Rozszerzenie węgierskiego programu „narodowej karty” na obywateli Rosji i Białorusi tworzy „luki dla działań szpiegowskich„ i budzi ”poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego" – zwrócił uwagę szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber
Komisja Europejska zwróciła się do Węgier z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego węgierski rząd wprowadza ułatwienia wizowe dla Rosjan i Białorusinów, skoro od 2022 roku na terenie całej strefy Schengen obowiązują ograniczenia wizowe dla obywateli tych krajów. Kraje UE obawiają się szpiegostwa i aktów sabotażu.
Z początkiem lipca Węgry rozszerzyły program wiz pracowniczych zwanych „narodową kartą” o dwa nowe kraje: Rosję i Białoruś. Temat ten miał być dyskutowany między premierem Węgier Viktorem Orbánem a prezydentem Rosji Władimirem Putinem podczas ich spotkania w Moskwie 5 lipca 2024 (na zdjęciu powyżej). Aby ubiegać się o tego rodzaju pozwolenie na pracę nie trzeba dostarczyć informacji o planowanym zatrudnieniu. Wiza daje też możliwość swobodnego podróżowania po strefie Schengen.
Narodowa karta to jeden z kilku typów wiz pracowniczych umożliwiających wjazd i pracę na Węgrzech. Program umożliwia wjazd na teren Węgier na okres dwóch lat, a następnie możliwość przedłużania pobytu na okres 3 lat nieskończoną liczbę razy. Osobom, które uzyskają narodową kartę, przysługuje także prawo łączenia rodzin oraz nieograniczony dostęp do węgierskiego rynku pracy.
Osoba ubiegająca się o tę wizę nie musi przedstawiać dowodu planowanego zatrudnienia oraz nie liczy się do ustawowego limitu 60 tysięcy zagranicznych pracowników, którzy mogą rocznie uzyskać pracę na terenie Węgier. W przeciwieństwie do osób posiadających zwykłą wizę pracowniczą taka osoba ma też nieograniczoną możliwość podróżowania po strefie Schengen.
Przed 8 lipca z programu mogły korzystać wyłącznie osoby z Ukrainy i Serbii. Teraz do tej listy dopisano sześć krajów: Bośnię i Hercegowinę, Macedonię Północną, Mołdawię, Czarnogórę, Rosję i Białoruś.
Zdaniem rządów wielu krajów, tak szerokie otwarcie rynku pracy dla obywateli Rosji i Białorusi stanowi poważne wyzwanie bezpieczeństwa i nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia.
"Decyzja Węgier o złagodzeniu ograniczeń wizowych dla rosyjskich turystów to otwarte drzwi dla szpiegów. Przywódcy UE powinni podjąć pilne środki zaradcze” – napisał Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej, w liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, który opublikował dziennik „Financial Times”.
Weber podkreślił, że „posunięcie to pozwoli Rosjanom bez przeszkód podróżować po większości krajów UE”, co otwiera „luki dla działań szpiegowskich” i budzi „poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego”.
„[Rozszerzenie węgierskiego programu narodowej karty na obywateli Białorusi i Rosji] to omijanie ograniczeń wymaganych prawem UE”, a „brak wyraźnej potrzeby tak szerokiego i nieuregulowanego mechanizmu wjazdu dla rosyjskich i białoruskich pracowników (...) każe zadać pytanie o konsekwencje dla Węgier i dla strefy Schengen” – napisał Weber w liście.
Szef Europejskiej Partii Ludowej wezwał przywódców UE do „przyjęcia bardziej rygorystycznych środków w celu ochrony integralności strefy Schengen”, które uniemożliwiłyby państwom członkowskim „podejmowanie podobnych inicjatyw”.
Interwencję w sprawie podjęła też Komisja Europejska. Komisarz spraw wewnętrznych Ylva Johansson w czwartek 1 sierpnia skierowała do węgierskiego rządu list, w którym domaga się wyjaśnień.
Unijna komisarz podkreśliła w nim, że „niczym niesprowokowana i nieuzasadniona wojna Rosji przeciwko Ukrainie ma rozległe konsekwencje, w tym dla bezpieczeństwa Unii i jej obywateli„, a ”Rosja wykorzystuje wszelkie niekonwencjonalne narzędzia, aby zdestabilizować Unię Europejską i jej wartości„. Tu wspomniała o pojawiających się coraz częściej doniesieniach o ”aktach sabotażu i atakach na europejską infrastrukturę krytyczną".
To właśnie w związku z nimi Unia zastosowała „wszelkie dostępne instrumenty”, aby zapewnić bezpieczeństwo strefy Schengen. We wrześniu 2022 roku UE zawiesiła umowę o ułatwieniach wizowych z Rosją, a Komisja Europejska wydała dokładne wytyczne dotyczące rozpatrywania wniosków wizowych obywateli Rosji oraz przeprowadzania kontroli na granicach zewnętrznych.
Według tych wytycznych obywatele Rosji i Białorusi chcący wjechać na teren UE mają każdorazowo ubiegać się o wizę i podlegają ostrzejszej kontroli. Tymczasem program „narodowej karty” umożliwia przemieszczanie się tam i z powrotem z pominięciem procedur wizowych.
Pomimo że państwa członkowskie „mają kompetencje do wydawania wiz długoterminowych i zezwoleń na pobyt”, takie programy „muszą być starannie wyważone, aby nie zagrażać integralności wspólnego obszaru bez kontroli na granicach wewnętrznych” i „nie mogą stanowić zagrożenia dla bezpieczeństwa” – napisała Johansson. Ponadto, jak dodała, „wykonywanie uprawnień pozostających w kompetencjach krajowych również podlega obowiązkowi lojalnej współpracy i nie może naruszać przepisów prawa Unii, w tym przepisów strefy Schengen”.
„Rozszerzenie ułatwień w rozpatrywaniu wniosków o zezwolenie na pobyt i pracę dla obywateli Rosji i Białorusi może prowadzić do faktycznego obejścia ograniczeń nałożonych przez Unię" – napisała Johansson i poprosiła Węgry o odpowiedź na szereg pytań do 19 sierpnia.
Na tej podstawie Komisja ustali, czy „system »karty krajowej« dla obywateli Rosji i Białorusi jest zgodny z prawem UE i/lub czy zagraża ogólnemu funkcjonowaniu obszaru bez granic wewnętrznych”, aby w razie potrzeby móc wyciągnąć „odpowiednie konsekwencje” – napisała Johnson.
Eksperci od spraw bezpieczeństwa zwracają uwagę, że rozszerzenie programu narodowej karty może być sposobem, w jaki węgierski rząd „otwiera wobec Rosji i Białorusi okno, gdy zamykają się drzwi”. Jego zdaniem dopuszczenie Białorusinów i Rosjan do korzystania z tak łatwo dostępnych wiz pracowniczych ma zastąpić lukę, którą stwarzało istnienie zamkniętego w 2023 roku rosyjskiego Międzynarodowego Banku Inwestycyjnego.
Według europejskich i amerykańskich służb bank ten, który od 2019 roku cieszył się wielką swobodą działania na Węgrzech – m.in. jego pracownicy posiadali paszporty dyplomatyczne, które umożliwiały im podróżowanie po strefie Schengen bez żadnych kontroli i ograniczeń – był przykrywką dla działalności rosyjskich służb na terenie UE.
„Kiedy Amerykanie nałożyli sankcje na Międzynarodowy Bank Inwestycyjny, ta luka została zamknięta. Nie od razu, ale przestała istnieć. Teraz, w przypadku karty narodowej, o ile w przepisach nie zostanie wbudowany jakiś hamulec, może dojść do bardzo podobnej sytuacji: duża liczba Rosjan będzie mogła ponownie wjechać do UE bez podania powodu – mówił węgierskiemu „Forbesowi” András Rácz, ekspert ds. bezpieczeństwa.
Jak zwraca uwagę Politico, Komisja Europejska ma prawo zawiesić status Schengen danego kraju, ale takie działanie stanowiłoby precedens. W 2016 roku rozważano tymczasowe zawieszenie statusu członka Schengen wobec Grecji ze względu na ogromną presję migracyjną, której ten kraj podlegał, ale nie zdecydowano się na ten krok. Tymczasowe ograniczenia działania strefy Schengen zostały wdrożone w trakcie pandemii Covid-19; są też wdrażane obecnie w związku z nielegalną migracją.
Komisja Europejska może też pozwać państwo członkowskie do Trybunału Sprawiedliwości UE za nieprzestrzeganie obowiązków państwa członkowskiego – łamanie zasad strefy Schengen podlega jurysdykcji TSUE. Jak pokazują jednak liczne przykłady, Węgry nie bardzo przejmują się pozwami i wyrokami TSUE.
Tylko w czerwcu Trybunał Sprawiedliwości UE skazał Węgry na kolejną karę, tym razem 200 mln euro za niewykonanie wyroku TSUE w sprawie migracji, w tym utrudnianie dostępu do ochrony międzynarodowej. Każdy dzień zwłoki w wykonaniu przez Węgry wyroku z 2020 roku ma kosztować Budapeszt 1 mln euro. Wyrok do dziś nie został wykonany.
Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.
Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.
Komentarze