Publikujemy pierwszą historię uchodźcy, który przedarł się przez granicę z Białorusią i dotarł do Niemiec.
Płot to metalowa siatka otaczająca centralny ośrodek recepcyjny w Eisenhüttenstadt na wschodzie Niemiec, 25 km od Frankfurtu nad Odrą. To pierwszy punkt kontaktu dla osób, które ubiegają się o azyl w Brandenburgii. Należy do Centralnego Urzędu ds. Rejestracji. Cudzoziemców (ZABH). Może pomieścić 1000 osób, ale jest już prawie pełen, przebywa w nim 700 uchodźców.
Mężczyzna bierze za ręką małą dziewczynkę, przechodzi kilkanaście kroków wzdłuż płotu i czeka, aż podejdę.
Nie mówi po angielsku, wpisuje w tłumacza na telefonie, co chce powiedzieć i przeciska telefon przez niewielkie oczka płotu, ja czytam i odpisuje.
Przez płot
Na imię ma Malvin, ma 39 lat, pochodzi z Iraku. Dziewczynka o dużych ciemnych oczach, która śmieje się, kiedy przepychamy smartfona przez płot, to jego córka Fatima. Malvin prosi, aby nie ujawniać imion ani jego ani rodziny, więc wszystkie dane zostały zmienione.
Mieszkają w „strefie deportacyjnej”, to kilkadziesiąt kontenerów i namiotów wojskowych. Przebywają tam uchodźcy, którzy dopiero dotarli do ośrodka.

Malvin jest tu od tygodnia. Ochroniarze nie mogą wypuścić go na zewnątrz, bo jest na obowiązkowej kwarantannie.
Chce opowiedzieć mi swoją historię, żeby ostrzec innych przed tym, co go spotkało.
Ma żonę i czwórkę dzieci: 9-letnia Fatima jest najstarsza, najmłodsza Nadia ma 3 lata. W Iraku pracował w przemyśle, przez 20 lat zajmował się produkcją aluminiowych okien i drzwi.
Ponad dwa miesiące temu postanowił opuścić kraj. „W Iraku chodziłem na antyrządowe demonstracje, a każda osoba, która protestuje może zostać ukarana, grozi jej śmierć. To nie jest bezpieczne miejsce dla mnie ani dla mojej rodziny”.
O tym, że może pojechać z rodziną na Białoruś, a potem przedostać się do Europy powiedział mu znajomy.
Na oczach dzieci
„Dowiedziałem się, że Białoruś otworzyła granicę, a sytuacja w Iraku robiła się dla nas niebezpieczna. Ktoś zrobił mi zdjęcia podczas demonstracji. Moja rodzina potrzebowała ochrony, więc zdecydowałem się wykupić wizę. Nie wiedziałem, ile cierpienia nas spotka”.
Malvin ponad dwa miesiące temu wykupił lot do Mińska, przyjechał tam z całą rodziną. Po kilku dniach wziął „taksówkę”, która miała przewieść go na Zachód. Nie chce mi powiedzieć, ile zapłacił. Rodzina wsiadła do samochodu.
Znowu przepycha telefon przez płot: „Białoruska policja wyciągnęła mnie z taksówki i zaczęła bić na oczach rodziny. To były tortury. Nie wiedziałem, czy przeżyję. Płakałem i krzyczałem, a żona i dzieci na to patrzyły. Na nogach nadal mam ślady pobicia. Moje dzieci płaczą za każdym razem, kiedy widzą policjanta”.
Pokazuje mi zdjęcie swoich nóg. Siniaki są tak duże, że zasłaniają skórę, która pokrywa prawe udo. Otaczają je ciemnofioletowe przebarwienia i krwiaki. Na lewym udzie siniaków jest nieco mniej.

Nie wie dlaczego został pobity.
Taksówka
Opowiada, że policja zawiozła rodzinę z powrotem do Mińska. Następnego dnia spróbowali przekroczyć granicę po raz drugi, ale tym razem z granicy zawrócili ich Polacy. Przepycham telefon z pytaniem, czy jest pewien, że to Polacy.
„Polacy wypychali nas w stronę granicy białoruskiej, a Białorusini w stronę granicy polskiej. Zadzwoniłem po osoby, które miały nas przewieźć przez granicę”.
„Moje dzieci i żona pojechały samochodem z Polakiem. Mnie złapała białoruska armia i przemocą wypędziła na polsko-białoruską granicę” – mówi. „Szedłem przez bagna, w rzece zgubiłem wszystkie swoje rzeczy. Bałem się, nie wiedziałem, co dzieje się z moją rodziną. Zastanawiałem się, czy jeszcze ich zobaczę, czy są żywi, czy już martwi”.
Wysłał pinezkę z lokalizacją osobie, która miała mu pomóc przedostać się przez granicę. Smartfon Malvina wędruje na moją stronę płotu: „Przyjechał po mnie samochodem. Znaleźliśmy moją rodzinę, która po polskiej stronie czekała w mieszkaniu jednego z moich znajomych. Przejechaliśmy przez Polskę. Wysiedliśmy przy moście na granicy Polski i Niemiec. Wzięliśmy taksówkę, żeby Polacy nas nie zobaczyli i nie cofnęli znowu na Białoruś. Tak dojechaliśmy do Niemiec. Zgłosiliśmy się na policję i dotarliśmy tutaj, do Eisenhüttenstadt”.
Odciski palców
Malvin chce zostać w Niemczech. Mówi, że to tutaj „zostawił swoje odciski palców”, a nie w Polsce. Odciski palców uchodźcy składają, kiedy chcą ubiegać się o azyl i są weryfikowani przez służby.
Zasady rozpatrywania wniosku o azyl przez państwa UE określa tzw. system dubliński oparty na Konwencji dublińskiej. Według niej za rozpatrzenie wniosku o ochronę międzynarodową odpowiedzialne jest tylko jedno państwo członkowskie UE – to, które jest bezpieczne, i którego granicę osoba ubiegająca się o azyl przekroczyła jako pierwsze.

Procedurę azylową w Niemczech prowadzi federalny Urząd do spraw migracji i uchodźców (Bundesamt für Migration und Flüchtlinge, BAMF). BAMF najpierw sprawdza, czy uchodźca rejestrował się wcześniej w innym kraju UE. Jeśli tak, to przekazuje go (również wbrew jego woli) do tego państwa, bo to kraj pierwszej rejestracji odpowiada za przeprowadzenie procedury azylowej.
Odciski palców, które Malvin złożył w Niemczech, nie gwarantują więc, że to tutaj rozpocznie się jego procedura azylowa. Zgodnie z systemem dublińskim służby niemieckie mogą cofnąć go do Polski.
A uchodźcy w Eisenhüttenstadt po tym, co przeżyli na granicy polsko-białoruskiej powtarzają, że Polska nie jest dla nich krajem „bezpiecznym”. Nie chcą tu wracać. Również Malvin.
Nie do Polski
Przeciska telefon przez druty „Czy możesz nam pomóc? Nie mamy ubrań, jedzenie tu nie jest dobre. Nie mamy niczego”. Obawia się o przyszłość swojej rodziny. Jeżeli zostaną objęci procedurą azylową, będą mogli swobodnie przemieszczać się po Eisenhüttenstadt. Dostaną pokój w budynku oddalonym 20 minut od centralnego ośrodka deportacyjnego. Tam poczekają do końca procedury.
Malvin przytula córkę i znowu podaje mi telefon. „Chcemy tylko spokojnego życia. Przeżyliśmy, ale czujemy głęboki smutek, bo nie wiemy, co będzie dalej” – czytam na ekranie.
Do ośrodka mogłam wejść dopiero później, podczas oficjalnej wizyty. Zobaczyłam wtedy Malvina, stał z żoną w zamkniętej części ośrodka, na kwarantannie. Pomachali mi ręką.
W OKO.press będziemy publikowali kolejne historie uchodźców z Eisenhüttenstadt, którzy przedzierali się przez polsko-białoruską granicę.
"Chcemy tylko spokojnego życia" – Malvin spokojnego życia nie będzie miał, zaprzepaścił je jak poszedł na współpracę z przemytnikami jak również złamał prawo nielegalnie przekraczając granice już zawsze będzie nieuczciwy i na bakier z prawem. A ukrywając swoje prawdziwe dane świadczy że wcześniej w Iraku też uczciwego życia nie prowadził.
"Już zawsze" – zdradza z kim zacz…
A ty to zdradliwy szpieg ruski czy tylko sprzedajny szmalcownik PiSdzielski?
polecam robić notatki w trakcie czytania tekstu, wtedy można uniknąć błędów rzeczowych. zawsze można też przeczytać tekst jeszcze raz, a jeśli nadal ma się problem ze zrozumieniem, to można poprosić bliską osobę o wyjaśnienie. mam nadzieję, że pomogłam 🙂
A co pani chce z tym powiedziec? Czy to jakas tajemnica? Bo wiadomosc ktora pani przesyla jest bardzo niejasna i mozna ja w rozne sposoby interpretowac.
W Iraku wojny nie ma ..powinni wrócic do siebie..Europa nie jest z gumy..
W PRL tez wojny nie bylo, od 1945 roku. A miliony uchodzcow z Polski uciekalo. Sugeruje przeczytac Konwencje Genewska, zeby sie dowiedziec, jaka jest definicja uchodzcy (i dlaczego Polacy status uchodzcy dostawali). P.S, Jak na razie, to Turcja,Liban, Pakistan, czy Ugadna przyjely znacznie wiecej uchodzcow, niz jakikolwiek kraj europejski. Serio. Pierwszy kraj europejski jest na piatym miejscu (Niemcy), nastepny na.. szestnastym. Pani zerknie na statystyki UNHCR
Oglądaj już dziś super film familijny Dumbo 2019 Lektor PL
http://www.zobaczy.pl
Oraz inne hity. Zapraszam serdecznie Do nowej wyszukiwarki filmów seriali!
"Nie mamy ubrań, jedzenie tu nie jest dobre."
Pasożytom marzy się stół szwedzki.
Ty to bys nawet wizy w Polsce nie dostal ruski hachol! Sabaka jebaka!
Przykro mi z powodu tego, co spotkało tego człowieka i rozumiem jego motywacje. Podobnie jak przykro mi odnośnie setek milionów niedojadających mieszkańców Afryki. Jednocześnie jednak nie zgodzę się na to, żeby każdy głodny człowiek na świecie mógł swobodnie wejść do mojego kraju i w nim sobie zamieszkać.
Trochę bez sensu, wiesz? – "jednocześnie jednak nie zgodzę się na to, żeby każdy głodny człowiek na świecie mógł swobodnie wejść do mojego kraju i w nim sobie zamieszkać." – nikt nigdy nie mówił, że mają sobie wchodzić swobodnie i mieszkać. Mieli zostać umieszczeni w ośrodkach do czasu rozpatrzenia prośby o azyl. W przypadku odmowy zostaliby odesłani do swojego kraju.
A JA JESTEM ZA ZEBY KAZDY MOGL LAZIC GDZIE CHCE. BO TO PRAWO ZYCIA OD EONOW! GDY JE ZMIENIMY ISTNIEJE PRAWO LUDZI BEZ SUMIENIA Z PALKA W DLONI(ROM)!
Polacy laza po swiecie jak im sie podoba a innym zabranija! I sa gotowi ich zabic!
Mariusz Wasko chy6ba Ty sam byś ich odesłal ..pytanie GDZIE? bez dokumentów.Oni wiedza ze w Niemczech można całe życie nie pracować i być na nasiłkach…
Jasne. I pewnie dlatego wspolczynnik aktywnosci zawoodowej uchodzcow z 2015 w Niemczech jest zblizony do tego samego wspolczynnika Polakow w Polsce. A z kolei Polacy sa najwieksza grupa obywateli unijnych, pobierajacych w Niemczech zasilek. To stad w Polsce tak gleboka wiedza na ten temat zasilkow w Niemczech i zalozenie, ze kazdy, jak Polacy, chce z nich zyc?
A jak ustalisz, gdzie jest ten ich kraj, skro przeważnie "gubią" po drodze dokumenty?
Jak ustalisz, czy te historie o tym jak są prześladowani u siebie mają w sobie chociaż ziarno prawdy?
A jeśli nawet stwierdzisz, że nie widzisz dowodów na poparcie ich historii, a z używanego języka wywnioskujesz, że to obywatel kraju XYZ, to jak zamierzasz krajowi XYZ udowodnić, że to ich obywatel i że mają go sobie z powrotem przyjąć?
Ciekawe, o jakim kraju mówisz 😉 Mieszkasz w Japonii? Bo np. mój kraj całkiem niedawno przyjął prawie 100 tysięcy uchodźców z pewnego ogarniętego wojną kraju muzułmańskiego, a obecnie, z braku rąk do pracy, sprowadził milion gastarbeiterów z bliska i daleka 🙂
Było dla niego i jego rodziny niebezpieczne a co mysłał że na spacer idzie.Nie wierze w to że wszystcy byli pobici… a co maja mówić skoro chca zostać w Niemczech wiec musza zmyślać po to zeby ich nie odesłać do Polski.Tak było w 2015 roku,każdy mówił to samo…
Czemu oznaczyliście film na YouTube jako treść dla dzieci? Przez to nie można dodać go do listy do obejrzenia na później.