalicji.

Poparcie dla koalicji liberalnych wynosiło:

  • PO+.N+PSL+SLD - 28 proc. (styczeń, 2018) - ale osobno te cztery partie miały w sumie więcej, bo 30 proc.
  • PO + .N + PSL - 27 proc. (kwiecień, 2018) - osobno miały 31 proc.
  • PO + .N - 22 proc. (sierpień 2018) - osobno miały 24 proc.
W każdym przypadku poparcie dla koalicji było nieco niższe niż suma poparcia partii składowych.

Poparcie dla koalicji lewicowych w kolejnych badaniach wynosiło:

  • Razem+Komitet Roberta Biedronia+ruchy obywatelskie i miejskie (bez SLD) - 11 proc. (styczeń, 2018)
  • SLD + Komitet Roberta Biedronia + Zieloni + Inicjatywa Polska + ruchy miejskie + ruchy kobiece - 14 proc. (kwiecień, 2018)
  • SLD + ugrupowanie Roberta Biedronia + Zieloni + Inicjatywa Polska + ruchy miejskie + ruchy kobiece + Partia Razem - 16 proc. (sierpień, 2018)

W styczniu 2018 w sondażu IPSOS dla OKO.press poparcie dla partii (osobno) wynosiło:

  • PiS - 43 proc.
  • PO - 19 proc.
  • Kukiz'15 - 10 proc.
  • .N - 6 proc.
  • SLD 5 proc.
  • PSL - 3 proc.
  • Wolność - 3 proc.
  • PR - 2 proc.

W styczniu 2018 badaliśmy wariant z dwiema koalicjami: partii opozycji (z SLD) i lewicowo-obywatelską:

  • PiS 42 proc.
  • PO+.N+PSL+SLD - 28 proc.
  • Razem+Komitet Roberta Biedronia+ruchy obywatelskie i miejskie - 11 proc.
  • Kukiz'15 - 11 proc.
  • Korwin - 3 proc.

W kwietniu 2018 poparcie dla partii (osobno) wynosiło:

  • PiS - 39 proc.
  • PO - 21 proc.
  • Kukiz - 11 proc.
  • .N - 7 proc.
  • SLD - 6 proc.
  • Ugrupowanie Biedronia - 5 proc.
  • PSL - 4 proc.
  • Wolność 4 proc.
  • PR - 2 proc.

W kwietniu 2018 badaliśmy wariant z dwiema koalicjami opozycji parlamentarnej i lewicowo-obywatelskiej (ale tym razem z SLD):

  • PiS - 35 proc.
  • PO + N + PSL - 27 proc. (4 pkt proc. mniej niż osobno)
  • Koalicja SLD + Komitet Roberta Biedronia + Zieloni + Inicjatywa Polska + ruchy miejskie + ruchy kobiece - 14 proc.;
  • Kukiz'15 - 12 proc.
  • Wolność - 4 proc.
  • PR - 2 proc.

W sierpniu 2018 poparcie dla partii (osobno) wynosiło:

  • PiS - 41 proc.
  • PO - 20 proc.
  • Kukiz - 8 proc.
  • .N - 4 proc.
  • SLD - 6 proc.
  • PSL - 6 proc.
  • Ugrupowanie Biedronia - 5 proc.
  • Wolność 4 proc.
  • PR - 2 proc.

W sierpniu 2018 "utworzyliśmy" dwie koalicje: PO + .N (PSL zostało osobno) oraz najszerszą możliwą lewicowo-obywatelską (z SLD):

  • PiS - 36 proc.
  • PO + .N - 22 proc. (czyli o 2 pkt proc. mniej niż miały osobno - 24 proc.)
  • Koalicja SLD + ugrupowanie Roberta Biedronia + Zieloni + Inicjatywa Polska + ruchy miejskie + ruchy kobiece + Partia razem - 16 proc.
  • PSL - 5 proc.
  • Wolność 3 proc.
;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze