0:000:00

0:00

"Podczas wspólnego świętowania 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości będziemy świadkami jednego z największych w Polsce widowisk świetlno-pirotechnicznych" - czytamy na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM).

11 listopada, o godz. 19.30 zostanie zorganizowany wielki pokaz fajerwerków, któremu będzie towarzyszyć "efektowna 40-metrowa iluminacja świetlna". Nad Wisłą, pomiędzy mostami Świętokrzyskim a Śląsko-Dąbrowskim, na wysokości Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Głównym organizatorem wydarzenia jest KPRM, a Polska Fundacja Narodowa - jak się dowiedzieliśmy w Biurze Prasowym - "współuczestniczy w organizacji".

Ale jest pewien problem:

"Pokaz fajerwerków odbędzie się w ścisłym sąsiedztwie obszaru Natura 2000. Hałas i rozbłyski z pewnością będą na niego oddziaływać, m.in. na zamieszkujące go ssaki i ptaki" - mówi OKO.press dr hab. Przemysław Chylarecki z Muzeum i Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk.

A zwierzęta panicznie boją się fajerwerków, co potwierdzają badania i obserwacje.

Przeczytaj także:

Powinna być zgoda RDOŚ

Cały fragment Wisły na odcinku warszawskim jest częścią obszaru Natura 2000 o nazwie "Dolina Środkowej Wisły" PLB 140004. Jest to również tzw. obszar specjalnej ochrony ptaków.

Warszawska Wisła na odcinku między Mostem Śląsko-Dąbrowskim a Świętokrzyskim. Czerwonym punktem oznaczono Centrum Nauki Kopernik, na którego wysokości ma odbyć się pokaz fajerwerków. Granatowy kolor to obszar Natura 2000 "Dolina Środowej Wisły". Źródło: Geoserwis Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska

Dlatego - mówi nam dr hab. Chylarecki - organizator pokazu powinien zwrócić się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Warszawie z prośbą o wydanie zgody.

"Tym bardziej, że wiemy z wiarygodnych holenderskich badań, iż ptaki bardzo źle reagują na noworoczne fajerwerki" - dodaje ornitolog.

OKO.press zapytało warszawską RDOŚ, czy wydawała jakąś decyzję w tej sprawie i czy w ogóle organizatorzy eventu z nią się kontaktowali. Po uprzedniej rozmowie telefonicznej z rzeczniczką prasową instytucji, przesłaliśmy nasze pytania e-mailem w czwartek 8 listopada ok. godz. 15. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Zadzwoniliśmy do Polskiej Fundacji Narodowej - jej logo jest na banerze reklamującym pokaz - ale Biuro Prasowe tej organizacji skierowało nas do KPRM. Tam już nie udało nam się dodzwonić.

Ptaki boją się fajerwerków

"Hałas i rozbłyski fajerwerków sprawiają, że ptaki wpadają w panikę. Zrywają się do lotu i chaotycznie rozpierzchają na wszystkie strony" - wyjaśnia w rozmowie z OKO.press ptasie zachowania dr hab. Chylarecki.

"Mogą zderzać się z mostami, drzewami, słupami i przewodami elektrycznymi. I w ten sposób się zranić, albo nawet zabić. Znane przypadki ze świata wskazują również na to, że zabójczy dla nich może być sam stres wywołany pokazem pirotechnicznym" - dodaje.

W 2011 roku w prestiżowym czasopiśmie naukowym "Behavioral Ecology" ukazał się artykuł "Birds flee en mass from New Year’s Eve fireworks" mówiący o zachowaniach ptaków podczas nocy sylwestrowej. Okazało się, że o ile przed północą ptaki były spokojne, to kilka minut po niej, gdy już zaczęło się "strzelanie", radary wykryły masowy ruch setek tysięcy ptaków na obszarze całej Holandii, gdzie prowadzono badanie.

"Obserwowaliśmy gorące punkty aktywności nad jeziorami, mokradłami i obszarami zalewowymi rzek, z których wiele to obszary Natura 2000" - napisali naukowcy.

Negatywne oddziaływanie fajerwerków na zwierzęta domowe - między innymi psy - to dość powszechnie znany fakt. Z tego powodu niektóre miasta w Polsce wycofują się z sylwestrowych pokazów sztucznych ogni.

Feralna noc w Beebe

Sylwestrowe fajerwerki - to jeden z najbardziej znanych na świecie przypadków - były prawdopodobnie przyczyną śmierci 300 epoletników krasnoskrzydłych w mieście Beebe w amerykańskim stanie Arkansas w 2012 roku. "Kiedy 31 grudnia zegar wybił północ i wybuchły fajerwerki, martwe ptaki zaczęły spadać na ziemię" - mówiła rzeczniczka prasowa Arkansas Game and Fish Commission Ginny Porter.

"Były to zupełnie zdrowe osobniki, niestety bardzo zdezorientowane tym, co się dzieje. Podczas swojego bezładnego lotu rozbijały się o drzewa i budynki".

Udostępnij:

Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Przeczytaj także:

Komentarze