Wyjście na mszę w trakcie lekcji i zajęcia z religii między innymi przedmiotami - tak polskie szkoły zabiegają o to, by dzieci nie pominęły praktyk religijnych. Jest to sprzeczne z Konstytucją. Nowoczesna przygotowuje projekt ustawy, która ma uregulować obecność religii w szkołach
Uczęszczanie na religię jest traktowane w szkołach jako rzecz oczywista, a same lekcje jako obowiązkowe. Choć obowiązkowe nie są. Uczniowie mają prawo nie chodzić na religię.
3 września 2018 Fundacja Wolność od Religii interweniowała w Szkole Podstawowej w Sochaczewie. Ogłoszony przez szkołę harmonogram rozpoczęcia roku szkolnego dla uczniów wyglądał tam tak:
"W okolicach 1 września jesteśmy zasypywani tego typu zgłoszeniami" - opowiada OKO.press Tomasz Kalbarczyk z Fundacji Wolność od Religii.
"Wyjścia na msze z okazji początku roku to zjawisko powszechne, gorzej jak msza umieszczona jest między obowiązkowymi »świeckimi« elementami rozpoczęcia roku".
Fundacja opisywała rozpoczynanie roku szkolnego mszą m.in. w Łomży, Lublinie i Sochaczewie, a także w Biłgoraju:
W mediach społecznościowych dużo jest takich sygnałów. "Moje dziecko zostanie w świetlicy, kiedy inne pójdą na mszę do kościoła" - napisała w poniedziałek 3 września na FB Karolina Wigura z "Kultury Liberalnej". Jej zdaniem to „fatalny pomysł”, a religijne praktyki nie powinny się odbywać w godzinach lekcyjnych.
W szkole, do której chodzą dzieci Agaty Diduszko-Zyglewskiej z "Krytyki Politycznej", lekcje religii umieszczono między obowiązkowymi zajęciami. Publicystka zamieściła na Facebooku treść pisma, które wysłała do dyrekcji szkoły. Powołuje się na Konstytucję, która reguluje nauczanie religii:
art. 53 par. 4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
art. 53 par. 7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
Z kolei ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania mówi w art. 1 par. 3, że:
Obywatele wierzący wszystkich wyznań oraz niewierzący mają równe prawa w życiu państwowym, politycznym, gospodarczym, społecznym i kulturalnym.
Diduszko-Zyglewska zaznacza, że szkoła nie jest miejscem kultu religijnego. Prosi: "o wzięcie pod uwagę, że do szkoły publicznej chodzą dzieci z rodzin wyznających różne religie i poglądy - szkoła nie jest miejscem kultu, jest powszechną instytucją edukacyjną, która ma służyć wszystkim dzieciom i wszystkie powinny czuć się w niej dobrze".
Wigura podkreśla, że uczniowie pochodzą z różnych rodzin i potrzeby wszystkich powinny być uwzględnione: „Jako mniejszość, my, rodzice niereligijni lub innego wyznania, którzy nie ubrali dziś swoich dzieci w galowe ubrania, czuliśmy się wystawieni poza obręb pewnej wspólnoty. Szkoła musi poszukiwać dla uczących się w niej dzieci i ich rodziców wspólnego mianownika. Powinien być jak parasol - aby mogli się pod nim zmieścić wszyscy, bez poczucia dyskomfortu”.
Nauczanie religii w szkołach reguluje "Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 14 kwietnia 1992 roku w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach" (ze zmianami, ostatnio w 2017). Dokument nie pozwala na dyskryminację uczniów ze względu na udział lub brak udziału w lekcjach religii.
par. 1a. 3. Uczestniczenie lub nieuczestniczenie w przedszkolnej albo szkolnej nauce religii lub etyki nie może być powodem dyskryminacji przez kogokolwiek w jakiejkolwiek formie.
Jednocześnie rozporządzenie nie zakazuje umieszczanie katechezy w planie lekcji pomiędzy obowiązkowymi zajęciami, a wręcz sugeruje taką możliwość:
par. 3. 3 Szkoła jest obowiązana zapewnić w czasie trwania lekcji religii lub etyki opiekę lub zajęcia wychowawcze uczniom, którzy nie korzystają z nauki religii lub etyki w szkole.
Czyli: umieszczając religię między językiem polskim a geografią, szkoły działają zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem. Rzecz w tym, czy to rozporządzenie jest zgodne z Konstytucją.
Czy szkoła nie wywiera niedopuszczalnej presji na dzieci i młodzież, a tych, którzy nie biorą udziału w praktykach religijnych nie poddaje społecznym szykanom?
Na stronie rownoscwszkole.pl Fundacja Wolność od religii zamieszcza m.in. wzór pisma do dyrekcji z prośbą o zmianę planu, gdy religia jest umieszczona między lekcjami. Napisano tam m.in. "Sytuacja ta sprzyja poczuciu wykluczenia mojego dziecka, zagraża jego relacjom w grupie rówieśniczej, jak również wpływa na samoocenę i satysfakcję z pobytu w szkole".
Można się zastanawiać, czy zmuszając dzieci do chodzenia na religię i msze, polska szkoła próbuje walczyć z spadkiem religijności młodzieży, czy sama go wywołuje. Według globalnego sondażu religijności religia jest "bardzo ważna" zaledwie dla 16 proc. osób w wieku 18-39, a codziennie się modli tylko 14 proc. z nich.
„Nierówne traktowanie dzieci, zmuszanie niektórych, żeby spędzały dodatkowy czas w szkole, łamie Konstytucję” — mówi OKO.press Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej.
„Ostatnio widziałam kuriozalny plan lekcji: etyka była o 07:30 rano, potem godzina przerwy, potem lekcja religii, a następnie pozostałe lekcje”.
Lubanuer uważa, że jeśli rodzice czują potrzebę, by ich dzieci uczestniczyły w mszy z okazji rozpoczęcia roku szkolnego, mogą to zorganizować, ale nie w trakcie dnia lekcyjnego.
Lubnauer zwraca uwagę, że ofiarą niektórzy nauczyciele mogą być zmuszani do zaprowadzania dzieci na mszę niezgodnie z własnym sumieniem, wówczas ich prawa byłyby naruszane, a Konstytucja łamana.
„Niestety mamy też do czynienia z nadgorliwymi nauczycielami i dyrektorami szkół. Apeluję, żeby nie poddawali się ideologizacji i nie dzielili dzieci. Kuriozalne jest również to, że ocena z katechezy jest wliczana do średniej i może zdecydować o przyjęciu do szkoły. To ważne zwłaszcza teraz, gdy dwa roczniki będą zdawać do liceum”.
W wyniku nowelizacji rozporządzenia o ocenianiu z 2016 roku, gdy uczennica chodzi i na etykę, i na religię, do średniej liczone są obie oceny. To może być zachęta.
Według Lubnauer lekcje religii mogą być źródłem dochodów dla biedniejszych parafii, tam gdzie uczą księża, ale to nie powinno być celem państwa.
Nowoczesna zajmie się sprawą religii w szkołach. Przygotowuje ustawę o świeckiej szkole. Jej podstawą ma być obywatelski projekt z 2015 roku o zniesieniu finansowania religii z budżetu państwa. Jego inicjatorami byli Katarzyna Lubanuer i Leszek Jażdżewski. Nowy projekt, przedstawiony w październiku, będzie zawierał dodatkowe elementy. M.in.:
„To jest model niemiecki, tam się uznaje, że w tym wieku dziecko może samo decydować” - komentuje Lubnauer.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze