"Oni zawsze czują się lepsi, mądrzejsi, namaszczeni. Dopóki to myślenie się nie zmieni, będą się kręcić w kółko" - komentuje dzisiejszą konwencję PO Michał Kobosko, najbliższy współpracownik Szymona Hołowni
Opozycja o opozycji. Publikujemy opinie polityczek i polityków partii opozycyjnych - Polski 2050, Lewicy, Nowoczesnej - o dzisiejszej (6 lutego) konwencji PO. Wieczorem analiza OKO.press.
Piotr Pacewicz, OKO.press: Przed chwilą zakończyła się Konwencja Platformy Obywatelskiej. Co na to Polska 2050?
Michał Kobosko*, Polska 2050: Zaskoczenia nie było. Zobaczyliśmy starą, dobrze nam znaną od lat Platformę Obywatelską. Dominowało przekonanie, że tylko oni się liczą w walce z PiS, że bez nich nic nie będzie możliwe. Inne partie mają się dostosować do warunków dyktowanych przez PO. To myślenie z gruntu błędne, bo sytuacja jest inna, wystarczy popatrzeć na sondaże. Utrzymywanie takiego sposobu myślenia nie pomoże w wygraniu z PiS.
Ale 276 mandatów dla opozycji to śmiały cel, jest w tym coś świeżego. Tyle że recepta zjednoczenia opozycji, która pojawiła się w ostatnich słowach Borysa Budki jest tu akurat kontrskuteczna. Sondaże potwierdzają, że opozycja powinna iść do wyborów kilkoma blokami, wtedy zgarnie więcej głosów różnych grup społecznych.
Zgadzam się z tym poglądem. Patrzę na to z perspektywy Polski 2050. Borys Budka używał na grafikach naszego logotypu. Gdyby Platforma poważnie myślała o jakimś może nie sojuszu, ale raczej porozumieniu, to najpierw by z nami i innymi partiami opozycyjnymi porozmawiała, a potem upubliczniała swoje plany.
Tymczasem oni jak zawsze odwracają kolejność: najpierw rzucają hasła i programy, a dopiero potem miałoby dojść do rozmów, co, jak i z kim to robić. Nie przybliża nas to do wspólnego celu, jakim jest pokonanie PiS.
Odczuwamy satysfakcję, że Platforma się przebudziła, czy może raczej pobudziła i po półrocznej przerwie od II tury wyborów prezydenckich 12 lipca wydała z siebie jakiś programowy głos.
Satysfakcję? Czyli wreszcie coś pozytywnego?
No tak, zrobili to sprowokowani przez nasze inicjatywy programowe, w tym ostatni program uporządkowania relacji państwa z Kościołem.
Borys Budka mówił, że powtórzyliście ich postulat likwidacji Funduszu Kościelnego i wprowadzenia podatku na Kościół.
Tak, słyszeliśmy tę złośliwość, ale nasz program jest kompleksowy, rozbudowany, porządnie przygotowany, a przy tym realistyczny.
Oni zawsze czują się lepsi, mądrzejsi, namaszczeni. Dopóki to myślenie się nie zmieni, będą się kręcić w kółko. Przedstawili kilka propozycji programowych przygotowanych naprędce, w nerwowości, nie, żeby wyjść z prawdziwą inicjatywą, tylko zareagować na działania innych, w tym szczególnie Polski 2050.
Stawiasz tezę, że PO jest podwójnie reaktywna? Na PiS i na Polskę 2050?
W reakcjach na politykę PiS nie usłyszeliśmy niczego nowego, wykład Borysa Budki z krótkim dodatkiem Rafała Trzaskowskiego robił wrażenie odpowiedzi na kłopoty sondażowe, a nie rysowania wizji Polski.
Był wyrazisty program odtworzenia państwa prawa, w tym nowa funkcja prokuratora śledczego. Dobre uwagi o edukacji i opiece zdrowotnej. Silny nurt samorządowy. Ciekawa redefinicja podziału na prawicę-lewicę. Czy nie przesadzasz z tą krytyka i rywalizacją? Nie widzisz rzeczy, które można poprzeć? Nic ci się nie spodobało?
Oczywiście jest dużo rzeczy, które nas - całą opozycję demokratyczną - łączą. I tutaj współdziałanie byłoby całkowicie realne. Ale idzie o styl i kolejność działań. Jeśli Borys Budka deklaruje, że chce traktować nas poważnie, po partnersku i na równi, to nie może jednocześnie ogłaszać wspólnej inicjatywy w taki sposób, jak to zrobił dzisiaj.
Jesteśmy całkowicie otwarci na rozmowę o polach wspólnych, w tym kwestię rozdziału państwa i Kościoła, która - poza jednym hasłem - nie została na konwencji PO poruszona. Platforma, jak w całej swej historii, chce unikać tego tematu, a to, co robi Kościół ręka w rękę z państwem PiS mocno Polki i Polaków niepokoi.
Borys Budka przedstawił dwie drogi pokonania PiS. Jedna to wygrać wysoko wybory w 2023. I druga - doprowadzić do przedterminowych wyborów. Rzecz w tym, że nie widzimy starań o tworzenie w obecnym Sejmie alternatywy dla rządów prawicy. Były, owszem, rozmowy z Porozumieniem przed wyborami prezydenckimi, Jarosław Gowin uważa, że załamały się z winy Platformy Obywatelskiej. Z Platformy słyszeliśmy wiele głosów, że nie warto starać się o przyspieszenie wyborów, że lepiej doczekać w opozycji na do 2023 roku, a nawet dłużej.
Nie słyszałem takich głosów.
Bo nie są to wypowiedzi publiczne, ale opinie wpływowych polityków PO, które padają także w rozmowach z nami. Nie ma w Platformie zapału do walki o przedterminowe wybory. Może teraz coś się zmieni, po dzisiejszych deklaracjach. My od początku mówimy, że trzeba się bić, trzeba robić wszystko, co możliwe, żeby zabrać władzę Jarosławowi Kaczyńskiemu, bo każdy dzień z PiS u władzy przynosi kolejne ogromne szkody dla Polski.
Partie opozycyjne, w tym Polska 2050, skupiają się na rywalizacji ze sobą i wytykaniu sobie błędów, co martwi część elektoratu, który chciałby przede wszystkim zakończenia rządów populistycznej prawicy. Toczycie jakieś rozmowy o możliwej współpracy?
Toczy się wiele rozmów w podgrupach, nawet obiecujących, ale nie przekraczają na razie masy krytycznej. Media ujawniły, że odbyły się rozmowy opozycji z udziałem Donalda Tuska. Szymon Hołownia brał w nich udział. Ale nie jestem upoważniony do informowania o ich przebiegu.
My naprawdę zdajemy sobie sprawę, że brak współpracy sił opozycyjnych jest bardzo na rękę Kaczyńskiemu, dlatego nie ustajemy w działaniach. Jednak próba postawienia nas pod ścianą i brania nas na zakładnika przed opinią publiczną nie sprzyja partnerskiemu dialogowi.
*Michał Kobosko do 2013 pracował w mediach, jako dziennikarz w „Gazecie Wyborczej”, potem redaktor naczelny oraz wydawca „Puls Biznesu” , „Forbesa”. „Newsweeka”, „Dziennika Gazety Prawnej”, „Wprost”. W 2020 wszedł do sztabu Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich i został jego pełnomocnikiem wyborczym. Wiceprezes stowarzyszenia Polska 2050, ogłoszony przewodniczącym zakładanej przez Hołownię partii politycznej.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze