NIK uważa, że w 2017 roku MS złamało prawo przekazując 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości CBA. Resort Ziobry absurdalnie tłumaczy, że CBA może przyjmować pieniądze z innych źródeł niż budżet państwa (to FAŁSZ), a ustawa o sądach powszechnych nawet... nakazuje przekazywanie środków takim jednostkom jak CBA
W zeszłym tygodniu OKO.press opisało sprawę nieprawidłowości w funkcjonowaniu Funduszu Sprawiedliwości. Kontrola NIK wykazała, że w 2017 roku Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało 25 mln zł z budżetu przeznaczonego na pomoc ofiarom przestępstw lub byłym więźniom na CBA. W tym samym roku bezpośrednio do pokrzywdzonych trafiło tylko nieco ponad 16 mln zł.
Jak tłumaczyła OKO.press Ksenia Maćczak - rzeczniczka NIK - pieniędzmi pozabudżetowymi dofinansowano działalność jednostki, która zgodnie z art. 4 ustawy o CBA finansowana jest wyłącznie środkami budżetu państwa. Z objętych klauzulą niejawności umów wynikało też, że CBA dostało pieniądze na inny cel, niż ten zatwierdzony przez Ministra Finansów i sejmową Komisję Finansów. Minister Finansów zgodził się na rozszerzenie budżetu o zadania związane ściśle ze wsparciem i rozwojem systemu pomocy pokrzywdzonym przestępstwami. CBA dostało jednak pieniądze na działalność ustawową, czyli na wykrywanie i zapobieganie korupcji.
W ocenie NIK Ministerstwo Sprawiedliwości - jako dysponent pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości - złamało ustawę o dyscyplinie finansów publicznych i ustawę o CBA.
Z taką argumentacją nie zgadza się Ministerstwo Sprawiedliwości. W odpowiedzi na pytania OKO.press (pełna treść odpowiedzi niżej) rzecznik MS Jan Kanthak stanowczo stwierdził, że "odrzuca twierdzenia Najwyższej Izby Kontroli, jakoby niezgodnie z prawem przekazało środki z Funduszu Sprawiedliwości na działalność Centralnego Biura Antykorupcyjnego".
Ministerstwo uważa, że w ustawie o CBA nie ma ograniczenia, które mówiłoby, że instytucja ta ma być dotowana tylko z budżetu państwa. Ten argument jest nie do obrony. Ustawa jasno wskazuje źródła finansowana Biura. Poza budżetem jest to tylko specjalny fundusz operacyjny, który pokrywa koszty realizacji zadań niejawnych.
Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało CBA pieniądze, które pochodzą z nawiązek zasądzanych sprawcom przestępstw. Są to pieniądze niebudżetowe. Szczególnym zdaniem CBA jest przecież zwalczanie korupcji w instytucjach państwowych - takich jak Ministerstwo Sprawiedliwości. Dlatego Biuro - zgodnie z treścią ustawy - nie może przyjmować pieniędzy od podmiotów, które podlegają jego kontroli.
MS tłumaczy, że nowelizacja ustawy z 2017 roku wręcz "nakazała Funduszowi finansowanie ustawowych zadań jednostek sektora finansów publicznych tj. CBA". To absurd. Faktycznie nowelizacja ustawy pozwala z Funduszu dotować jednostki sektora finansów publicznych - tj. sądy, policję, prokuratury. CBA - ze względu na ograniczenia ustawowe - nie mieści się wśród tych podmiotów. Nie ma tu też mowy o "nakazie" finansowania instytucji.
Listę szczegółowych zadań, na które można przeznaczyć pieniądze określa rozporządzenie. Do 2016 roku większość pieniędzy z funduszu na pomoc pokrzywdzonym i więźniom trafiało do organizacji pozarządowych. Jednostki budżetowe mogły przeznaczać pieniądze na kampanie informacyjne, szkolenia dla pracowników, badania czy konferencje, ale nie więcej niż 20 proc. z puli całego Funduszu.
We wrześniu 2017 Ministerstwo Sprawiedliwości wydało nowe rozporządzenie, które przede wszystkim zniosło 20 proc. limit wydatków na jednostki budżetowe. Rozszerzono też katalog zadań m.in. o:
Poza tym, że CBA nie ma uprawnień do pobierania pieniędzy niebudżetowych to jeszcze Ministerstwo Sprawiedliwości podpisało z CBA umowę na realizację "zadań ustawowych CBA", co nie zostało zatwierdzone przez Ministra Finansów.
Izabela Leszczyna, posłanka Platformy Obywatelskiej, wiceminister finansów w rządzie PO-PSL mówi OKO.press: "W ten sposób Ministerstwo złamało art. 11 ustawy o dyscyplinie finansów publicznych, który mówi wyraźnie, że naruszeniem dyscypliny finansów jest dokonanie wydatku ze środków publicznych bez upoważnienia określonego ustawą budżetową lub planem finansowym albo z przekroczeniem zakresu tego upoważnienia".
Właśnie dlatego NIK zapowiedział, że sprawę zgłosi Rzecznikowi Dyscypliny Finansów Publicznych.
Dalej rzecznik Ministerstwa przekonuje, że "przyjęcie wniosków NIK miałoby skrajnie negatywne społecznie skutki, bowiem oznaczałoby likwidację pomocy dla ofiar przestępstw realizowanej przez podmioty państwowe". Jako przykład podaje program zakupu sprzętu ratowniczego dla Ochotniczej Straży Pożarnej. Program, który również został zakwestionowany przez NIK. „Jakkolwiek doposażenie straży pożarnych w sprzęt ratujący życie i zdrowie ludzi jest działaniem pożądanym, to jednak dla realizacji tego celu powołano Fundusz Wsparcia Państwowej Straży Pożarnej" - zaznaczył NIK.
Problemem jest to, że bezpośrednio na pomoc pokrzywdzonym Ministerstwo Sprawiedliwości wydaje groszową część budżetu. Jeszcze w 2015 roku z 30 mln budżetu, aż 80 proc. (24 mln zł) trafiło do organizacji pozarządowych świadczących wsparcie psychologiczne i prawne dla ofiar przestępstw i ich rodzin.
W 2016 roku było to 5 proc. (19,7 z 385 mln), a w 2017 – zaledwie 3 proc. (16,37 z 463 mln).
Mniej pieniędzy dla NGO’sów błyskawicznie przełożyło się na dostępność stacjonarnych punktów wsparcia dla ofiar przestępstw. W 2017 roku spadała ona z 281 do 78. Mimo to Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że swoje zadania "wypełnia sumiennie".
NGO
Zbigniew Ziobro
CBA
Ministerstwo Sprawiedliwości
Najwyższa Izba Kontroli
Fundusz Sprawiedliwości
wydatki publiczne
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze