Bianka Mikołajewska
Bianka Mikołajewska
Mariusz Kamiński, pełnomocnik rządu ds. służb specjalnych, kilkakrotnie gościł w Trybunale Konstytucyjnym. TK ma rozstrzygnąć sprawę dotyczącą jego ułaskawienia, a także zbadać ustawy o uprawnieniach służb. Minister i władze Trybunału nie chcą ujawnić, czego dotyczyły spotkania. Według byłego prezesa TK, prof. Rzeplińskiego w ogóle nie powinno do nich dojść
Spotkania Mariusza Kamińskiego w Trybunale Konstytucyjnym to ciężki temat. Kancelaria Premiera, w której Kamiński jest ministrem, nie wie, czy spotykał się on z sędziami TK, o czym z nimi rozmawiał i czy nie naruszało to zasad niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Bo - jak informuje - „nie zna kalendarza Ministra-Członka Rady Ministrów Koordynatora Służb Specjalnych”.
Rzecznik prasowy Kamińskiego, Stanisław Żaryn, nie może odpowiedzieć, czy do spotkań doszło i jakie tematy omawiano, bo przecież Kamiński jest koordynatorem służb i „ze względu na powyższą funkcję oraz wynikające z niej zadania, wrażliwe z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, rzeczą oczywistą jest to, że kalendarz spotkań Pana Mariusza Kamińskiego nie jest podawany do publicznej wiadomości”.
Trybunał Konstytucyjny potwierdza, że spotkania z Kamińskim były. Ale "nie częste", bo „Minister Kamiński był w Trybunale około 3 razy w okresie 7 miesięcy”. Siedem miesięcy temu prezesem TK została Julia Przyłębska.
Według władz Trybunału, spotkania nie naruszały jego niezależności i niezawisłości sędziów. Jak wyjaśnił nam zespół prasowy TK: „Niezależność sądów i niezawisłość sędziów polega na autonomii w orzekaniu, a nie na izolacji od współpracy w ramach funkcjonowania państwa. Spotkania kierownictwa Trybunału i przedstawicieli innych władz państwowych stanowią element konstytucyjnego współdziałania władz”.
Na kolejne pytania dotyczące tego "współdziałania" Trybunał już nam jednak nie odpowiedział. A chcieliśmy wiedzieć:
Sygnały, że Mariusz Kamiński bywa w Trybunale Konstytucyjnym docierały do naszej redakcji od kilku miesięcy. Nasi informatorzy wspominali także o innych politykach PiS i członkach rządu odwiedzających sędziów sądu konstytucyjnego, ale wizyty Kamińskiego są szczególnie niepokojące.
Po pierwsze, w demokratycznych państwach, standardem jest daleko posunięta separacja służb i sądów – tak by w sytuacji, gdy sąd będzie musiał badać legalność działania służb, nie było podejrzeń, że podlega jakimkolwiek naciskom z ich strony.
Po drugie, Trybunał Konstytucyjny ma się wkrótce zająć co najmniej dwiema sprawami dotyczącymi działalności i uprawnień polskich służb: ustawą antyterrorystyczną i zasadami stosowania kontroli operacyjnej. Służby - a więc i ich koordynator Mariusz Kamiński - są w oczywisty sposób zainteresowane, by Trybunał potwierdził konstytucyjność tych ustaw. By uniknąć podejrzenia czy zarzutu stronniczości, sędziowie TK powinni więc unikać kontaktu z nimi.
I wreszcie po trzecie – Trybunał będzie rozpatrywał sprawę, która dotyczy samego Mariusza Kamińskiego i zadecyduje o jego politycznej, i nie tylko politycznej, przyszłości.
Trybunał rozstrzygnie, czy doszło do sporu kompetencyjnego pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą - który ułaskawił Kamińskiego, a Sądem Najwyższym - który uznał, że prezydent nie mógł podpisać aktu łaski, przed prawomocnym wyrokiem sądowym. Spory kompetencyjne TK musi rozstrzygać w pełnym składzie - kontaktu z Kamińskim powinni więc unikać wszyscy jego sędziowie.
Były prezes Trybunału, Andrzej Rzepliński, poproszony przez OKO.press o komentarz w sprawie odwiedzin koordynatora służb w TK , mówi: „Rozumiem, że pani prezes Przyłębska wszczęła postępowanie dyscyplinarne wobec tych przedstawicieli TK, którzy spotkali się z ministrem Kamińskim?”
Według niego takie postępowania powinny zostać wszczęte natychmiast.
„Spotykanie się z kimś, kogo dotyczy sprawa tocząca się przez TK jest – używając języka pana Jarosława K. – skrajnie niestosowne” – przekonuje. I dodaje: „Jeżeli sędziowie spotykali się z Kamińskim, to jest bardzo daleko idący delikt, także konstytucyjny”.
Jak zapewnia, za jego prezesury sędziowie TK nie kontaktowali się z nikim z szefostwa służb. A on jedyny kontakt z funkcjonariuszem służb miał w sprawach technicznych - gdy ABW wprowadzała system specjalnie chronionych telefonów komórkowych dla najważniejszych osób w państwie (ostatecznie TK nie korzystał z tego systemu).
Według naszych informatorów jedna z pierwszych, jeśli nie pierwsza, wizyta Kamińskiego w Trybunale miała miejsce 17 stycznia 2017 roku. Spotkał się wówczas z Julią Przyłębską, która miesiąc wcześniej została prezesem TK.
W odpowiedzi na wniosek o dostęp do informacji publicznej, złożony przez prywatną osobę, Trybunał informował później, że
„Pan Mariusz Kamiński - koordynator służb specjalnych, w połowie stycznia złożył kurtuazyjną wizytę Pani Prezes Julii Przyłębskiej w siedzibie Trybunału. Celem wizyty było złożenie osobistych gratulacji z okazji powołania na Prezesa TK”.
Wkrótce po objęciu funkcji, prezes Przyłębska zmieniła składy orzekające TK w kilkunastu sprawach.
25 stycznia 2017 roku wydała zarządzenia o zmianie składów sędziowskich, które mają ocenić konstytucyjność ustawy antyterrorystycznej (sygn. K 35/16) i zasad stosowania kontroli operacyjnej przez policję i służby specjalne (K 9/16). W obu przypadkach pełne składy TK Przyłębska zastąpiła 5-osobowymi (z większością sędziów z nadania PiS). I w obu sędzią sprawozdawcą - czyli tym, który przygotowuje treść orzeczenia - został sędzia Mariusz Muszyński.
W listopadzie 2016 roku Wojciech Czuchnowski i Bartosz Wieliński ujawnili w „Gazecie Wyborczej”, że sam Muszyński w przeszłości był związany z służbami. W artykule „Agent rządu w Trybunale. Skąd luka w życiorysie sędziego Muszyńskiego?” pisali, że zataił on w swoim CV pracę w służbach. Że
w 1993 roku „został przyjęty do Urzędu Ochrony Państwa i skierowany na szkolenie w Ośrodku Kształcenia Wywiadu w Kiejkutach Starych. Szkolenie ukończył w 1994 r., po czym przez rok pracował w centrali UOP w Warszawie. Potem w ambasadzie w Berlinie objął funkcję szefa działu prawnego”. Według informatorów „GW’ była to „przykrywka” dla drugiego etatu – oficera służb.
Zapytaliśmy Mariusza Muszyńskiego:
Pytaliśmy także, czy doradzał prezes Przyłębskiej w wyznaczaniu nowych składów orzekających w sprawach K 9/16 i K 35/16?
Sędzia nie odpowiedział nam jednak.
O to, czy Muszyński pracował w UOP, zapytaliśmy także prezes Przyłębską. Zespół prasowy TK odpowiedział nam jednak, że „Biuro Trybunału Konstytucyjnego nie jest w posiadaniu informacji”, o którą pytamy. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by przydzielać sędziemu Muszyńskiemu rozpatrywanie spraw związanych z działalnością służb.
Były prezes Trybunału, prof. Rzepliński jest dziś przekonany, że Muszyński był w służbach. Jak twierdzi - rozmawiał o tym z dobrze poinformowanymi ludźmi i widział zdjęcie Muszyńskiego ze szkoły wywiadu, w towarzystwie wysokiego oficera.
Jeszcze za swojej prezesury w TK, gdy o epizodzie Muszyńskiego w UOP zrobiło się głośno, Rzepliński rozmawiał z nim o tej sprawie. Jak mówił wówczas dziennikarzom, na pytanie o to, gdzie pracował na początku lat 90., Muszyński odpowiadał wymijająco i nie udzielił „konkluzywnego wyjaśnienia”.
A ówczesny wiceprezes TK Stanisław Biernat – podkreślając, że nie odnosi się do tej konkretnie sytuacji – przekonywał: „Po pierwsze, każdy powinien odpowiedzieć sobie w sumieniu, a potem podlega to weryfikacji zewnętrznej, czy to co robił, a czego nie podaje do wiadomości, było, czymś co da się pogodzić z godnością sędziego i wymaganiami moralnymi, jakie stawia się sędziom. Po drugie, akurat w odniesieniu do służb, powstaje problem ewentualnej, przyszłej, potencjalnej zależności sędziego”.
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Komentarze