Już ponad 1,5 mln osób z Ukrainy uciekło do Polski przed wojną. W przeważającej większości są to kobiety z dziećmi – w takich okolicznościach szczególnie narażone na wykorzystanie i handel ludźmi.
Przede wszystkim ostrożność
Niedaleko przejścia granicznego w Korczowej znajduje się Hala Kijowska, która dziś pełni rolę punktu recepcyjnego. Może pomieścić ponad dwa tysiące uchodźców i uchodźczyń. Znajdą tu ciepły posiłek, pomoc wolontariuszy/ek i odpoczną przed dalszą drogą.
Chociaż oficjalnie na teren hali wstęp mają tylko osoby uciekające z Ukrainy i osoby upoważnione, to w rzeczywistości, przy takiej liczbie ludzi i chaosie organizacyjnym, do punktu recepcyjnego może wejść każdy. Podobnie jest w przypadku punktu, który powstał w budynku Tesco w Przemyślu. Przed nim znajduje się duży parking, gdzie tłumy chętnych do pomocy stoją z karteczkami z nazwami miast, oferując darmowy transport. Znów – przy takiej liczbie osób trudno zweryfikować każdego, kto chce przewieźć, czasem też ugościć uchodźców.
Karol Wilczyński, współzałożyciel Salam Lab – Laboratorium Pokoju, opisuje taką sytuację: „Dworzec Główny PKP w Krakowie. Wczesne popołudnie. Pan z wydrukowaną flagą Niemiec. Oferuje willę, pracę i pomoc w znalezieniu szkoły. »Germany, Germany, nur für ladies«. Policja zainteresowała się panem dzięki reakcji Thomasa Osten Sackena, z którym od kilku dni robimy wszystko, by wstrzymać niekontrolowaną pomoc.
Darknet pełen jest porad, jak złapać i zniewolić kobiety z Ukrainy. Można wybrać nawet kolor włosów”.
Każdy kryzys sprzyja przemocy
Prezeska Fundacji Feminoteka Joanna Piotrowska informuje OKO.press, że młode kobiety na granicy donosiły fundacji o „zaczepkach”, jakich doświadczały. Zaznacza, że
każdy kryzys, a mamy do czynienia z ogromnym kryzysem na wschodniej granicy Polski, generuje zjawiska takie jak przemoc, w tym przemoc seksualna, kradzieże czy handel ludźmi.
O komentarz prosimy prof. Zbigniewa Lasocika, polskiego prawnika i kryminologa, kierownika Ośrodka Badań Handlu Ludźmi na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego:
„W przypadku uchodźczyń i ich dzieci z Ukrainy, zagrożenie handlem ludźmi jest gigantyczne. Każda wojna czyni ludzi z jednej strony zależnymi i słabymi społecznie, z drugiej wywołuje rozmaite instynkty po stronie tych, którzy mają złe intencje”.
Przeczytaj definicję handlu ludźmi
Według artykułu 115, paragraf 22 kodeksu karnego handlem ludźmi jest:
werbowanie, transport, dostarczanie, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osoby z zastosowaniem:- przemocy lub groźby bezprawnej,
- uprowadzenia,
- podstępu,
- wprowadzenia w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
- nadużycia stosunku zależności, wykorzystania krytycznego położenia lub stanu bezradności,
- udzielenia albo przyjęcia korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy osobie sprawującej opiekę lub nadzór nad inną osobą w celu jej wykorzystania, nawet za jej zgodą, w szczególności w prostytucji, pornografii lub innych formach seksualnego wykorzystania, w pracy lub usługach o charakterze przymusowym, w żebractwie, w niewolnictwie lub innych formach wykorzystania poniżających godność człowieka lub w celu pozyskania komórek, tkanek lub narządów wbrew przepisom ustawy. Jeżeli zachowanie sprawcy dotyczy małoletniego, stanowi ono handel ludźmi, nawet gdy nie zostały użyte metody lub środki wymienione w pkt 1 – 6.
Poprzez handel ludźmi rozumie się:
- werbowanie
- transport
- dostarczanie
- przekazywanie
- przechowywanie
- przyjmowanie osób
przy zastosowaniu
- przemocy, groźby bezprawnej
- uprowadzenia
- podstępu, wprowadzenia w błąd
- nadużycia stosunku zależności
- wykorzystanie bezsilności
- udzielenie korzyści majątkowej osobie sprawującej opiekę
z zamiarem wykorzystania tych osób w celu:
- prostytucji i innych form seksualnego wykorzystania
- pracy lub usług przymusowych
- żebrania
- pozyskania komórek, tkanek, narządów
„Osoby, które uciekają ze swojego kraju, są zazwyczaj przemęczone, zmarznięte, głodne, bez pieniędzy. Propozycje pomocy traktują jak wybawienie. I tutaj instynkt samozachowawczy czasem przysypia, bo chęć zapewnienia ciepła dziecku może być silniejsza. Nie można wykluczyć, że znajdą się w naszym społeczeństwie osoby, które będą chciały skorzystać z trudnej sytuacji uchodźczyń” – mówi prof. Lasocik.
Kobiety z dziećmi wchodzą w przestrzeń, gdzie czekają mężczyźni
Słowom profesora wtóruje Anna Dąbrowska, ekspertka ds. migracji z lubelskiego Stowarzyszenia Homo Faber: „Od początku mówiłam, że sytuacja na granicy stwarza ogromne zagrożenie i pole do nadużyć. Wiem, że w niektórych miejscach policja weryfikuje kierowców, którzy zgłaszają się, by zabierać ludzi w głąb Polski. Tak jest najczęściej w ośrodkach recepcyjnych przygotowanych przez rząd. Jednak większość osób nie korzysta z tych punktów i nie wchodzi w ten państwowy system pomocy.
A przekraczanie granicy wygląda w ten sposób, że kobieta z dziećmi wychodzi w przestrzeń, gdzie stoją głównie mężczyźni oferujący podwózki. I wydaje mi się to bardzo niebezpieczne”.
Zgodnie z danymi Prokuratury Krajowej w 2020 r. najczęstszymi formami wykorzystania osób była praca przymusowa lub usługi o charakterze przymusowym, a także prostytucja i inne formy wykorzystania seksualnego. Odnotowano również przypadki zawierania fikcyjnych małżeństw, handlu dziećmi oraz pozyskiwania tkanek lub narządów. Liczba osób pokrzywdzonych przestępstwem handlu ludźmi w 2020 roku wyniosła 269 osób, w tym 8 małoletnich.
Najwięcej osób pokrzywdzonych stanowili obywatele i obywatelki Polski (100 osób) oraz Ukrainy (72 osoby).
Z danych SG wynika zaś, że najwięcej ofiar pracy przymusowej – czyli formy handlu ludźmi – stanowili właśnie obywatele i obywatelki Ukrainy – 16 spośród 38 wszystkich osób (dane za 202o roku)
Zagrożenie dla dzieci
Duże obawy organizacji pozarządowych budzi też kwestia bezpieczeństwa nieletnich uchodźców i uchodźczyń. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę pisze: „Jesteśmy w sytuacji, która jest nowa, zaskakująca i bardzo trudna. Staramy się stanąć na wysokości zadania. Wciąż mamy wiele energii i zaufania. Jednocześnie tę energię trudno jest skoordynować, panuje ogromny chaos i dezinformacja. Takie sytuacje zwiększają ryzyko skrzywdzenia dzieci – wykorzystywania, handlu czy zaginięcia. Nie wspominając nawet o niepokoju przyjezdnych – który przecież tak łatwo zrozumieć”.
Fundacja radzi osobom goszczącym dzieci i rodziny uchodźcze, jak zapewnić im bezpieczeństwo (wszystkie porady i informacje, również te, gdzie szukać pomocy w przypadku zagrożenia, podajemy na końcu tego tekstu).
Prof. Lasocik obawia się, że w Polsce i innych krajach UE może dochodzić do uprowadzenia dzieci-uchodźców z Ukrainy. Przypomina, że po masowych migracjach do Europy w 2015 roku do dziś nie odnaleziono tysięcy dzieci. Tę sprawę tłumaczy dr Grażyna Baranowska z Center for Fundamental Rights na Hertie School, naukowo zajmująca się m.in. kwestią tzw. znikających migrantów.
„Nieletni imigranci, którzy zaginęli po przyjechaniu do Europy w 2015 roku, wcale nie zniknęli zaraz po przyjeździe do danego kraju, ale kilka miesięcy później – z ośrodków dla cudzoziemców. Ich los nie jest znany, możliwe że uciekli lub padli ofiarą handlu ludźmi” – mówi OKO.press.
Dodaje, że przy obecnej sytuacji pojawia się jeszcze inne ryzyko: „Chodzi o ideę, swoją drogą popularną nie tylko w Polsce, by większość uchodźców była kwaterowana u gospodarzy w domach prywatnych zamiast w ośrodkach dla cudzoziemców. To idea bardzo szlachetna, ale może się zdarzyć, że uchodźcy trafią na kogoś o złych intencjach. Rozwiązaniem byłaby rejestracja i weryfikacja tych domów, w których będą goszczeni – to prosta procedura, która jednak na tę chwilę wydaje się przerastać możliwości naszego rządu”.
Uwaga na fałszywych krewnych
Zapytaliśmy o opinię Irenę Dawid-Olczyk, prezeskę Fundacji La Strada, która zajmuje się zwalczaniem handlu ludźmi, niewolnictwa i pracy przymusowej.
„Mamy do czynienia z bardzo poważnym problemem. Na granicę docierają dzieci bez dokumentów i bez opieki, których nikt nie rejestruje”.
Dawid-Olczyk podaje przykład dziewczynki z Ukrainy, która jechała do polskiej granicy razem z wujkiem. Wujek musiał zostać w kraju, ze względu na obowiązek służby wojskowej, więc dziecko dalej było zdane samo na siebie.
„Placówki, które powinny przyjąć dzieci – pogotowia opiekuńcze czy domy dziecka, nie są wyspecjalizowane w opiece nad dziećmi cudzoziemskimi. I pojawia się kolejny problem – w związku z dużą liczbą dzieci i tendencją do oddawania dzieci cudzoziemskich szeroko pojętej rodzinie, istnieje wielkie ryzyko, że pojawią się osoby, które będą się fałszywie podawały za krewnych, co w tych warunkach wcale nie jest łatwe do weryfikacji”.
Zwraca też uwagę na ryzyko pedofilii – dzieci w kryzysie, zwłaszcza te bez opieki rodzicielskiej, są szczególnie narażone na kontakt i ufność wobec tych, którzy poświęcą im uwagę, a którzy zamierzają je wykorzystać.
Prezeskę La Strady bardzo niepokoi brak rozwiązań strukturalnych tych wszystkich problemów. „Nawet jeśli nie jesteśmy w stanie rejestrować wszystkich dorosłych i dzieci, którzy do nas przyjeżdżają, to rejestrujmy chociaż połowę. Ale zacznijmy się wreszcie tym zajmować”.
Nie każdy chce pomóc
Kierowcy i osoby, które chcą przyjąć uchodźców i uchodźczynie z dziećmi pod swój dach, ogłaszają się przede wszystkim na oddolnie założonych grupach pomocowych na Facebooku. Grupa „Pomoc dla Ukrainy” liczy dziś ponad pół miliona członków i członkiń, grupa „Transport – UA/PL/EU” – niemal 30 tys. osób. Można założyć, że zdecydowana większość z nich ma dobre intencje. Nie można założyć, że wszyscy.
10 marca policjanci z Wrocławia zatrzymali 49-latka podejrzewanego o zgwałcenie 19-latki z Ukrainy, którą przyjął pod swój dach, kiedy uciekła przed wojną w kraju.
Mężczyzna został zatrzymany w 1,5 godziny od przyjęcia zawiadomienia od pokrzywdzonej. Grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności. Jak donosi policja, podejrzany „poznał dziewczynę oferując swą pomoc za pośrednictwem portalu internetowego”. Policja z pośrednictwem prokuratury będzie teraz wnioskować o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
„Nie ma przyzwolenia na takiego typu zachowania. Tym bardziej na szczególne potępienie zasługuje fakt, że kobieta ta była w trudnej sytuacji życiowej – uciekła z objętej wojną Ukrainy, nie znała języka polskiego, nie znała miasta i nigdy nie była w Polsce. Zaufała mężczyźnie, który obiecał jej pomóc i dać schronienie” – czytamy w komunikacie Policji.
Policjanci z Wrocławia zatrzymali 49-latka podejrzewanego o zgwałcenie 19-latki z Ukrainy, którą przyjął pod swój dach, kiedy uciekła z objętej wojną Ukrainy. Odpowie teraz przed sądem za popełnione czyny, a grozi mu 12 lat pozbawienia wolności. https://t.co/QUvZcgsyMl
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) March 10, 2022
Prof. Lasocik: „Przy tak masowym exodusie ludzi policja nie jest w stanie wiele zrobić. Państwo musi wreszcie przejąć kontrolę i odpowiedzialność za ludzi, którzy tu przybywają, przejąć kontrolę nad systemem rejestracji i czuwać nad tym”.
Co robi policja?
Zapytaliśmy Komendę Główną Policji, czy od początku wojny odnotowała zgłoszenia dotyczące uprowadzenia bądź próby uprowadzenia uchodźców i uchodźczyń z Ukrainy na terenie Polski. Jak zapewnia KGP, na tę chwilę nie odnotowano ani jednego takiego zgłoszenia. Jednak Joanna Piotrowska z Feminoteki przestrzega, że wiele kobiet cudzoziemskich, zwłaszcza tych, które nie znają języka, nie zgłasza przemocy i nadużyć.
Zapytaliśmy również o to, czy i w jaki sposób policja weryfikuje osoby oferujące uchodźcom i uchodźczyniom z Ukrainy transport z granicy i/lub ośrodków recepcyjnych w głąb Polski i do innych krajów.
Otrzymaliśmy zdawkową odpowiedź: „Proszę wybaczyć, ale polska Policja nie ujawnia metod swojej pracy, które byłyby przecież swego rodzaju odpowiedzią dla nieuczciwych osób”.
Sprawą bezpieczeństwa uchodźczyń docierających do Polski zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich i zaapelował: „Państwo polskie ma obowiązek zapewnić ochronę ich praw przed wszelkimi naruszeniami. W szczególności dotyczy to przemocy ze względu na płeć, włącznie z przemocą seksualną. Chodzi o zagwarantowanie, żeby przysługujące kobietom i dziewczętom prawa były skuteczne i efektywne, a nie jedynie teoretyczne i iluzoryczne. A w przypadku naruszenia ich praw, odpowiednia pomoc była zapewniona. Obowiązek ten ciąży na wszystkich organach władzy publicznej, zarówno na szczeblu centralnym, jak i lokalnym.”
Gdzie szukać pomocy?
Kilka organizacji stworzyło ulotki z informacjami dla uchodźców i uchodźczyń jak zachować środki ostrożności i gdzie szukać pomocy, gdy znajdą się w niebezpiecznej sytuacji. Ulotki trafiły już na granicę polsko-ukraińską.
Anna Dąbrowska: „Proponujemy kobietom szybką diagnozę sytuacji, w której się znalazły. Na ulotkach znajdą odpowiedzi na pytania takie jak: Co zrobić, jeżeli ktoś proponuje ci podwózkę, nocleg czy pracę. Te ulotki rozdają teraz funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału SG. Zobowiązali się wkładać te ulotki do paszportów przy odprawie paszportowej”. Ulotka, w języku ukraińskim, powstała we współpracy z inicjatywa Stand For Ukraine i jest dostępna tutaj.
Homo Faber uruchomiło również telefon alarmowy dedykowany osobom z Ukrainy (+48 533 391 569) czynny 24 godziny na dobę. Dla Polaków chcących zaangażować się w pomoc przygotowano dedykowany formularz wolontaryjny . Organizacje mogą zgłaszać się w osobno przygotowanym formularzu. Stowarzyszenie apeluje, by osoby, które chcą zaproponować zakwaterowanie tymczasowe dla osób z Ukrainy, zgłosiły się przez formularz, który znajduje się pod linkiem: dla osób indywidualnych lub dla organizacji.
Ośrodek Badań Handlu Ludźmi zaprojektował ulotki z informacjami i danymi kontaktowymi (112 i numer La Strady) w językach: ukraińskim, rosyjskim i angielskim.
Prof. Zbigniew Lasocik: „To na kobietę, matkę, w głównej mierze spada odpowiedzialność za bycie czujną. I cała nasza akcja jest nastawiona właśnie na to – by je uczulać i alarmować, przekazać informację: uważaj, bo nie każdy ma wobec ciebie dobre intencje. W tej chwili mamy kampanię informacyjną – dystrybuujemy ulotki na granicy, niebawem będziemy ich mieli kilkaset tysięcy”.
Również Fundacja La Strada udostępniła ulotki z podstawowymi informacjami dotyczącymi zachowania bezpieczeństwa (po polsku, angielsku i ukraińsku):
Zobacz dane kontaktowe La Strady
La Strada – Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwuskrytka pocztowa nr 5
PL 00 – 956 Warszawa 10Telefon zaufania: +48 22 628 99 99 (pomoc, porady)
od poniedziałku do czwartku w godzinach 9:00 – 19:00
piątek 9:00 – 14:00
we środy 14:00 – 19:00 dyżur w języku rosyjskim. Telefon dla klientów wietnamskojęzycznych: + 48 22 621 56 18Biuro fundacji: +48 22 622 19 85* (telefon administracyjno-biurowy)
Ulotkę dla osób uciekających z Ukrainy oraz dla osób z Polski oferujących transport przygotowała również Fundacja Feminoteka wraz z Ukraińskim Domem Otwartym i Fundacją Nasz Wybór. Wzór dostępny tutaj.
Feminoteka wraz z ponad czterdziestoma sygnatariuszami/kami, wystosowała apel o zapewnienie uchodźcom i uchodźczyniom bezpieczeństwa. Apel został wysłany do Policji, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz prezydentów Przemyśla, Zamościa, Białegostoku i Rzeszowa. „W związku z licznymi doniesieniami dotyczącymi przestępstw, których ofiarami mają padać osoby uciekające przed wojną w Ukrainie, zwracamy się do służb działających na granicy i w punktach recepcyjnych o wprowadzenie jednolitych procedur, które pozwolą skutecznie chronić te osoby, a także o zapewnienie społeczeństwu dostępu do prawdziwych i sprawdzonych informacji.
Uważamy za niedopuszczalne, że osoby uciekające przed wojną, w obcym kraju, zdezorientowane, a często straumatyzowane, nie mają pełnej i oficjalnej informacji w swoim języku, jak uzyskać pomoc i transport w sposób dla nich bezpieczny.
To nie osoby uciekające przed wojną powinny strzec się i zabezpieczać. Zapewnienie im bezpiecznej podróży i przebywania w Polsce jest obowiązkiem polskich służb”.
Przeczytaj całą treść apelu
Apel o zapewnienie bezpieczeństwa osobom uciekającym z Ukrainy
Postulujemy, by:
- Uregulować wsparcie transportowe zapewniane przez kierowców-wolontariuszy. Wiemy, że wielu funkcjonariuszy już rejestruje dane kierowców. Apelujemy o uczynienie tego elementem obowiązującej procedury i zapewnienie temu rozwiązaniu logistycznego wsparcia. Należy ustanowić prowadzone przez służby porządkowe, dostępne i oznakowane punkty, do których będą kierowani zarówno wszyscy transportowi wolontariusze, jak osoby potrzebujące transportu, i gdzie będzie można zarejestrować przejazdy.
- Ustanowić miejsca, zarówno fizycznie, jak wirtualnie, w których osoby pokrzywdzone przestępstwami podczas podróży będą mogły zgłaszać nadużycia i przestępstwa. Miejsca te muszą być dostępne, a osoby w nich pracujące muszą być odpowiednio przeszkolone i władać językiem ukraińskim.
- Apelujemy o utworzenie telefonu alarmowego w języku ukraińskim.
Ponieważ numer alarmowy 112 dostępny jest bezpłatnie, mógłby pełnić funkcję punktu pierwszego kontaktu. Jego operatorki i operatorzy mogliby przekierowywać sprawy zgłaszane przez osoby uciekające przed wojną do właściwych konsultantek i konsultantów, władających językami osób migrujących (nie tylko językiem ukraińskim, ale też angielskim, francuskim, arabskim, portugalskim itd.). Zgłoszenia muszą być traktowane priorytetowo, a sprawcy przestępstw ścigani z całą surowością.
- Osoby podróżujące muszą być szeroko informowane o powyższych procedurach i miejscach, w sposób, który będzie dla nich dostępny i zrozumiały.
- Policja powinna na bieżąco udzielać oficjalnych, pełnych i aktualnych informacji na temat przestępczości skierowanej przeciwko osobom uciekającym przed wojną, tak żeby zapobiec dezinformacji i zastraszaniu osób migrujących. Fundacja Feminoteka i inne organizacje dysponują gotowymi materiałami, które można udostępnić w punktach recepcyjnych i w innych miejscach.
Pomoc cudzoziemcom w Polsce zapewnia m.in. Krajowe Centrum Interwencyjno-Konsultacyjne dla Ofiar Handlu Ludźmi (KCIK). Centrum zapewnia całodobowy kontakt telefoniczny (+48 22 628 01 20), wyżywienie, odzież, obuwie, środki higieniczne, bezpieczny nocleg, wsparcie psychologiczne, konsultacje prawne, pomoc tłumacza i pomoc medyczną.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę przygotowała wskazówki dla organizacji/rodzin, które aktualnie opiekują się dziećmi/rodzinami ukraińskimi lub zamierzają to robić. Porady znajdują się pod tym linkiem.
Centrum Praw Kobiet uruchomiło specjalną linię telefoniczną dla kobiet z Ukrainy pod numerem: 800 10 77 77. Konsultacje są prowadzone w języku ukraińskim.

Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji uruchomiło specjalny numer telefonu 47 72 123 07 (dla osób dzwoniących zza granicy +48 47 72 123 07) oraz skrzynkę e-mail: [email protected], pod którymi można przekazywać, jak również uzyskiwać informacje oraz pomoc w sytuacjach związanych z zaginięciem osób, które przekroczyły granicę RP w związku z prowadzonymi działaniami zbrojnymi na terenie Ukrainy.
Warto monitorować, czy wśród funkcjonariuszy SG na granicy z Ukrainą nie narastają postawy rasistowskie. Dzisiaj niemiecka Deutsche Welle zamieściła film z dużą grupą indyjskich studentów medycyny z Kijowa i Charkowa, którym nie zezwolono na wejście na trzech (!) przejściach granicznych w Polsce, zawrócono również z granicy węgierskiej (cóż za niespodzianka…), schronienie znaleźli dopiero na Słowacji.
Bardzo dziwni ci studenci. Angielski bardzo słaby, ukraiński bliski zera, to nie ważne, ważne ze studiowali. Jeżeli są z Indii to dlaczego nie wracają do domu tylko do Polski? Czy ktoś się zastanawiał?
Do Pawelski: Traktować fejkową i antypolską "dojczewele" jako źródło to trzeba być nie lada debilem 😉 Dojczewela w dziedzinie prawdziwego przekazu to tak jak szechterówka + TVNiemiecka do kwadratu.
A co do tych "studentów" to jak pisał przedmówca, mało oni wyglądali na studentów, na Ukrainę przyjeżdżali studiować kolorowi i owszem, ale z dobrym angielskim a w trakcie studiów nabywali dodatkowo ukraińskiego. To co, oni po hindusku studiowali? Może jogę? 😉 Nasi wpuszczają tych, którzy mają pewne papiery albo mogą udowodnić ich posiadanie. Nas obowiązują porozumienia z Ukrainą, oni tam stosują tryb przyspieszony w przepuszczaniu, żeby kobiety i dzieci nie czekały, nasi mogąc zapewnić ciepłe miejsce oczekiwania sprawdzają dokładniej dokumenty. Tych kolorowych to pewnie w ogóle Ukraińcy nie chcieli przepuścić. I najpewniej jakiś powód mieli… jeszcze brakuje, żeby ci od Łukaszenki korzystali z tego co dajemy Ukraińcom.
……….
Zadziwiająca sprawa, w artykule przytoczono jeden przykład przestępcy, ale Feminoteka już rozdziera szaty pisząc o "licznych doniesieniach" o przestępstwach. To ja się pytam, jak liczne doniesienia do prokuratury złożyła Feminoteka w sprawie tych "licznych doniesień". Bo mają najwyraźniej wiedzę o faktach, o których nikt inny pojęcia nie ma. I od razu odpowiem: Feminoteka, żadnego doniesienia nie złożyła, bo to wszystko tylko czysty bełkot. Ale ponieważ nic nie dzieje się bez powodu to wysnuję następujące przypuszczenie, po prostu wcale liczne engosy w rodzaju Feminoteki przyzwyczajone do "pomagania" poprzez zadrukowywanie kolejnych tysięcy bzdurnych świstków papieru i przytulania wcale pokaźnych grantów za te pozorowane działania usiłują, jak zwykle, wygenerować jakiś nieistniejący, bzdurny problem, żeby trochę na cudzym nieszczęściu zarobić. Realnej pomocy w jedzeniu, lekach, odzieży czy schronieniu po prostu udzielić nie mogą, bo nie mają żadnej sensownej sieci pomocy. Przecież to tylko jakieś dziunie po socjologii czy politologii albo innym gięderze, które nic sensownego w życiu nie umieją a wcześniejsze rządy przyzwyczaiły je do życia za darmo…
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Bardzo dobry i ważny artykul. Można tylko podziękować!