"Rząd polski celowo dusi demokrację i sądownictwo. Proszę temu przestać zaprzeczać, robią to państwo specjalnie. Potrzebne jest użycie art. 7 TUE w pełnym zakresie". "Znów cios dla praworządności w Polsce" - takie były głosy 16 grudnia 2019 roku w Parlamencie Europejskim debatowano nad stanem demokracji w Polsce i na Węgrzech. Jaki odpowiadał agresją
"Znów mamy cios dla praworządności w Polsce, kolejny system dyscyplinarny niezgodny z naszymi zasadami. Od roku żadnego postępu, żadnej woli reakcji na rekomendacje Komisji. Zwiększa się wpływ rządu na sądy. Tutaj chodzi o dalsze ograniczanie praw podstawowych wymiaru sprawiedliwości. Prawa podstawowe i praworządność muszą być przestrzegane w równym stopniu wszędzie", mówiła w Parlamencie Europejskim posłanka z Malty Roberta Metsola.
"Demokracja umiera w Polsce i na Węgrzech. Mamy autorytarne rządy w wielu państwach a to ścieżka do otwartej korupcji wśród przywódców. Rada nie robi nic! Tymczasem ta plaga się szerzy",
przekonywała Sophia Veld z Holandii.
Wieczorem 16 grudnia 2019 w Parlamencie Europejskim na posiedzeniu Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) omawiano sytuację praworządności w Polsce i na Węgrzech. Parlamentarzyści m.in. z Niemiec, Malty i Holandii ostro krytykowali polski rząd za atak na wymiar sprawiedliwości. PiS bronił Patryk Jaki i Beata Kempa.
Publikujemy wybrane fragmenty debaty.
Otwierając dyskusję o Polsce, przewodniczący komisji Juan Lopez Aguilar mówił, że misja LIBE do Polski ujawniła wiele problemów z niezawisłością sądownictwa i mową nienawiści wobec osób LGBT. Didier Reynders, komisarz ds. sprawiedliwości w Komisji Europejskiej, przedstawił najnowsze ustalenia co do łamania praworządności w Polsce. Mówił przede wszystkim o nowych mechanizmach dyscyplinowania sędziów, jakie wprowadza rząd PiS.
Głos na temat Polski zabrali także inni europosłowie:
Roberta Metsola, EPP, Malta:
"Znów mamy cios dla praworządności w Polsce, kolejny system dyscyplinarny niezgodny z naszymi zasadami. Od roku żadnego postępu, żadnej woli reakcji na rekomendacje Komisji. Zwiększa się wpływ rządu na sądy. Tutaj chodzi o dalsze ograniczanie praw podstawowych wymiaru sprawiedliwości. Prawa podstawowe i praworządność muszą być przestrzegane w równym stopniu wszędzie".
Terry Reindtke, GUE/NGL, Niemcy:
"Skupiamy się na niezawisłości i reformie wymiaru sprawiedliwości. W tym tygodniu przyjęliśmy rezolucję, gdzie uznaliśmy, że prawa podstawowe powinny zostać przeanalizowane, np. sprawa stref wolnych od LGBT. W UE bronimy praw mniejszości, powinniśmy zadbać o to także w Polsce w ramach procedury art. 7".
Cornelia Ernst, GUE/NGL, Niemcy:
"Spójrzmy spokojnie na sytuację. Praworządność łamana jest głęboko.
Mówię o kraju, który umożliwił demokratyczne przemiany w NRD. 30 lat później wracamy do punktu zero. Musimy mówić o artykule 7. Ale to nie wystarcza. Możemy ciąć fundusze, ale daleko nas to nie zaprowadzi. Potrzebny jest dialog w Polsce. Jeżeli nie trafimy do Polaków, to wiele nam się nie uda".
Sophia Veld, Renew, Holandia:
"Rząd polski celowo dusi demokrację i sądownictwo. Proszę temu przestać zaprzeczać, robią to państwo specjalnie. Potrzebny jest pełen zakres artykułu 7, bo tylko wtedy można pokazać pełen zakres naruszeń".
Beata Kempa, EKR, Polska:
"Polska jest krajem demokratycznym i praworządnym. Użycie artykułu 7 jest proceduralnym nadużyciem. Dlaczego nie został uruchomiony wobec Malty, gdzie morduje się dziennikarzy? Wobec Francji, gdzie ogranicza się demokratyczne prawo do protestu? Przepisy, które proponujemy funkcjonują we Francji. No to dlaczego wobec Francji nie ma artykułu 7?
Polska jest na cenzurowanym ze względu na wprowadzane przez PiS zmiany w sądownictwie. Komisja Europejska procedurę artykułu 7. uruchomiła wobec Polski dwa lata temu - w grudniu 2017. Był to pierwszy przypadek w historii UE, gdy Komisja postanowiła uciec się do tego rozwiązania".
Patryk Jaki, EKR, Polska:
"Panie Komisarzu, nie starczy nam czasu, żeby prostować te wszystkie nieprawdy, które Pan powiedział, ale te najprostsze bardzo szybko spróbuję. Powiedział Pan, że izba dyscyplinarna w Polsce została powołana przez Parlament, a nie przez sędziów. Przecież to oczywista nieprawda. Przecież izba dyscyplinarna została powołana przez KRS, gdzie większość stanowią sędziowie.
Po drugie, wyrok TSUE. Nie przeczytał Pan go precyzyjnie, zmieniając jego sens. TSUE powiedział, żeby badać wpływ sposobu powołania na orzekanie w sprawie danych sędziów a nie dał prawa do negowania jednego sędziego przez innego sędziego, co Pan ma wprost w artykule 145. tego orzeczenia, bo to jest prerogatywa tylko i wyłącznie prezydenta. Dodatkowo chciałbym sprostować, że żadni sędziowie TK nie zostali z Trybunału wyrzuceni tylko skończyła się ich kadencja, co stanowi zasadniczą różnicę i dobrze, żeby Pan Komisarz był uprzejmy być precyzyjnym, skoro oskarża Pan inny kraj. Wymagalibyśmy od Pana profesjonalizmu. Oceniacie Państwo reformy w Polsce na podstawie jakiś sloganów powyrywanych z kontekstu, a co najwyżej, w najlepszym przypadku, słysząc argumenty tylko jednej strony.
Udajecie Państwo wszyscy, że znacie lepiej Polskę od wszystkich Polaków, którzy dwukrotnie wybrali zdecydowaną większością rząd Prawa i Sprawiedliwości, gdzie kluczowym elementem programu jest właśnie wymiar sprawiedliwości".
Tematem tego samego posiedzenia były też Węgry. Finlandia sprawuje obecnie prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, dlatego jedną z przemawiających była Tytti Tuppurainen, minister do spraw europejskich Finlandii. Tuppurainen rozpoczęła od prezentacji konkluzji w sprawie dialogu na temat praworządności na Węgrzech.
Podczas dyskusji wypowiadali się członkowie komisji LIBE z różnych ugrupowań:
Roberta Metsola, EPP, Malta:
„Nie chodzi nam o to, żeby karać, ale o to, żeby prawa wszystkich obywateli były szanowane”.
Sylwia Spurek, S&D, Polska:
"Mijają kolejne lata. Mamy nową kadencję KE. Rządy niektórych państw członkowskich łamią jeden po drugim zasady praworządności. Łamią prawa i swobody obywatelskie. Można odnieść wrażenie, że państwa członkowskie zostają bezkarne. Na Węgrzech pogwałcono wolność mediów, teraz Viktor Orbán stara się ograniczyć placówki kultury. Komisja powinna wykazać się ambicją. Trzeba pociągnąć do odpowiedzialności. Trzeba stosować mechanizm artykułu 7. Obywatele Węgier i nie tylko cierpią, trzeba reagować".
Ramona Strugariu, Renew, Rumunia:
„Do momentu, aż się nie dogadamy i nie uznamy, że przy zasadzie jednomyślności Viktorowi Orbánowi nic się nie stanie, to nie pójdziemy do przodu. Byłam w Budapeszcie na konferencji dot. Wolności mediów. Ta wolność na Węgrzech dogorywa. Na sam dźwięk nazwiska Orbán ludzie drżeli ze strachu. Węgierska propaganda jest tak silna, że można mówić o konkurencji z Putinem, kto lepiej sobie radzi w propagandzie".
Jadwiga Wiśniewska, EKR, Polska:
"Art. 7 to dzisiaj w UE to rodzaj bata politycznego przeciwko demokratycznym rządom, które dla niektórych z państwa wydają się niewiarygodne. Państwo sami tworzą dezinformację, powtarzając niesprawdzone wiadomości, mające niewiele wspólnego z prawdą. UE to związek niezależnych, suwerennych państw. […] Państwo nawołujecie do łamania praworządności i demokratycznych reguł a przedstawianie Viktora Orbána jako czarnego luda jest skrajnym przypadkiem. Na Węgrzech rządzi demokratycznie wybrany rząd, który działa na rzecz obywateli".
Cornelia Ernst, GUE/NGL, Niemcy:
"Nie chodzi o biurokrację, ale o podstawowe prawa człowieka. Również u mnie w kraju w 1989 ludzie wychodzili na ulicę. Chcieliśmy zmiany i chcemy, by te prawa dotyczyły wszystkich. Ta procedura, cały ten cyrk, który się z tym wiąże, to coś, co nie jest wystarczające. Przygotowywano ją, gdy myślano, że tak głębokich naruszeń praworządności jak dziś ze strony Polski i Węgier nie będzie".
Sophia Veld, Renew, Holandia:
"Rada tylko mówi, nic nie robi. W międzyczasie prawa obywatelskie są łamane. Komisja nic nie robi. Demokracja umiera w Polsce i na Węgrzech. Mamy autorytarne rządy w wielu państwach, a to ścieżka do otwartej korupcji wśród przywódców. Rada nie robi nic! Tymczasem ta plaga się szerzy. Czas by Rada wzięła odpowiedzialność. Przestańcie gadać o nacjonalizmach. Czas na przejście do czynów".
Oba kraje - Polska i Węgry - objęte są procedurą artykułu 7. Traktatu o Unii Europejskiej. Artykuł mówi o tym, że kraj, który narusza wartości UE, może zostać pozbawiony głosu w Radzie Unii Europejskiej. Polska i Węgry są pod lupą UE ze względu na naruszenia praworządności.
We wrześniu 2019 roku na posiedzeniu komisji LIBE europosłanka Beata Szydło mówiła do Fransa Timmermansa:
„Przeżyliśmy komisarzy sowieckich, przeżyjemy i pana”.
Na razie jednak Frans Timmermans wciąż zajmuje wysokie stanowisko w Komisji Europejskiej, a komisja LIBE dziś po raz kolejny zajmowała się praworządnością w Polsce i na Węgrzech.
Komisja Europejska zarzuca Polsce, że zmiany w Trybunale Konstytucyjnym i ustawy sądowe – dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa, sądów powszechnych i Sądu Najwyższego – naruszają praworządność, a więc jedną z podstawowych wartości UE. Komisja domaga się od Polski wycofania tych ustaw, albo ich zmiany – tak, by były zgodne z Konstytucją RP i europejskimi standardami ochrony sędziowskiej niezawisłości.
Procedura składa się z trzech etapów. Pierwszy, z artykułu 7 (1) polega na wysłaniu państwu UE oficjalnego ostrzeżenia. Drugi, z artykułu 7 (2) – na stwierdzeniu poważnego i trwałego naruszenia przez państwo członkowskie wartości UE, które są zapisane w art. 2 Traktatu o UE. Trzeci, z artykułu 7 (3) – przewiduje sankcje, takie jak np. zawieszenie prawa głosu Polski w Unii Europejskiej.
W marcu 2018 roku Parlament Europejski przegłosował przejście do drugiego etapu procedur i uruchomił artykuł 7 (2) wobec Polski.
We wrześniu 2019 Komisja Europejska przedstawiła raport o praworządności w Polsce. W raporcie uznano, że stan praworządności w Polsce ulega pogorszeniu. Komisja zaleciła kontynuowanie procedury z artykułu 7 wobec Polski.
Jeszcze 12 grudnia 2019, minister ds. europejskich Konrad Szymański utrzymywał, że Komisja traci zainteresowanie sprawą praworządności w Polsce.
Węgry to drugi kraj, wobec którego zastosowano procedurę. Uruchomiono ją we wrześniu 2018. Zarzuty wobec obecnej władzy na Węgrzech dotyczą naruszenia m.in. niezawisłości wymiaru sprawiedliwości, korupcji, ograniczania wolności słowa, ograniczania wolności badań naukowych, naruszania praw mniejszości i praw migrantów.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze