0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

„Zobaczcie, ile osiągnęliśmy. Ile osiągnęliśmy wspólnie. Jesteśmy w wyjątkowym miejscu historii. Czy wykorzystamy tę szansę?” – pytał w niedzielę 25 maja 2025 kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski na rozpoczęcie Marszu Patriotów, zwołanego przez Koalicję Obywatelską.

Jak refren powracały słowa: „I o tym są właśnie te wybory”. Trzaskowski rysował stawkę wyborów, które odbędą się za tydzień. Jest nią podróż ku przyszłości: „lot na księżyc”, w którym mogą wziąć udział wszyscy. „Czy będziemy realizować wspólne marzenia i aspiracje? Nigdy Polska nie miała takich aspiracji. Nigdy nie mogliśmy marzyć o tym, o czym możemy marzyć teraz. Nigdy nie byliśmy tak silni. I czy zabierzemy wszystkich w tę podróż? Podróż ku przyszłości” – mówił Trzaskowski. „Widzę, jak Polska się rozwija, widzę ten apetyt na życie”.

Na pierwszym planie postawił pozytywne emocje: dumę z osiągnięć, nadzieje na więcej, pragnienie więzi, wspólnoty. A wspólnotę chciałby budować wokół tego, co razem udało się dokonać kilku pokoleniom Polek i Polaków.

Swego konkurenta Karola Nawrockiego Trzaskowski nazwał złoczyńcą. Jednak straszenia i ciemniejszych barw było bardzo niewiele w jego przemówieniu. Wspomniał tylko w jednym zdaniu Putina i powiedział, że wybory są również o tym, „czy wojna będzie się oddalać od nas, czy będzie się przybliżać”.

Obiecał, że jako prezydent niczego w ciemno nie podpisze – tu odwołał się do rozmowy ze Sławomirem Mentzenem. Przedstawił ją jako przykład normalnej rozmowy, w której można się różnić, a jednocześnie twardo obstawać przy swoich wartościach. Obiecał też, że będzie poganiał rząd Donalda Tuska do roboty.

Przeczytaj także:

Publikujemy przemówienie Rafała Trzaskowskiego bez skrótów. Słowo w słowo.

„Przed nami decyzja najważniejsza”

Kochani, witam całą Polskę. Witam was wszystkich, których tutaj widzę w Warszawie. Są nas nieprzebrane tłumy.

Bo wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jaka jest stawka tych wyborów. Najwyższy czas, żeby wygrała prawda. Najwyższy czas, żeby wygrała uczciwość. Najwyższy czas, żeby wygrała przyszłość. I taka dokładnie jest stawka tych wyborów.

1 czerwca wszyscy podejmiemy decyzję być może jedną z najważniejszych w naszym życiu. Decyzję, która będzie wpływać na losy naszych dzieci, na losy naszych wnuków.

I reklamacji nie będzie. Więc wybierzcie mądrze.

Niech wygra cała Polska! Drodzy Państwo, wybory prezydenckie to nie jest casting na... To jest wybór drogi, którą razem pójdziemy. Pamiętajcie o tym, dlatego że przed nami decyzja najważniejsza.

„Możecie być wzorem dla wszystkich”

Chcę wam opowiedzieć jedną historię, dlatego że do naszej kampanii wyborczej dołączył osiemnastoletni Amerykanin, który sobie wymarzył, że chce zobaczyć jak wygląda kampania wyborcza w Polsce. Zjeździł ze mną właściwie cały nasz kraj, wzdłuż i wszerz. I mówi do mnie tak:

„Ile wy osiągnęliście! Mało kto o tym wie. Możecie być wzorem dla całej Europy, możecie być wzorem dla całego świata”.

Polska jest piękna, Polska jest silna. Ma największą armię w NATO. Europejską armię w NATO, poza armią turecką.

Jeździ po Polsce i przez cały czas nie może wyjść z podziwu. A jest z bogatego stanu w Ameryce. I mówi: „Inwestycja na każdym rogu. Ludzie dumni z tego, co udało się im osiągnąć. Mało kto o tym wie w świecie”.

Każde miasto inne, każde miasteczko inne, a każde piękniejsze. Polska wieś zaskakuje, jak jest nowoczesna. Jak rozkwita.

Ale wiecie, co zrobiło na nim największe wrażenie? To jak poszedł do Muzeum Powstania Warszawskiego i zobaczył te zdjęcia Warszawy, która była zniszczona, gdzie kamień na kamieniu nie został. I potem gdziekolwiek byliśmy w Polsce, pytał mnie, a jak było tutaj. I mówiłem im, że prawie każde miejsce w Polsce było tak zniszczone.

I on się pyta: „Jak wyście to zrobili? Jak doszliście do takiego sukcesu? Dlaczego nikt o tym nie wie? Możecie być wzorem dla wszystkich”. I mówi rzecz, która dla nas może nie jest oczywista, że u niego w rodzinie kapitał był kumulowany przez pokolenia, a u nas prawie wszyscy zaczynali od początku. Przecież ta nasza siła, ten nasz dobrobyt, to są trzy pokolenia, dwa pokolenia, a czasem jedno pokolenie ciężkiej pracy.

„Jesteśmy stworzeni do wielkości”

I zobaczcie, ile osiągnęliśmy. Ile osiągnęliśmy wspólnie. Jesteśmy w wyjątkowym miejscu historii. Dlatego, że nigdy nie byliśmy tak silni. Nigdy nie byliśmy tak mocni. Dzisiaj możemy konkurować z najlepszymi. Z najmocniejszymi.

Jak rozmawiam z powstańcami warszawskimi, patrzę na nich i oni zawsze opowiadają o historiach, które są dla mnie najważniejsze. I nie tylko o odwadze.

Nie tylko o daninie krwi. Ale to, co mi najbardziej w nich imponuje, to jak mówią, że oni zaczynali od początku. Że rodziny, powstanie nauczyło ich tego, że najważniejszy jest człowiek, a nie dobra doczesna.

O tym są te wybory, drodzy państwo. O tym, żeby najważniejszy był człowiek. I żeby mieć szansę na to, że będziemy realizowali nasze marzenia i nasze aspiracje.

A jedynym limitem, jednym ograniczeniem naszych marzeń i aspiracji może być tylko niebo. Bo jesteśmy wielcy. Bo jesteśmy stworzeni do wielkości. I wreszcie uwierzyliśmy w siebie.

Wreszcie nie mamy żadnych kompleksów. I o tym są właśnie te wybory. Żebyśmy mogli dalej realizować swoje marzenia i aspiracje. Bo wtedy wygra cała Polska!

Polskę budowali niejednokrotnie nasi dziadkowie, którzy stracili wszystko. Stracili domy, gospodarstwa rolne. Cały swój dobytek. Nie mieli nic. Mieli tylko swoją tradycję. Mieli tylko swoją kulturę. Mieli tylko swoją religię. I mieli swój hart ducha. Ten hart ducha, z którego zna nas cały świat. Bo w momentach trudnych byliśmy razem. I pokazaliśmy im, czym jest hart ducha, czym jest solidarność.

Niejednokrotnie mieli tylko swoją wielkomiejską albo swoją ludową kulturę. Która przeniosła ich przez te najcięższe momenty. I uczyli swoje dzieci, swoje wnuki szacunku do pracy.

Jak budować, jak orać pole. Jak kształcić dzieci. Jak czytać książki. Jak budować. I te wybory są również o tym. Żebyśmy mogli budować, a nie niszczyć. Żebyśmy mogli tworzyć, a nie niszczyć. Żebyśmy mogli być razem. Tworzyć wspólnotę. Bo wtedy i tylko wtedy wygra cała Polska!

„Wiecie, co nas łączy?”

Wznosicie biało-czerwone! I to jest dokładnie ten moment. Dlatego, że pod biało-czerwoną zmieszczą się wszyscy. I tradycyjna rodzina, taka jak moja. Bardziej tradycyjnej nie znajdziecie. Mężczyzn, mąż, żona, dwójka, dzieci, pies. Wszystko się zgadza. Ślub kościelny. Wszystko się zgadza.

Pod biało-czerwoną zmieszczą się wszyscy.

Zmieszczą się również ci, którzy po prostu ze sobą żyją. Przez wiele, wiele lat. Zmieści się ta dziewczyna, o której zawsze mówię. Z tęczową torbą. Zmieści się ten, kto chce być sam. I zmieści się ten, kto chce być z kimś. I zmieści się samotna mama z dwójką dzieci. Bo tak się życie potoczyło, że mąż gdzieś zniknął. Wszyscy się zmieścili pod biało-czerwoną. I nie pozwólmy się dzielić. Bo wszyscy mamy prawo do biało-czerwonej. Pamiętajcie o tym.

Bo wiecie, co nas łączy? Wielkie łaknienie zgody i szacunku. Szacunku dla wszystkich. To nas łączy i jestem przekonany, że nas jest więcej i wygra cała Polska.

„Jaki powinien być prezydent?”

Czasy są trudne. Ale właśnie w czasach trudnych musimy być razem. I powiem wam, że ja wiem, że mało kto lubi polityków.

Ale ktoś musi brać odpowiedzialność. W waszym imieniu. Wielokrotnie pytacie mnie, jaki powinien być prezydent Rzeczpospolitej. Powinien być wasz. I wam to gwarantuję. Prezydent powinien mieć doświadczenie. I wam to gwarantuję.

Prezydent powinien mieć pancerz. I powinien być silny. Ale nie silny sztucznym staniem za mównicą i sztucznym uśmiechem. Tylko silny waszą siłą.

Bo to właśnie wy dajecie mi pancerz. To właśnie wy dajecie mi siłę.

[Okrzyki: Rafał! Rafał! Rafał!]

Ale wiecie, jaka jest cecha Polek i Polaków, którą ja kocham najbardziej. A o której tak rzadko mówimy. Ja jestem jednym z was. Więc to jest też cecha, która mnie charakteryzuje. Niecierpliwość. Chcemy więcej. Chcemy szybciej. I macie rację.

Rząd musi działać szybciej. Musimy rozliczyć wszystkich tych, którzy kradli i łamali prawo. Musimy wcielać w życie te wszystkie obietnice, które zostały zgłoszone.

I ja wam obiecuję jedno. Prezydenta, który będzie tak samo niecierpliwy jak wy. I będzie poganiał do roboty.

Wszystkich tych, którzy wzięli na siebie odpowiedzialność. I tak, będziecie mieli szansę za dwa i pół roku ich rozliczyć.

Co jest naszym lotem na księżyc?

Ale prezydent jest potrzebny do tego, żeby budować współpracę i harmonię. Bo dzisiaj w trudnych czasach właśnie tego potrzebujemy. Współpracy i harmonii. Potrzebujemy swojego projektu. Lotu na księżyc. Ja to nazywam lotem na księżyc. Dlatego, że to jest miara naszych aspiracji i naszych marzeń.

Każde pokolenie miało jakiś projekt. Dla naszych dziadków i babć to była niepodległość. I ją odzyskaliśmy. Dla pokolenia naszych ojców, naszych matek. Dla mojego pokolenia. To było wejście do Sojuszu Północnoatlantyckiego i do Unii Europejskiej.

To się wszystko udało. Gdybyśmy powiedzieli naszym przodkom o tym, gdzie będziemy, może by nam nie uwierzyli. Tutaj w 1989 roku było biuro niespodzianki, biuro Solidarności. Gdyby ktoś mi powiedział wtedy, w którym momencie my dzisiaj będziemy, że możemy konkurować z najlepszymi, chyba bym nie uwierzył.

I dzisiaj naszym lotem na księżyc jest to, żeby przegonić najsilniejszych w Europie. I dzisiaj naprawdę nam się to może udać.

Budujmy to, co umiemy robić najlepiej. Nowoczesny przemysł. Wspierajmy naszych przedsiębiorców. Nowy Centralny Okręg Przemysłowy, który obiecałem w Rzeszowie. Inwestujmy w sztuczną inteligencję, naszą polską sztuczną inteligencję. Bo skoro mamy swoją własną, ludzką inteligencję, to możemy się tym wspomóc.

Inwestujmy w energię atomową. Inwestujmy w odnawialne źródła energii. Tak, przeprowadźmy transformację energetyczną.

Ale inwestujmy przede wszystkim w ludzi. Bo mamy najlepszych ludzi w Europie, najlepszych specjalistów. Najlepszych specjalistów w Europie i na świecie. Najlepszą i najbardziej utalentowaną młodzież.

To jest nasz projekt. Zróbmy z Polski Centrum Operacyjne Europy.

To wszystko jest w zasięgu ręki. Nam się to nigdy nie marzyło, że możemy przegonić najlepszych. Że możemy realizować te marzenia, te aspiracje, które należą właśnie do najbardziej odważnych.

O tym również są te wybory.

Nie dajmy sobie zabrać apetytu na życie

Czy uda nam się taki projekt przygotować? Bo dzisiaj już nie będziemy konkurencyjni tylko ze względu na koszty pracy. Tu już nie chodzi o to, żeby lać beton. Tu chodzi o to, żeby wyzwolić tę energię, ten talent, który w sobie mamy.

Bo wrócę znowu do tego osiemnastolatka ze Stanów. On zwiedził całą Europę. I pytam go, co widzisz w Polakach? A on mówi, bo wy się nigdy nie zatrzymujecie. Wy ciągle jesteście w pędzie. Macie ten niesamowity apetyt na sukces.

Inni często legli już na laurach, a wam się cały czas chce. Gdziekolwiek jestem, gdziekolwiek widzę. Widzę, jak Polska się rozwija, widzę ten apetyt na życie. We wszystkich oczach, wszędzie tę dumę. Nie dajmy sobie zabrać tej dumy. Nie dajmy sobie zabrać tego apetytu na życie.

Bo wtedy wygra cała Polska.

„Co nas różni od ludzi z drugiego marszu?”

Wiecie co nas różni? I co mnie różni od mojego konkurenta?

Że oni są bardzo podejrzliwi, ktoś mówi wszystko, to prawda. Bo oni są bardzo podejrzliwi, jeżeli chodzi o to, że komuś się coś udało. A większości z nas się po prostu udało.

Ale wiecie co przed nami? Przed nami zadanie najważniejsze, bo udało nam się wiele, ale jeszcze jest bardzo dużo pracy. Bo są ci, którym się nie udało. I trzeba się wsłuchać w ich głos i zabrać ich w tę podróż z nami ku przyszłości.

Mówiłem o tym w Gliwicach, o równości dzisiaj, to jest najważniejsze. Ci ludzie, którzy są na tym drugim marszu, którzy mają inne poglądy. Moim zadaniem i zadaniem prezydenta będzie to, żeby rozmawiać również z nimi i zabrać ich w tę podróż, żeby nikt nie został z tyłu. Żebyśmy razem mogli kroczyć ku wielkości.

I chcę wam powiedzieć rzecz najważniejszą, której się nauczyłem w tych ostatnich latach, a mianowicie, że trzeba zawsze stawać z tymi, którzy są atakowani, z tymi, którzy są słabi. Ale pamiętajcie o tym, że to również dotyczy chłopców, chłopaków, młodych mężczyzn z mniejszych miast, którzy chcą być silnymi ojcami swoich rodzin.

A w tych miejscach czasami brakuje autorytetów. Gdzieś jest dobry, mądry ksiądz. Gdzieś jest dobry, mądry nauczyciel. Gdzieś jest dobry, mądry trener.

Ale są takie miejsca, gdzie nie ma autorytetów. Gdzie autorytetem może być tylko i wyłącznie agresywny kibol.

Gdzie autorytetem może być tylko osiłek, który terroryzuje innych w szkole. Który zabiera kolegom kanapki, a siostrze cukierki. Tylko taki człowiek nie może zostać prezydentem Rzeczpospolitej.

Jest takie piękne polskie słowo, którego rzadko używamy. Złoczyńca. Nikogo nie można pozostawić ze złoczyńcami.

Wszyscy musimy o to zadbać. O tym są te wybory prezydenckie. Ale o tym jest również Polska. O to, żeby nikogo nie zostawić samego. Żeby wszyscy, którym się nie udało. Żeby dla nich alternatywą nie byli źli ludzie. Żebyście wy byli dla nich alternatywą. Wasz sukces, wasza energia. Możemy to zrobić tylko razem.

A ja wam obiecuję, że jako prezydent Rzeczpospolitej będę myślał o tym właśnie, jak to możemy zrobić. Żeby sukces na miarę naszych możliwości mogli odnieść absolutnie wszyscy. I zrobimy to razem, a wtedy wygra cała Polska.

„Zrobimy to razem”

Drodzy Państwo, dzisiaj musimy łączyć, dzisiaj musimy być razem. I dlatego jeszcze raz chciałem podziękować wszystkim tym, którzy do nas dołączyli. I Magdzie Biejat, i Włodzimierzowi Czarzastemu i oczywiście pani profesor Senyszyn.

Tak, jesteśmy razem. Wiem, co jest dla was ważne. Zrobimy to razem.

Chciałem podziękować Marszałkowi Hołowni. Chciałem podziękować premierowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Tak, wiem, co jest dla was ważne. Zrobimy to razem.

I przecież te symbole, czy cytujemy Piłsudskiego, czy cytujemy Witosa, a ja też cytuję Witosa. To są nasze symbole, wspólne symbole. Nikt nam ich nie zabierze. Zrobimy to razem.

Zrobimy to razem z premierem Donaldem Tuskiem. Zrobimy to razem wszyscy, tak jak tu stoimy.

„Wszyscy właśnie na to czekali”

Chcę wam powiedzieć o tym, co zrobiło na mnie największe wrażenie. Dlatego, że jak wychodzę z tych debat, gdzie ma się minutę, gdzie jest skrót, gdzie jest slogan. Czasami wiem, że mi dobrze poszło, czasami wiem, że mogło być lepiej.

Ale powiem wam, że najwięcej telefonów, najwięcej smsów, najwięcej osób złapało mnie za rękę po wczorajszej rozmowie. Ale wiecie dlaczego? Przecież nie dlatego, że my się zgadzamy we wszystkim ze Sławomirem Mentzenem, bo się nie zgadzamy w bardzo wielu kwestiach.

Ale złapali mnie ludzie za ręce tutaj, na tym marszu. Wysłali setki smsów, mówiąc: normalna rozmowa. Z kimś, z kim się pan różni w tak wielu sprawach. Normalna rozmowa.

Ja myślałem, drodzy państwo... Ja się zastanawiałem nad tym, czy ludzie, oglądając to, nie byli znużeni. Wielością argumentów. I okazuje się, że wszyscy właśnie na to czekali. Na to, żeby się spierać, ale żeby twardo stać przy swoim. Żeby się nie bać bronić swoich racji. Ale przede wszystkim, żeby posłuchać innej strony. Nawet jeżeli się z nią nie zgadzamy.

„Niczego w ciemno nie podpiszę”

Ale przede wszystkim, tak wiele osób powiedziało mi, jak my się cieszymy, że pan niczego nie podpisał.

Wiecie, jak to jest ważne? I to jest właśnie największe kłamstwo tamtej strony tego sporu politycznego. Bo oni mówią, że są silni. Stoją w taki dziwny sposób. Nawet uśmiech nieszczery na twarzy im migocze. Ale tak naprawdę tam nie ma odwagi. Tam nie ma samodzielnego myślenia. Tam jest właśnie podpisywanie wszystkiego w ciemno.

A wczoraj widzieliście, że ja niczego w ciemno nie podpiszę. Niczego w ciemno nie podpiszę.

I właśnie takiej Polski potrzebujemy, gdzie ktoś jest gotowy na rozmowę całkowicie bezinteresownie. Bo przecież wiadomo było, że Sławomir Mentzen nie udzieli mi poparcia. Chodziło po prostu o rozmowę.

I to jest dzisiaj to, czego potrzebujemy: wspólnotę i rozmowę.

Jeżeli zagłosujecie na mnie, a bardzo was proszę o głos, to to wam obiecuję. Wspólnotę, rozmowę, budowanie i realizację waszych marzeń i aspiracji.

Zastanawiałem się nad tym, jak to najlepiej podsumować. Wiecie, kto mi przyszedł z pomocą? Patron mojego liceum, Mikołaj Rej. Bo on kiedyś powiedział tak: Nie ten zły, co kradnie, ale ten, co złemu czyni miejsce i daje mu godność.

Bardzo was proszę, bardzo was proszę, nie dawajcie miejsca ani godności złym ludziom. O to was proszę. O tym są wybory prezydenckie. Ale to...

No to jeszcze jeden cytat. Jeszcze jeden cytat Stanisław Jerzy Lec. Nie lękajcie się. Pozwólcie, że go zacytuję. Nie lękajcie się, dlatego, że gdy mali ludzie rzucają wielkie cienie, to oznacza, że zachodzi nad nimi słońce.

I właśnie o tym są te wybory, drodzy państwo, dlatego, że 1 czerwca będziecie głosować, czy będziemy silni, czy będziemy razem, czy wojna będzie się oddalać od nas, czy będzie się przybliżać. Dlatego, że Putin, wszyscy ci, którzy źle nam życzą, oni rozumieją tylko siłę.

A silni będziemy wtedy, kiedy będziemy razem. Silni będziemy wtedy, kiedy prezydent Rzeczpospolitej będzie współpracował z rządem. Będzie niecierpliwy, będzie go poganiał do pracy, będzie brał inicjatywę w swoje ręce, ale w sprawach najważniejszych, że będzie współpraca i harmonia.

Wtedy będziemy silni. I o tym są te wybory. To jest stawka tych wyborów prezydenckich.

I chcę wam powiedzieć, że musimy stworzyć razem narodową drużynę i ruszyć do przodu. Najwyższy czas. Najwyższy czas, żebyśmy to zrobili.

„Mam prośbę...”

I dla was jedno zadanie. Jedno bardzo ważne zadanie. Zwracam się do tych wszystkich, którzy pamiętają stare czasy, bo kiedyś w starych czasach za komuny chodziło się do sąsiada, żeby pożyczyć szklankę cukru albo szklankę mąki. Młode pokolenie tego nie pamięta.

Dla młodego pokolenia powiem tak: Nie idźcie do Żabki. Tylko idźcie do sąsiada.

I wreszcie uwierzyliśmy w siebie. Wreszcie nie mamy żadnych kompleksów.

Tak wielu z nas nie zna swoich sąsiadów. Idźcie porozmawiać z tym panem, który pilnuje wam biura, który pilnuje wam fabryki albo z tym szefem, z którym nigdy nie porozmawialiście, bo jest czasem wyniosły albo nie ma dla was czasu. Porozmawiajcie ze wszystkimi, z którymi nigdy nie rozmawialiście. Zapytajcie, jakie mają poglądy. Przekonajcie ich. I mam prośbę, żeby zalać cały internet zdjęciami i relacjami z tych spotkań.

Idźcie do tych, z którymi nigdy nie rozmawialiście.

Zadzwońcie do tej cioci, z którą się zawsze spieracie. Zadzwońcie do teściowej, zadzwońcie.

Zadzwońcie do wszystkich, którzy myślą inaczej, a ci, którzy myślą tak samo jak wy, sprawdźcie, czy na pewno idą na wybory. Idźcie do wszystkich, bardzo was o to proszę. Do wszystkich.

Idźcie nawet do tych, którzy chcą uciekać do Budapesztu. Porozmawiajcie z nimi, że jedyna szansa dla nas wszystkich to pełna mobilizacja do to, żeby iść razem na te wybory. Bo właśnie w nich zadecydujemy o tym, co jest dzisiaj istotą tego wyboru, który przed nami.

Czy będziemy dumni z tego, co nam się udało razem osiągnąć? Czy będziemy realizować wspólne marzenia i aspiracje? Nigdy Polska nie miała takich aspiracji. Nigdy nie mogliśmy marzyć o tym, o czym możemy marzyć teraz. Nigdy nie byliśmy tak silni. I czy zabierzemy wszystkich w tę podróż? Podróż ku przyszłości. O tym są te wybory prezydenckie. Czy będziemy silni? Czy będziemy razem? Czy doprowadzimy do tego, że ta wielka szansa, która przed nami nie zostanie zmarnowana, a szansa jest jedyna w historii.

I bardzo was o to proszę. Pamiętajcie o tym. Bądźmy razem. Idźmy do przodu. Pamiętajcie o tym, co nas tak naprawdę wzmacnia. Co tworzy, że jesteśmy tak dumnym i tak wspaniałym narodem.

Odwaga i uczciwość. Zawsze razem. Tak jak w naszych ukochanych barwach. Nie ma siły bez odwagi. Nie ma siły bez uczciwości. Ale prawdziwa nasza wewnętrzna polska siła, która zadziwiła cały świat tyle razy.

Jak przepędziliśmy bolszewików. Jak budowaliśmy Solidarność. Jak w 1989 roku wyrwaliśmy się na niepodległość.

Ale ile razy jeszcze zaskoczymy cały świat. Zaskoczymy cały świat. Kiedy będzie w nas odwaga i uczciwość. Razem. Biało-czerwona. Wtedy wygramy i wtedy wygra cała Polska!

;
Na zdjęciu Redakcja OKO.press
Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze