Minister energii Krzysztof Tchórzewski (PiS) uległ lobby węglowemu i chciał po cichu zalegalizować sprzedaż miału węglowego z siarką i popiołem dla indywidualnych mieszkańców. Jeśli jego rozporządzenie wejdzie w życie, to na nic szumne deklaracje rządu o walce ze smogiem. Zimą znów kilka milionów kopciuchów zadymi Polskę spalając najtańszy pseudowęgiel
Przeciwko projektowi rozporządzenia ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego dopuszczającemu do sprzedaży fatalnej jakości miał węglowy protestują ekolodzy, Polski Alarm Smogowy i marszałek Małopolski Jacek Krupa.
Rozporządzenie jest sprzeczne z rządowym programem Czyste Powietrze i m.in. uchwałą antysmogową dla Małopolski. Do konsultacji minister Tchórzewski zaprosił tylko spółki węglowe i związki zawodowe górników. Same konsultacje przypadły na długi weekend sierpniowy.
"To rozporządzenie jest skandaliczne. Minister Tchórzewski chyba zapomniał, że ustanawianie norm węgla ma na celu ochronę czystego powietrza" – mówi OKO.press Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Chodzi o projekt rozporządzenia Ministerstwa Energii "w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych".
To, co najbardziej wzburzyło samorządowców i ekologów, zawiera załącznik nr. 1, gdzie wymienione są parametry różnych gatunków węgla dopuszczone do sprzedaży dla odbiorców indywidualnych, a właściwie tabela nr. 6 w tym załączniku, która dopuszcza do sprzedaży miał węglowy.
Do sprzedaży dopuszczony będzie tzw. miał węglowy o bardzo wysokiej zawartości popiołu (28 proc.), siarki (1,8 proc.) i wilgoci (24 proc.). To właśnie jego spalanie jest główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza.
Mało tego, takiego węgla gorszej jakości nie chcą kupować nawet elektrownie i ciepłownie, bo jest trudniejszy w spalaniu przy narzuconych ostrych normach ograniczających emisję zanieczyszczeń do atmosfery.
Andrzej Guła z Alarmu Smogowego: "Nasze domy staną się śmietnikiem dla węgla najgorszej jakości".
Pełne stanowisko Polskiego Alarmu Smogowego dostępne jest tutaj. Podane w nim wartości zanieczyszczeń są wyższe niż w tabeli 6, bowiem samo rozporządzenie dopuszcza kilkuprocentowe odchylenie od normy.
Pierwszy projekt rozporządzenia dotyczący norm jakości węgla sprzedawanego ludności powstał już w 2015 roku, został poddany konsultacjom społecznym i zaakceptowany przez Komisję Europejską. Ale nie zdążył wejść w życie – do władzy doszedł PiS.
Projekt z 2015 roku dopuszczał do sprzedaży węgiel zawartości popiołu nie większej niż 12 proc., podczas gdy obecna propozycja to 28 proc.
Andrzej Guła: "To rozporządzenie jest nie tylko sprzeczne z rządowym programem Czyste Powietrze, ale też z uchwaloną wcześniej w tym roku ustawą o paliwach stałych, która zabrania handlu tzw. mułami i flotokoncentratami.
To odpady poprodukcyjne w postaci bardzo drobnego pyłu, który zawiera duże ilości rtęci i innych niebezpiecznych substancji. Tymczasem w rozporządzaniu nie ma definicji mułu i flotokoncentratów. Nie ma też zdefiniowanej dolnej granicy miału, czyli węgla o bardzo drobnej średnicy.
W ten sposób będzie można sprzedawać miał z dosypanymi flotokoncentratami, bardzo niebezpiecznymi dla zdrowia".
Przedstawiciele organizacji pozarządowych i samorządowcy oburzają się też na bardzo krótki, 7-dniowy termin konsultacji społecznych, który "akurat wypadł" w długi weekend sierpniowy (14-21 sierpnia).
Guła: "Jeśli któryś minister bardzo nie chce, żeby ktoś zgłaszał uwagi, to ogłasza rozporządzenie w przeddzień długiego, letniego weekendu. Termin zgłaszania uwag kończy się dziś, ale sam minister Tchórzewski z pewnością się zdziwi. Dostaję sygnały o wielu krytycznych głosach z samorządów, dotyczących formy i treści zarządzenia".
Rozporządzenie oburza nie tylko aktywistów i ekologów. Marszałek województwa małopolskiego Jacek Krupa wysłał do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego apel, w których domaga się zaostrzenia norm dla węgla dopuszczonego do sprzedaży.
W liście pisze m.in.: „Zdecydowanie negatywnie przyjmuję projekt rozporządzenia Ministra Energii w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych (...). Rozporządzenie w wersji oczekiwanej przez społeczeństwo ma doprowadzić do wyeliminowania z rynku węgla o złej jakości oraz odpadów węglowych.
Projekt rozporządzenia zaproponowany przez ministra energii nie spełnia nadziei w żadnym oczekiwanym przez mieszkańców i władze samorządowe zakresie (...). Projekt rozporządzenia nie daje realnej szansy na poprawę jakości powietrza. Obecnie nie obowiązują żadne normy, co ułatwia sprzedaż paliw złej jakości. Wejście w życie rozporządzenia o projektowanym kształcie będzie realnym przyzwoleniem na takie praktyki”.
Marszałek Krupa przypomina, że konstytucyjnym obowiązkiem władz publicznych jest zwalczanie chorób i zapobieganie negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska (art. 68 ust. 4 Konstytucji) oraz ochrona środowiska (art. 74 ust. 2 Konstytucji).
„W związku z powyższym obowiązkiem władz jest podjęcie działań, które ograniczą poziom zanieczyszczenia powietrza oraz ich negatywny wpływ na zdrowie ludzi i na środowisko. Istnieje wiele dowodów naukowych potwierdzających, że zarówno długoterminowe, jak i krótkoterminowe narażenie na zanieczyszczenie pyłami zawieszonymi prowadzi do przedwczesnych zgonów, schorzeń układu krążenia i układu oddechowego, w tym zwiększonej liczby hospitalizacji oraz przyjęć na oddziałach ratunkowych w wyniku zawału serca oraz udaru mózgu.
Dodatkowo benzo(a)piren jest substancją o silnych własnościach mutagennych i kancerogennych (przyczynia się m.in. do raka płuc). Główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza jest ogrzewanie gospodarstw domowych paliwami stałymi, których jakość nie spełnia żadnych norm. To dlatego tak istotne jest wprowadzenie przepisów ograniczających sprzedaż paliw złej jakości”.
Marszałek Krupa przypomina też, że rozporządzenie zaproponowane przez ministra Tchórzewskiego jest niezgodne z uchwałą antysmogową dla Małopolski.
Zdaniem Andrzeja Guły z Krakowskiego Alarmu Smogowego, normy zaproponowane przez Ministerstwo Energii uniemożliwią prowadzenie skutecznej polityki antysmogowej, wdrażanie programów ochrony powietrza oraz ograniczenie niskiej emisji z domowych instalacji grzewczych. Propozycja Ministerstwa Energii stoi w sprzeczności z rządowym programem Czyste Powietrze.
Guła: "To skandal, że wbrew opinii ekspertów, organizacji antysmogowych, a nawet urzędników rządowych odpowiadających za walkę ze smogiem, zaproponowano normy węgla, które absolutnie nic nie zmieniają.
Ministerstwo idzie pod prąd oczekiwań społecznych. Trudno to zrozumieć znając oficjalne stanowisko rządu deklarujące wzmożenie walki ze smogiem. Zaproponowane normy jakości węgla dowodzą jasno, że dla Ministerstwa Energii ważniejszy jest zasiarczony węgiel i odpady węglowe niż czyste powietrze."
Trudno oczekiwać, że przypadkiem jest zaproszenie do konsultacji społecznych przez Ministerstwo Energii jedynie spółek węglowych (Polską Grupę Górniczą, Jastrzębską Spółkę Węglową, Tauron Wydobycie, Bogdankę, Węglokoks) i związków zawodowych górników, ignorując głos organizacji pozarządowych, samorządów i instytucji zajmujących się ochroną środowiska.
Rząd PiS stoi przed trudnym wyborem. Jeśli wycofa ze sprzedaży tani, brudny pseudowęgiel - narazi się kopalniom i górnikom, oraz biedniejszym Polakom, których nie stać na droższy czystszy węgiel. Zyska natomiast uznanie u większości Polaków, którzy mają już dosyć smogu. Ciekawe, która grupa jest ważniejsza dla strategów PiS. Idą przecież wybory samorządowe. Partia Kaczyńskiego może stracić, jeśli lokale wyborcze zasnuje smog.
Ekologia
Zdrowie
Krzysztof Tchórzewski
Ministerstwo Energii
Alarm antysmogowy
Andrzej Guła
Jacek Krupa
Smog
Uchwała Antysmogowa
Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.
Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.
Komentarze