W dniu, kiedy po raz trzeci z rzędu Ministerstwo Zdrowia odnotowało powyżej 30 tysięcy zakażeń koronawirusem, a minister Adam Niedzielski stwierdził w RMF FM, że „absolutnie stan jest krytyczny”, członek rządu Michał Warchoł (Solidarna Polska) w sobotę 27 marca 2021 kolejny raz fotografował się bez maseczki.
Jak na ironię, w sobotniej rozmowie z radiem RMF minister Niedzielski powiedział też: „To już nie jest ten czas, kiedy trzeba sobie udowadniać, jak można obejść regulacje, bo to jest naprawdę narażanie bezpieczeństwa siebie i swoich najbliższych”.
Kandydat bez maseczki
Choć Marcin Warchoł pełni funkcję w rządzie, obecnie jest przede wszystkim kandydatem Solidarnej Polski na prezydenta Rzeszowa. Na czas kampanii wziął urlop z ministerstwa.
A kampanię prowadzi bardzo aktywną. Dzień w dzień jest na ulicach Rzeszowa. Zbiera podpisy pod swoją kandydaturą, rozdaje kwiaty i sadzonki drzewek, zwołuje dziennikarzy na konferencje prasowe. Ostatnio obiecał, że zbuduje jednoszynową, ekologiczną kolej.
Oto niektóre wystąpienia Michała Warchoła z ostatnich dni – udokumentowane na jego własnym profilu na Twitterze. Jak widać – maseczki brak.
Wiceminister Wąsik: „Dla policji pytam”
W sobotę również kandydat agitował na ulicach Rzeszowa.
Około godziny 11:00 Marcin Warchoł opublikował filmik, na którym widać go z rodziną i „panią Asią”. Na Placu Wolności zapraszał do składania podpisów pod jego kandydaturą. „Jestem tutaj dziś dla państwa, czekam” – mówi.
Około godziny 13:30 pojawił się kolejny filmik. Córka Warchoła robi „gwiazdę” na chodniku. Na wideo widać, że kandydat i jego żona spacerują ulicami bez maseczek:
Nasza gwiazda robi gwiazdę! ✨
Rodzinny spacer ulicami naszego Rzeszowa ☀️😍#WarchołFerencDlaRzeszowapic.twitter.com/MSic8Xs6lv
— Marcin Warchoł (@marcinwarchol) March 27, 2021
Na brak maseczki najpierw zwrócił uwagę poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba. „Opinię Andrzeja Niedzielskiego chciałbym usłyszeć. A jeszcze bardziej działania Polskiej Policji i GIS [sanepidu]. Warchoł bezlitośnie kpi z Mateusza Morawieckiego i jego rozporządzeń. Zagraża mieszkańcom. Bezprawie porażające!”.
Nieoczekiwanie odezwał się też kolega Warchoła z rządu. Wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik (PiS) napisał:
„Marcinie, powiedz, gdzie jutro będziesz zbierał podpisy? Będziesz miał okazje sam złożyć podpis na mandacie. Dla policji pytam”.
Na tym twitterowa rozmowa wiceministrów się nie skończyła. Warchoł usprawiedliwiał się, że był w parku, gdzie nie trzeba nosić maseczek. Wąsik wydaje się usatysfakcjonowany: „Bardzo Ci dziękuję Marcinie za tę deklarację”.
Reprymenda od rzecznika rządu. Warchoł: Nie muszę nosić maseczki
Wąsik jest w rządzie zastępcą Mariusza Kamińskiego. W piątek na konferencji prasowej w towarzystwie komendanta głównego policji i głównego inspektora sanitarnego szef MSWiA ogłosił: „Będziemy działać stanowczo wobec osób, które wyłamują się ze społecznej solidarności”. Wiceminister zadziałał wobec innego wiceministra. Pytanie, czy było to działanie stanowcze.
A Warchoł wyłamuje się nie pierwszy raz. Poseł Michał Szczerba już wcześniej zwracał uwagę, że wiceminister występuje publicznie, nie zakrywając nosa i ust.
Jak tłumaczył się Warchoł?
- „Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa. Tydzień temu odbyło się spotkanie liderów partii opozycyjnych, którzy poparli pana Fijołka. Byli tam panowie Budka, Hołownia, Czarzasty czy Kosiniak-Kamysz. Każdy z nich miał ściągniętą maskę. Absolutnie uważam, że nie jestem pod prawem, a moje prawa obywatelskie nie są niższe w tej kwestii od tych panów” – powiedział portalowi Interia w środę 24 marca. To argumentacja typu: skoro inni mogą, to ja też.
Przy czym Warchoł ma rację: bez maseczki ostentacyjnie paraduje po Rzeszowie kandydat Konfederacji Grzegorz Braun, podczas konferencji prasowych odsłania usta i nos Ewa Leniart (kandydatka PiS) i Konrad Fijołek (kandydat opozycji).
W sobotę Warchoł miał jednak inne argumenty:
- „Byłem w parku, na terenach zielonych nie trzeba”.
- „Jemy lody (…) trudno jeść loda w masce”.
Warchoł utrzymuje, że nie łamie prawa. Czy faktycznie tak jest? O tym poniżej.
W sprawie Warchoła głos zabrał też w sobotę rzecznik rządu Piotr Müller:
„Dla mnie to zachowanie pana wiceministra jest zaskakujące. Wstyd mi, że tak się może zachowywać wiceminister w naszym rządzie. Mamy bardzo trudną sytuację epidemiczną i zasłanianie się mówieniem o tym, że nie nosił maseczki, bo był w parku, uważam, że taka postawa w takich okolicznościach nie przystoi”.
Co prawo mówi o noszeniu maseczek?
W covidowych nakazach i zakazach z trudem można się połapać – częste i nagłe zmiany przepisów sprawiają, że ciężko zapamiętać, co akurat obowiązuje. Wiceminister będący doktorem habilitowanym prawa mógłby jednak być na bieżąco, zwłaszcza że przepisy dotyczące zasłaniania twarzy od kilku tygodni są niezmienne.
Obowiązujące do 9 kwietnia 2021 rozporządzenie nakazuje nam zasłanianie ust i nosa:
„§ 25. 1. 2) w miejscach ogólnodostępnych, w tym:
a) na drogach i placach, na terenie cmentarzy, promenad, bulwarów, miejsc postoju pojazdów, parkingów leśnych”.
Są też wyjątki. Ich lista obejmuje 18 punktów. Nie musimy zakrywać nosa i ust w prywatnym samochodzie, jeśli jesteśmy księdzem i sprawujemy mszę, mamy mniej niż pięć lat. Nakazu nie stosuje się też wobec
„osoby przebywającej na terenie lasu, parku, zieleńca, ogrodu botanicznego, ogrodu zabytkowego, rodzinnego ogródka działkowego albo plaży”.
Zatem jeśli Plac Wolności w Rzeszowie jest parkiem lub zieleńcem, Warchoł nie musi tam zasłaniać twarzy.
A co z jedzeniem lodów?
„Odkrycie ust i nosa” jest dodatkowo możliwe w przypadku:
„3) spożywania posiłków lub napojów w zakładach pracy lub budynkach, o których mowa w ust. 1 pkt 2 lit. c i d, oraz po zajęciu miejsca siedzącego w pociągu objętym obowiązkową rezerwacją miejsc, w tym posiłków i napojów wydawanych na pokładzie pociągu”.
Nie ma tu mowy o odkrywaniu ust do posiłku na ulicy. Wyjątek dotyczy budynków i pociągów.
„Trudno jeść loda w masce” – z rozbrajającą szczerością stwierdza Warchoł. I trudno mu nie przyznać racji. Co więcej, nakaz zakrywania twarzy na zewnątrz wydaje się nadgorliwością polskich władz. Taki nakaz nie obowiązuje np. w Wielkiej Brytanii. A Światowa Organizacja Zdrowia zaleca noszenie maski na zewnątrz, jeśli nie jesteśmy w stanie utrzymać dystansu społecznego, na przykład na zatłoczonych ulicach.
Jednak takie właśnie prawo w Polsce obowiązuje, a rozporządzenie jest podpisane przez Radę Ministrów, do której należy (urlopowany) Marcin Warchoł. Wiceminister Wąsik zbyt łatwo odpuścił koledze.
W rządzie trzeszczy i nikt tego nie kryje
Spięcie między Marcinem Warchołem a Maciejem Wójcikiem i rzecznikiem rządu ma drugie dno. Jest nim trwający od wielu miesięcy konflikt między koalicjantami.
Ten konflikt widać też w przypadku zbliżających się wyborów na prezydenta Rzeszowa. Warchoł wystartował jako kandydat Solidarnej Polski, zaskakując Prawo i Sprawiedliwość. PiS go nie poparł, ale wystawił swoją kandydatkę – wojewodę podkarpacką Ewę Leniart.
W piątek doszło na Twitterze do innego spięcia między wiceministrami z PiS i Solidarnej Polski. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński skrytykował raport partii Ziobry na temat europejskiego Funduszu Odbudowy.
Że niby pislamista ma dostać mandat? Nie pamiętacie w jakiej parodii państwa żyjecie?
Tekst Kazika w tej piosence, był zwiastunem tego co się dzieje teraz:
https://youtu.be/4OPNl3YXEV4
"…Każdy polityk to świnia czarna…." – KNŻ-Las maquinas de la muerte
Sądząc po wypowiedziach Warchoła jest on zwolniony z maseczki ze względu na wiek (nie obowiązuje do lat pięciu).
Większość polityków sprawia wrażenie zwolnionych z tego obowiązku. Nie ze względu na wiek , tylko ten warunek o sprawności intelektualnej🤔
Loda się warcholstwu zachciewa. A niby takie anty-LGBT-owce te warchoły. Do stodoły!
może ktoś mógłby wskazać w jakich to jeszcze krajach od jesieni 2020 istnieje bezprawny obowiązek noszenia maseczek na świeżym powietrzu bez względu na możliwość zachowania dystansu społecznego?
Jaki mierzalny wpływ ma ta restrykcja na ograniczenie transmisji wirusa? Odpowiedzi typu "ważne, żeby chociaż odrobinę to ograniczyć" doprowadzają mnie do śmiechu.
Jak nielogiczność tego obostrzenia wpływa na wiarygodność i przestrzeganie wszelkich innych obostrzeń? Czy ktoś z rady doradczej przy Premierze zadaje sobie to pytanie?
No i wreszcie, jaki wpływ na podatność na wariant brytyjski i wszystkie inne bardziej zjadliwe niż pierwotny miało odebranie społeczeństwu możliwości nabrania odporności stadnej naturalnym odwiecznym trybem? Tak zrobiła Szwecja, która teraz ma niższe wskaźniki śmiertelności na Covid niż Polska, a drastycznie niższe wzrosty wskaźników śmiertelności z powodów innych niż Covid? Ta Szwecja, która prawie nie ma covidowych nakazów i zakazów, a głównie zalecenia, a społeczeństwo ufa władzy i głównemu epidemiologowi, który zamiast straszyć, odwołuje się do zdrowego rozsądku. To ta Szwecja, która w naszym dominującym medialnym przekazie regularnie jest odsądzana od czci i wiary, bo nie przyjęła narracji WHO i CDC.
Warchoł – "człowiek siejący zamęt w imię tylko własnych celów" (cyt. Wikipedia).
Należy do rządzącej chaosem prawnym kasty zjednoczonej prawicy. Dlaczego miałaby sobie władza sama wystawiać mandaty? To byłoby niezgodne z bożym prawem, którego wdrażaniem zajęła się prawica.
Bezprawny zakaz to chyba był głównie w Polsce – do niedawna. Rząd od roku wydawał rozporządzenia. Dopóki nie określono go w ustawie rzeczywiście był beprawny. Ale od kiedy jest w ustawie to przestał być bezprawny. Ale to nie jest wyjątek na skalę światową.
Nakaz pod groźba kary obowiązuje w konkretnych obszarach miejskich w Niemczech. Potrafi być objęta ulica lub kwartał. Miejsca gdzie ludzie się często mijają. A z tego co mi wiadomo to nie koniec. Wystarczy zgooglować a potem się dziwować albo nawet filozofować. Wuhao, mój drogi wydaje zalecenia i nie są one nigdy wiążące. Niestsosowanie się do nich nie musi być nieprzyjmowaniem jego
narracjii. My defacto w Polsce też się do wytycznych who nie stosujemy a umiera sporo osób. Więc coś tu nie gra panie z "narracją" o złych zakazach i dobrym zdrowym rozsądku.
Doczytajcie sobie z rozporządzenia:
§24.1. Do dnia 9kwietnia 2021r., w przypadku gdy przemieszczanie się następuje:
1)pieszo –jednocześnie mogą się poruszać osoby w odległości nie mniejszej niż 1,5m od siebie
(…)
c)chyba że realizują nakaz zakrywania ust i nosa zgodnie z§25ust.1;
Jeżeli człowiek umie czytać to widzi wyraźnie, że pojawia się tu słowo "CHYBA, ŻE"). A to oznacza, że istnieje też alternatywa: "chyba, że nie". Nie ma innej opcji niż rozumienie tego przepisu jako "kto nosi maseczkę może chodzić blisko jeden drugiego, kto nie nosi musi trzymać dystans 1,5m".
P.S. Drogi webmasterze, czy mógłbyś zrobić coś by łamanie wierszy w komentarzach było zachowane?
Jeżeli człowiek umie czytać to widzi wyraźnie, że w § 25 ust. 1 wprowadzono nakaz chodzenia w pyskochronach w miejscach publicznych.
I po makale.
Cóż, nazwisko adekwatne do zachowania.
Pragnę uspokoić, pan Warchoł jest ozdrowieńcem i nie zaraża. Ale pewnie okoczytelników to nie uspokoi, bo do maseczek mają stosunek jak w średniowieczu gmin do karawaki odpędzającej demony.
Prawo oczywiście nie dotyczy świętych krów? Rozporządzenie dotyczące maseczek uwzględnia ozdrowieńców? Prawica pichci prawo powielaczowe i sama nie chce go przestrzegać.