0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: (Photo by Wojtek RADWANSKI / AFP)(Photo by Wojtek RAD...

Rządzący stawiają sprawę jasno: nie dla umowy Mercosur.

„Polska nie zaakceptuje porozumienia w sprawie umowy o wolnym handlu między UE a Wspólnym Rynkiem Południa (Mercosur) w obecnym kształcie” – mówił jeszcze w listopadzie 2024 premier Donald Tusk.

„Rząd robi wszystko, żeby zebrać koalicję blokującą w Unii Europejskiej” – przekonywał 8 stycznia 2025 o umowie Rafał Trzaskowski.

„Nie będzie polskiej zgody na niszczenie rolnictwa ani w Polsce, ani w Europie, na sprowadzanie do Europy i do Polski produktów, o których nie wiemy, jaki jest proces produkcji” – to wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz w wypowiedzi z 7 stycznia.

Polacy nie są tutaj sami. Od lat silnym przeciwnikiem umowy jest Emmanuel Macron i to właśnie z Francją Polska próbuje zbudować koalicję blokującą umowę w UE.

O co właściwie chodzi, co jest przedmiotem umowy i dlaczego rząd się jej tak silnie sprzeciwia?

Przeczytaj także:

Mercosur

Mercosur (Mercado Común del Sur – Wspólny Rynek Południa, to wersja hiszpańskojęzyczna, po portugalsku skrót brzmi Mercosul) to międzynarodowa organizacja gospodarcza części krajów Ameryki Południowej. Jej stałymi członkami są dziś Boliwia, Chile, Ekwador, Kolumbia, Gujana, Panama i Peru.

Grupa ukonstytuowała się w latach 90., a negocjacje nad umową handlową między krajami Mercosur a Unią Europejską rozpoczęły się już w 1999 roku. Czyli trwały aż ćwierć wieku.

20 lat po rozpoczęciu negocjacji strony ogłosiły, że doszły do ogólnego porozumienia w 2019 roku, ale prace nad pełnym tekstem umowy trwały kolejne pięć lat.

6 grudnia 2024 roku kraje Mercosur i UE ogłosiły, że doszły do porozumienia. Umowa musi być jednak ratyfikowana przez kraje członkowskie. Poza Polską i Francją spore wątpliwości zgłaszają również Włochy.

URUGUAY-MERCOSUR-SUMMIT
Ursula von der Leyen ogłosiła w Montevideo w Urugwaju zakończenie negocjacji umowy o wolnym handlu między UE a krajami Mercosur 6 grudnia 2024. Fot. Eitan ABRAMOVICH/AFP

Dlaczego udało się podpisać porozumienie akurat teraz, skoro prace trwały tak długo i szczególnie na początku posuwały się bardzo wolno do przodu?

Polityczny moment dla takiej umowy jest sprzyjający. Umowa może pomóc europejskiej gospodarce w momencie, gdyby Donald Trump spełni groźby o nałożeniu wysokich ceł na europejskie produkty. Umowa może być dla obu stron bardzo korzystna w momencie, gdy USA i Chiny będą rozpętywały nowe wojny handlowe. A Francja, największy przeciwnik umowy, jest dziś zajęta własnym kryzysem politycznym.

700 mln osób

Umowa o wolnym handlu między dwoma dużymi, wspólnymi rynkami ma znieść większość (91 proc.) ceł, ale ma też wprowadzić mechanizmy ochrony lokalnych producentów.

UE to 450 mln osób, Mercosur – 260 mln. Umowa ma ułatwić handel między tymi dwoma rynkami. Obecnie Europa sprowadza z Ameryki Południowej głównie surowce i żywność, w drugą stronę płyną raczej złożone produkty, jak samochody czy maszyny.

Obecnie kraje Mercosur nakładają na europejskie samochody 35-procentowe cła. Zdjęte zostaną też cła na surowce eksportowe – Brazylia eksportuje do Europy między innymi nikiel, miedź, aluminium, surowce stalowe. W zamian za to partnerzy z Mercosur otrzymają łatwiejszy dostęp do europejskich produktów. A europejscy eksporterzy mogą oszczędzić nawet 4 mld euro rocznie.

Jednocześnie UE przekonuje, że standardy i bezpieczeństwo produkcji żywności, jakiego przestrzegamy w UE, będzie wymagane od partnerów z Ameryki Południowej:

„Eksporterzy z Mercosuru muszą przestrzegać naszych norm sanitarnych i fitosanitarnych, jeżeli chcą sprzedawać swoje produkty w UE – umowa nie zmieni tego faktu. Nasze standardy nie są przedmiotem negocjacji” – czytamy na stronie Komisji Europejskiej.

Ograniczenia

To właśnie import żywności z krajów Mercosur budzi największe kontrowersje i największy opór części europejskiej opinii publicznej, w tym rolników.

Trzeba jednak dodać, że umowa nie oznacza nieograniczonego importu żywności każdego rodzaju spoza UE. W przypadku wielu produktów cła pozostają (7,75 proc. na wołowinę), a ograniczenia w imporcie będą znaczne.

Na przykład:

  • import wołowiny nie może przekroczyć 1,6 proc. konsumpcji unijnej,
  • drobiu – 1,4 proc.,
  • cukru – 1,2 proc.,
  • wieprzowiny – 0,14 proc.,
  • miodu – 10 proc.

Kraje Mercosur będą więc mogły wyeksportować do UE mniej niż 1 proc. własnej produkcji wołowiny.

Dopuszczalna ilość bezcłowego importu drobiu z krajów Mercosur do UE to 180 tys. ton. W 2022 roku Polska wyeksportowała 1,6 mln ton. Dało nam to trzecie miejsce na świecie, po Brazylii (4,4 mln ton) i USA (3,3 mln ton).

Bezcłowy import z krajów Mercosur będzie więc stanowił dla polskich producentów konkurencję. Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku, pisze, że nawet tak niewielką podaż drobiu odczują polscy producenci, ponieważ konkurują niskimi cenami.

Wspomniane 180 tys. ton to 17 proc. polskiej nadwyżki eksportowej w handlu unijnym. Negatywnie zmiany mogą też odczuć eksporterzy miodu. Niewielkie znaczenie umowa będzie miała natomiast np. dla producentów wieprzowiny czy serów.

Strach przed rolnikami

Aby zablokować umowę, potrzebne są przynajmniej cztery kraje UE, które reprezentują przynajmniej 35 proc. populacji. Francja, wspólnie z Polską, Włochami oraz niechętną umowie Austrią mogłyby umowę zablokować. Proces ratyfikacji będzie jednak trwał i możliwe, że dodatkowe gwarancje ze strony Komisji Europejskiej przekonają ostatecznie przynajmniej jeden z krajów.

Nawet jeśli nie dojdzie do zablokowania tą drogą, konieczna jest jeszcze ratyfikacja przez krajowe parlamenty. Proces ten potrwa więc długo. Polscy i francuscy rolnicy są zdecydowanie przeciwni umowie i potencjalnej konkurencji ze strony rolników w krajach Mercosur.

Na proteście przeciwko umowie w Warszawie 3 stycznia Jan Kaźmierczak z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Rolników Producentów i Przetwórców Rolnych mówił:

„Znajdujemy się tu dziś, by wyrazić głośny sprzeciw i niezrozumienie wobec polityki UE, wszystkie społeczeństwa łączą się w Europie, rolnicy krzyczą, że mogą nas w tej chwili zabić importem z Mercosur, ponieważ mamy tam gospodarstwa, które mają po 800 tys. ha, podczas gdy u nas średnie gospodarstwo to jest 10 ha. Zauważamy, że ponad 100 substancji czynnych zostało wycofanych z UE, i bardzo dobrze, bo Polska i Europa produkuje najlepszą żywność na świecie, ale ściągamy tylnymi drzwiami, z Ukrainy i Mercosuru, zboże i produkty spożywcze, a przede wszystkim wchodzimy w utopijne negocjacje z krajami Mercosuru”.

Sprzeciw, jaki wyrażają członkowie rządzącej Polską koalicji, wynika najpewniej właśnie stąd – z obawy przed gniewem rolników.

Francuscy rolnicy organizowali protesty przeciwko umowie także w styczniu. 13 stycznia przedstawiciele czterech największych związków rolniczych spotkali się z premierem Bayrou, ale w komunikatach po spotkaniu nie widać przełomu.

Aby przekonać do umowy europejskich rolników, UE w połowie stycznia zaproponowała utworzenie funduszu bezpieczeństwa na rzecz tych producentów, którzy są zagrożeni konkurencją z krajami Mercosur. Fundusz ma dysponować przynajmniej miliardem euro.

Wątpliwości ekologów

Jeszcze innym aspektem jest sprzeciw wobec umowy ze strony organizacji broniących klimatu i praw zwierząt. List w tej sprawie podpisały 404 organizacje z Ameryki Południowej.

Autorzy listu krytykują negocjowanie z osobami zaprzeczającymi zmianom klimatu, takimi jak prezydent Argentyny Javier Milei. I chociaż rzeczywiście Milei podpisywał grudniowe porozumienie, to podstawowa umowa z 2019 roku została podpisana z innym rządem i w Argentynie popierają ją zarówno prawica, jak i lewica.

List krytykuje również wpływ umowy na dobrostan zwierząt (mniej restrykcyjne regulacje w krajach Mercosur) czy brak transparentności w procesie negocjacji.

W 2023 roku otwarcie krytykowała to unijna rzeczniczka praw obywatelskich Emily O’Reily. „Trudno pogodzić odmowę ujawnienia tego dokumentu z zobowiązaniem Komisji do bardziej otwartego procesu kształtowania polityki w zakresie handlu i inwestycji” – mówiła wówczas O’Reily.

Długi proces ratyfikacji

Na razie jednak czeka nas jeszcze proces prowadzący do ratyfikacji umowy, który trwa długo. Na razie UE nie zdecydowała jeszcze, czy filar handlowy umowy będzie ratyfikowany wyłącznie na forum UE, czy też będzie to umowa mieszana – ratyfikowana przez wszystkie kraje.

Biuro Analiz Parlamentu Europejskiego zwróciło uwagę, że mamy trzy modele, w których można rozwiązać ratyfikację:

  • Przykład umowy UE-Kanada – pojedyncza umowa mieszana, ratyfikowana przez wszystkie kraje członkowskie po kolei,
  • Przykład umowy UE-Chile – najpierw umowa przejściowa, która obejmowała tylko całą UE, a następnie ratyfikacja na poziomie krajowym – wówczas umowa przejściowa przestaje obowiązywać,
  • Przykład umowy UE-Singapur – rozdzielenie na dwa osobne dokumenty, obejmujące różne aspekty umowy. Może to znacznie wydłużyć proces ratyfikacji części z przepisów – umowa z Singapurem na poziomie krajowym ciągle nie została ratyfikowana, choć rozdzielenie miało miejsce w 2018 roku.

Proces ten może więc trwać miesiącami i jesteśmy jeszcze daleko od liberalizacji handlu na linii UE-Mercosur. Bo ze względu na liczne wyłączenia i ograniczenia trudno dokument ten nazywać umową o wolnym handlu.

;
Na zdjęciu Jakub Szymczak
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze