W północnej części Donbasu bardzo ciężkie walki trwają wzdłuż całej linii styczności wojsk. Nie słabnie również rosyjski ostrzał. Drugim rejonem walk o wysokiej intensywności pozostaje pogranicze obwodów chersońskiego i mikołajowskiego
Rosjanie przez kolejną dobę nie uzyskali żadnych znaczących postępów w Donbasie. Dzieje się tak mimo angażowania przez nich znacznych sił do natarć na siedmiu różnych kierunkach – które bardziej szczegółowo opisaliśmy w poprzednim odcinku SYTUACJI NA FRONCIE. Ukraińcy natomiast cały czas znajdują się w sytuacji, w której nie mogą dopuścić do przełamania linii obronnych wokół Donbasu – każdy poważniejszy rosyjski sukces oznaczałby już bowiem realne niebezpieczeństwo odcięcia lub okrążenia znacznych ukraińskich sił.
Intensywne walki miały w Donbasie miejsce w Siewierodoniecku, na południe i południowy wschód od Łysyczańska, w rejonie szosy Łysyczańsk-Bachmut oraz w całej strefie na południe od Iziumu i na północ od Słowiańska. Trwają również ciężkie boje na pograniczu obwodów chersońskiego i mikołajowskiego.
Ze względu na porę roku stale spada stan wody w Dońcu – obecnie rzeka nadaje się w wielu miejscach do przekraczania w bród – co zdecydowanie ułatwia Rosjanom przeprawy. Mosty pontonowe są niezbędne już tylko dla naprawdę bardzo ciężkiego sprzętu. Rośnie więc prawdopodobieństwo, że rosyjska armia będzie podejmować próby tworzenia przyczółków na południowym brzegu rzeki w mocno nieoczekiwanych miejscach, a nawet prowadzić silne natarcia bezpośrednio przez rzekę tam, gdzie pozwolą na to warunki – Rosjanie właśnie próbowali czegoś podobnego pod Rajhorodokiem – bez powodzenia jednak.
To wszystko oczywiście wymusza na stronie ukraińskiej zaangażowanie jeszcze większych sił do strzeżenia linii Dońca – nadal pozostającej podstawą obrony Donbasu od północy. Niski stan wody w rzece ma też bezpośredni wpływ na zwiększenie siły rosyjskich natarć prowadzonych na południe od Iziumu w kierunku Barwinkowego, Słowiańska i Kramatorska.
Według Institute for Study of War Rosjanie rozpoczęli wycofywanie części jednostek z obwodu zaporoskiego prawdopodobnie w celu przerzucenia ich do Donbasu i na pogranicze obwodów mikołajowskiego i chersońskiego. Oznaczałoby to, że rosyjski potencjał ofensywny w tych dwóch głównych rejonach intensywnych walk zaczyna się wyczerpywać – co zresztą wydaje się całkowicie zgodne z dotychczasową logiką wydarzeń.
A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 105. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do środy 8 czerwca do godziny 19:00.
Charków ponownie stał się celem rosyjskich ataków rakietowych – przeprowadzanych m.in. z użyciem artylerii rakietowej dalszego zasięgu.
Rosjanie ostrzeliwują też miejscowości położone na północ od Charkowa i Czuhujewa, które w ostatnich dniach i tygodniach zostały odbite przez Ukraińców. Trwają walki w rejonie Ternowej, którą Rosjanie usilnie starają się ponownie zdobyć, by w ten sposób zabezpieczyć się przed ewentualnością ukraińskiej przeprawy przez Doniec – i tym samym zagrożeniem dla Wołczańska.
Na południe od Iziumu funkcjonuje jedyny rozległy rosyjski przyczółek na południowym brzegu Dońca. Obecnie – ze względu na niski stan wody – Rosjanie mogą przerzucać tam spod Iziumu nowe siły znacznie szybciej i efektywniej niż do tej pory, nie muszą się bowiem ograniczać do nieustannie niszczonych i uszkadzanych przez ukraiński ostrzał mostów pontonowych.
Skutkuje to znaczącym zwiększeniem rosyjskiej aktywności ofensywnej w tym rejonie. Ukraińskie linie broniące Słowiańska i Kramatorska przed atakiem od północy nadal rozciągają się na krawędzi utworzonego na terenie pasa krasowych wzgórz parku narodowego Święte Góry, przebiegając przez miejscowości (od wschodu) Bohorodyczne, Dołyna i Dowieńkie. Rosyjskie ataki skierowane przeciwko tym pozycjom są jednak w ostatnich dniach wyjątkowo silne i następują przy potężnym wsparciu artylerii i artylerii rakietowej. Poniższe fotografie obrazują skalę ostrzału w rejonie miejscowości Dowieńkie, przez który Rosjanie usiłują się przebić w kierunku Słowiańska.
Nie maleje też prawdopodobieństwo rosyjskiego ataku przez Doniec na flankę ukraińskich linii obronnych, czyli na rejon miejscowości Bohorodyczne – albo bezpośrednio na Słowiańsk. Jeszcze we wtorek Rosjanie podjęli taką próbę pod Rajhorodokiem – została ona skutecznie odparta przez Ukraińców. Według części przekazów mieli też przeprawić się przez Doniec w rejonie Światohirska.
W ciągu ostatniej doby Ukraińcom udało się nie dopuścić do żadnych nowych postępów Rosjan na południe od Iziumu, jednak rosyjskie jednostki nie ustają tam w szturmowaniu linii obronnych. Ich przełamanie oznaczałoby zaś bezpośrednie zagrożenie dla Słowiańska i Kramatorska – a w dalszej perspektywie możliwość okrążenia znacznych ukraińskich sił na wschodzie Donbasu.
Przez kolejny dzień trwały ciężkie walki miejskie w Siewierodoniecku i na jego wschodnich obrzeżach. W ukraińskich rękach pozostaje z całą pewnością południowa część miasta ze strefą przemysłową. Informacje na temat tego, co dzieje się w centrum są sprzeczne – według części przekazów ma być ono obecnie strefą ziemi niczyjej, niektóre źródła podają zaś, że Ukraińcy kontrolują tam przynajmniej część ulic. Szturmowanie Siewierodoniecka przynosi Rosjanom znaczne straty, a ich obecne perspektywy na względnie szybkie zdobycie miasta są raczej niskie.
Rosjanie próbowali także przełamać linie obronne na południowy wschód i południe od Łysyczańska. Ataki w rejonie Toszkiwki i Ustinowki miały zostać odparte. Ukraińcom udało się również powstrzymać natarcie prowadzone w rejonie drogi Bachmut-Łysyczańsk i w kierunku Bachmutu. Droga Bachmut-Łysyczańsk pozostaje jednak intensywnie ostrzeliwana – podobnie jak sam Łysyczańsk.
W południowej części obwodu donieckiego Rosjanie mieli się ograniczać do kontynuowania uporczywego ostrzału ukraińskich pozycji i znajdujących się za liniami obronnymi miejscowości – m.in. Awdijewki, Nju Jorku, Marinki.
Według waszyngtońskiego think tanku Institute for Study of War Rosjanie rozpoczęli wycofywanie części jednostek z linii w obwodzie zaporoskim – gdzie wciąż trwa etap walk pozycyjnych. Analitycy ISW uważają, że może tu chodzić o potrzebę wzmocnienia za pomocą tych jednostek sił walczących w obwodzie chersońskim i w Donbasie.
Tymczasem na pograniczu obwodów chersońskiego i mikołajowskiego trwają walki będące skutkiem ubiegłotygodniowych ukraińskich działań kontrofensywnych. Ukraińcy bronią utworzonego na wschodnim brzegu rzeki Ingulec przyczółka w rejonie miejscowości Biła Krynica i Dawidyw Bród, odpierali m.in. ataki na Biłą Krynicę i Łozową. W walki zaangażowane jest lotnictwo obu stron – Ukraińcy mieli w ostatnich dniach wykonać m.in. śmigłowcowy rajd na tyły Rosjan i zaatakować z powietrza jeden z rejonów grupowania ich wojsk.
Miejscowości wzdłuż linii frontu na pograniczu obwodów mikołajowskiego i chersońskiego są intensywnie ostrzeliwane przez Rosjan.
***
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi 3,7:1. Rosjanie stracili dotąd 4262 egzemplarze sprzętu, a Ukraińcy 1139. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem.
Notowany od ubiegłego czwartku brak rosyjskich postępów w Donbasie nie oznacza jeszcze bynajmniej przełomowego momentu tej fazy wojny. Trwają tam bardzo intensywne walki wzdłuż w zasadzie całej linii styczności wojsk, Rosjanie prowadzą również bardzo ciężki ostrzał ukraińskich pozycji. Nadal nie maleje więc ryzyko, że Rosjanie doprowadzą w którymś z rejonów walk do przełamania ukraińskich linii obronnych, co mogłoby skutkować co najmniej częściowym rozbiciem dotychczasowego systemu obrony Donbasu. W tej chwili głównymi celami rosyjskich działań ofensywnych w Donbasie są miasta Łysyczansk, Słowiańsk i Bachmut. Choć żadne z nich nie jest jeszcze zagrożone bezpośrednim szturmem (jaki obecnie prowadzony jest w Siewierodoniecku) lub oblężeniem, w zasadzie każde poważniejsze naruszenie obecnych linii obronnych ukraińskiej armii w Donbasie mogłoby do tego właśnie prowadzić. Jednocześnie oznaczałoby to konieczność bardzo daleko idącej reorganizacji dotychczasowego systemu obrony Donbasu – czyli niemal w każdym scenariuszu wycofania się z części dotychczas bronionego terytorium.
Na obecnym etapie walk w Donbasie ukraińskiej armii nie pozostaje więc raczej nic innego niż dalsza nieustępliwa obrona – aż do pojawienia się oznak wyczerpania rosyjskiego potencjału ofensywnego na poszczególnych kierunkach uderzenia.
***
Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których codziennie relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
Inwazja Rosji na Ukrainę
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze