21:52, Warszawa. Część tłumu ruszyła ul. Nowogrodzką, pod siedzibę PiS, gdzie ma trwać narada partii. Anton Ambroziak donosi, że pod budynkiem zgromadziła się duża grupa ludzi: „Ludzie siedzą na przystankach, na znakach drogowych, na samochodach”.
Przemawia Klementyna Suchanow: „Oni myśleli, że to przejdzie, że za chwilę będzie cicho. Niestety, cicho nie jest”. Aktywistka przypomina ultimatum – albo rząd do środy wycofa się z planów zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, albo „trzeba będzie zacząć wyobrażać sobie Polskę bez PiS”.
„We wtorek akcje dywersyjne, w środę cała Polska staje, a w piątek wszyscy przyjeżdżają do Warszawy. A teraz włączmy sobie jakąś muzykę”. Na Nowogrodzkiej rozbrzmiewa techno. Słychać klaksony i wuwuzele. „Jest opresja, jest i opór” – skandują protestujący.
Jedna z uczestniczek: „Ludzie chyba zrozumieli, że to dotyczy ich bezpośrednio. Nawet jak nie wywalczymy tu nic dla siebie, to może kogoś zainspirujemy? W 2016 roku nasze protesty zainspirowały Koreanki, które masowo wyszły na ulicę i doprowadziły do złagodzenia prawa aborcyjnego”.
W międzyczasie w Dzienniku Ustaw opublikowano zarządzenie premiera „w sprawie użycia żołnierzy Żandarmerii Wojskowej do udzielenia pomocy policji”. Ma ono obowiązywać od środy 28 października.
Podobny dokument rządzący wydali także wiosną, kiedy żandarmerię wezwano, by pomogła policjantom pilnować obostrzeń epidemicznych. Część komentujących obawia się, że tym razem może zostać użyta do dławienia protestów.
„Oczywiście boimy się COVIDu, ale chcemy dalej protestować. Nie czujemy się zniechęcone doniesieniami o żandarmerii” – mówiły Maćkowi Piaseckiemu na ul. Nowogrodzkiej Justyna i Marta.
Na miejscu jest też poseł KO Michał Szczerba. Zapowiada, że złoży wniosek o ukaranie Roberta Bąkiewicza. Szef Młodzieży Wszechpolskiej od kilku dni pokazuje się publicznie bez maseczki. „Policja nie reaguje” – ubolewa Szczerba.
20.42, Warszawa. Na pl. Trzech Krzyży doszło do eskalacji. W stronę narodowców zgromadzonych na schodach kościoła z tłumu rzucano flary hukowe i papier toaletowy. Część z nich wyskoczyła zza kordonu policji i zaczęła wyłapywać ludzi z tłumu. Policja rozpyliła gaz. Następnie odsunęła protestujących od kościoła.

Narodowcy rzucają stamtąd w ludzi butelkami, kamieniami. Protest odpowiada tym samym. Jedna z demonstrantek została zatrzymana przez policję.
Protestujący otaczają policyjny samochód, skandując: „Bez niej nie idziemy” i „Puśćcie ją”. Siadają na ulicy, by uniemożliwić przejazd furgonetki.
Na miejscu pojawiła się posłanka Urszula Zielińska, negocjuje wypuszczenie zatrzymanej.
Anton Ambroziak: „Jeden chłopak, który przechodził przypadkiem dostał butelką w głowę, to był rykoszet, bo zaczęła się szamotanina. Kilka osób mocno dostało gazem, opatruje je pogotowie”.
Zatrzymana dziewczyna została przewieziona na komisariat przy ul. Wilczej. Policjanci tłumaczą, że nagrali, jak rzucała w policjantów petardą.
Warszawskie blokady relacjonują dla OKO.press Dominika Sitnicka, Anton Ambroziak i Hanna Szukalska. Przez problemy z połączeniem internetowym początkowo niemożliwa była relacja na żywo na Facebooku. „Trzy minuty. Tyle protestujący w Warszawie na rondzie De Gaulle’a potrzebowali, by zatrzymać ruch” – informuje Ambroziak.
Równo o godz. 16:00 grupka osób wbiegła z transparentami na przejście dla pieszych, inni z rowerami zablokowali tory tramwajowe. Ludzie kładli się na asfalcie. Są też samochody i autobusy przyozdobione plakatami strajku kobiet, które wspierają klaksonami protestujących.
Tłum szybko gęstnieje, pojawiają się znane hasła i rytm wybijany na perkusji. Na asfalcie czerwoną farbą namalowano napis „Wypierdalać”. Uczestniczki topless wskakują na samochody i skandują „Jebać PiS”, powiewają flagi Strajku Kobiet. Pojawiają się świece dymne – szare i różowe. Ludzie tańczą.


„Bo kurwa mamy dość” – odpowiada Antonowi Ambroziakowi jedna z protestujących, zapytana, dlaczego bierze udział w blokadzie.
„Mamy dość, że Kościół, episkopat, rząd, władza w każdej postaci wchodzi w nasze prywatne sprawy. Mówimy kategoryczne »nie«, od dawna mówiłyśmy, a teraz jesteśmy stanowcze. Wypierdalajcie z naszego życia, zajmijcie się sobą”.
Zablokowane są Aleje Jerozolimskie w obie strony – od ronda de Gaulle’a, przez rondo Dmowskiego, aż do Dworca Centralnego. Stoi także most Poniatowskiego.
Rondo de Gaulle'a #warszawa#BlokujemyWszystko#StrajkKobiet@strajkkobiet#KobietyDecydują#Wypierdalać#PiS#PiekłoKobietpic.twitter.com/7yYMyiTE5n
— Kampania Przeciw Homofobii (@KPH_official) October 26, 2020
Hanna Szukalska: „Kierowcy nie denerwują się na protest. Klaksony słychać z aut, które mają przyklejone plakaty. Bardzo pozytywny odbiór”.
Protestuje nie tylko Warszawa. Blokady od godz. 16:00 odbywają się w całej Polsce. Maciek Piasecki jest na proteście w Białymstoku, Mikołaj Maluchnik w Mrągowie.
Samochodowy, rowerowy, pieszy
Anton Ambroziak z Ronda Dmowskiego w Warszawie: „Na przystanku autobusowym stoi rodzina – rodzice i dziecko. Najpierw biją brawo. Ich syn na oko 13 lat zachęca ich by dołączyli. Najpierw niechętni, ale w kocu mówią: »A dobra, chodźmy z nimi«”.
Stoi rondo ONZ i ul. Świętokrzyska, a także al. Jana Pawła II. Anton przemieszcza się w stronę ronda Radosława, na granicy Centrum i Żoliborza.
Blokada na Rondzie ONZ #Warszawapic.twitter.com/y9zGPPCYFI
— Patryk Wachowiec (@PatrykWachowiec) October 26, 2020
Nasi reporterzy i reporterki pytają uczestniczki, co sądzą o krytyce niedzielnych akcji w kościołach.
„Rozumiem, że niektórzy nie zgadzają się na to, że wchodzimy w obrządki religijne, traktują to jako swoją bardzo prywatną sprawę. Ale to nie my pierwsze weszłyśmy w butami w nieswoje życie. Odpowiadamy na ich działania” – tłumaczą.

Pytane o cel protestu odpowiadają bez wahania: „Aborcja na żądanie. Bezpieczna, legalna, darmowa. Zawsze. Od teraz. Na zawsze. Koniec kompromisu”.
Ludzie przemieszczają się przez Centrum, spacerują po ulicach i torach. Część z nich siedzi na jezdni. Na asfalcie wiele haseł protestu wypisanych kredą i sprejem.
Psycholożka, protestująca drugi dzień: „Urodzenie dziecka, które za chwilę umrze lub już jest martwe wiąże się z żałobą, to może trwać nawet rok. Nikt nie mówi o zdrowiu psychicznym tych kobiet ani o tym, jak kobietom pomóc. Nie zgadzam się na to, jako kobieta i jako specjalistka”.
Nasze reporterki zwracają uwagę na mobilność protestów. Dominika Sitnicka: „Od czwartku przeszliśmy już wiele kilometrów, w samej Warszawie. Pandemicznie to zresztą całkiem dobry pomysł, tak jest bezpieczniej”.
Mokotów, Żoliborz, Praga, Wola
Kolejne doniesienia o blokowanych dzielnicach. Stoi most Łazienkowski, stoi plac Unii Lubelskiej. Stoi Rondo Radosława i pl. Wilsona, Wisłostrada, Rondo Wolnego Tybetu na warszawskiej Woli.
Most Łazienkowski w Warszawie teraz. #StrajkKobietpic.twitter.com/a4TIWVoDwH
— Marcin Terlik (@MarcinTerlik) October 26, 2020
Protest na Rondzie Tybetu na warszawskiej Woli. Zablokowane całe skrzyżowanie, wszystkie samochody stoją. @PolsatNewsPLpic.twitter.com/XqlKX802s8
— Grzegorz Łaguna (@GrzegorzLaguna) October 26, 2020
Skrzyżowanie przy Dworcu Wileńskim, Praga Północ.
— Patryk Strzałkowski (@PStrzalkowski) October 26, 2020
Anton Ambroziak: „Kierowca zatrzymanego autobusu linii 519, uśmiechnięty od ucha do ucha, pokazuje kciuki do góry protestującym”.
Przez rondo de Gaulle’a wśród huku klaksonów przejeżdża grupa motocyklistów. Oni także są uczestnikami blokady, przyjechali z Ronda Waszyngtona.
Jedna z protestujących: „Prawo wyboru jest szalenie istotne. Od lat chodzę na manify, nie spodziewałam się, że ta ustawa zostanie zaostrzona. Mam nadzieję, że ludzie będą mieli energię, by kontynuować protesty w kolejnych dniach.”.
Anton Ambroziak, który na rowerze krąży po mieście: „Mijam dwie kilkusetosobowe grupy, które z Centrum zmierzają pod dom Kaczyńskiego”.
Reporterzy informują, że na ul. Puławskiej jakiś kierowca próbował przejechać jedną z protestujących, doszło do zamieszek. Do podobnych incydentów doszło na Muranowie, Bielanach i przy Dworcu Wileńskim. Są ranni.
Protest Kobiet na Bielanach. Chwilowe blokowanie drogi i agresywny kierowca, który prawie wjeżdża w tłum ‼️‼️‼️#aborcja#AborcjaBezGranic#AborcjaToMorderstwo#PrawaKobiet#StrajkKobiet#Bielany#Warszawapic.twitter.com/0HuUl39Srn
— Damian Kujawa (@DamianPKujawa) October 26, 2020
Blokady zatrzymały ruch przy pomniku Lotnika, na ul. Modlińskiej, Białołęce. Jedna z aktywistek na Facebooku donosi, że na Rondzie Wiatraczna (Praga-Południe) miały miejsce starcia protestujących z grupą narodowców.
Ludzie z ronda de Gaulle’a ruszają pod Trybunał Konstytucyjny. „Kaja Godek, wypierdalaj” – skanduje tłum. Do protestujących przyłączają się taksówkarze. Oni także blokują przejazd, wszędzie słychać klaksony.
Policja broni ONR-u na pl. Trzech Krzyży
Do brutalnych incydentów doszło na pl. Trzech Krzyży. Grupa nacjonalistów rozpyliła gaz i poturbowała aktywistkę Klementynę Suchanow, która malowała napisy na chodniku.
Narodowcy schronili się na schodach kościoła, jeden z nich ma na kominiarce krzyż celtycki, symbol powszechnie kojarzony z ruchem faszystowskim. Jest wśród nich Robert Bąkiewicz, szef Młodzieży Wszechpolskiej – z różańcem w dłoni i bez maseczki. Od protestujących narodowców oddziela ich podwójny kordon policji.


„Boga z wami nie ma!”, „Cała Polska się Was wstydzi!”, „Wstyd” oraz „Białystok – pamiętamy” – skandują uczestnicy blokady. To ostatnie to nawiązanie do Marszu Równości w Białymstoku, podczas którego kibice i nacjonaliści atakowali tęczowych demonstrantów.
Narodowcy śpiewają religijne pieśni i „Rotę”.
Dominika Sitnicka: „To nie są sceny typowe dla dzisiejszych protestów. Większość to były zupełnie pokojowe blokady. Dopiero gdy pojawili się narodowcy, doszło do eskalacji”.
Z głośników protestujących leci „Imagine” Johna Lennona i „Dancing Queen” Abby.
Tymczasem na Trasie Łazienkowskiej grupa mężczyzn na własną rękę próbowała odholować jeden z blokujących przejazd samochodów. Opasali auto pasem holowniczym, oblali je klejem lub czymś łatwopalnym, próbowali ściągnąć na bok. Bezskutecznie.
Poznań, Łódź, Białystok, Mrągowo
Ogromne tłumy zebrały się po raz kolejny na pl. Wolności w Poznaniu, protestujący chwilę przed godz. 20.00 poszli na spacer: pod siedzibę lokalnego PiS i pod Kurię. Wcześniej manifestanci zablokowali centrum miasta, gromadząc się m.in. na rondzie Kaponiera.
W Białymstoku na ulicach po raz kolejny tysiące ludzi. Zablokowano m.in. plac im. Andrzeja Piotra Lussy. Na miejscu był nasz reporter Maciek Piasecki.
„Protestujących wspierali hukiem klaksonów kierowcy. W tłumie widać było głównie młode kobiety, nie brakowało jednak mężczyzn w rożnym wieku, seniorek, rodzin z dziećmi” – pisze Piasecki.
„Bałam się iść na niedzielną demonstrację, po tym jak na Marszu Równości wyrwano mi torebkę. Jednak na demonstracji zobaczyłam wczoraj wielu kibiców” – mówiła mu jedna z demonstrantek.
Wiele z naszych rozmówczyń przyznawało, że wcześniej nie brało udziału w ulicznych protestach, niektóre na blokadę przyjechały z okolicznych miejscowości. Demonstrujący dziwili się skromnej liczbie policji, jednak obyło się bez agresji. Jedynie ksiądz mijający pochód, gdy ten kierował się na rynek, pukał się ostentacyjnie w głowę.
Główne arterie miasta zablokowano również w Łodzi, później tłum ruszył w stronę Katedry. Tłumy zebrały się również w Garwolinie, Krakowie, Gdańsku, Zakopanem i kilkudziesięciu innych miastach.
W Gdańsku – jak informuje „Gazeta Wyborcza” – z głośników ksiądz odmawiał modlitwę „Ojcze nasz” w intencji „uwolnienia protestujących kobiet od szatana”.
W 20-tysięcznym Mrągowie protestowało ok. 500 osób. Zablokowały rondo Kresowiaków. Na miejscu była posłanka Lewicy Katarzyna Piekarska.
„Organizatorem jest 15-letni chłopak, nie chciał z nami rozmawiać, bał się kłopotów w szkole” – relacjonuje Mikołaj Maluchnik. W proteście brały udział osoby w różnym wieku. Obchodziły rondo, idąc po chodniku, co chwila blokując przejścia dla pieszych. Kierowcy autobusów komunikacji miejskiej przyłączyli się do nich, pozdrawiali klaksonami.

Maluchnik: „Policjanci, których było bardzo dużo, ochraniali protestujących. Wszystko odbyło się w dobrej atmosferze. Gdy jedna kobieta jechała przez rondo, używając klaksonu, funkcjonariusze pouczyli ją tylko. Obecni uczniowie i nauczyciele wzajemnie się pozdrawiali, komuś obiecano plusa za obecność na blokadzie, komuś nawet piątkę”.
Dyskusji wymagają następujące kwestie:
1. Od kiedy płód staje się człowiekiem? Wedle św. Tomasza człowiekiem płód staje się z chwilą połączenia duszy rozumnej z nowym organizmem (przejął to od Arystotelesa). Dzieje się to w przypadku chłopców 40 dni po zapłodnieniu i w przypadku dziewczynek 90 dni po ząpłodniemiu.
2. Czy moralność polega na kultywowaniu cnót heroicznych i kultu cierpienia czy raczej na dążeniu do dobrostanu i satysfakcji z życia.
3. Co w porządku aksjologicznym jest ważniejsze: byt potencjalny (płód) czy byt aktualny (kobieta wraz z rodziną).
4. Co to znaczy, że „aborcja w przypadku upośledzenia plodu jest niekonstytucyjna”
Moje odpowiedzi:
Ad. 1. Moment stania się się człowiekiem jest rozmyty; można jeno ustalić go w przybliżeniu (np. 12 tygopdni od zapłodnienia); kwestia należy do specjalistów. A zatem do 12-go tygodnia ciąży aborcja (płodu upośledzonego) byłaby dopuszczalna.
Ad 2. Moralnośc to dziedzina dla przeciętnych zjadaczy chleba, a nie dla herosów. Nie można od nikogo wymagać rujnacji własnego życia dla bytu potencjalnie pełnego cierpienia; Art. 30 Konstytucji: przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela (…).
Ad 3. W tym przypadku byt potencjalny (płód upośledzony) stoi niżej w porządku aksjologicznym od bytu aktualnego (kobieta wespół z rodziną).
Ad 4. Z Art. 38 (Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia) nie wynika logicznie: po pierwsze, że taką ochronę posiada płód upośledzony do 12-go tygodnia ciąży (ściślej każdy płód, więc z tego art. wywodzić można aborcję na życzenie, ale z innych powodów jest to niedopuszczalne) i po drugie, zdanie: „każdy człowiek ma prawną ochronę życia” dopuszcza dwie interpretacje: (1) każdy człowiek ma prawną ochronę każdego życia oraz (2) każdy człowiek ma prawną ochronę niektórego (szczególnego) życia (z tego można wywodzić możliwość eutanazji w przypadku „życia niewartego życia”; oczywiście pod szczególnymi restrykcjami).
Dodajmy jeszcze, że takowa dyskusja jest możliwa w świecie laickim. W przypadku fundamentalizmów religijnych (szerzej: ideologicznych z lewa i z prawa) – rozum ma być uśpiony, myślenie zabronione: liczą sie wyłącznie dogmaty, a te wykluczają jakąkolwiek dyskusję. Niemoralne jest (to do dogmatyków wszelkiej maści) skazywanie kobiet na katusze donaszania płodu upośledzonego i nie rokującego; niemoralne jest też (nadal do dogmatyków wszelkiej maści) skazywanie rodzin na heroizm wychowywania dzieci upośledzonych i nierokujących (oczywiście kto ceni sobie heroizm – temu chwała). Ale heroizm jest kwestią wolnego i niewymuszonego wyboru, a nie kwestią przymusu prawnego. Moralnośc polega raczej na przysparzaniu w społeczeństwie szeroko rozumianego dobrostanu, a w żadnym razie nie polega na przysparzaniu cierpienia. Wbrew zwolennikom kultu cierpienia – cierpienie nigdy człowieka nie uszlachetnia (wbrew temu, co wyznawała np. Matka Teresa z Kalkuty).
– "Pytane o cel protestu odpowiadają bez wahania: „Aborcja na żądanie. Bezpieczna, legalna, darmowa. Zawsze. Od teraz. Na zawsze. Koniec kompromisu”".
Na to nigdy nie powinno byc zgody, gdyż narusza to esencjalny ład moralny, a wprowadziłoby w to miejsce ład lewacki. Aborcja dopuszczalna tak jak dotychczas:
1. ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej;
2. badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodo-bieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażające jego życiu;
3. zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałtu, aktu kazirodczego).
Chyba pierwszy raz zgadzam się z Ferdynandem.
Ty chyba oszalałeś, pobiły cię kobiety w głowę na demonstracji, że taki kurs teraz?? 🙂 🙂 🙂
Jeśli to do mnie – to zawsze miałem taki kurs; po prostu nie myślę dogmatycznie, lecz samodzielnie. Posiadam własny dobrze ugruntowany światopogląd, który nb nie przystaje do żadnej orientacji ani politycznej, ani religijnej, ani nawet filozoficznej.
No nie wiem na ile "dobrze ugruntowany". Ale oczywiście, na samodzielne myślenie nigdy nie za późno 🙂
Do Ferdinand Wspaniały – Tak, ma Pan absolutną rację. Od takiej dyskusji należałoby zacząć ale żeby to zrobić trzeba mieć otwarty umysł. Na płaszczyźnie religijnej, czy jakiejkolwiek ideologii nie jest to możliwe. Do tego należy dodać marną edukację – zamiast samodzielnego myślenia młodzi ludzie uczeni są rozwiązywania testów i udzielania odpowiedzi według określonego klucza. Rokowania na poprawę stanu rzeczy raczej mierne, bynajmniej w dającej się przewidzieć najbliższej przyszłości.
To nie tylko o aborcję tu chodzi. Posłuchajcie młodych na ulicach a może dojdzie do was, że po prostu, po ludzku czara się przelała. Młode pokolenia, ich marzenia o godnym życiu w państwie prawa zostały sprzedane przez niestety ich matki, ojców, babcie i dziadków za 500 + n, czy trzynastą emeryturę. Te młode pokolenia mówią DOŚĆ i W*********ć. To efekt, owoce symbiozy tronu z ołtarzem, nierozliczonych afer pedofilskich, łamania Konstytucji, prawa itp. To nie jest tylko walka o aborcję. To walka o godne życie w państwie prawa, o podstawowe wolności obywatelskie, które w bardzo brutalny sposób przez ostatnie lata naruszano, a aborcja jest jej symbolem. Czas to zrozumieć. Tu żadne protezy prawne nie wyciszą tego protestu. Nawet jeśli on w sensie wizualnym osłabnie to w głowach tych młodych ludzi pozostanie. Chyba nikt rozsądny nie myśli, że kryterium uliczne doprowadzi do zmiany rządów. Jednak ta zmiana przyjdzie, prędzej czy później, z pytaniem o rozliczenie tych ostatnich lat.
Termin ogłoszenie orzeczenia TK albo został wybrany przypadkowo albo z premedytacją, tak, żeby zablokować możliwość demonstracji. Wniosek odleżał swoje lata pod falbaną fartuszka kucharki aż tu nagle jest! Nagła mobilizacja, olśnienie po burzy mózgów. Rozpierducha na cały kraj. Po co w tej chwili?
Idżcie pod JK nie TK. Protesty są dobre, ale nie rozpoznajecie wroga. Wrogiem jest Kaczafi. Wygracie to ogniem, mieczem i tarczą. Nie został już żaden inny sposób. W tej ilości, w której pojawiliście się pod "Ministerstwem Tortur" jak je nazwaliście, macie bardzo dużą szansę skończyć terror.
Chodzenie w tej chwili gdziekolwiek jest tylko dla rozładowania emocji. Nic to fizycznie nie da bo dać nie może. Wybory za 3 lata – protesty będą 3 lata ? wątpię.
Po co blokowanie ulic? Ludzie jadą do pracy\z pracy, a te wściekłe macice blokują ruch. Taranować to czołgami
Wreszcie, człowiek czynu, Hetman Kovalsky, rozkazał swej dywizji pancernej Armii Boga: – \"Taranować to czołgami\". Towarzysze Kubaszko, Zając, Ropczyński, Wspaniały jadą już czołgiem 102. Tylko sobaki, Pabla Antonia brakuje. Marusia Niebinarna wie gdzie Szarik Antonio się tym razem zawieruszył. Ludzie nie muszą do pracy/z pracy kiedy STRAJK idzie.
Nie pomogą im agresją ich faszystowskie chłystki, tchórzliwie klejące się kościoła ochraniane przez ich milicję. Dzisiaj Chile ogłosiło nową konstytucję pozbywającą się resztek prawackiego syfu po Pinochecie. Białoruś włącza strajk generalny. Sterujący Turcję w stronę państwa wyznaniowego, Erdogan, popierany przez PiS przeciw EU, dyskwalifikuje się nazywając liberalną demokrację Europy faszyzmem, zamiast piętnować islamistę z Czeczenii, mordercę francuskiego nauczyciela za obowiązek piętnowania nietolerancji i fanatyzmu religijnego, obrzuca obelgami francuskiego prezydenta pogorszając swoją pozycję polityczną. Polska również nie wymknie się XXI wiekowi.
Lewacka hołota i patologia prosi się o zdecydowane uciszenie…..
Niebinarny stalinista.
Niebinarna, na ten wczesny Halloween się aż posikała. Lewacka hołota za duża. Zostaje jej tylko milicja. Wódz Kovalski, jednak swego czołgu jej nie pożyczy. Rozłam prawicy wiernej macieżyństwu dziewicy.
Mam pytanie do prawaków gdyby ministranci zachodzili w ciążę to aborcja byłaby wtedy legalna?
To by była sakramentem!!!
Jedna piosenka jeszcze mi się bardzo podoba, można przetłumaczyć z hiszpańskiego (jest również kościele, a jakże)
"Arroja la bomba
Que escupe metralla,
Coloca petardo
Empuña la star
(Empuña la star)
Propaga tú
Idea revolucionaria,
Hasta que consigas
Amplia libertad
Acudid los anarquistas
Empuñando la pistola
Hasta el morir
Con petróleo y dinamita
Toda clase de gobierno
A combatir y destruir
Es hora que caiga
Tanta dictadura
Vergüenza de España
Por su proceder
No más militares,
Beatas ni curas
Abajo la Iglesia
Que caiga el poder"
Viva Анархия!
To na pewno z czasów wojny domowej. Wierzę, że u nas nie będzie podobnej…
MONOTEIZM – KULT BRAKU WYBORU
Może przekaż medialny jest zbyt 'kierowany' ale wciąż nie rozumiem dlaczego matki-Polki, uosobienie opiekuńczości i rodzinnego ciepła, tak łatwo skanduja 'chcemy zabijać małe dzieci' także te z zespołem Downa czy z gwaltu. To tak jakby 40-latek dowiedział się że jego matka została zgwałcona i mielibyśmy prawo go wtedy zaje..ać siekierami… bo dziecko z gwałtu.
Szkoda że nie decyduje o aborcji np. K
konsylium 10 lekarzy. Ufał bym że w takiej sytuacji nie da się posmarować lekarzowi aby uznał zdrowe dziecko za chore i wyskrobal je, bo np. w małym miasteczku ta ciąża jest obyczajowo nie na rękę rodzicom dziewczyny :/
Marzy mi się aby zamiast 500+ dać np. 300+ i wybudować ośrodki w których dziewczyny w w/w przypadkach mogłyby w spokoju, pod okiem psychologa, donosić, urodzić, nie oglądać, oddać … ale nie żyć do końca z piętnem morderczyni.
Nie rozumiesz bo twoja ocena aborcji jako zabójstwa jest po prostu błędna. Ze wszystkich logicznych powodów. Jedyne co cię w tym utrzymuje to wpływ efektu społecznego potwierdzenia w twoim środowisku oraz kościelnej propagandy która również bierze się z błędnego rozumienia ich własnej podstawowej doktryny. A że już raz się uparli przy bzdurze, to prędzej umrą, niż się do tego przyznają, woląc wziąć bzdurę w nicość (nie napiszę że do grobu, bo tak serio mówiąc nikomu tego akurat nie życzę) razem ze swoją religią. Mnie osobiście to nawet cieszy bo nie jestem ani wierząca, ani Kościoła nie darzę sympatią.
Np. z punktu widzenia samej religii katolickiej, często poruszane są dwa argumenty. Pierwszy, że nie możemy stopniować bycia człowiekiem, więc momentem uczłowieczenia powinien być moment 'poczęcia'. Co jest oczywiście wyłącznie manipulacją językową, bo robimy tu dokładnie to, co wcześniej odrzuciliśmy (arbitralnie wybieramy punkt w którym następuje przemiana nieczłowieka w człowieka, bo żaden lekarz ani biolog nie jest w stanie obiektywnie wykazać, w którym dokładnie momencie następuje owo 'poczęcie' inaczej niż na skutek arbitralnej decyzji) ukrywając to przed własnymi oczami. A im dalej w las tym więcej drzew. Drugim argumentem jest że chodzi tu o ochronę życia którego świętość ma wynikać z zasad moralnych będących podstawą tekstu biblijnego, i np. w imię 'ochrony życia' z łatwością jakoś poświęcane jest życie kobiety i wystawiane na ryzyko, bo rzekomo jest równo warte życiu płodu czy nawet zarodka jedynie. Pomysł tak niedorzeczny, że nawet autorom Starego Testamentu nie mieściłby się w głowie (kara za doprowadzenie do poronienia i kara za zabójstwo są zupełnie inne i jest to przestępstwo dużo mniejszej wagi niż zabójstwo, więc logiczne, że odpowiadały innym kategoriom czynów) szczególnie w sytuacji w której nie istniała w ogóle diagnostyka prenatalna i całkiem często stosowaną metodą aborcji tamtych czasów była 'postnatalna' czyli najzwyklejsze zabicie noworodka.
Nieutożsamianie nabycia przez żywe stworzenie podmiotowości człowieka z momentem poczęcia było też oczywiste dla wszystkich ortodoksyjnych myślicieli chrześcijańskich, np. Tomasza z Akwinu, bo oczywiście z tekstu Biblii nic takiego nie wynika i wynikać nigdy nie mogło, choć wynika mnóstwo strasznych i niewspółczesnych bzdur nawet mimo to, swoją drogą.
"Oddać??" O_O – chyba Tobie…
Bez związku z chrześcijaństwem, oczywiście też, że wprowadzenie zakazu aborcji na żądanie prowadzi do opóźnienia już przeprowadzanych aborcji i zwiększania tym samym poziomu dyskomfortu etycznego każdego takiego zabiegu. Ale nie zakładając nawet tego, ciekawe jaka humanistyczna i prożyciowa idea ma przyświecać zmuszeniu kobiety do urodzenia w pełni już rozwiniętego płodu z ciężkimi wadami genetycznymi uniemożliwiającymi mu w pełni samodzielne funkcjonowanie społeczne (np. zespół Downa właśnie) i zamieniające życie całej rodziny w udrękę, na którą nikt przy podejmowaniu decyzji o dziecku by się nie pisał. Oczywiście, wiadomo, że chodzi tu o stworzenie sytuacji, w której każda ciąża jest z wpadki, a kobieta w ciąży jest bez wyjścia skazana na łaskę mężczyzny z którym żyje, bo jak tu pracować zawodowo w takiej sytuacji, i w ten sposób zakuta w kajdany pieluch i kuchni. Bo w warunkach w których to kobieta może decydować czy rodzić czy nie, nie staje się wyłącznie zasobem do pomnażania gatunku i majątku, tylko podmiotem mogącym stawiać warunki. A to już czysty socjalizm i komunizm, nie? Podobnie jak z pracownikami którzy mogliby mieć wybór żeby jednak nie pracować i stawiać warunki. Gdy coś nie jest przymusem dla osoby i jest ona w pełni wolną, samostanowiącą jednostką, znacznie trudniej zmuszać ją do robienia rzeczy których nie chce a w ten sposób władza jako całość się osłabia. Wiadomo więc że nie jest to w interesie ani Kościoła, ani państwa, ani kapitału.
1. Per analogiam: nie bardzo wiadomo kiedy z zapłodnionego kurzego jaja (byt potencjalny) w efekcie wysiedzenia powstaje kurczak (byt aktualny). A przecież nikt rozsądny nie uzna, że zapłodnione kurze jajo to kurczak.
2. „Życie jest święte” to dogmat; z jego wyznawcami nie sposób dyskutować.
Otóż niewątpliwie życie ludzkie jest i powinno być w hierarchii wartości ludzkich wartością najwyższą jako że wyłącznie żywy człowiek jednostkowy stanowi fundament bytowy dla realizacji wszelkich innych wartości (tutaj zaprzeczy temu każdy teista, dla którego wartością najwyższą jest Bóg).
Niemniej są wyjątki; (1) spora część etyk uznaje, że wartość jednostkowego życia zostaje przewyższona przez poświęcenie własnego życia dla innych (ratowanie kogoś, za ojczyznę, idee itp.), (2) spora część etyk akceptuje pozbawianie kogoś życia na wojnie (nie zawsze wiadomo sprawiedliwej czy nie) bądź w obronie własnej.
Jak widać życie jest co prawda wartością najwyższą, ale nie absolutną. Podobnie z aborcją dopuszczalna w trzech przypadkach (tak jak to było dotychczas).
Tylko że to nie jest żaden dogmat. Dogmaty nie mają z tym nic wspólnego. To jest jedna tylko i historycznie tymczasowa interpretacja religii przez Kościół która okazała się dla niego tragiczna. Gdy Episkopat pisze w liście że 'nie może' przestać 'występować w obronie życia' po prostu kłamie. Mogą, ale nie chcą.