0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Roman PILIPEY / AFPFot. Roman PILIPEY /...

5 maja według kalendarza nowojuliańskiego, na który przeszła prawosławna cerkiew w Ukrainie, są obchodzone Święta Wielkanocne. Mimo rosyjskich ataków, Ukraińcy i Ukrainki pieką paski, tradycyjne babki wielkanocne, woskiem rozrysowują pisanki, w łupinie cebuli malują kraszanki, wędzą szynkę, prasują wyszywanki. Wszystko według tradycji.

Koszyczki dekorują niebiesko-żółtymi wstążkami. W sieci dzielą się przepisem na kamuflażne kraszanki: jajka trzeba gotować w wodzie z dodatkiem kurkumy i herbaty karkade, czyli hibiskusa.

Jak żyć w kraju ogarniętym wojną? Skąd brać siły, inspiracje? Nad tym codziennie zastanawiają się Ukrainki i Ukraińcy. My też powinniśmy. Nie tylko dlatego, że to dzieje się tak blisko. Ale też dlatego, że możemy się wiele od nich nauczyć. Dlatego powstał ten cykl o ukraińskiej codzienności w najtrudniejszych czasach. O ludziach.

Na zdjęciu u góry: Prawosławni wierni stoją obok koszy z tradycyjnymi wielkanocnymi przysmakami, czekając na ukraińskiego księdza, który pobłogosławi ich w prawosławną Wielkanoc. Kościół Wniebowstąpienia Pańskiego zniszczony podczas rosyjskiej okupacji wiosną 2022 r., we wsi Łukasziwka w obwodzie czernihowskim, 5 maja 2024 r.

Poświęcone pokarmy jadą na front. Każda rodzina, każda wieś chce, żeby ich obrońcy i obrończynie zjedli paskę. Z kolei żołnierze tygodnie wcześniej uprzedzają – nie ślijcie dużo, żeby się nie zmarnowało. Wszystko musi być racjonalnie.

Problem z babkami

Artem Czech, ukraiński pisarz, który brał udział w ATO a teraz walczy, opisuje w „Punkcie zerowym”, jak wolontariusze przywieźli im 17 worków z wielkanocnymi babkami.

„Kilka dni z rzędu jedliśmy wyłącznie paschę [paskę], chaotycznie dodając do tych racji czekoladowe cukierki. I jakoś nagle uświadomiliśmy sobie, że nasz mocz pachnie waniliną. Więcej jeść nie jesteśmy w stanie. Wracamy do kasz. Z niemałym zadowoleniem przyrządzamy po kilka puszek tuszonki”* – wspomina Czech.

Dużo babek zostało, a wyrzucić nikt nie śmie, ponieważ „większość z nas wyrosła w przekonaniu, że nie można zmiatać okruchów na podłogę”. Jeden z żołnierzy zaniósł więc paski miejscowym, żeby dali krowom.

W tym roku sytuacja na froncie jest bardzo trudna. Przyjaciółka otworzyła zrzutkę na sprzęt żołnierzom. Pisze:

„Chłopcy nie jeść chcą, chcą żyć”.

Jakich cudów nie wysyłalibyśmy na front, najlepsza paska smakuje w domu, w kręgu najbliższych.

Radość i nadzieja nawet w najciemniejszych czasach

Chrystos woskres, woskresne Ukraina!” – „Chrystus zmartwychwstał, podniesie się Ukraina” – dodają ludzie do życzeń na Wielkanoc. Tak naprawdę to hasła z kartek świątecznych z poprzedniego wieku. Wtedy też walczyliśmy z tym samym wrogiem. Wiarę w zwycięstwo dziedziczy się z pokolenia w pokolenie.

„Wielkanoc symbolizuje [...] zwycięstwo dobra i sprawiedliwości, zwycięstwo życia nad śmiercią” – składa życzenia obywatelom prezydent Zełenski. Dzisiaj 802 dzień oporu.

„Ukraińcy klękają tylko do modlitwy. I nigdy przed najeźdźcami i okupantami”.

Życzenia od 10. Oddzielnej Górsko-Szturmowej Brygady „Edelwejs”:

*Przytoczone w tekście tłumaczenie Marka S. Zadury, „Punkt zerowy”, Lublin 2019 r.

Przeczytaj także:

;

Udostępnij:

Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze