0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Il. Iga Kucharska / OKO.pressIl. Iga Kucharska / ...
Śledztwo

Ujawniamy. 26-latek z PSL został ważnym dyrektorem: odpowiada za drogi i koleje na Dolnym Śląsku

  • Maria Pankowska

Uchwałę o powołaniu Masłowskiego na szefa Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei podpisał partyjny kolega nowego dyrektora, marszałek województwa dolnośląskiego Paweł Gancarz z PSL. Ludowcy po wyborach samorządowych współrządzą tym regionem.

Mateusz Masłowski (rocznik 1998) trafił do DSDiK w lutym tego roku. Choć wcześniej nie zarządzał instytucją tego pokroju, od razu został pełniącym obowiązki dyrektora.

A na początku marca wygrał konkurs na dyrektora z pensją ok. 13 tys. zł miesięcznie na rękę.

“Jeśli się prześledzi jego karierę, widzimy człowieka bez doświadczenia, by ogarnąć tak duże inwestycje na Dolnym Śląsku. Spodziewałem się raczej, że ktoś przyjdzie na pół roku na przyuczenie albo że postawią na mojego zastępcę ds. utrzymania” – w rozmowie z OKO.press były dyrektor Leszek Loch nie kryje zdziwienia, że zastąpił go właśnie Masłowski.

Dolnośląski Urząd Marszałkowski przekonuje: chodziło wyłącznie o “merytorykę”, a Masłowski był “kandydatem dającym gwarancję prawidłowego funkcjonowania oraz rozwoju DSDiK”.

Młody dyrektor prowadzi w jednostce gruntowną restrukturyzację, z pracą pożegnało się między innymi dwoje wysoko postawionych kierowników. Nasze źródła w DSDiK wskazują, że rewolucja kadrowa może spowodować opóźnienia w realizacji projektów. A Służba koordynuje warte miliony drogowe i kolejowe inwestycje w całym regionie, obracając największym budżetem w województwie dolnośląskim. Pracuje tu ok. 260 osób.

Zarząd województwa utrzymuje, że celem zmian jest “zwiększenie efektywności” i “potencjału” DSDiK.

Przeczytaj także:

Zadecydowała “merytoryka”

26-letni dyrektor Masłowski to działacz PSL. Z list Trzeciej Drogi kandydował zarówno w wyborach parlamentarnych w 2023 roku (był dziewiątką w okręgu nr 3), jak i w ubiegłorocznych wyborach samorządowych (jedynka na liście do rady miejskiej we Wrocławiu). Bez skutku. Z wykształcenia jest prawnikiem, zrobił też studia inżynierskie. W kampanii wyborczej przedstawiał się jako przedsiębiorca i postulował ulgi podatkowe.

Obowiązki p.o. dyrektora DSDiK Masłowski objął 3 lutego 2025. W tym czasie trwała już rekrutacja na dyrektorskie stanowisko. Konkurs rozstrzygnięto 4 marca 2025: wygrał Mateusz Masłowski.

Rzecznik prasowy dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego przekazał nam, że w naborze wzięło udział dwóch kandydatów. Masłowski miał wykazać się “największą merytoryką i znajomością zagadnień niezbędnych do zapewnienia sprawnego funkcjonowania DSDiK” oraz przedstawić przekonującą wizję funkcjonowania i rozwoju tej jednostki.

W ogłoszeniu konkursowym niezbędnymi wymogami były: 5-letni staż zawodowy, w tym trzy lata na stanowisku kierowniczym, znajomość szeregu przepisów związanych działalnością samorządu i administracji, inwestycjami drogowymi i kolejowymi, przetargami itp., a także funduszy europejskich i infrastrukturalnych programów krajowych.

Urząd przekonuje, że Masłowski spełnił wszystkie niezbędne wymagania, “co zostało potwierdzone właściwymi dokumentami”. Gdy dopytaliśmy o doświadczenie zawodowe nowego dyrektora – którym nie chwali się np. na portalu LinkedIn – dostaliśmy informację o jego wykształceniu.

“Połączenie wcześniejszego doświadczenia zawodowego z posiadaną wiedzą praktyczną z zakresu prawa oraz budownictwa, były elementem wyróżniającym kandydata” – odpisuje dolnośląski UM. Dodaje, że Masłowski “w przeszłości brał udział w zadaniach o wysokim poziomie finansowania, co również zostało zweryfikowane na etapie naboru”. Pytania o młody wiek Masłowskiego urząd uznaje za potencjalnie “dyskryminujące ze względu na wiek”. “Kwestia wieku, z uwagi na poszanowanie prawa równości i sprawiedliwości prowadzenia postępowania naboru nie jest brana pod uwagę” – odpisało nam biuro prasowe.

Czy w rekrutacji do DSDiK pomogło Masłowskiemu członkostwo w PSL? Urząd Marszałkowski zaprzecza i przekonuje, że nabór odbył się na transparentnych zasadach.

Z Mateuszem Masłowskim chcieliśmy porozmawiać o jego doświadczeniu i predyspozycjach do szefowania DSDiK. Nie odpowiedział jednak na nasze prośby o kontakt.

Przedsiębiorca z rekomendacją

Według poprzedniego dyrektora Leszka Locha Masłowski trafił do DSDiK z “rekomendacji” Urzędu Marszałkowskiego woj. dolnośląskiego – miał objąć stanowisko niższego szczebla. Nie zdążył, bo marszałek od razu powierzył mu obowiązki dyrektora DSDiK.

Marszałkiem na Dolnym Śląsku od maja 2024 jest Paweł Gancarz z PSL. Partia utworzyła w sejmiku klub razem z Bezpartyjnymi Samorządowcami, współrządzi województwem z Koalicją Obywatelską. A DSDiK podlega pod dolnośląski samorząd. Zajmuje się utrzymaniem i budową dróg wojewódzkich, w portfolio ma także inwestycje kolejowe.

Dysponuje pokaźnym budżetem: w 2025 roku jej zadania mają pochłonąć ponad 1,4 mld złotych.

Urząd Marszałkowski woj. dolnośląskiego w odpowiedzi na nasze pytania zaprzecza, by rekomendował Masłowskiego do DSDiK i w ogóle kiedykolwiek wystosowywał rekomendacje do zatrudnienia pracowników w tej jednostce.

Jak ustaliliśmy, Masłowski miał styczność z DSDiK już wcześniej – za pośrednictwem swojej firmy, Immobi Group sp. z o.o., działającej od 2022 roku. Wkrótce po powstaniu Immobi Group współpracowała z DSDiK. Miała prowadzić szkolenie ws. nowych przepisów oraz doradzać przy sporze prawnym.

Na szczegółowe pytania o tę współpracę nowy rzecznik DSDiK Andrzej Padniewski (również kandydat w ostatnich wyborach, z komitetu Bezpartyjnych Samorządowców) odpowiada nam jedynie, że Immobi Group została wybrana na podstawie wewnętrznego regulaminu, bez przetargu. Co oznacza, że zlecenie (lub zlecenia), które otrzymała od DSDiK, nie mogło być droższe niż 130 tys. zł (netto).

Współpracę DSDiK z Immobi Group potwierdza były dyrektor Leszek Loch, choć zaznacza, że rozmowy z firmą Masłowskiego prowadził jego zastępca, dyrektor ds. inwestycji Mariusz Wawro. Dziś Wawro w DSDiK blisko współpracuje z nowym dyrektorem.

Chcieliśmy zapytać Mateusza Masłowskiego i Mariusza Wawrę o ich znajomość, ale żaden nie odpowiedział na prośby o kontakt – przekazane mailowo i przez rzecznika DSDiK.

Wawro jako ekspert działał we wpływowej na Dolnym Śląsku Fundacji Inicjatyw Społecznych “Sapere Aude”. To fundacja, która za rządów PiS była hojnie dotowana z publicznej kasy i pielęgnowała relacje politykami różnych partii, w tym z dolnośląskiego samorządu. Jej honorowym członkiem w 2021 roku został Cezary Przybylski, ówczesny marszałek województwa z Bezpartyjnych Samorządowców, a dziś wiceprzewodniczący sejmiku i kolega z klubu marszałka Pawła Gancarza. Działalność “Sapere Aude” śledzi na Facebooku skądinąd także Mateusz Masłowski.

Rewolucja nowego dyrektora

Leszek Loch, który zarządzał DSDiK łącznie przez kilkanaście lat, do dymisji podał się w połowie stycznia. Nieoficjalnie powodem jego rezygnacji miało być opóźnienie oddania mostu tymczasowego po powodzi w Stroniu Śląskim. Marszałek Gancarz, choć wcześniej powodziową mobilizację DSDiK stawiał innym podmiotom za wzór, zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji. Media pisały, że Loch, prosząc o przejście na emeryturę, uprzedził jego ruch.

Pracownik DSDiK, z którym rozmawialiśmy, nie kryje żalu z powodu odejścia Locha. “W przypadku Masłowskiego od ukończenia studiów nie upłynęło nawet tyle lat, ile trwa jeden porządny projekt infrastrukturalny. Nie działa to pozytywnie na morale załogi, gdzie mamy masę fachowców, którzy całe lata spędzili przy projektowaniu i na budowach” – relacjonuje pracownik.

W DSDiK trwa teraz gruntowna reorganizacja. Zmieniono strukturę urzędu, zadania niektórych pionów – np. utrzymania i inwestycji – połączono. Część pracowników została przeniesiona do zupełnie nowych zadań. “Ja dopiero wczoraj się dowiedziałem, że tutaj dalej pracuję, ale nadal nie wiem, kto jest moim kierownikiem. Panuje dziki bałagan” – relacjonuje jeden z pracowników.

Z naszych informacji wynika, że od lutego 2025 roku z DSDiK odeszły osoby na kluczowych stanowiskach. W tym główna księgowa i naczelnik działu informatyki, a także dwoje dyrektorów dotychczasowych pionów: infrastruktury i utrzymania.

Rzecznik DSDiK Andrzej Padniewski nie odpowiedział na nasze pytania o całkowitą liczbę odejść i ich przyczyny. Podkreślił, że nowy dyrektor zmiany w strukturze konsultował z zarządem województwa.

“Głównym kierunkiem zmian była racjonalizacja pracy jednostki, mająca na celu większe wykorzystanie potencjału DSDiK” – tłumaczy w mailu dolnośląski Urząd Marszałkowski.

Obawy o przyszłość

Nasi informatorzy przekonują, że gwałtowne zmiany w DSDiK powodują paraliż pracy urzędu. “Od kilku tygodni bez opieki pozostaje szereg wymagających tematów. Nowa dyrekcja nie ma świadomości, czym się zajmujemy i jakie mamy zobowiązania” – ocenia pracownik DSDiK.

“To kilkadziesiąt porozumień z jednostkami samorządu terytorialnego, rozpisane przetargi, podpisane umowy na wykonanie inwestycji czy projektowanie” – dodaje.

“Opóźnienie miesiąca czy dwóch przy takich inwestycjach to jest stracony rok” – wskazuje Leszek Loch.

Terminowość jest ważna zwłaszcza przy inwestycjach współfinansowanych przez UE – a to większość budowanych nowych dróg i połączeń kolejowych. Niewykorzystane w terminie dotacje trzeba będzie zwracać.

Rzecznik DSDiK zapewnia nas jednak, że o żadnych opóźnieniach nie ma mowy, a do jednostki trafiło już sześcioro nowych pracowników. Praca ma iść wręcz szybciej niż poprzednio. Przykład: ogłoszony 1 kwietnia 2025 nowy plan odbudowy mostu w Stroniu Śląskim, który zakłada skrócenie pierwotnego terminu o 12 miesięcy. Most ma powstać w rok.

;
Na zdjęciu Maria Pankowska
Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.

Komentarze