"Starsi ludzie martwią się o młode pokolenie. Czy dzieci będą dorastały w bezpiecznym, niezniszczonym przez zmianę klimatyczną świecie. A młodzi ludzie myślą o swoich dziadkach i martwią się o nich: ich niskimi emeryturami, tym, czy starczy im pieniędzy na wykupienie leków" - mówił Adrian Zandberg na konwencji Lewicy, która przedstawiła Zielony Pakt
Dzień po tym, jak w 60 miastach w Polsce i w tysiącach miejsc na świecie odbył się Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, Lewica zaprezentowała na konwencji w Gdyni "Zielony Pakt dla Polski". Strajk relacjonowaliśmy w tekście "»Razem z górnikami, nigdy z kopalniami«. Tysiące na Młodzieżowym Strajku Klimatycznym".
"To innowacyjność, wrażliwość i odwaga" - mówiła o wartościach, z których wynika Zielony Pakt, prezentująca go Beata Maciejewska, "jedynka" Lewicy w Gdańsku.
"Jak PiS traktuje ochronę środowiska? Tu wyrżnąć las, tam wyrżnąć zwierzęta. A my mówimy: mała retencja, pakiet dla lasów, koniec z betonozą" - obiecywała. W programie można znalazły się m.in.:
Postawienie na tematy związane z katastrofą klimatyczną może się okazać dobrym pomysłem na zdobycie przez Lewicę poparcia i osadzenie się w młodszym elektoracie, zwłaszcza wśród młodych kobiet. Według sondażu IPSOS dla OKO.press wśród kobiet przed czterdziestką Lewica ma aż 21 proc. poparcia. Jednocześnie to kobiety najbardziej boją się katastrofy klimatycznej.
"Tu, w Gdyni, młode polskie państwo porwało się na coś zupełnie niemożliwego" - mówił Adrian Zandberg. Chodziło o zbudowanie nowoczesnego portu. Dziś Polska stoi przed jeszcze większym wyzwaniem: zmiany klimatu.
"Jeżeli chcemy, żeby nasze dzieci żyły w bezpiecznym świecie, to musimy działać, a nie czekać".
"Musimy unowocześnić naszą gospodarkę tak, żeby nie niszczyła środowiska i chyba w Polsce tylko Lewica to rozumie". Zandberg obiecał wielkie inwestycje publiczne, w tym w nowe technologie bezpieczne dla środowiska i podniesienie nakładów na naukę.
Mówił też, że Polska może stać się krajem solidarności, pisanej z małej litery: "Naprawdę może być krajem, w którym prawo broni słabszych".
Takim, jak kraje Zachodu: "Kraje, w których nie wyrzuca się za przynależność do związków zawodowych. Kraje, w których zwykły pracownik ma pensję, która wystarcza na wygodne życie, na zapłacenie na wynajem mieszkania, na wakacje z dzieciakami. Kraje, w których państwowa telewizja nie urządza seansów nienawiści przeciwko strajkującym nauczycielom, przeciwko lekarzom, przeciwko każdej grupie, która upomina się o swoje prawa".
PiS zajmuje się awanturami w Polsce i za granicą, a nie rozwojem Polski - mówił Zandberg. "PiS tego nigdy nie przyzna, ale oni tak naprawdę nie myślą o przyszłości".
Zandberg przestrzegał Kaczyńskiego:
"Żadna władza, panie Kaczyński, nie trwa wiecznie".
Jednocześnie zaznaczył: "Ludzie często stracili nadzieję, ale to jest nasze zadanie, żeby do ludzi dotrzeć, tę nadzieję im przywrócić i przekonać, żeby poszli do wyborów. Nigdy nie wolno się poddawać. Żadnych wyborów nie można oddawać walkowerem. I Lewica będzie walczyć".
"Trzeba dawać młodym możliwość powiedzenia, co myślą, trzeba za nich trzymać kciuki" - powiedział Włodzimierz Czarzasty i zwrócił się w stronę widowni: "Kuba, ja kiedyś przestanę funkcjonować, ty zaczniesz i odpowiedzialność za moją rodzinę jest również w twoich rękach".
W ten sposób wywołał na scenę Jakuba Trendewicza, wicekoordynatora Przedwiośnia, czyli młodzieżówki Wiosny Roberta Biedronia.
Trendewicz:
"Ludzkość stoi przed tak wielkim wyzwaniem, że te postulaty nie mogą być tylko lewicowe. Walka ze zmianami klimatu powinna być na ustach wszystkich, którzy choć trochę myślą o naszej przyszłości".
Lewica bardzo często podkreśla, że jest formacją, która łączy różne pokolenia. Mówił o tym również Adrian Zandberg:
"Starsi ludzie martwią się o młode pokolenie. Czy będzie normalna umowa o pracę, czy będzie miejsce dla dzieciaka w żłobku, czy te dzieci będą dorastały w bezpiecznym, niezniszczonym przez zmianę klimatyczną świecie. A młodzi ludzie myślą o swoich dziadkach i martwią się o nich: ich niskimi emeryturami, tym, czy starczy im pieniędzy na wykupienie leków, coraz dłuższymi kolejkami do lekarzy. W Polsce jest wielki głód takiej właśnie solidarności".
Czarzasty zaapelował też do Koalicji Obywatelskiej o powstrzymanie się od wzajemnych ataków. Jego apel padł wkrótce po tym, jak Katarzyna Piekarska wezwała lewicowych wyborców, by głosowali na KO.
Projekty "Nowego Zielonego Ładu" powstają od kilka lat w postępowych środowiskach w różnych krajach. Np. ruch DiEM25 i jego współtwórca, były grecki minister finansów Janis Warufakis, apelowali o kontynentalny Zielony Nowy Ład od roku 2016. W Stanach Zjednoczonych Zielony Nowy Ład wszedł do głównego nurtu polityki po tym, jak popularna kogreswoman Alexandria Ocasio Cortez w listopadzie 2018 rozpoczęła protest przed biurem Nancy Pelosi, spikerki Izby Reprezentantów USA i polityczki starszego pokolenia Demokratów. Dziś Nowy Zielony Ład jest jednym z głównych tematów prezydenckiej kampanii wyborczej w Stanach.
Pakt zaproponowany przez lewicowy blok jest na razie bardzo ogólnikowy.
"Do 2035 roku większość produkowanej w Polsce energii będzie pochodziło z odnawialnych źródeł. Już w przyszłym roku przeznaczymy dodatkowe 6 mld złotych na inwestycje w OZE i efektywność energetyczną. Wprowadzimy ułatwienia w domowej produkcji energii".
"W 2018 roku import węgla kamiennego do Polski wyniósł 19,7 mln ton. Aż 13,5 mln ton pochodziło z Rosji. Czas z tym skończyć – Polska przestanie sprowadzać węgiel z zagranicy!"
"Dzisiejsze regiony górnicze, takie jak np. Górny Śląsk czy Zagłębie Konińskie, staną się centrami nowych, przyjaznych środowisku technologii. Transformacja energetyczna nie może oznaczać biedy i bezrobocia. Czas na gospodarkę przyszłości – postawimy na m.in. robotykę, odnawialne źródła energii, sztuczną inteligencję, inżynierię materiałową, ogniwa wodorowe czy pojazdy elektryczne. Powstaną setki tysięcy nowych miejsc pracy wysokiej jakości".
"W ciągu 15 lat dofinansujemy wymianę 2 milionów domowych pieców węglowych na nowoczesne, bezemisyjne instalacje grzewcze. Będziemy rozwijać sieci ciepłownicze, bo ciepło systemowe jest najbardziej ekologiczne. Chcemy, by poziomy informowania i alarmowania o stężeniu pyłów zawieszonych były corocznie stopniowo obniżane, tak by najpóźniej w 2023 roku osiągnęły poziomy przyjęte we Francji (poziom alarmowy dla PM10 80 µg/m3 średniodobowo).
Rozwój sieci transportu zbiorowego pozwoli znacznie ograniczyć zanieczyszczenia pochodzące z ruchu samochodowego. Naszym celem jest stworzenie w ciągu 6 lat pełnej siatki połączeń lokalnych we wszystkich gminach w Polsce – do każdego powiatu powinien dojeżdżać pociąg, a do każdej gminy autobus. Połączenia mają być wygodne, tanie i dostosowane do potrzeb mieszkańców, bo zyski społeczne i ekologiczne mają znacznie większe znaczenie niż zyski rozumiane czysto finansowo".
"Znacznie zwiększymy środki na program wspierania małej retencji (zbiorniki o pojemności poniżej 5 mln m3, w tym stawy hodowlane) oraz mikroretencji (zbiorniki o pojemności poniżej 0,1 mln m3 i o powierzchni do 1 ha, w tym oczka wodne oraz podpiętrzone cieki – także w wyniku działalności bobrów). Zadbamy o dzikie brzegi rzek, które posłużą jako naturalne tereny zalewowe. Odejdziemy od realizowanej obecnie przez rząd strategii rozwoju wodnego transportu śródlądowego, poważnie zagrażającej polskim rzekom i okolicznym ekosystemom".
"Dopilnujemy, aby co najmniej 10 proc. lasów w Polsce było wolnych od ingerencji człowieka. Powołamy Agencję Ochrony Przyrody odpowiedzialną za kontrolę podmiotów niszczących środowisko. Odblokujemy możliwości poszerzania i tworzenia nowych parków narodowych. Jednocześnie zagwarantujemy odpowiednie subwencje ekologiczne oraz stworzenie planów rozwoju dla gmin leżących na terenie obszarów Natura 2000 (w tym parków narodowych). Decyzje o tworzeniu nowych parków narodowych będziemy podejmować w porozumieniu z samorządami".
"Powołamy Fundusz Dzikiej Przyrody, na którego działalność ustawowo będzie przekazywane 20% przychodów z gospodarki leśnej. Fundusz Dzikiej Przyrody zajmie się przywracaniem naturze części jej pierwotnych terenów: zalesianiem nieużytków, odtwarzaniem mokradeł czy przywracaniem – tam, gdzie to możliwe i nie wywoła negatywnych skutków dla ludzi – dzikich brzegów rzek".
"Skończymy z obsesją na punkcie betonowania naszych miast. Będziemy wspierać sadzenie w miastach drzew. Ustawowo ustalimy minimalny udział przestrzeni biologicznie czynnej w każdym kwartale miasta".
"Zlikwidujemy fermy futrzarskie, zakażemy wykorzystywania zwierząt w cyrkach i skończymy z chowem klatkowym. Aby walczyć z bezdomnością zwierząt, wprowadzimy możliwość sterylizacji zwierząt domowych za zgodą właściciela na koszt państwa".
"Utworzymy urząd Rzecznika Praw Zwierząt, który będzie dbać o dobrostan zwierząt domowych, hodowlanych i dzikich. Rzecznik będzie m.in. opiniować poselskie i rządowe projekty ustaw i rozporządzeń, prowadzić akcje edukacyjne, nadzorować działania służb i podejmować interwencje w przypadku działań na szkodę dobrostanu zwierząt".
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze