„Dziesiątki milionów lat temu temperatura była o 13 stopni wyższa, a mimo wszystko przyroda kwitła” – powiedział 19 maja na konwencji wyborczej w Tomaszowie Mazowieckim prezes PiS Jarosław Kaczyński
Ta część wystąpienia prezesa PiS była komentarzem do kryzysu klimatycznego i działań aktywistów, nawołujących do ograniczania emisji i ochrony klimatu. „Ten klimatyzm jest już czymś w rodzaju religii. A tego rodzaju rewolucyjne religie mają tendencje do tego, by się radykalizować" – mówił Kaczyński.
Co ciekawe, Jarosław Kaczyński, laureat Klimatycznej bzdury roku sprzed dwóch lat, powiedział prawdę. Problem w tym, że niecałą i w złej intencji.
Wyjaśniamy, jak to było z tą temperaturą i dlaczego porównywalnie dużo niższy wzrost temperatury w XXI wieku nie oznacza „kwitnącej przyrody”, a raczej walkę o przetrwanie.
Najpierw o intencjach.
Kaczyński, mówiąc o klimacie – a tak naprawdę o paleoklimacie, bo prezes mówił okresie sprzed mniej więcej 50 mln lat – chciał zdezawuować działania niezbędne do ograniczenia wzrostu temperatury.
Prezes przedstawia je jako spisek mający na celu zmianę „układu finansowego na świecie, na korzyść pewnych sfer, tych najbardziej wpływowych”. Stracić na tym mamy oczywiście my – Polki i Polacy.
Innymi słowy, wbrew wszystkim twardym danym, że niekontrolowana emisja gazów cieplarnianych doprowadzi do groźnego dla przyrody i ludzi ocieplenia, jego zdaniem nie ma zmian klimatu, jest za to służący „wpływowym sferom” tzw. klimatyzm.
Według Kaczyńskiego, jego akolitów, a także Konfederacji i wszystkich, którzy wstawiają reakcje “haha” pod tekstami OKO.press nt. kryzysu klimatycznego – klimatyzm to coś „w rodzaju religii”, na dodatek mającej tendencję, by się „radykalizować”.
Jako argument za tym, że zmian klimatu nie należy się bać, Kaczyński przytoczył fakt, że „dziesiątki milionów lat temu temperatura była o 13 stopni wyższa, a mimo wszystko przyroda kwitła”.
„To prawda!” – mówi OKO.press prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery i najbardziej znany polski klimatolog. I dodaje: „Prawda i zarazem gruba manipulacja”.
”Manipulacja polega na tym, że mówimy o tzw. eoceńskim optimum klimatycznym sprzed ok. 50 mln lat, a więc miliony lat, zanim w ogóle pojawili się ludzie! Pierwsze hominidy pojawiły się ok. 3 mln lat temu, a homo sapiens dopiero ok. 300 tysięcy lat temu. Oczywiście, że 50 mln lat temu przyroda kwitła, ale to była inna przyroda na, można rzec, innej planecie – wówczas planecie zdecydowanie nie dla ludzi” – mówi prof. Malinowski.
Rzeczywiście, średnia temperatura globu była wówczas ok. 13 – 14°C wyższa niż w epoce przedprzemysłowej, względem której mierzymy zmiany temperatury naszej planety.
Co oznacza, że średnia roczna temperatura wynosiła wówczas ok. 30°C! Dla porównania warto przypomnieć, że obecnie średnia temperatura wynosi 14,7°C.
Dziś, przy ociepleniu o „zaledwie” ok. 1,5°C miliardy ludzi w Azji już zmagają się z temperaturami rzędu 50 °C, jakże moglibyśmy przetrwać przy ociepleniu dziesięciokrotnie wyższym?
Nawiasem mówiąc, kilka milionów lat wcześniej na Ziemi było jeszcze cieplej. W trakcie tzw. paleoceńsko-eoceńskiego maksimum termicznego (ok. 56 mln lat temu) średnia temperatura wzrosła o 6°C w ciągu 20 tys. lat, skutkując wymarciem wielu gatunków, przede wszystkim oceanicznych.
Dziś – powtórzmy – przy wzroście temperatury o ok. 1,5°C – obserwujemy coraz większe problemy adaptacji gatunków do wyższych temperatur.
Tu dochodzimy do drugiej przemilczanej przez Kaczyńskiego kwestii. Tempo zmian klimatu do i od momentu w historii Ziemi, o którym mówił prezes, liczone jest co najmniej w dziesiątkach tysięcy lat. Klimatolodzy uważają, że wzrost temperatury o kilka stopni w ciągu 20 tys. lat to w skali geologicznej tempo błyskawiczne.
Temperatura swego czasu, mówię o dziesiątkach milionów lat temu, była o 13 stopni wyższa, a mimo wszystko przyroda kwitła
Prof. Malinowski: „Mamy taką miarę ocieplenia, którą nazywamy równowagową czułością klimatu, czyli zmianę temperatury w reakcji na podwojenie koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze. Zapisy geologiczne pozwalają określić tę zmianę na około 4°C. W ciągu ostatniego roku koncentracja dwutlenku węgla wzrosła o niemal 3 cząsteczki tego gazu na milion (ppm) do 422 ppm”.
“Natomiast jeżeli uwzględnimy tzw. ekwiwalent dwutlenku węgla, to znaczy dwutlenek węgla i inne antropogeniczne gazy cieplarniane, to jesteśmy już na poziomie ponad 520 ppm. Czyli mamy podwojenie w stosunku do epoki przedprzemysłowej w ciągu zaledwie 170 lat!” – mówi Malinowski.
I w tym cały problem. “Najkrótsze okresy takiego podwojenia miały miejsce przy wychodzeniu z epok lodowych. Wówczas tempo wzrostu CO2 w atmosferze było takie, że podwojenie wystąpiłoby w… 10 tys. lat” – dodaje naukowiec.
Tak więc prezes Kaczyński podważa zasadność przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu, powołując się na Ziemię – „rajski” ogród sprzed kilkudziesięciu milionów lat bez dopowiedzenia, że byłyby to dziś warunki nie do życia dla ludzi i obecnej przyrody.
Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
Komentarze