0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.plPatryk Ogorzalek / A...

Już ponad 1,5 mln osób z Ukrainy uciekło do Polski przed wojną. W przeważającej większości są to kobiety z dziećmi - w takich okolicznościach szczególnie narażone na wykorzystanie i handel ludźmi.

Przede wszystkim ostrożność

Niedaleko przejścia granicznego w Korczowej znajduje się Hala Kijowska, która dziś pełni rolę punktu recepcyjnego. Może pomieścić ponad dwa tysiące uchodźców i uchodźczyń. Znajdą tu ciepły posiłek, pomoc wolontariuszy/ek i odpoczną przed dalszą drogą.

Chociaż oficjalnie na teren hali wstęp mają tylko osoby uciekające z Ukrainy i osoby upoważnione, to w rzeczywistości, przy takiej liczbie ludzi i chaosie organizacyjnym, do punktu recepcyjnego może wejść każdy. Podobnie jest w przypadku punktu, który powstał w budynku Tesco w Przemyślu. Przed nim znajduje się duży parking, gdzie tłumy chętnych do pomocy stoją z karteczkami z nazwami miast, oferując darmowy transport. Znów - przy takiej liczbie osób trudno zweryfikować każdego, kto chce przewieźć, czasem też ugościć uchodźców.

Przeczytaj także:

Karol Wilczyński, współzałożyciel Salam Lab - Laboratorium Pokoju, opisuje taką sytuację: "Dworzec Główny PKP w Krakowie. Wczesne popołudnie. Pan z wydrukowaną flagą Niemiec. Oferuje willę, pracę i pomoc w znalezieniu szkoły. »Germany, Germany, nur für ladies«. Policja zainteresowała się panem dzięki reakcji Thomasa Osten Sackena, z którym od kilku dni robimy wszystko, by wstrzymać niekontrolowaną pomoc.

Darknet pełen jest porad, jak złapać i zniewolić kobiety z Ukrainy. Można wybrać nawet kolor włosów".

Każdy kryzys sprzyja przemocy

Prezeska Fundacji Feminoteka Joanna Piotrowska informuje OKO.press, że młode kobiety na granicy donosiły fundacji o "zaczepkach", jakich doświadczały. Zaznacza, że

każdy kryzys, a mamy do czynienia z ogromnym kryzysem na wschodniej granicy Polski, generuje zjawiska takie jak przemoc, w tym przemoc seksualna, kradzieże czy handel ludźmi.

O komentarz prosimy prof. Zbigniewa Lasocika, polskiego prawnika i kryminologa, kierownika Ośrodka Badań Handlu Ludźmi na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego:

"W przypadku uchodźczyń i ich dzieci z Ukrainy, zagrożenie handlem ludźmi jest gigantyczne. Każda wojna czyni ludzi z jednej strony zależnymi i słabymi społecznie, z drugiej wywołuje rozmaite instynkty po stronie tych, którzy mają złe intencje".

Według artykułu 115, paragraf 22 kodeksu karnego handlem ludźmi jest: werbowanie, transport, dostarczanie, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osoby z zastosowaniem:

  1. przemocy lub groźby bezprawnej,
  2. uprowadzenia,
  3. podstępu,
  4. wprowadzenia w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
  5. nadużycia stosunku zależności, wykorzystania krytycznego położenia lub stanu bezradności,
  6. udzielenia albo przyjęcia korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy osobie sprawującej opiekę lub nadzór nad inną osobą w celu jej wykorzystania, nawet za jej zgodą, w szczególności w prostytucji, pornografii lub innych formach seksualnego wykorzystania, w pracy lub usługach o charakterze przymusowym, w żebractwie, w niewolnictwie lub innych formach wykorzystania poniżających godność człowieka lub w celu pozyskania komórek, tkanek lub narządów wbrew przepisom ustawy. Jeżeli zachowanie sprawcy dotyczy małoletniego, stanowi ono handel ludźmi, nawet gdy nie zostały użyte metody lub środki wymienione w pkt 1 – 6.

Poprzez handel ludźmi rozumie się:

  • werbowanie
  • transport
  • dostarczanie
  • przekazywanie
  • przechowywanie
  • przyjmowanie osób

przy zastosowaniu

  • przemocy, groźby bezprawnej
  • uprowadzenia
  • podstępu, wprowadzenia w błąd
  • nadużycia stosunku zależności
  • wykorzystanie bezsilności
  • udzielenie korzyści majątkowej osobie sprawującej opiekę

z zamiarem wykorzystania tych osób w celu:

  • prostytucji i innych form seksualnego wykorzystania
  • pracy lub usług przymusowych
  • żebrania
  • pozyskania komórek, tkanek, narządów

"Osoby, które uciekają ze swojego kraju, są zazwyczaj przemęczone, zmarznięte, głodne, bez pieniędzy. Propozycje pomocy traktują jak wybawienie. I tutaj instynkt samozachowawczy czasem przysypia, bo chęć zapewnienia ciepła dziecku może być silniejsza. Nie można wykluczyć, że znajdą się w naszym społeczeństwie osoby, które będą chciały skorzystać z trudnej sytuacji uchodźczyń" - mówi prof. Lasocik.

Kobiety z dziećmi wchodzą w przestrzeń, gdzie czekają mężczyźni

Słowom profesora wtóruje Anna Dąbrowska, ekspertka ds. migracji z lubelskiego Stowarzyszenia Homo Faber: "Od początku mówiłam, że sytuacja na granicy stwarza ogromne zagrożenie i pole do nadużyć. Wiem, że w niektórych miejscach policja weryfikuje kierowców, którzy zgłaszają się, by zabierać ludzi w głąb Polski. Tak jest najczęściej w ośrodkach recepcyjnych przygotowanych przez rząd. Jednak większość osób nie korzysta z tych punktów i nie wchodzi w ten państwowy system pomocy.

A przekraczanie granicy wygląda w ten sposób, że kobieta z dziećmi wychodzi w przestrzeń, gdzie stoją głównie mężczyźni oferujący podwózki. I wydaje mi się to bardzo niebezpieczne".

Zgodnie z danymi Prokuratury Krajowej w 2020 r. najczęstszymi formami wykorzystania osób była praca przymusowa lub usługi o charakterze przymusowym, a także prostytucja i inne formy wykorzystania seksualnego. Odnotowano również przypadki zawierania fikcyjnych małżeństw, handlu dziećmi oraz pozyskiwania tkanek lub narządów. Liczba osób pokrzywdzonych przestępstwem handlu ludźmi w 2020 roku wyniosła 269 osób, w tym 8 małoletnich.

Najwięcej osób pokrzywdzonych stanowili obywatele i obywatelki Polski (100 osób) oraz Ukrainy (72 osoby).

Z danych SG wynika zaś, że najwięcej ofiar pracy przymusowej - czyli formy handlu ludźmi - stanowili właśnie obywatele i obywatelki Ukrainy - 16 spośród 38 wszystkich osób (dane za 202o roku)

Zagrożenie dla dzieci

Duże obawy organizacji pozarządowych budzi też kwestia bezpieczeństwa nieletnich uchodźców i uchodźczyń. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę pisze: "Jesteśmy w sytuacji, która jest nowa, zaskakująca i bardzo trudna. Staramy się stanąć na wysokości zadania. Wciąż mamy wiele energii i zaufania. Jednocześnie tę energię trudno jest skoordynować, panuje ogromny chaos i dezinformacja. Takie sytuacje zwiększają ryzyko skrzywdzenia dzieci – wykorzystywania, handlu czy zaginięcia. Nie wspominając nawet o niepokoju przyjezdnych - który przecież tak łatwo zrozumieć".

Fundacja radzi osobom goszczącym dzieci i rodziny uchodźcze, jak zapewnić im bezpieczeństwo (wszystkie porady i informacje, również te, gdzie szukać pomocy w przypadku zagrożenia, podajemy na końcu tego tekstu).

Prof. Lasocik obawia się, że w Polsce i innych krajach UE może dochodzić do uprowadzenia dzieci-uchodźców z Ukrainy. Przypomina, że po masowych migracjach do Europy w 2015 roku do dziś nie odnaleziono tysięcy dzieci. Tę sprawę tłumaczy dr Grażyna Baranowska z Center for Fundamental Rights na Hertie School, naukowo zajmująca się m.in. kwestią tzw. znikających migrantów.

"Nieletni imigranci, którzy zaginęli po przyjechaniu do Europy w 2015 roku, wcale nie zniknęli zaraz po przyjeździe do danego kraju, ale kilka miesięcy później - z ośrodków dla cudzoziemców. Ich los nie jest znany, możliwe że uciekli lub padli ofiarą handlu ludźmi" - mówi OKO.press.

Dodaje, że przy obecnej sytuacji pojawia się jeszcze inne ryzyko: "Chodzi o ideę, swoją drogą popularną nie tylko w Polsce, by większość uchodźców była kwaterowana u gospodarzy w domach prywatnych zamiast w ośrodkach dla cudzoziemców. To idea bardzo szlachetna, ale może się zdarzyć, że uchodźcy trafią na kogoś o złych intencjach. Rozwiązaniem byłaby rejestracja i weryfikacja tych domów, w których będą goszczeni - to prosta procedura, która jednak na tę chwilę wydaje się przerastać możliwości naszego rządu".

Uwaga na fałszywych krewnych

Zapytaliśmy o opinię Irenę Dawid-Olczyk, prezeskę Fundacji La Strada, która zajmuje się zwalczaniem handlu ludźmi, niewolnictwa i pracy przymusowej.

"Mamy do czynienia z bardzo poważnym problemem. Na granicę docierają dzieci bez dokumentów i bez opieki, których nikt nie rejestruje".

Dawid-Olczyk podaje przykład dziewczynki z Ukrainy, która jechała do polskiej granicy razem z wujkiem. Wujek musiał zostać w kraju, ze względu na obowiązek służby wojskowej, więc dziecko dalej było zdane samo na siebie.

"Placówki, które powinny przyjąć dzieci – pogotowia opiekuńcze czy domy dziecka, nie są wyspecjalizowane w opiece nad dziećmi cudzoziemskimi. I pojawia się kolejny problem - w związku z dużą liczbą dzieci i tendencją do oddawania dzieci cudzoziemskich szeroko pojętej rodzinie, istnieje wielkie ryzyko, że pojawią się osoby, które będą się fałszywie podawały za krewnych, co w tych warunkach wcale nie jest łatwe do weryfikacji".

Zwraca też uwagę na ryzyko pedofilii - dzieci w kryzysie, zwłaszcza te bez opieki rodzicielskiej, są szczególnie narażone na kontakt i ufność wobec tych, którzy poświęcą im uwagę, a którzy zamierzają je wykorzystać.

Prezeskę La Strady bardzo niepokoi brak rozwiązań strukturalnych tych wszystkich problemów. "Nawet jeśli nie jesteśmy w stanie rejestrować wszystkich dorosłych i dzieci, którzy do nas przyjeżdżają, to rejestrujmy chociaż połowę. Ale zacznijmy się wreszcie tym zajmować".

Nie każdy chce pomóc

Kierowcy i osoby, które chcą przyjąć uchodźców i uchodźczynie z dziećmi pod swój dach, ogłaszają się przede wszystkim na oddolnie założonych grupach pomocowych na Facebooku. Grupa "Pomoc dla Ukrainy" liczy dziś ponad pół miliona członków i członkiń, grupa "Transport - UA/PL/EU" - niemal 30 tys. osób. Można założyć, że zdecydowana większość z nich ma dobre intencje. Nie można założyć, że wszyscy.

10 marca policjanci z Wrocławia zatrzymali 49-latka podejrzewanego o zgwałcenie 19-latki z Ukrainy, którą przyjął pod swój dach, kiedy uciekła przed wojną w kraju.

Mężczyzna został zatrzymany w 1,5 godziny od przyjęcia zawiadomienia od pokrzywdzonej. Grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności. Jak donosi policja, podejrzany "poznał dziewczynę oferując swą pomoc za pośrednictwem portalu internetowego". Policja z pośrednictwem prokuratury będzie teraz wnioskować o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.

"Nie ma przyzwolenia na takiego typu zachowania. Tym bardziej na szczególne potępienie zasługuje fakt, że kobieta ta była w trudnej sytuacji życiowej – uciekła z objętej wojną Ukrainy, nie znała języka polskiego, nie znała miasta i nigdy nie była w Polsce. Zaufała mężczyźnie, który obiecał jej pomóc i dać schronienie" - czytamy w komunikacie Policji.

View post on Twitter
Prof. Lasocik: "Przy tak masowym exodusie ludzi policja nie jest w stanie wiele zrobić. Państwo musi wreszcie przejąć kontrolę i odpowiedzialność za ludzi, którzy tu przybywają, przejąć kontrolę nad systemem rejestracji i czuwać nad tym".

Co robi policja?

Zapytaliśmy Komendę Główną Policji, czy od początku wojny odnotowała zgłoszenia dotyczące uprowadzenia bądź próby uprowadzenia uchodźców i uchodźczyń z Ukrainy na terenie Polski. Jak zapewnia KGP, na tę chwilę nie odnotowano ani jednego takiego zgłoszenia. Jednak Joanna Piotrowska z Feminoteki przestrzega, że wiele kobiet cudzoziemskich, zwłaszcza tych, które nie znają języka, nie zgłasza przemocy i nadużyć.

Zapytaliśmy również o to, czy i w jaki sposób policja weryfikuje osoby oferujące uchodźcom i uchodźczyniom z Ukrainy transport z granicy i/lub ośrodków recepcyjnych w głąb Polski i do innych krajów.

Otrzymaliśmy zdawkową odpowiedź: "Proszę wybaczyć, ale polska Policja nie ujawnia metod swojej pracy, które byłyby przecież swego rodzaju odpowiedzią dla nieuczciwych osób".

Sprawą bezpieczeństwa uchodźczyń docierających do Polski zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich i zaapelował: "Państwo polskie ma obowiązek zapewnić ochronę ich praw przed wszelkimi naruszeniami. W szczególności dotyczy to przemocy ze względu na płeć, włącznie z przemocą seksualną. Chodzi o zagwarantowanie, żeby przysługujące kobietom i dziewczętom prawa były skuteczne i efektywne, a nie jedynie teoretyczne i iluzoryczne. A w przypadku naruszenia ich praw, odpowiednia pomoc była zapewniona. Obowiązek ten ciąży na wszystkich organach władzy publicznej, zarówno na szczeblu centralnym, jak i lokalnym."

Gdzie szukać pomocy?

Kilka organizacji stworzyło ulotki z informacjami dla uchodźców i uchodźczyń jak zachować środki ostrożności i gdzie szukać pomocy, gdy znajdą się w niebezpiecznej sytuacji. Ulotki trafiły już na granicę polsko-ukraińską.

Anna Dąbrowska: "Proponujemy kobietom szybką diagnozę sytuacji, w której się znalazły. Na ulotkach znajdą odpowiedzi na pytania takie jak: Co zrobić, jeżeli ktoś proponuje ci podwózkę, nocleg czy pracę. Te ulotki rozdają teraz funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału SG. Zobowiązali się wkładać te ulotki do paszportów przy odprawie paszportowej". Ulotka, w języku ukraińskim, powstała we współpracy z inicjatywa Stand For Ukraine i jest dostępna tutaj.

Homo Faber uruchomiło również telefon alarmowy dedykowany osobom z Ukrainy (+48 533 391 569) czynny 24 godziny na dobę. Dla Polaków chcących zaangażować się w pomoc przygotowano dedykowany formularz wolontaryjny . Organizacje mogą zgłaszać się w osobno przygotowanym formularzu. Stowarzyszenie apeluje, by osoby, które chcą zaproponować zakwaterowanie tymczasowe dla osób z Ukrainy, zgłosiły się przez formularz, który znajduje się pod linkiem: dla osób indywidualnych lub dla organizacji.

Ośrodek Badań Handlu Ludźmi zaprojektował ulotki z informacjami i danymi kontaktowymi (112 i numer La Strady) w językach: ukraińskim, rosyjskim i angielskim.

Prof. Zbigniew Lasocik: "To na kobietę, matkę, w głównej mierze spada odpowiedzialność za bycie czujną. I cała nasza akcja jest nastawiona właśnie na to - by je uczulać i alarmować, przekazać informację: uważaj, bo nie każdy ma wobec ciebie dobre intencje. W tej chwili mamy kampanię informacyjną - dystrybuujemy ulotki na granicy, niebawem będziemy ich mieli kilkaset tysięcy".

Również Fundacja La Strada udostępniła ulotki z podstawowymi informacjami dotyczącymi zachowania bezpieczeństwa (po polsku, angielsku i ukraińsku):

La Strada – Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu

skrytka pocztowa nr 5 PL 00 – 956 Warszawa 10

Telefon zaufania: +48 22 628 99 99 (pomoc, porady)

od poniedziałku do czwartku w godzinach 9:00 – 19:00 piątek 9:00 – 14:00 we środy 14:00 – 19:00 dyżur w języku rosyjskim. Telefon dla klientów wietnamskojęzycznych: + 48 22 621 56 18

Biuro fundacji: +48 22 622 19 85* (telefon administracyjno-biurowy)

Ulotkę dla osób uciekających z Ukrainy oraz dla osób z Polski oferujących transport przygotowała również Fundacja Feminoteka wraz z Ukraińskim Domem Otwartym i Fundacją Nasz Wybór. Wzór dostępny tutaj.

Feminoteka wraz z ponad czterdziestoma sygnatariuszami/kami, wystosowała apel o zapewnienie uchodźcom i uchodźczyniom bezpieczeństwa. Apel został wysłany do Policji, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz prezydentów Przemyśla, Zamościa, Białegostoku i Rzeszowa. "W związku z licznymi doniesieniami dotyczącymi przestępstw, których ofiarami mają padać osoby uciekające przed wojną w Ukrainie, zwracamy się do służb działających na granicy i w punktach recepcyjnych o wprowadzenie jednolitych procedur, które pozwolą skutecznie chronić te osoby, a także o zapewnienie społeczeństwu dostępu do prawdziwych i sprawdzonych informacji.

Uważamy za niedopuszczalne, że osoby uciekające przed wojną, w obcym kraju, zdezorientowane, a często straumatyzowane, nie mają pełnej i oficjalnej informacji w swoim języku, jak uzyskać pomoc i transport w sposób dla nich bezpieczny.

To nie osoby uciekające przed wojną powinny strzec się i zabezpieczać. Zapewnienie im bezpiecznej podróży i przebywania w Polsce jest obowiązkiem polskich służb".

Apel o zapewnienie bezpieczeństwa osobom uciekającym z Ukrainy

Postulujemy, by:

  • Uregulować wsparcie transportowe zapewniane przez kierowców-wolontariuszy. Wiemy, że wielu funkcjonariuszy już rejestruje dane kierowców. Apelujemy o uczynienie tego elementem obowiązującej procedury i zapewnienie temu rozwiązaniu logistycznego wsparcia. Należy ustanowić prowadzone przez służby porządkowe, dostępne i oznakowane punkty, do których będą kierowani zarówno wszyscy transportowi wolontariusze, jak osoby potrzebujące transportu, i gdzie będzie można zarejestrować przejazdy.
  • Ustanowić miejsca, zarówno fizycznie, jak wirtualnie, w których osoby pokrzywdzone przestępstwami podczas podróży będą mogły zgłaszać nadużycia i przestępstwa. Miejsca te muszą być dostępne, a osoby w nich pracujące muszą być odpowiednio przeszkolone i władać językiem ukraińskim.
  • Apelujemy o utworzenie telefonu alarmowego w języku ukraińskim.

Ponieważ numer alarmowy 112 dostępny jest bezpłatnie, mógłby pełnić funkcję punktu pierwszego kontaktu. Jego operatorki i operatorzy mogliby przekierowywać sprawy zgłaszane przez osoby uciekające przed wojną do właściwych konsultantek i konsultantów, władających językami osób migrujących (nie tylko językiem ukraińskim, ale też angielskim, francuskim, arabskim, portugalskim itd.). Zgłoszenia muszą być traktowane priorytetowo, a sprawcy przestępstw ścigani z całą surowością.

  • Osoby podróżujące muszą być szeroko informowane o powyższych procedurach i miejscach, w sposób, który będzie dla nich dostępny i zrozumiały.
  • Policja powinna na bieżąco udzielać oficjalnych, pełnych i aktualnych informacji na temat przestępczości skierowanej przeciwko osobom uciekającym przed wojną, tak żeby zapobiec dezinformacji i zastraszaniu osób migrujących. Fundacja Feminoteka i inne organizacje dysponują gotowymi materiałami, które można udostępnić w punktach recepcyjnych i w innych miejscach.

Pomoc cudzoziemcom w Polsce zapewnia m.in. Krajowe Centrum Interwencyjno-Konsultacyjne dla Ofiar Handlu Ludźmi (KCIK). Centrum zapewnia całodobowy kontakt telefoniczny (+48 22 628 01 20), wyżywienie, odzież, obuwie, środki higieniczne, bezpieczny nocleg, wsparcie psychologiczne, konsultacje prawne, pomoc tłumacza i pomoc medyczną.

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę przygotowała wskazówki dla organizacji/rodzin, które aktualnie opiekują się dziećmi/rodzinami ukraińskimi lub zamierzają to robić. Porady znajdują się pod tym linkiem.

Centrum Praw Kobiet uruchomiło specjalną linię telefoniczną dla kobiet z Ukrainy pod numerem: 800 10 77 77. Konsultacje są prowadzone w języku ukraińskim.

Centrum Praw Kobiet uruchamia telefon wsparcia dla Ukrainek

Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji uruchomiło specjalny numer telefonu 47 72 123 07 (dla osób dzwoniących zza granicy +48 47 72 123 07) oraz skrzynkę e-mail: [email protected], pod którymi można przekazywać, jak również uzyskiwać informacje oraz pomoc w sytuacjach związanych z zaginięciem osób, które przekroczyły granicę RP w związku z prowadzonymi działaniami zbrojnymi na terenie Ukrainy.

;

Udostępnij:

Anna Mikulska

Dziennikarka i badaczka. Zajmuje się tematami wokół praw człowieka, głównie migracjami i uchodźstwem. Publikowała reportaże m.in. z Lampedusy, irackiego Kurdystanu czy Hiszpanii. Przez rok monitorowała sytuację uchodźców z Ukrainy w Polsce w ramach projektu badawczego w Amnesty International. Laureatka w konkursie Festiwalu Wrażliwego. Współtworzy projekt reporterski „Historie o Człowieku".

Komentarze