Na mówienie o przełomie jeszcze za wcześnie, ale lekkie spowolnienie trzeciej fali epidemii jest już widoczne - 2 kwietnia odnotowaliśmy 30,5 tys. nowych zakażeń, czyli o 13 proc. mniej niż tydzień wcześniej. Wzrost zajętych łóżek i respiratorów - minimalny
"Dzisiejsza liczba nowych zakażeń jest mniejsza o 13 proc. od odnotowanej tydzień temu. Ten spadek ma miejsce przy 100 tys wykonanych testów. To kolejny sygnał - po malejącej liczbie zleceń POZ na testy - wskazujący na odwrócenie tendencji w III fali", napisał minister zdrowia.
Optymistyczną prognozę ministra trzeba nieco skorygować - spadek o 13 proc. może być częściowo spowodowany mniejszą ilością wykonanych testów. 26 marca wykonaliśmy ich 107, 7, a dzisiaj - 101, 4. Jednak mniejsza ilość testów to z kolei wynik mniejszej liczby zleceń POZ na test. A to dobry znak. Nie wiadomo tylko na ile spowodowany niechęcią do testowania się przed świętami.
Mamy jednak wskaźnik niezależny od chęci Polaków - liczbę łóżek i zajętych respiratorów. A tutaj widać spowolnienie - przyrost jest bardzo mały. Mamy 31 955 zajętych łóżek (144 więcej niż poprzedniego dnia) i 3 157 osób pod respiratorem (14 więcej).
Wolnych zostało: 1000 respiratorów (więcej niż wczoraj) i 10 422 łóżek covidowych (więcej niż wczoraj).
Wzrasta natomiast sukcesywnie liczba osób zakażonych, czyli liczba aktywnych przypadków. Ciągle nie osiągnęliśmy jeszcze poziomu z listopada, ale zbliżamy się do niego.
Trzeba jednak pamiętać, że ciągły wzrost zakażeń z ostatnich tygodni spowoduje w najbliższych dniach wzrost liczby zgonów. 1 kwietnia padł zresztą rekord dziennych zakażeń, a liczba zgonów znowu przekroczyła 600. Dziś nieco spadła - 497.
Ale średnia ruchoma z siedmiu dni rośnie:
Podane w piątek 2 kwietnia 2021 dane o szczepieniach stanowią dobre tło dla zamieszania z kalendarzem szczepień, chaotycznych i nerwowych decyzji podejmowanych w nocy z 31 marca na 1 kwietnia, a następnie odwoływanych i korygowanych, co wzburzyło tysiące ludzi, głównie czterdziestolatków, którzy - słusznie - poczuli się oszukani.
W ostatniej dobie wykonano 185 tys. szczepień, ale tydzień wcześniej było ich 205 tys. i dlatego siedmiodniowa średnia krocząca po raz pierwszy od 12 dni minimalnie spadła do 119 tys. Wcześniej szybko rosła od 20 marca (67,3 tys.) do 1 kwietnia (122,2 tys.) .
I tu widać pierwszy problem.
Tempo 119 tys. pozwoliłoby wykonać w II kwartale 10,8 mln szczepień, a rząd informuje, że będzie miał dostawy na poziomie 20 mln. Szczepimy prawie dwa razy za wolno.
Jednym z powodów jest zbyt mało zgłoszeń osób starszych, wciąż nieufnych wobec szczepionki AstraZeneki. I zapewne dlatego podjęto pochopną decyzję, by dopuścić do szczepień 40-latków.
Problem widać też na następnym wykresie. Do Polski dostarczono prawie 8,1 mln dawek, ale wykonano tylko 6,5 mln szczepień, liczba niewykorzystanych dawek 1 kwietnia osiągnęła rekordową wartość 1,8 mln.
Na szczęście połowa z tych niewykorzystanych dawek czeka już na pacjentów w punktach szczepień (2 kwietnia na rządowej mapie było ich 6 344; lista jest codziennie aktualizowana), ale rekordowa jest także liczba szczepionek w centralnym magazynie: do punktów dostarczono 7 mln 186 tys. dawek, co oznacza, że w centrali czeka aż 892 tys. dawek.
Dlatego rząd planuje też radykalne zwiększenie liczby punktów szczepień, bo jak widać, obecne nie są w stanie "przerobić" dostarczanych szczepionek. Według zapowiedzi w każdym powiecie ma powstać duży punkt szczepień. Opublikowana 2 kwietnia nowelizacja ustawy zezwala na kwalifikację do szczepienia nie tylko lekarzom, ale także innym osobom posiadającym kwalifikacje. Na tej liście mają znaleźć się farmaceuci, stomatolodzy, felczerzy, pielęgniarki, położne, diagności laboratoryjni i studenci ostatniego roku studiów medycznych.
A odpowiedzialny za program szczepień szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk zapowiedział 2 kwietnia na konferencji prasowej nowy cel Narodowego Programu Szczepień: w pierwszym pełnym tygodniu po świętach (12-18 kwietnia) ma być ich wykonanych milion (pierwszą i drugą dawką szczepionki). W tym tempie udałoby się wykorzystać zamówione szczepionki.
Rząd chce do końca kwietnia zaszczepić wszystkie chętne osoby powyżej 60. roku życia - dlatego teraz wysłał do punktów szczepień prośbę o przepisanie ich z terminów majowych i czerwcowych na dodatkowe wolne terminy. Osobom, które zapisywały się przez centralny system, nowy termin zostanie zaproponowany smsem lub telefonicznie.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze