0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Mateusz Skwarczek / Agencja GazetaMateusz Skwarczek / ...

"Karta takim słowom jak rodzina, równość i tolerancja, nadaje nowe, zideologizowane znaczenie, kwestionując w ten sposób fundamentalną rolę rodziny dla życia społecznego i ingerując w niewłaściwy sposób w sferę seksualności człowieka i jego rozwój" - napisał 14 lutego 2020 w oświadczeniu Metropolita Poznański arcybiskup Stanisław Gądecki.

"Stwarza okazję do promowania ideologii gender, a papież Franciszek uznaje tę ideologię za jeden z głównych przejawów zła we współczesnym świecie"

- rozwijał myśl abp Gądecki.

To bezpośrednia reakcja na przyjęcie przez władze Poznania dokumentu, który zobowiązuje samorząd do prowadzenia aktywnej polityki na rzecz równości kobiet i mężczyzn w życiu lokalnym. Dla środowisk katolickich i radnych PiS, Karta Równości to kolejna uchwała, która pod płaszczykiem równości, chce zmienić polską tradycję, rodzinę i kulturę. Więcej o tym, czym jest sama Karta, można przeczytać w wywiadzie z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem:

Przeczytaj także:

Metropolita Poznański stawia trzy główne zarzuty pod adresem Karty i uchwalających ją radnych:

  • po pierwsze, łamie konstytucyjne prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami;
  • po drugie, kwestionuje w rolę rodziny i ingeruje w sferę seksualności człowieka;
  • po trzecie, niszczy wolność gospodarczą.

Jest jeszcze czwarty argument, o podważaniu prawa bożego, ale OKO.press nie widzi potrzeby rozstrzygać czy dokument przyjmowany przez świeckie władze publiczne jest zgodny czy nie z nauką Kościoła.

Oświadczenie Arcybiskupa Metropolity Poznańskiego w związku z przyjęciem przez Radę Miasta Poznania tzw. Europejskiej Karty Równości

W duchu odpowiedzialności za bezpieczeństwo rodzin, dzieci i młodzieży oraz w trosce o dobro przyszłych pokoleń i rozwój naszego regionu wyrażam głęboki niepokój w związku z przyjęciem przez Radę Miasta Poznania tzw. Europejskiej Karty Równości.

W świetle opinii wielu poznańskich rodzin, organizacji pozarządowych oraz ekspertów w poważny sposób ingeruje ona w konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami.

Takim słowom jak rodzina, równość i tolerancja, nadaje nowe, zideologizowane znaczenie, kwestionując w ten sposób fundamentalną rolę rodziny dla życia społecznego i ingerując w niewłaściwy sposób w sferę seksualności człowieka i jego rozwój.

Stanowi ideologiczną ingerencję w rozwój ekonomiczny przedsiębiorstw i może być zagrożeniem dla wolności gospodarczej, ponieważ promocja zatrudniania pracowników z powodów innych niż kwalifikacje zawodowe stoi w sprzeczności z praktyką efektywnego zarządzania.

Dokument ten – poza godną pochwały wrażliwością na kwestię nierówności kobiet i mężczyzn w życiu publicznym – praktycznie stwarza okazję do promowania ideologii gender, a papież Franciszek uznaję tę ideologię za jeden z głównych przejawów zła we współczesnym świecie.

Niepokój budzi także fakt, iż dokument, który ma regulować wszystkie obszary aktywności miasta, został przyjęty bez wystarczających konsultacji społecznych i bez uwzględnienia głosu sprzeciwu tysięcy mieszkańców Poznania.

Proszę wiernych Archidiecezji Poznańskiej o modlitwę w intencji naszego Miasta oraz wszystkich sprawujących władzę, aby ich działania nie prowadziły do kwestionowania Prawa Bożego.

† Stanisław Gądecki Arcybiskup Metropolita Poznański

Poznań, 14 lutego 2020 r.

Fantazje o indoktrynacji dzieci

W świetle opinii wielu poznańskich rodzin, organizacji pozarządowych oraz ekspertów w poważny sposób ingeruje ona w konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami

Oświadczenie ,14 lutego 2020

Sprawdziliśmy

Arcybiskup straszy indoktrynacją, choć wszystkie programy edukacyjne prowadzone przez samorząd, są nieobowiązkowe. Rodzice mają pełny wybór czy posłać dzieci na dodatkowe zajęcia czy nie

Uważasz inaczej?

Abp. Gądeckiemu z pewnością chodzi o programy równościowe, które po przyjęciu Karty, samorząd mógłby prowadzić w szkole. Tyle że każde takie dodatkowe zajęcia są dobrowolne, co w rozmowie z OKO.press potwierdził prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Jeśli rodzic nie chce, by jego dziecko z jakichkolwiek powodów, uczyło się o dyskryminacji albo o seksualności człowieka, to wystarczy, że dziecka na takie zajęcia nie pośle. Od kiedy prezydent Rafał Trzaskowski podpisał w Warszawie "Deklarację LGBT", której jednym z postulatów było wprowadzenie (także dodatkowych) zajęć edukacji seksualnej do szkół, każde równościowe działanie podejmowane przez samorządy jest przez prawicę i środowiska katolickie odczytywane jako kolejny afront na dzieci.

Obawy nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości, ale fantazja o "indoktrynacji dzieci", jak widać po słowach abp. Gądeckiego, wciąż jest silna.

Warto przypomnieć, że oświata w Polsce jest zdecentralizowana. Podstawy programowe są przyjmowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, ale programy nauczania, poprzez uzupełnienie planu o nieobowiązkowe zajęcia dodatkowe, mogą kształtować także organy prowadzące, czyli samorządy, oraz dyrektorzy i nauczyciele.

Czy abp Gądecki odróżnia płeć od seksualności?

[Karta - red.]Takim słowom jak rodzina, równość i tolerancja, nadaje nowe, zideologizowane znaczenie, kwestionując w ten sposób fundamentalną rolę rodziny dla życia społecznego i ingerując w niewłaściwy sposób w sferę seksualności człowieka i jego rozwój

oświadczenie ,14 lutego 2020

Sprawdziliśmy

Karta nie ingeruje w życie rodzinne, tylko wprowadza standardy równouprawnienia w sferze publicznej

Uważasz inaczej?

O ideologizacji "równości" i "tolerancji" także nie słyszymy po raz pierwszy. Jednak w zdaniu arcybiskupa brakuje logiki. Możemy przypuszczać, że Metropolita, występując z pozycji skrajnie konserwatywnej, twierdzi, że równouprawnienie kobiet i mężczyzn przebuduje tradycyjny model rodziny, w którym kobieta jest piastunką i odpowiada za ognisko domowe, a mężczyzna jest głównym aktorem życia publicznego. Ale dokument słowem nie mówi o przebudowie rodziny, tylko o równouprawnieniu w życiu publicznym.

"Ingerencja w sferę seksualności" sugeruje, że Gądecki obawia się kolejnego "ataku LGBT". I miesza porządki. Dokument nie mówi o orientacji seksualnej. Koncentruje się na różnicy płci. Europejska Karta Równości zobowiązuje samorząd m.in. do:

  • aktywizacji kobiety w życiu politycznym;
  • równego inwestowania w rozwój dziewczynek i chłopców;
  • dbania o silną reprezentację kobiet na kierowniczych stanowiskach;
  • wyrównywania płac;
  • walki z dyskryminacją i stereotypami dotyczącymi płci.

Chodzi o to, by samorząd prowadził polityki lokalnej, które w równy sposób wspierają rozwój kobiet i mężczyzn, a także walczą ze szkodliwą dyskryminacją.

Gądecki obrońcą wolności gospodarczej

Stanowi ideologiczną ingerencję w rozwój ekonomiczny przedsiębiorstw i może być zagrożeniem dla wolności gospodarczej (..) promocja zatrudniania pracowników z powodów innych niż kwalifikacje zawodowe stoi w sprzeczności z praktyką efektywnego zarządzania

oświadczenie ,14 lutego 2020

Sprawdziliśmy

Standardy równościowe w polityce kadrowej i zamówieniach publicznych to realizacja konstytucyjnego obowiązku niedyskryminacji, a także przestrzeganie kodeksu pracy

Uważasz inaczej?

Arcybiskupowi z pewnością chodzi o parytety w administracji miejskiej oraz wskazanie, by przy zamówieniach publicznych zwracać uwagę na to czy kontrahenci i dostawcy dbają o równość płci w swoim miejscu pracy. W rozmowie z OKO.press prezydent Jacek Jaśkowiak powiedział, że jest przeciwnikiem parytetów.

"Płeć nie może być kryterium wyboru. To zaprzeczenie równości. Jestem zwolennikiem zmian ewolucyjnych"

- tłumaczył.

Zmiany ewolucyjne polegać mają na stopniowym zachęcaniu kobiet do aktywności i premiowaniu tych najbardziej aktywnych. Deklarację prezydenta Jaśkowiaka ciężko nazwać najbardziej progresywną polityką kadrową. Niemniej na pierwszy rzut oka widać, że obawy Gądeckiego o zagrożenie dla wolności są wydumane.

Można się też zastanawiać, dlaczego przedstawiciel Kościoła katolickiego zabiera głos w imieniu anonimowych przedsiębiorców. Nie od dziś Poznań prowadzi selekcję kontrahentów. Do tej pory kierował się głównie kwestiami praw pracowniczych. Podpisywał umowy z tymi, którzy nie wspierają śmieciowego zatrudnienia. Teraz prezydent nie wyklucza, że urząd będzie zwracać uwagę na kwestię równouprawnienia. I nie ma w tym nic dziwnego. Samorząd ma prawo w granicach prawa kształtować własną politykę. Szczególnie jeśli przy okazji realizuje jeden z konstytucyjnych obowiązków przeciwdziałania dyskryminacji (art. 32). Do aktywnego przeciwdziałania dyskryminacji w miejscu pracy zobowiązuje pracodawcę także kodeks pracy (art 94).

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze