Wołodymyr Zełenski poinformował, że do tej pory zginęło od 2,5 tys. do 3 tys. ukraińskich żołnierzy, a około 10 tys. zostało rannych. Ukraińska policja podaje kolejne tragiczne dane: w okolicach Kijowa znaleziono już 900 ciał cywilów
W ciągu ostatnich 24 godzin z Ukrainy uciekło 40 000 osób
Takie dane podaje agencja AFP. Cytowana przez "Guardiana" przedstawicielka UNHCR na Ukrainie, Karolina Lindholm Billing powiedziała, że wielu z prawie pięciu milionów ludzi, którzy do tej pory uciekli przed wojną, nie będzie miało domów, do których mogliby wrócić. Wiele budynków mieszkalnych zostało zniszczonych albo znajduje się w rejonach najsilniej atakowanych przez Rosję.
Mieszkalnictwo jest jednym z obszarów o największej trosce. Chociaż setki tysięcy ludzi przebywają obecnie w tymczasowych ośrodkach recepcyjnych lub u rodzin, które hojnie otworzyły swoje domy, należy znaleźć długoterminowe rozwiązania”.
UNHCR szacuje, że od początku wojny z Ukrainy wyjechało 4 836 445 milionów osób.
Minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavsky podał, że Rosja wysłała do Pragi notę dyplomatyczną. "Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymało notę dotyczącą tego, że broń pochodzenia sowieckiego nie może być przekazywana do krajów trzecich bez zgody Rosji. MSZ nie odpowiedziało na tę notę i nie odpowie na nią, ponieważ jest ona nonsensem" - powiedział Lipavsky.
Wiadomość od Rosji nazwał "kłamstwem", które ma wstrzymać czeską pomoc Ukrainie.
Do 6 kwietnia Czechy przekazały Ukrainie sprzęt wojskowy o wartości 45 mln euro. Ze względów bezpieczeństwa Praga przestała podawać aktualne informacje na temat przekazywanych materiałów.
Doradca mera Mariupola, Petro Andriuszczenko, podał na Telegramie, że Rosjanie planują od poniedziałku zamknąć miasto i prowadzić "akcję filtracyjną".
"Proceder filtracji nabrał maksymalnych rozmiarów" - pisze. W obozach i punktach filtracyjnych wszyscy mężczyźni są przesłuchiwani, sprawdzane są ich telefony, kontrolowane ciała. Filtracji nie przechodzi od 5 do 10 proc. mężczyzn. Są wywożeni do Dokuczajewska i Doniecka.
"Ich dalszy los nie jest na razie znany" - pisze Andriuszczenko w serwisie Telegram.
Podał również, że zamknięcie Mariupola będzie oznaczało nie tylko zakaz wyjazdu i ewakuacji, ale również zakaz przemieszczania się wewnątrz miasta.
Miejskie władze opublikowały film, pokazujący skalę zniszczeń w bombardowanym od początku wojny Mariupolu.
Takie dane podała wicepremier Ukrainy Iryna Vereshchuk. Jak dodała, sytuację komplikuje fakt, że rosyjskie wojsko bierze również zakładników cywilnych na terytoriach okupowanych.
"Niestety, w niewoli jest wielu naszych cywilów. Złapali ponad 1000 osób i niestety około 500 z nich to kobiety. I oczywiście będziemy powtarzać w kółko: nie będzie wymieniać wojska na cywilów - zabraniają tego konwencje genewskie. Nie będziemy naruszać międzynarodowego prawa humanitarnego, dlatego domagamy się bezwarunkowego uwolnienia i przekazania ludności cywilnej stronie ukraińskiej" - powiedziała wicepremier, cytowana przez agencję Interfax.
Na pytanie o to, czy Rosjanie przestrzegają konwencji genewskiej, Wierieszczuk odpowiedziała: „Oczywiście, że nie".
Zapewniła również, że Ukraina dokłada wszelkich starań, aby uwolnić cywilów. „To jest ciągła, permanentna walka o ludzi. Ale my nie opuścimy" - dodała.
"W obwodzie dniepropietrowskim w nocy nieprzyjaciel uderzył w obiekt infrastruktury gospodarczej. Budynki zniszczone. Brak informacji o ofiarach. Szczegóły są wyjaśniane" - czytamy w komunikacie agencji.
Ukrinform podaje także, że w obwodzie połtawskim późną nocą Rosjanie ostrzelali budynki w jednej z wsi. Nie żyje jedna osoba. W obwodzie kirowogradzkim rosyjskie wojska późnym wieczorem uderzyli w infrastrukturę cywilną. "Są martwi i ranni" - podaje agencja.
Trwa ostrzał Charkowa. W ciągu ostatnich 24 godzin ponad 50 osób zostało rannych, a 9 cywilów zginęło. W obwodzie charkowskim Rosjanie ostrzeliwali Derhaczi, Bałaklij i Złoczów. Trzy osoby zostały ranne, a dwie zmarły.
W obwodzie ługańskim nie ustaje ostrzał Siewierodonecka, Łysyczańska i Kreminny. Jedna osoba zginęła w Kreminnej, trzy osoby zostały ranne w Łysyczańsku. "Odcięto centralny gazociąg w Siewierodoniecku. Miasto jest bez wody i gazu. Wrogi pocisk trafił w gazociąg w Łysyczańsku, ale z mniej poważnymi skutkami" - podaje Ukrinform.
Wybuchy słychać także w obwodzie chersońskim, nie ma jednak informacji o zniszczeniach i ofiarach.
W obwodzie donieckim wojska atakowały rejon pokrowski. Spalono kilka budynków mieszkalnych i przedszkole.
Sytuacja w Mariupolu nadal jest krytyczna.
Moskwa zakazuje Borisowi Johnsonowi wjazdu do Rosji z powodu „wrogiego” stanowiska Wielkiej Brytanii w sprawie wojny na Ukrainie - podaje BBC.
Na "czarnej liście" znaleźli się też minister sprawiedliwości Dominic Raab, minister spraw zagranicznych Liz Truss, minister obrony Ben Wallace oraz pozostali ministrowie gabinetu Johnsona.
Od 24 lutego do 16 kwietnia wojska rosyjskie - według szacunków strony ukraińskiej - miały stracić 20 100 żołnierzy, 762 czołgi i 1982 samochody opancerzone.
Zełenski w rozmowie z CNN przestrzegł, że wszystkie kraje świata powinny być przygotowane na użycie broni nuklearnej przez Rosję. Jak powiedział, Putin może użyć broni chemicznej albo jądrowej, bo "nie szanuje życia Ukraińców".
"Nie powinniśmy się bać. Powinniśmy być gotowi" - powiedział.
Na razie jednak wszystko wskazuje na to, że Rosja nie planuje użycia broni nuklearnej. "Obecnie Ukraina i jej zagraniczni partnerzy nie widzą żadnych oznak, że Rosja mogłaby użyć broni jądrowej przeciwko Ukrainie" – powiedział rzecznik MON Ukrainy Ołeksandr Motuzjanyk. Cytuje go agencja Interfax-Ukraina.
„Broń jądrowa to tak zwany ostatni atut Federacji Rosyjskiej. W tej chwili nie widać żadnych oznak, że Rosja może używać tej broni. Nasz wywiad nie ma takich informacji. (...) W każdych okolicznościach musimy być jednak przygotowani na różne scenariusze" - powiedział.
„Kijów został ostrzelany rano. Wybuchy miały miejsce w dzielnicy darnickiej” – czytamy w oświadczeniu mera stolicy Witalija Kliczki na Telegramie. "Tych mieszkańców Kijowa, którzy wyjechali wcześniej i już zamierzają wrócić do stolicy, proszę o powstrzymanie się od tego i pozostanie w bezpieczniejszych miejscach" - dodał Kliczko.
Policja podała, że w obwodzie kijowskim znaleziono już 900 ciał cywilów po wycofaniu się wojsk rosyjskich. Wciąż trwa odgruzowywanie Borodzianki i Makarowa, gdzie pod gruzami ostrzelanych domów wciąż znajdują się ludzie. W Buczy znaleziono 350 ciał - obecnie są tam zbierane dowody przeciwko Rosji w sprawie popełnienia zbrodni wojennych.
Śledztwo prowadzi Międzynarodowy Trybunał Karny. Z wnioskiem o wszczęcie dochodzenia zwróciło się 39 państw.
Wołodymyr Zełenski podał również dane dotyczące strat w żołnierzach. "W ciągu siedmiu tygodni wojny z Rosją zginęło od 2,5 tys. do 3 tys. ukraińskich żołnierzy, a około 10 tys. zostało rannych" - podał.
Wczoraj po raz pierwszy od początku wojny Straż Graniczna zanotowała więcej osób wyjeżdżających do Ukrainy, niż wjeżdżających do Polski. 15 kwietnia do Ukrainy wyjechało 25,1 tys. osób. Do Polski - 24,4 tys. To spadek o 9 proc. w porównaniu do poprzedniego dnia.
Dziś do 7 rano SG odprawiła 5,4 tys. osób.
Całą relację można przeczytać tutaj:
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze