Po liście 40 organizacji prezes Głównego Urzędu Statystycznego zabrał głos w sprawie formularza Spisu Powszechnego, który dyskryminuje osoby LGBT. GUS uzna małżeństwa jednopłciowe, ale nie skończy z dyskryminacją osób transpłciowych i niebinarnych
Ponad 40 organizacji społecznych działających na rzecz praw osób LGBT+ wysłało 8 kwietnia 2021 roku pismo interwencyjne do prezesa Głównego Urzędu Statystycznego Dominika Rozkruta. Domagały się w nim o wprowadzenia zmian w formularzu Spisu Powszechnego. Teraz formularz zmusza do podawania nieprawdziwych danych dotyczących płci osób transpłciowych i niebinarnych. A także stanu cywilnego osób żyjących w związkach jednopłciowych.
Algorytm spisu powszechnego nie pozwala osobom transpłciowym i niebinarnym podać danych na temat własnej płci, bo po wpisaniu płci rzeczywistej, która nie jest zgodna z tą zakodowaną w numerze PESEL, system identyfikuje błąd i blokuje możliwość wypełnienia dalszych pytań.
Z kolei dla małżeństw jednopłciowych problem stanowi opcja dotycząca stanu cywilnego. Osoby tej samej płci, które wzięły ślub za granicą, nie wiedzą, czy w spisie powszechnym mają zaznaczyć opcję „żonaty” czy „zamężna” – bo tylko takie dwie możliwości zostały podane w formularzu. Pojawia się też pytanie o to, czy nie powinny określić się jako „kawaler” lub „panna” – bo zawarły związek małżeński za granicą, co sprawia, że w Polsce uznawane są za osoby stanu wolnego.
„Jako organizacje pozarządowe otrzymujemy wiele zgłoszeń od obywateli i obywatelek transpłciowych i niebinarnych, które zwracają się do nas z prośbą o pomoc w powyższej sprawie” – napisały organizacje do GUS. Wyjaśniły, że Spis „rażąco narusza godność osób transpłciowych”.
A wiele z nich rozważa rezygnację z udziału w spisie, bo obawia się odpowiedzialności karnej za przekazanie nieprawidłowych danych (za podanie fałszywych danych w spisie zgodnie z art. 56 ustawy o statystyce publicznej grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat). A także grozi wykluczeniem ze statystyki publicznej i dyskryminacją.
Pod pismem do GUS w sprawie Spisu Powszechnego podpisała się m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Grupa Stonewall, Kampania Przeciw Homofobii, Miłość Nie Wyklucza czy Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego i Tolerado. Na dyskryminacyjny charakter Spisu wskazał również Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Organizacje domagały się od GUS zmian w formularzu, aby dawał on możliwość wpisania innej płci niż ta, która jest zakodowana w numerze PESEL. A także innej płci niż „kobieta” lub „mężczyzna”.
Prezes GUS Dominik Rozkrut na pismo interwencyjne ws. formularza Spisu Powszechnego odpowiedział 18 maja 2021 roku.
Zaznaczył, że w przypadku pytania o stan cywilny dopuszczono cztery możliwe odpowiedzi, które odpowiadają kategoriom stanu cywilnego, zgodnie z ustawą z dnia 28 listopada 2014 r. (prawo o aktach stanu cywilnego (Dz. U. z 2021 r. poz. 709).
Dominik Rozkrut wyjaśnił, że w przypadku osób pozostających w jednopłciowych związkach małżeńskich zawartych za granicą, udostępniony formularz spisowy nie będzie ograniczał wskazania ich stanu faktycznego.
Pomimo braku uregulowania w polskim prawie jednopłciowych związków małżeńskich, w formularzu spisowym osoby te mogą zaznaczyć opcję „żonaty/zamężna”, a ta "zostanie uznana przez statystykę publiczną za zgodną z prawdą". A udzielenie takiej odpowiedzi nie będzie podstawą do pociągnięcia osób w małżeństwach jednopłciowych do odpowiedzialności karnej.
Ale to tylko jeden sukces. Niestety, przyćmiewa go systemowa dyskryminacja osób transpłciowych i niebinarnych. Spis - jak informuje GUS - będzie nadal uniemożliwiał oznaczenie płci zgodnie z płcią rzeczywistą.
Prezes GUS przypomniał w piśmie do organizacji społecznych, że jako organ władzy publicznej jest zobowiązany do przestrzegania obowiązujących przepisów prawnych. "Tym samym informuję, że Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań został przygotowany i obecnie jest przeprowadzany zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa" - napisał Rozkrut.
"(...) Spis powszechny jest przeprowadzany na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w terminie od dnia 1 kwietnia 2021 r. do dnia 30 września 2021 r., według stanu na dzień 31 marca 2021 r., godz. 24.00. Zatem wszystkie przekazywane przez respondentów dane, w tym nr PESEL, płeć, imię oraz stan cywilny – są określane na ten konkretny dzień oraz według stanu obowiązującego w tym dniu".
Rozkrut zaznaczył, że w celu "ujednolicenia przekazywanych danych" w Spisie przewiduje się dwie możliwe opcje identyfikacji płci: „mężczyzna” i”kobieta”, i nie dopuszcza się innych danych. Prezes GUS nie uzasadnił, dlaczego osoby transpłciowe, w tym niebinarne, nie mają i nie będą miały możliwości oznaczenia w ramach spisu swojej płci rzeczywistej.
Przypomniał tylko, że „w ramach Narodowego Spisu Powszechnego 2021 nie jest przeprowadzane badanie dotyczące tożsamości płciowej”.
Decyzja GUS pozbawia część społeczeństwa możliwości właściwego określenia swojej płci w formularzu Spisu Powszechnego. Oznacza to, że osoby transpłciowe i niebinarne zostały postawione sytuacji bez wyjścia. Mogą zaznaczyć płeć niezgodną z rzeczywistą i narazić się na odpowiedzialność karną za podanie fałszywych danych. Albo zrezygnować z udziału w Spisie, co z kolei narazi je na karę grzywny w wysokości nawet do 5 tys. zł.
Ale nie chodzi tylko o to. Wypełnienie formularza i podanie płci nadanej przy urodzeniu narusza dobra osobiste osób transpłciowych przed uzgodnieniem płci oraz niebinarnych.
„Niestety, odpowiedź ta to jednocześnie kolejny przykład systemowej dyskryminacji osób transpłciowych i niebinarnych. Formularz Spisu będzie nadal naruszał prawa człowieka, uniemożliwiając oznaczenie płci zgodnie z płcią rzeczywistą. Tak tego nie zostawimy - osoby, które spis wyklucza mogą liczyć na pomoc prawną organizacji pozarządowych" - mówi koordynatorka grupy prawnej stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza, Milena Adamczewska.
Nieusatysfakcjonowane reakcją GUS organizacje społeczne wydały oświadczenie odnoszące się do pisma Prezesa Rozkruta.
Podkreślają w nim, że „Spis przestaje być powszechnym, gdy wyklucza część społeczeństwa, jaką są osoby LGBT i narusza ich dobra osobiste oraz prawa człowieka”.
„GUS pozostawił osoby transpłciowe przed prawnym uzgodnieniem płci i niebinarne samym sobie, w ogóle nie dostrzegając, że wypełnienie spisu zmusza te osoby do naruszenia ich dóbr osobistych" - piszą organizacje.
„Każda osoba powinna mieć możliwość wypełnienia formularza Spisu w zgodzie ze swoją tożsamością i rzeczywistą płcią, a uniemożliwienie tego przez państwo stanowi naruszenie dóbr osobistych, co może stanowić podstawę do dochodzenia ich ochrony na drodze prawnej”.
Dlatego organizacje zlokalizowane w całej Polsce, takie jak np. Fabryka Równości, Tęczowe Opole i Lambda Szczecin, oferują osobom LGBT darmowe wsparcie (lista kontaktów dostępna na stronie kph.org.pl). Wystarczy wysłać do nich maila na jeden ze wskazanych adresów, aby otrzymać poradę prawną.
KPH przygotowało też specjalną paczkę z materiałami edukacyjnymi o społeczności LGBT, którą wyśle do siedziby GUS.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze