0:000:00

0:00

"Sz. P. W związku z jutrzejszą premierą filmu red. Sekielskiego bezwzględnie proszę o NIEKOMENTOWANIE tego filmu w programach i mediach społecznościowych. Proszę także o nieprzyjmowanie zaproszeń do dyskusji nt. filmu. Wszystkie przypadki pedofilii muszą być bezwzględnie wyjaśnione przez organy ścigania a osoby winne skazane", TVN24 poznał treść sms-a, którego dzień przed premierą "Tylko nie mów nikomu" marszałek Terlecki wysłał do posłów PiS.

To nietypowy tzw. przekaz dnia, które władze partii rządzącej rozsyłają swoim członkom (i które czasem "wyciekają"). Zwykle zawierają główną opinię, jaką należy powtarzać, zestaw argumentów i kontrargumentów, a nawet środki stylistyczne. Być może używana ostatnio przez PiS metafora "wypalania pedofilii gorącym żelazem" pochodzi z przekazu dnia.

"Pojawiają się różne komentarze. Chcieliśmy ujednolicić przekaz na temat tego filmu. Stąd się to pewnie brało, by nie każdy mógł mówić, co mu przyjdzie do głowy, tylko jakoś to konsultować z oceną kierownictwa partii - tłumaczył 22 maja Terlecki reporterowi TVN24.

Sekielski: PiS przestrzelił

"To potwierdza, że w PiS-ie chociaż wiedzieli, że ten film się ukaże, to mają z tym olbrzymi problem. To była ewidentna próba przemilczenia tematu. Co się nie udało, bo każdy z nich i tak musiał to skomentować i coś powiedzieć. Na szczęście partyjne sms-y nie rządzą tym światem. Nie dało się tematu przemilczeć i także posłowie PiS-u musieli się do tego odnieść" - mówi OKO.press scenarzysta i reżyser filmu Tomasz Sekielski.

Jeżeli chodzi o marszałka Terleckiego, jego znajomość problemu nie zmieniła się od czasu premiery. 13 maja, dwa dni po tym, jak "Tylko nie mów nikomu" ukazał się na youtube, Terlecki stwierdził: "Przed wyborami samorządowymi mieliśmy »Kler«, teraz mamy znowu jakiś taki film atakujący Kościół. Myślę, że to nie jest przypadkowe". Marszałek do dziś filmu nie obejrzał. Ale nie jest to konieczne, bo jak powiedział TVN24 "tyle już o nim wiem, naczytałem się i nasłuchałem, że rozumiem, co tam jest".

Sekielski: "Wciąż jeszcze zdarzają się politycy PiS-u, którzy sugerują, że premiera filmu to nie był przypadek. Próbują sprowadzić nasz dokument do kampanii politycznej, co jest absurdem. To próba odwrócenia uwagi. Ważne jest nie to kiedy, ale co jest w tym filmie. Oczekiwałbym od polityków każdej opcji, by dyskutowali o problemie.

Zresztą nawet PiS nowelizując prawo karne czy deklarując, że ma powstać jakaś wielka komisja do zbadania pedofilii w Polsce pokazuje, że problem istnieje".

Próba odwrócenia uwagi ewidentnie się nie udała, zwłaszcza wobec tego, jak na film zareagowali biskupi. Sekielski: "PiS rozminął się nie tylko z wrażliwością społeczną, także wyborców PiS, ale także z głosem najważniejszych hierarchów, którzy zaraz po filmie złożyli oświadczenia, wyrazili ubolewanie, przeprosili osoby skrzywdzone. Biskup Polak i arcybiskup Gądecki dziękowali za ten film. Tutaj PiS też przestrzelił".

"Polska polityka od lat opiera się na przekazach. Politycy poszczególnych partii są sprowadzani do słupów ogłoszeniowych, które mają recytować to, co ktoś im z biura prasowego podeśle, powie, jak ma myśleć i co mają mówić" - dodaje Sekielski.

"Ręka podniesiona na Kościół..."

Zakaz wypowiadania się wydany posłom w sprawie filmu Sekielskich sugeruje, że "Tylko nie mówi nikomu" na serio przestraszył kierownictwo partii. Jeden z posłów PiS powiedział TVN24, że sms-y akurat od Terleckiego przychodzą tylko w wyjątkowych sytuacjach: "Jak wiedzą, że w powietrzu wisi bomba".

PiS ma wszelkie powody, by panicznie reagować na film, który uczynił pedofilię w Kościele katolickim jednym z głównych tematów kampanii wyborczej. Od wielu tygodni podczas kolejnych weekendowych konwencji PiS prezes Kaczyński przekonywał, że partia idzie ręka w rękę z Kościołem, który jest jedynym źródłem wartości a nawet polskości:

  • "Kto podnosi rękę na Kościół, chce go zniszczyć, ten podnosi rękę na Polskę. Ja jestem praktykującym katolikiem, ale gdybym nim nie był, mówiłbym to samo, bo to jest oczywistość" - mówił Jarosław Kaczyński na konwencji w Pułtusku 4 maja.
  • "Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński mówił, że jeżeli będzie ktoś chciał zniszczyć naród, to zacznie od Kościoła. Spójrzmy na ten atak na Kościół. Otóż przed tym trzeba się obronić, Polska musi pozostać Polską, a Polacy Polakami" - mówił w Bydgoszczy 11 maja.
;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze