Sudan wciąż leży na peryferiach zainteresowania globalnej opinii publicznej. Trwająca 2,5 roku wojna domowa pochłonęła przynajmniej 150 tys. ofiar śmiertelnych, z pewnością jest ich więcej. Połowa 50-milionowej populacji zmaga się z głodem. Skąd wziął się ten krwawy konflikt?
W zeszłym tygodniu przeciwna strona wojny domowej, Siły Szybkiego Wsparcia (RSF, of angielskiego Rapid Support Forces) po wielomiesięcznym oblężeniu zdobyły miasto al-Faszir. Dokonały w nim wielu masakr ludności cywilnej. Niestety wiemy o tym niewiele – w mieście nie ma dziennikarzy, a relacje wciąż są skąpe.
Ten tragiczny konflikt nie zaczął się wczoraj, ani nie zatrzymał się ani na chwilę. Choćby we wtorek miejsce miał krwawy atak na wesele w al-Ubajd, stolicę stanu Kordofan Północny, zginęło przynajmniej 40 osób. Nie wiemy, kto dokonał ataku. Ale miasto jest dziś kontrolowane przez siły rządowe i Sudańskie Siły Zbrojne.
Intensywna wojna domowa trwa w Sudanie od wiosny 2023 roku. W 50-milionowym kraju konflikt zmusił niemal co czwartą osobę do ucieczki z miejsca zamieszkania. I wywołał ogromny kryzys humanitarny. Według danych World Food Programme niemal połowa populacji Sudanu zmaga się z głodem. Dwa lata po wybuchu konfliktu liczbę ofiar szacowano na przynajmniej 150 tys. Realnie liczba ta jest z pewnością znacznie wyższa. Ofiar głodu również jest znacznie więcej.
Tom Petriello, były specjalny wysłannik amerykańskiego rządu do spraw Sudanu, szacował w sierpniu 2025 roku, że ofiar śmiertelnych może być już około 400 tys. Takie liczby należy traktować z ostrożnością – są to szacunki osoby, która zna Sudan, ale jednocześnie pochodzą nie od doświadczonej organizacji, a od jednostki.
Tom Petriello, były specjalny wysłannik amerykańskiego rządu do spraw Sudanu, szacował w sierpniu 2025 roku, że ofiar śmiertelnych może być już około 400 tys. Takie liczby należy traktować z ostrożnością – są to szacunki osoby, która zna Sudan, ale jednocześnie pochodzą nie od doświadczonej organizacji, a od jednostki.
Jednocześnie mówi nam to dwie rzeczy.
Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.
Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.
Komentarze