Rakiety w tej wojnie uderzają w rytmie propagandowym. Ukraina została ostrzelana w piątek, tak, by rosyjska telewizja mogła pokazać dowód zwycięstwa Putina: mapę Ukrainy w ogniu. A Ukraina odpowiedziała ostrzałem Biełgorodu. I tak rakiety z Ukrainy pozbawiły noworoczne orędzie Putina jakichkolwiek treści. W orędziu wedle planu B Putin nie powiedział nic
Bo co miałby powiedzieć o Biełgorodzie?
W Ukrainie zginęło w piątek 39 osób. W rosyjskim Biełgorodzie – 24. Dla propagandy Kremla problem był taki, że nie wypadało o tym wspomnieć w orędziu. Bo to by znaczyło, że Putin jest jakoś odpowiedzialny za ostrzał rosyjskiego miasta. I za ostrzał gazociągu pod Kurskiem oraz ogłaszane raz po raz alarmy lotnicze w Sewastopolu. I liczne odwołane z powodu żałoby zabawy noworoczne.
A przecież od początku uzasadniał atak na Ukrainę w 2022 roku tym, że była to prewencja. Że inaczej wojna dotarłaby do Rosji.
I dotarła – akuratnie przed wypuszczeniem w świat orędzia Putina.
“Wiesti” 30 grudnia, kiedy w Rosji zaczął się świąteczny długi weekend, zaczęły się od ponurej bezpośredniej relacji z zaatakowanego i zaciemnionego Biełgorodu. W relacji mieliśmy rozpikslowane ciała ofiar, krzyki ludzi, wyjące syreny. Tak się zaczęły noworoczne święta w Rosji. Zupełnie inaczej, radośnie, propaganda brzmiała, pokazując poprzedniego dnia udane bombardowanie Ukrainy.
W Sylwestra w Biełgorodzie nadal trwał alarm, burmistrz apelował, by ludzie w Nowy Rok nie wychodzili z domów i nie zbliżali się do okien. Z podobnym apelem wystąpił gubernator kolejnego obwodu graniczącego z Ukrainą – kurskiego.
Oficjalna wersja Kremla brzmiała: armia rosyjska skutecznie zestrzeliła ukraińskie rakiety nad Biełgorodem. Szkody wyrządziły jednak upadające szczątki pocisków. Dokładnie to samo propaganda opowiada o zabitych w Ukrainie: że Rosja strzela precyzyjnie, a to nie jej wina, że Ukraińcy te pociski zestrzeliwują, przez co straty są może mniejsze, ale za to cywilne.
Po czym propaganda obiecała krwawy odwet na Ukrainie. A potem przypomniała, że na dzieci ranne w strefie przyfrontowej Putin płaci po 100 tys. rubli.
To, że propaganda nie zauważyła, że zaplatała się w tych wyjaśnieniach wojny i groźbach odwetu, pokazuje stan zaburzenia, w jakim się znalazła przed długimi, bo tygodniowymi obchodami Nowego Roku i Bożego Narodzenia w Rosji.
Najpilniejszym zadaniem dla propagandy wydawało się odsunięcie od Putina jakichkolwiek podejrzeń, że ma on coś wspólnego z katastrofą. W przeciwieństwie do licznych oficjeli nie wysłał kondolencji rodzinom ofiar. Nie obiecał pomocy. Został tylko “poinformowany” o tym, co się stało.
Jego rzecznik Pieskow zapewniał też, że noworoczne orędzie nie było po ataku na Biełgorod przemontowywane albo nagrywane powtórnie. Ale samo to tłumaczenie jest już bardzo symboliczne.
Orędzie Putina, wyemitowane o godz. 13:00 naszego czasu w Sylwestra (na rosyjskiej Czukotce właśnie minęła wtedy północ) było zadziwiająco mało konkretne.
Myślę, że było to zapasowe orędzie. I nie tylko z powodu dementi Pieskowa. Świadczą o tym dużo bardziej konkretne i pełne nadziei wystąpienia kremlowskich oficjeli z ostatnich dni.
Na przykład były prezydent i premier Dmitrij Miedwiediew ogłosił konkretne cele Moskwy na tej wojnie: „A co z negocjacjami w 2024 roku? Wszystko jest już dość oczywiste. Operacja specjalna będzie kontynuowana. Jej celem pozostanie rozbrojenie wojsk ukraińskich i zmiana władz w Ukrainie” – ogłosił Miedwiediew. „Usunięcie rządzącego reżimu Bandery oczywiście nie jest deklaracją, ale najważniejszym i nieuniknionym celem, który musi i zostanie osiągnięty”.
Nigdy do tej pory Moskwa nie pozwoliła sobie na tak precyzyjne ogłoszenie, że chce zmienić rząd w Kijowie. Bredziła o demilitaryzacji i denazyfikacji – a tu proszę. Co prawda te konkretne cele ogłosił Miedwiediew, mający w propagandzie status błazna (mówi to, czego Kreml sam powiedzieć nie może). No i o ile warunek o “zmianie władzy” może by ktoś na świecie kupił, ale sąsiedzi Rosji raczej nie. Zaś warunek “rozbrojenia wojsk ukraińskich” jest warunkiem dla całego Zachodu. To on musiałby się poddać i ogłosić, że nie będzie wspierał Ukrainy.
Wydaje się więc, że występ Miedwiediewa był przygotowany na rynek wewnętrzny, świąteczny. Bo Miedwiediew obiecywał też prezenty: „Odessa, Dniepropietrowsk, Charków, Nikołajew, Kijów to miasta rosyjskie, jak wiele innych czasowo okupowanych miast” – opowiadał.
Ale święta nie wyszły.
„Czas reżimu w Kijowie szybko dobiega końca, ale nic nie zagraża pokojowym Ukraińcom, ukraińskiemu językowi i kulturze” – powiedział w piątek 29 grudnia na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ ambasador Wasilij Nebienzja. “Rosja nigdy nie porzuciła instrumentów politycznych i dyplomatycznych służących rozwiązaniu kryzysu ukraińskiego, dając ukraińskim przywódcom doskonałą szansę na zachowanie integralności terytorialnej (oczywiście bez Krymu, który jeszcze w 2014 roku zdecydował się stać częścią Rosji) i zachowanie życia setek tysięcy obywateli”.
"Przywódcy kijowscy, podobnie jak Hitler w latach 1943-1944, nadal są pewni swojej niezwyciężoności i tego, że Zachód w todze uratuje ich skórę” – oznajmił też Niebienzja. Nie sprecyzował, jak w latach 1943-44 Zachód ratował Hitlera, ale to ciekawy argument, bo widać, że Moskwa zaczyna odwoływać się do retoryki zimnowojennej, że Zachód może i bił Hitlera, ale tak naprawdę to nie bił.
"Nasze zwycięstwo było nie tylko dyplomatyczne. Przede wszystkim jest to zwycięstwo wykute na linii frontu, w strefie Specjalnej Operacji Wojskowej. Ale bez tyłu, bez tamtejszego wsparcia społecznego, wyniki byłyby inne. Cały nasz ruch naprzód zapewniają ludzie, całe nasze kierownictwo pod przewodnictwem prezydenta, to oczywiste” – powiedział Ławrow w świątecznym wywiadzie dla RIA Nowosti i telewizji Rossija 24.
A agencji TASS przedstawił taką analizę sytuacji: “Tragiczne wydarzenia na Bliskim Wschodzie na jakiś czas wyparły kryzys ukraiński z pierwszych stron zachodnich mediów. Jednak dla większości nieprzyjaznych rządów »zadanie Rosji strategicznej porażki na polu bitwy« nadal jest priorytetem. Ani Waszyngton, ani Bruksela nie odmawiają pomocy reżimowi w Kijowie, wiedząc, że bez niego jest on skazany na zagładę. Nadal mają żywotny interes w powstrzymywaniu Rosji rękami i ciałami Ukraińców.
Jesteśmy zmuszeni zauważyć brak woli pokoju ze strony reżimu Zełenskiego. Jej przedstawiciele myślą w kategoriach wojny i posługują się bardzo agresywną retoryką.
Nie ma mowy o zaprzestaniu działań wojennych. W dalszym ciągu obowiązuje zakaz negocjacji z przywódcami Rosji, wprowadzony przez Zełenskiego 30 września 2022 roku. Wyciągnijcie sami wnioski”.
„W wyniku tej hybrydowej wojny całego kolektywnego Zachodu przeciwko Rosji, która została rozpętana przeciwko nam rękami, ciałami i wszystkimi innymi składnikami ukraińskiego społeczeństwa, Rosja stała się w tym roku znacznie silniejsza, a jedność naszych osób znacznie wzrosła”.
Na tym tle wystąpienie Putina było naprawdę pozbawione treści. Powiedział on bowiem w czterominutowym orędziu (przed rokiem było ono dwa razy dłuższe, teraz po czterech minutach przemawiania drugie tyle zajęły kremlowskie kuranty i hymn – ze wszystkimi zwrotkami), że:
Właściwie po kolejnym roku wojny z Ukrainą Putin był w tym samym punkcie, co przed rokiem: prowadzenie wojny jest dowodem na istnienie i suwerenność Rosji. I na istnienie Rosjan jako takich.
No więc tak: Ukraińcy zmienili Putinowi orędzie. A przecież zgodnie z zapowiedziami miało je oglądać 90 proc. poddanych. Którzy wcześniej, w „Wiestiach”, zamiast zapowiedzi świątecznych rozkoszy i tego, co pokaże telewizja, dowiadywali się o okropnościach Biełgorodu.
„Była za progiem, a teraz przyszła do nas” – powiedział do kamery 31 grudnia mieszkaniec Biełgorodu. Rozsądnie nie powiedział „wojna”, tylko „bieda”.
“Zadaniem rosyjskiej dyplomacji na nadchodzący rok jest zapewnienie obiektywnego postrzegania Rosji w świecie na tle trwającego SWO i konfrontacji sankcyjnej z Zachodem" – mówi Ławrow.
Że będzie to zadanie trudne, wynika z komunikatów Moskwy o tym, komu Putin wysłał życzenia noworoczne. Na ponad 190 państw na Ziemi dostaną niespełna 25 w miarę zaprzyjaźnionych z Rosją Putina. To: Chiny, Indie, Węgry, Serbia i Turcja, Syria, Laos, Wietnam, RPA, Boliwia, Brazylia, Wenezuela, Kuba, Nikaragua oraz papież Franciszek. Ponadto Putin wysłał telegramy do krajów postsowieckich: Azerbejdżanu, Armenii, Białorusi, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu, Uzbekistanu i Osetii Południowej.
Tymczasem jajka w Rosji nadal – mimo obietnic Putina, że coś z tym zrobi – drożeją. W tygodniu od 19 do 25 grudnia podrożały o 3,95 proc. (od początku roku oficjalny wzrost cen wyniósł 58,97 proc.) W piątek rząd rosyjski zdecydował o awaryjnym zniesieniu ceł na jaja na pół roku.
Najlepiej mijający rok Putina podsumował szef agencji kosmicznej, Roskosmosu: “Rosja po raz kolejny udowodni światu, że nie ma rzeczy niemożliwych”. Jak pamiętamy, w mijającym roku Rosja spektakularnie rozwaliła swoją sondę kosmiczną o powierzchnię Księżyca.
Dla Putina nic nie jest niemożliwe. Nawet to, by w orędziu nie wspomnieć słowem o 21 rosyjskich cywilnych ofiarach jego wojny. Ofiarach z dnia poprzedniego.
Od początku pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami?
UWAGA, niektóre z wklejanych do tekstu linków mogą być dostępne tylko przy włączonym VPN.
Cały nasz cykl GOWORIT MOSKWA znajdziecie pod tym linkiem.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze