0:000:00

0:00

"To dowód, że wiadomość z Brukseli dotarła i boli". Bachmann o słowach Terleckiego i Suskiego
0:0026:33

"Powinniśmy myśleć nad tym, jak najbardziej możemy współpracować. Właśnie żebyśmy wszyscy byli w Unii, ale żeby ta Unia była taka, jaka jest dla nas do przyjęcia. Jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, to musimy szukać rozwiązań drastycznych. Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej demokracji im nie odpowiada i się odwrócili, i wyszli" - powiedział Ryszard Terlecki (PiS) w czasie Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Dzień później w podobnym tonie wypowiadał się jego partyjny kolega Marek Suski . "W trakcie II wojny światowej Polska walczyła z niemieckim okupantem, walczyła z okupantem sowieckim. Będziemy walczyć z okupantem brukselskim. Bruksela przysyła nam namiestników, którzy mają Polskę doprowadzić do porządku. Rzucić nas na kolana, żebyśmy byli może landem niemieckim, a nie dumnym państwem wolnych Polaków".

Dlaczego akurat teraz politycy Prawa i Sprawiedliwości zaczynają pogrywać kartą polexitu? Po co Ryszard Terlecki wycofywał się następnie ze swoich słów?

"To sondaż, rozpoznanie bojem" - napisał pan Wiesław, jeden ze słuchaczy "Powiększenia". "To powolne gotowanie żaby" - twierdził pan Maciej. "Lata antyunijnej propagandy zrobią swoje" - dodawał. "To przykrywka. Przykrywanie strajku medyków, sytuacji na granicy z Białorusią" - wskazywała z kolei pani Karolina.

Co na to prof. Klaus Bachmann, politolog, specjalista w tematyce integracji europejskiej z Uniwersytetu SWPS? "Mam jeszcze inną interpretację" - mówi w rozmowie z Agatą Kowalską. Jaką? Posłuchaj w podcaście!

Udostępnij:

Agata Kowalska

Autorka podcastów „Powiększenie”. W OKO.press od 2021 roku. Wcześniej przez 14 lat dziennikarka Radia TOK FM. Wielbicielka mikrofonu, czyli spotkań z ludźmi, sporów i dyskusji. W 2016 roku za swoją pracę uhonorowana nagrodą Amnesty International „Pióro Nadziei”.

Komentarze