„Wie pan, że jeżeli moja partnerka umrze, to dzieci trafiają do domu dziecka?” – zapytała w Sejmie posła Marka Sawickiego (PSL) mama z tęczowej rodziny. „Można się naprawdę przed tym zabezpieczyć. Od tego są prawnicy” – odpowiedział. Wcześniej dziwił się, że poseł RP może mieć jakikolwiek wpływ na życie obywatelki [MÓJ TEKST ROKU]
„Wie pan, że jeżeli moja partnerka umrze, to dzieci trafiają do domu dziecka?” – zapytała w Sejmie posła Marka Sawickiego (PSL) mama z tęczowej rodziny.
„Można się naprawdę przed tym zabezpieczyć. Od tego są prawnicy” – odpowiedział poseł PSL.
26 czerwca 2024 w Sejmie trwała burzliwa debata na temat związków partnerskich. Legalizację związków miały w programie partie tworzące koalicję, która przejęła władzę po wyborach 15 października – w każdym razie PO i Lewica. Okazało się jednak, że dla ludowców – także części koalicji – ta sprawa ma inny wymiar: PSL obawia się, że ustawa o związkach może odebrać im konserwatywny elektorat. I sprzeciwia się związkom partnerskim.
Posła Sawickiego udało mi się nagrać przypadkiem, gdy przechodziłam korytarzem sejmowym. Jego nieczułość i brak empatii w rozmowie z Patrycją Adamską, która ze swoją partnerką wychowuje czwórkę dzieci, aż bije po oczach.
Niech przypomnienie tego materiału będzie apelem i sygnałem, że czas na realizację tej obietnicy wyborczej dawno minął.
Mimo wielu zaproszeń posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego nie chcieli spotkać się z tęczowymi rodzinami, żeby usłyszeć, po co w ustawie o związkach partnerskich prawo do przysposobienia dzieci partnera/partnerki. W środę 26 czerwca 2024 pary jednopłciowe przyszły więc do Sejmu, żeby politycy „spojrzeli im w oczy” i powiedzieli, dlaczego nie chcą zapewnić im podstawowego bezpieczeństwa.
Reporterka sejmowa OKO.press Natalia Sawka nagrała rozmowę Patrycji Adamskiej, która wspólnie z partnerką Pauliną wychowuje czwórkę dzieci, z posłem PSL Markiem Sawickim. Sawicki to jeden z najbardziej konserwatywnych polityków rządzącej koalicji. Wielokrotnie podkreślał, że nie poprze żadnej ustawy o związkach partnerskich, bo to „autostrada do adopcji dzieci przez pary homoseksualne”.
„Gdzie jest problem w tym, żebyśmy mogły przysposobić nasze dzieci?” – zapytała posła PSL Patrycja Adamska.
„Nie wiem, jaki jest problem. Ja wiem, że panie chcą, mają takie życzenie. Ja mam na ten temat inny pogląd i wcale się nie muszę z tego paniom tłumaczyć” – odpowiedział Sawicki.
Pytany o definicję rodziny, stwierdził, że ta znajduje się w art. 18 polskiej Konstytucji, który brzmi następująco: „Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”. Szeroka interpretacja tego zapisu w wersji Sawickiego jest tylko jedną z wielu, bo artykuł 18 nie odnosi się do definicji rodziny, tylko wyłącznie do jej ochrony w określonym kształcie, co potwierdzały już wyroki polskich sądów.
Kobieta upomniała się o szeroką, społeczną definicję rodziny. Na co poseł Sawicki odpowiedział:
„Społecznie róbcie sobie, co chcecie. Mi to nie przeszkadza, organizujcie sobie życie, jak chcecie, ale nie zmieniajcie moich poglądów. Ja wasze życie szanuję, wy uszanujcie moje”.
Adamska dopytywała, jak ona, zwykła obywatelka, mieszkająca setki kilometrów od Warszawy, wpływa na życie posła Sawickiego.
„A jak ja wpływam na pani życie?” – odpowiedział wyraźnie zdziwiony poseł Sawicki, przedstawiciel władzy ustawodawczej.
„Pan jest przeciwny przysposobieniu” – mówi Adamska.
Sawicki: „Jestem przeciwny, bo pani próbuje zmienić mój świat wartości. A on jest taki, jaki jest”.
Adamska: „Wie pan, że jeżeli moja partnerka umrze, to dzieci trafiają do domu dziecka?”.
Sawicki: „Otóż nie ma pani racji, można się naprawdę przed tym zabezpieczyć. Przestańcie kłamać”.
Adamska: „Czym się zabezpieczyć?”.
Sawicki: „Prawnie, od tego są prawnicy”.
Nie potrafiąc odpowiedzieć na wątpliwości kobiety, Sawicki życzył jej powodzenia, dużo zdrowia i zatrząsnął przed nią drzwi.
Wcześniej poseł Sawicki nie chciał udzielić reporterce OKO.press komentarza na temat ustawy o związkach partnerskich. Twierdził, że „nie wypowie się o związkach, bo się na nich nie zna”.
„A co, nigdy nie był pan w związku?” – zapytała Natalia Sawka.
„Byłem, byłem i jestem” – odpowiedział Sawicki.
W OKO.press pisaliśmy, że najbliższe dni i godziny zadecydują o przyszłości projektu ustawy o związkach partnerskich. Na pierwszy plan wysuwa się jednak polityczna przepychanka, a nie życie i problemy par jednopłciowych.
Schematycznie ten koalicyjny taniec można opisać w kilku punktach:
Co z tego wyniknie? Więcej w tekście:
Dziennikarka zespołu politycznego OKO.press. Wcześniej pracowała dla Agence France-Presse (2019-2024), gdzie pisała artykuły z zakresu dezinformacji. Przed dołączeniem do AFP pisała dla „Gazety Wyborczej”. Współpracuje z "Financial Times". Prowadzi warsztaty dla uczniów, studentów, nauczycieli i dziennikarzy z weryfikacji treści. Doświadczenie uzyskała dzięki licznym szkoleniom m.in. Bellingcat. Uczestniczka wizyty studyjnej „Journalistic Challenges and Practices” organizowanej przez Fulbright Poland. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.
Dziennikarka zespołu politycznego OKO.press. Wcześniej pracowała dla Agence France-Presse (2019-2024), gdzie pisała artykuły z zakresu dezinformacji. Przed dołączeniem do AFP pisała dla „Gazety Wyborczej”. Współpracuje z "Financial Times". Prowadzi warsztaty dla uczniów, studentów, nauczycieli i dziennikarzy z weryfikacji treści. Doświadczenie uzyskała dzięki licznym szkoleniom m.in. Bellingcat. Uczestniczka wizyty studyjnej „Journalistic Challenges and Practices” organizowanej przez Fulbright Poland. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.
Komentarze