Mazowiecka Uczelnia Publiczna z Płocka już pochwaliła się wynikami ewaluacji - co pomogło jej zostać w ekspresowym tempie Akademią. Tymczasem ministerstwo oficjalnych decyzji o przyznaniu kategorii (od „C” do „A+”) wydziałom i instytutom nie opublikowało. Większość jeszcze czeka
Polscy naukowcy w napięciu oczekują na wyniki ewaluacji — procesu oceny jakości badań naukowych prowadzonych przez uczelnie i instytuty badawcze (ocena obejmuje dyscypliny naukowe, co najczęściej oznacza wydziały lub instytuty uczelniane).
Proces ewaluacji rodził się w długich politycznych bólach i związany był z „reformą” nauki wprowadzaną przez ministra Jarosława Gowina. Później, już po zakończeniu okresu oceny (2017-2021) zmieniał reguły minister Przemysław Czarnek. OKO.press pisało o tym wielokrotnie.
Dlaczego ewaluacja jest ważna? Ponieważ od przyznanej przez ministra kategorii (od „C” do „A+”) zależy wysokość dotacji z budżetu oraz uprawnienia do przyznawania stopni naukowych.
Komisja Ewaluacji Nauki (która przeprowadzała ewaluację) przekazała dane potrzebne ministrowi do wydania decyzji, czyli przyznaniu kategorii, 15 czerwca. Od tego czasu zapadła cisza.
„Do OKO.press od wielu dni piszą już naukowcy i naukowczynie zaniepokojeni przedłużającym się brakiem wyników ewaluacji”
— informowaliśmy 29 czerwca.
5 lipca minister zapowiedział, że decyzje zostaną wydane do końca lipca. Ministerstwo nadal nie opublikowało listy kategorii nadanych jednostkom, a wiele — jeśli nie większość — instytucji jeszcze nie wie, jaką dostało.
Niektórzy jednak dowiedzieli się bardzo wcześnie — dosłownie zaraz po przesłaniu informacji od Komitetu Ewaluacji Nauki.
W pierwszych dniach lipca Sejm uchwalił w ekspresowym tempie ustawę o powołaniu Akademii Mazowieckiej w Płocku (przebieg procesu legislacyjnego tutaj). Projekt wpłynął do Sejmu 23 czerwca 2022, miał trzy czytania w czasie jednego posiedzenia (6 i 7 lipca) oraz został uchwalony właściwie jednogłośnie (435 posłów „za”, 1 „przeciw”, 7 wstrzymujących się). Ustawa trafiła do prezydenta i do Marszałka Senatu.
Dlaczego potrzebna jest ustawa sejmowa? Dzięki niej uczelnia z Płocka zyskuje wyższy status — z zawodowej staje się akademicką.
„Mazowiecka Uczelnia Publiczna w Płocku jest prężnie działającą uczelnią, która w pełni zasługuje na to, aby uzyskać status akademicki. Należy zaznaczyć, że obecnie obowiązująca ustawa w art. 16 wyraźnie stwierdza, że wyraz »akademia« jest zastrzeżony dla nazwy uczelni akademickiej”.
Uczelnia ubiega się także o otwarcie wydziału lekarskiego.
Na zdjęciu: Konferencja prasowa rektora Mazowieckiej Uczelni Publicznej Macieja Słodkiego i ministra Czarnka w sprawie otwarcia na uczelni kierunku lekarskiego, 15 marca 2022. Fot Tomasz Niesłuchowski / Agencja Wyborcza.pl
Przyszła Akademia Mazowiecka — dziś jeszcze Mazowiecka Uczelnia Publiczna w Płocku, a wcześniej Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Płocku — pochwaliła się wcześniej wynikami ewaluacji. Poznała je rekordowo szybko.
W uzasadnieniu do ustawy czytamy:
„Na podstawie decyzji Ministra Edukacji i Nauki uzyskała w parametryzacji w 2022 roku kategorię naukową B+ w dyscyplinie naukowej: nauki o polityce i administracji”.
Uzasadnienie ustawy jest datowane na 23 czerwca. Jeśli Komisja Ewaluacji Nauki przesłała dokumenty do ministerstwa 15 czerwca, to oznacza, że Mazowiecka Uczelnia Publiczna dostała decyzję w rekordowo szybkim tempie — w sam raz, żeby złożyć projekt ustawy (również procedowany rekordowo szybko).
Niestety, rzecznik prasowy uczelni nie odpowiedział na pytania OKO.press w tej sprawie.
„KEN nie widział żadnych decyzji. Kategorie nadaje minister. Wiemy, że decyzje są rozsyłane do niektórych uczelni, ale nie zostały jeszcze opublikowane w postaci listy rankingowej. My nie wiemy, jakie kategorie przyznał”
— mówi OKO.press dr hab. Emanuel Kulczycki, członek Komisji Ewaluacji Nauki, dodając, że to zupełnie nowa praktyka ze strony ministra.
Jak pisaliśmy w czerwcu, minister Czarnek podważał wielokrotnie sens tej ewaluacji i mówił, że kolejna będzie przeprowadzona na nowych, prostszych zasadach. Znów więc naukowcy nie wiedzą, jak będą oceniani za cztery lata.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek — oraz jego współpracownicy — wypowiadali się wielokrotnie krytycznie na temat „reformy” Gowina, w tym także procesu ewaluacji.
15 czerwca 2022 roku Czarnek skrytykował ewaluację po raz kolejny (poprzednio zrobił to na konferencji prasowej w maju). Wypowiedział się podczas 471. posiedzenia Senatu Politechniki Bydgoskiej, które odbyło się w ramach święta uczelni.
„Rzeczą absolutnie priorytetową, nad którą pracuje intensywnie zespół profesorów z całej Polski, na którego czele stoi pan prof. Grzegorz Górski, absolutnie konieczną jest zmiana sposobu oceny uczelni. Ten sposób oceny uczelni, który mamy dziś, który musimy dokończyć, jest zdecydowanie bardziej skomplikowany niż ocena skoków narciarskich i jeszcze w zawodach drużynowych, a wiemy, jak się ocenia skoki narciarskie: długość skoku to jest jedna rzecz, a cała reszta dopiero decyduje o wyniku”
— mówił Czarnek (cytujemy za PAP).
Dodał także, że „naukowcy są od tego, by prowadzić badania naukowe, są od tego, by publikować wyniki swoich badań naukowych, uczelnia jest od tego, by poświęcać się dydaktyce, a nie jest od tego, by kombinować z liczbą n, ustawiać odpowiednio różne elementy w tej uczelni, by na koniec wbić się w jakiś dobry wynik”. Zapowiedział także kolejne zmiany w ocenie czasopism naukowych — wielokrotnie już zmienianej.
Zmiana procesu ewaluacji jest kolejnym krokiem w demontażu „reformy” Gowina, za który Czarnek zabrał się natychmiast po objęciu stanowiska ministra w październiku 2020 roku.
Ponieważ nowy okres ewaluacyjny już trwa (obejmie lata 2022-2026), ta zapowiedź oznacza tyle, że naukowcy znów nie będą wiedzieli, według jakich kryteriów i zasad będzie się ich — oraz ich instytuty czy wydziały — oceniać za cztery lata. Wiadomo tylko, że inaczej niż teraz.
Nie byłoby to nic nowego — także zasady aktualnej ewaluacji ulegały ciągłym zmianom aż do końca okresu oceny.
Przypomnijmy, że już w maju 2022 roku podczas konferencji prasowej minister obiecywał zmiany w wynikach ewaluacji — „tak, aby nie doszło do skandalu” (pisaliśmy o tym).
Być może receptą na „skandal" ma być to, że wszystko odbędzie się po cichu.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze