Sondaż OKO.press przed 37. rocznicą Sierpnia '80 przynosi gorzki wynik dla prawdy historycznej. Tylko 48 proc. Polaków uważa, że Lech Wałęsa miał dla pierwszej "Solidarności", która wywalczyła polską wolność, większe zasługi niż Lech Kaczyński (wskazało go 22 proc.). Aż 30 proc. uznało, że pytanie jest za trudne, by na nie odpowiedzieć
Ten wynik sondażu Kantar Public dla OKO.press z 24 sierpnia 2017 roku musi zaskoczyć każdego historyka, niezależnie od poglądów politycznych, a także każdego trzeźwo myślącego człowieka, który ma choćby minimalna wiedzę o najnowszej historii Polski.
Zapytaliśmy, kto ma większe zasługi dla "Solidarności" z lat 1980-1989 (czyli między Sierpniem '80 a Grudniem '81, a potem w stanie wojennym aż do Okrągłego Stołu). Tylko połowa Polek i Polaków (nie było różnic) wskazała Lecha Wałęsę, niekwestionowanego przywódcę ruchu i jego symbol, który zna cały świat. Jedna piąta uznała, że większe zasługi miał Lech Kaczyński, który był ekspertem i działaczem "Solidarności" drugiego szeregu, a jedna trzecia nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie.
Oznacza to sukces narracji prawicowych polityków i mediów, które od lat prowadzą operację na polskiej pamięci historycznej. Ton nadał Jarosław Kaczyński, który 14 lipca 2016 oświadczył, że
"zastępcą Lecha Wałęsy w "Solidarności", potężną postacią faktycznie kierującą związkiem był mój brat".
Przed obecną (2017) rocznicą Sierpnia '80 ta fraza wraca w wielu wypowiedziach działaczy PiS, m.in. Janusza Śniadka, przewodniczącego “Solidarności” w latach 2002-2010:
"Gdybym miał wymienić osoby, których zasługi dla związku były największe, to Lech Kaczyński byłby na ich czele". Dla wszelkiej jasności Śniadek dodał: "To Lech Kaczyński a nie Lech Wałęsa jest symbolem Solidarności".
Śniadek uznał, że Wałęsa “po 1989 roku zdradził ideały (...) i wpisał się w obóz zdrady narodowej”. To jedna z dwóch linii dezawuowania postaci Wałęsy. Drugą jest redukcja Wałęsy do "Bolka", czyli przywódcy "Solidarności" okresu współpracy z SB (od grudnia 1970 do formalnie 1976, a faktycznie - 1973 roku) - tu sam bohater nie pomaga, nie potrafiąc się rozliczyć z tym epizodem swojej biografii.
Wyniki sondażu pokazują, że
narracja historyczna PiS, w pewnym tylko stopniu wylansowała postać Lecha Kaczyńskiego. Silniejszy jest efekt dezorientacji, na co wskazuję wyjątkowo duży - 30 proc. - odsetek odpowiedzi "trudno powiedzieć".
W sondażu uderzające są różnice odpowiedzi w grupach. Można oczekiwać, że ludzie starsi, i tym samym świadkowie historii najnowszej, lepiej będą wiedzieli, że pozycja i znaczenie Wałęsy i Kaczyńskiego były niewspółmierne. Więcej wątpliwości mogliby mieć młodzi, którzy nie mają własnych wspomnień.
Tymczasem jest odwrotnie. Lech Wałęsa jest pięciokrotnie częściej niż Lech Kaczyński wybierany przez najmłodszych badanych (18-24 lata), trzy i półkrotnie częściej przez trzydziestolatków, a potem jego przewaga spada, a wśród osób najstarszych wręcz się zaciera.
Wyraziste zależności wystąpiły też w związku z wykształceniem i miejscem zamieszkania osób badanych.
Jak widać, historyczna prawda zaciera się w tych grupach, które zarazem w największym stopniu głosują na PiS. W sierpniowym sondażu IPSOS dla OKO.press poparcie dla partii Kaczyńskiego (Jarosława) wyniosło w całej populacji 40 proc., ale:
Patrząc na takie upodobania polityczne Polek i Polaków, możnaby paradoksalnie powiedzieć, że 22 proc. wskazań na Lecha Kaczyńskiego jako bardziej zasłużonego niż Wałęsa to niewiele. Oznacza to, że
co najwyżej połowa elektoratu PiS do końca uwierzyła w propagandę historyczną swej formacji.
O sukcesach PiS w tworzeniu alternatywnej historii informował już sondaż OKO.press z grudnia 2016. Daliśmy wtedy badanym do wyboru 14 nazwisk byłych premierów, prezydentów, dorzuciliśmy Jacka Kuronia i Leszka Balcerowicza, których wpływ na losy Polski jest bezdyskusyjny. Pytaliśmy, kto był najwybitniejszy. Można było wskazać trzy osoby.
Już tamten sondaż pokazał, że nie ma już jednej, wspólnej historii Polski, są dwie.
Jedna - to historia według Polek i Polaków, którzy nie popierają PiS. W tej grupie plebiscyt na najwybitniejszego polityka wygrywa para Tadeusz Mazowiecki i Lech Wałęsa, którzy wolność wywalczyli i „odpalili”. Za nimi Kwaśniewski, który wprowadzał Polskę do NATO i UE, oraz Tusk, którzy najdłużej rządził, a dziś jest "prezydentem Europy". Kuroń (legenda opozycji) był piąty, tuż przed reformatorami Balcerowiczem i Buzkiem.
Lech Kaczyński jest dopiero dziewiąty, za Dudą, razem z Olszewskim.
Druga - to historia według PiS. Grudniowy sondaż OKO.press pokazał, że prawicy udało się stworzyć - można powiedzieć - odrębną opinię publiczną. Potężna mniejszość zwolenników i zwolenniczek PiS (w grudniu - jedna trzecia obywateli) wyznaje własną historię Polski. Jej bohaterowie bezskutecznie próbowali polską historię tworzyć w kontrze do III RP, aż im się wreszcie udało.
Według wyborców PiS na podium stoi para obecnych liderów, którzy nawet przez prawicowych komentatorów są przedstawiani jako politycy niesamodzielni: Beata Szydło i przede wszystkim Andrzej Duda.
Lech Kaczyński przegrywa aż o 13 pkt proc. z Dudą i minimalnie wyprzedza Szydło, co należy uznać za porażkę w budowaniu jego legendy.
Mazowiecki dostał jeszcze w elektoracie PiS dość sporo – 12 proc. głosów, ale
działaczom i mediom PiS udało się zniszczyć autorytet Wałęsy, najsłynniejszej polskiej postaci na świecie. Zamieniony w „Bolka” dostał tylko 5 proc. głosów wyborców PiS.
Sondaż Kantar Public dla OKO.press, telefoniczny, 24 marca 2017 na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1000 Polaków w wieku 18 i więcej lat.
Sondaż IPSOS dla OKO.press 2-4 sierpnia 2017, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1000 osób;
Sondaż IPSOS dla OKO.press, 19-21 grudnia 2016 na reprezentatywnej, 1003-osobowej grupie metodą wywiadu telefonicznego CATI;
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze