0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. YURIY DYACHYSHYN / AFPFot. YURIY DYACHYSHY...

Do niedawna większość Ukraińców – prawosławni, grekokatolicy i niektórzy inni chrześcijanie obrządku wschodniego – obchodziła Boże Narodzenie według kalendarza juliańskiego, który jest przesunięty o 13 dni w stosunku do kalendarza gregoriańskiego, stosowanego w całej Europie. Dlatego Boże Narodzenie w Ukrainie było obchodzone 7 stycznia, tak samo w Rosji czy Białorusi.

Świecka Ukraina, wraz z większością innych krajów, od ponad 100 lat stosuje w życiu codziennym kalendarz gregoriański, wprowadzony w XVI wieku. Natomiast Boże Narodzenie oraz inne święta cerkiewne obchodzone były według kalendarza juliańskiego. Według tradycji 40 dni przed Bożym Narodzeniem wiernych obowiązywał post. W praktyce na Nowy Rok zamykano oczy na post, a potem kontynuowano go do 6 stycznia (Wigilia według starego stylu). Coś się nie zgadzało.

„Ludzie żyli w życiu świeckim według jednego kalendarza, a w życiu cerkiewnym według innego. W kalendarzu obok daty 7 stycznia w drugiej kolumnie było napisane 25 grudnia, więc ludzie, którzy myśleli, że obchodzą Boże Narodzenie 7 stycznia, w rzeczywistości robili to 25 grudnia. Cerkiew używała kalendarza, który był 13 dni opóźniony w stosunku do kalendarza używanego przez nas. Teraz nie będziemy oszukiwać siebie ani innych” – tłumaczy w komentarzu dla portalu Suspilne Taras Antoszewski, religioznawca, dyrektor Religijnej Służby Informacyjnej Ukrainy (RISU).

Przeczytaj także:

Dlaczego doszło do zamieszania?

Świętowanie Bożego Narodzenia 25 grudnia nie jest nowością w Ukrainie. Za caratu, do 1917 roku, wszyscy chrześcijanie świętowali w tym dniu. W 1918 roku Ukraińska Republika Ludowa przeszła na kalendarz gregoriański.

Po rozpadzie Imperium Rosyjskiego bolszewicy też przeszli na nowy kalendarz. Natomiast prawosławna cerkiew została ze starym kalendarzem juliańskim (którym posługuje się do dziś), opierając się na dekrecie rządu radzieckiego o rozdziale kościoła od państwa. Boże Narodzenie zaczęto obchodzić 7 stycznia, chociaż był to 25 grudnia według starego kalendarza.

Ciekawe, że bolszewicy nadal uznawali 25 i 26 grudnia za dni wolne, chociaż większość wierzących nie zgadzała się z tą decyzją, bo chcieli świętować po staremu. Natomiast 7 stycznia nie był dniem wolnym od pracy. Do tego też władze radzieckie wraz z nasileniem antyreligijnej propagandy ogłosiły świętowanie Bożego Narodzenia „szkodliwym”, nic nie mogło być ważniejsze niż wódz.

Boże Narodzenie represjonowane

Obywatelom Związku Radzieckiego największe święto w roku miał zastąpić Nowy Rok. Był obchodzony w Ukrainie, choć był znacznie mniej popularny niż Boże Narodzenie.

Choinka, która była nazywana „rizdwiana”, bożonarodzeniowa, stała się „nowogodniaja”, noworoczna. Chociaż w ukraińskiej wsi jednym z atrybutów Wigilii była nie choinka, tylko diduch, czyli pierwszy skoszony podczas żniw snop pszenicy.

Nasilenie propagandy Nowego Roku jako głównego święta nastąpiło po 1935 roku. Kiedy po rozkułaczeniu i Hołodomorze w latach 1932-1933 latach, potrzebny był nowy symbol, by przykryć czymś koszmarne zbrodnie. Więc zubożały naród, osierocone po represjach i hołodomorach dzieci dostały „praźnik” i Dziadka Mroza.

"Rodzice, nie mylcie nas, nie róbcie Bożego Narodzenia i choinki" – czytamy na plakacie po lewej stronie. Fot. Wikimedia

Postacie biblijne i tradycje zostały zastąpione czerwonym sztandarem i nowym sposobem na świętowanie – Nowego Roku, a nie Bożego Narodzenia. W antyreligijnych protestach przeciwko Bożemu Narodzeniu wykorzystywano dzieci. Jeśli nie udaje się czegoś zniszczyć – bo w ukraińskiej wsi tradycje odgrywały ważną rolę, to władze radzieckie usiłowały to podmienić. Próbowano pokazać, że kolędowanie jest nieudolne. Zmieniono słowa kolęd na partyjne slogany, co tylko ośmieszało religijne pieśni. Na kształt „Dobry wieczór Tobie, wolny proletariuszu”.

Prześladowanie religii przez władze komunistyczne trwało do lat 90. Mimo to święta przetrwały, jednak w niepodległej Ukrainie pozostał zwyczaj obchodzenia Bożego Narodzenia 7 stycznia.

Droga do reformy

Rozmowy o zmianie kalendarza cerkiewnego w Ukrainie trwały już kilka lat. W 2017 roku za prezydentury Petra Poroszenki 25 grudnia stał się dodatkowym (oprócz 7 stycznia) wolnym dniem od pracy, żeby wierni innych wyznań, na przykład kościoła rzymskokatolickiego, mogli spędzić ten dzień z rodziną.

Według sondażu przeprowadzonego przez Grupę Socjologiczną Rating w grudniu 2019 roku, 25 proc. Ukraińców popierało przeniesienie obchodów Bożego Narodzenia z 7 stycznia na 25 grudnia (najwięcej zwolenników tego pomysłu było na zachodzie kraju – 43 proc.). 64 proc. respondentów było przeciw. Kolejne 7 proc. stwierdziło, że nie obchodzi ich ta kwestia, a 4 proc. nie potrafiło odpowiedzieć. Do porównania w 2016 roku tylko 15 proc. popierało ten pomysł, 69 proc. było mu przeciwnych.

Ukraińskie duchowieństwo obawiało się, że radykalna decyzja spowoduje, że ludzie, chcąc świętować po staremu, przejdą do ukraińskich cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego, który podobnie jak Rosyjska Cerkiew Prawosławna są przeciwne wprowadzeniu reformy kalendarza.

Wojna zmienia wszystko

Po rosyjskiej inwazji na pełną skalę w lutym 2022 ta kwestia nabrała charakteru politycznego. Ukraińcy chcieli zerwać z rosyjską spuścizną, ze wszystkim, co rosyjskie i co jest tak samo, jak w Rosji.

Świętowaniem Bożego Narodzenia 25 grudnia Ukraińcy dołączą do światowej tradycji oraz oddalą się od Patriarchatu Moskiewskiego (który nadal uważa, że ukraińska cerkiew jest jego częścią).

Według sondażu Rating z listopada 2022 roku znacznie wzrosła liczba osób popierających pomysł przeniesienia Bożego Narodzenia na 25 grudnia: z 26 proc. do 44 proc. Przeciwko jest 31 proc. (w 2021 roku – 58 proc.). Kolejne 23 proc. stwierdziło, że nie obchodzi ich ta kwestia, a 2 proc. trudno było odpowiedzieć.

W związku ze zmianami w nastawieniu społecznym w zeszłym roku cerkwie wyjątkowo pozwoliły wiernym świętować Boże Narodzenie i 25 grudnia (z liturgią w cerkwiach, które tego życzyły) i 7 stycznia. Władze cerkiewne poprosiły również o udokumentowanie, jakie było zainteresowanie, ilu wiernych przybyło na mszę 25 grudnia.

Po nowemu

Okazało się, że w zeszłym roku prawie połowa Ukraińców obchodziła święta Bożonarodzeniowe 25 grudnia. Niektórzy świętowali dwa razy (też 7 stycznia). To stało się sygnałem, że nadszedł czas zmian.

Według sondażu Rating z czerwca 2023 roku

63 proc. (prawie na 20 proc. więcej niż w listopadzie 2022) Ukraińców popiera przejście na nowy kalendarz,

18 proc. jest przeciwnych temu pomysłowi, a kolejne 17 proc. twierdzi, że jest im to obojętne.

Przejście na nowy kalendarz juliański od nowego roku cerkiewnego (1 września) zostało ostatecznie zatwierdzone przez Prawosławną Cerkiew Ukrainy (PCU) 27 lipca tego roku. Wcześniej, w lutym 2023, taką decyzję przyjęła Ukraińska Cerkiew Greckokatolicka.

Rada Najwyższa Ukrainy przegłosowała ustawę zmieniającą daty świąt państwowych, zgodnie z którą 7 stycznia, czyli Boże Narodzenie według kalendarza juliańskiego, nie jest już świętem państwowym i dniem wolnym od pracy. 25 grudnia pozostaje oficjalnym dniem wolnym od pracy. Jednak w stanie wojennym w Ukrainie dni wolne z tytułu świąt państwowych zostały odwołane.

Kalendarz nowojuliański

Od 1 września 2023 roku Prawosławna Cerkiew Ukrainy oraz Ukraińska Cerkiew Greckokatolicka – dwie największe cerkwie – przeszły na kalendarz nowojuliański.

Jest to ulepszona forma kalendarza juliańskiego, opracowana przez serbskiego naukowca Milutina Milankovicia sto lat temu. Nowy kalendarz juliański jest używany przez 10 z 16 autokefalicznych wschodnich Kościołów prawosławnych. Starym kalendarzem nadal posługują się m.in. Rosyjski, Gruziński, Serbski i Jerozolimski Kościół Prawosławny.

(W Polsce większość wiernych Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego świętuje Boże Narodzenie również według kalendarza juliańskiego, 7 stycznia, który obowiązuje od 2014 roku).

Według nowego kalendarza juliańskiego święta stałe pokrywają się z kalendarzem gregoriańskim (będą pokrywać się z nim do 2800 roku), a święta ruchome (np. Wielkanoc) z kalendarzem juliańskim. W związku z tym przesunęły się obchody niektórych świąt na dwa tygodnie wcześniej.

Bez przymusu

Parafie otrzymały prawo wyboru i mogą pozostać w „starym stylu”. W cerkwi greckokatolickiej parafie, które nie są gotowe do przejścia, mogą korzystać z kalendarza juliańskiego do 2025 roku.

PCU nie daje terminów. W Ukrainie pozostają więc cerkwie, które nie przeszły na nowojuliański kalendarz, ale ich jest niewiele. W PCU około 120 parafii z 8 500 wspólnot nadal posługuje się starym kalendarzu.

W takich miejscach – zdaniem religioznawców – należy wykonać więcej pracy edukacyjnej, ponieważ w Ukrainie np. Boże Narodzenie 25 grudnia stereotypowo, błędnie nazywano „katolickim”, „polskim”. Warto tłumaczyć ludziom, że w tym dniu święto obchodzone jest również przez m.in. kościoły prawosławne Rumunii, Bułgarii, Czech, Słowacji.

Sprzyjać decyzji o zmianie kalendarza mogli też ukraińscy uchodźcy, którzy wrócili do Ukrainy. Przekonali się, że 25 grudnia prawosławni również obchodzą Boże Narodzenie. Religioznawczyni Iryna Bohaczewska w komentarzu w Deutsche Welle mówi, że cerkiew moskiewska narzuciła ideę, że tylko katolicy obchodzą Boże Narodzenie 25 grudnia, podczas gdy wszyscy prawosławni chrześcijanie tego nie robią. Co nie jest prawdą.

„Jest to najmniejszy problem”

Wygląda na to, że w Ukrainie reforma kalendarza, która wcześniej wydawała się nierealna, przechodzi bezboleśnie. Głównie dlatego, że chce tego społeczeństwo. Większość wiernych wykupuje nowe kalendarze, a w cerkwiach msze odbywają się „po nowemu”. Ukraińscy już obchodzili według nowego kalendarza inne religijne święta m.in. Pokrow (święto Opieki Najświętszej Bogurodzicy) – 1 października zamiast 14 oraz św. Mikołaja – 6 grudnia zamiast 19 grudnia.

„Jako osoba, która zawsze świętowała 7 stycznia, świetnie przyjmuję to, żeby obchodzić Boże Narodzenie z całym światem. W ogóle nie ma znaczenia, kto, kiedy świętuje Boże Narodzenie. Najważniejsze, żeby całą rodziną, pod pokojowym niebem i żeby wszyscy byli żywi” – mówi Lilia, kiedy w mediach społecznościowych pytam znajomych z Ukrainy, kiedy zamierzają świętować.

Inna znajoma mówi, że

„jest to najmniejszy problem na tle wszystkiego, co dzieje się w Ukrainie”.

60 osób wybrało wariant „25 grudnia”, 2 osoby – „7 stycznia” oraz jedna – „nie świętuję, u nas wojna”. Na święta najtrudniej będzie rodzinom, których bliscy są na froncie, zaginęli lub zginęli.

Spada poparcie dla UPC MP

Wraz ze wzrostem poparcia dla reformy kalendarza coraz bardziej spada liczba parafian Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi Moskiewskiego Patriarchatu.

Według sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KIIS) z lipca 2022 roku 72 proc. respondentów identyfikuje się jako prawosławni. 54 proc. identyfikuje się z PCU. Tylko 4 proc. identyfikuje się obecnie z Ukraińską Prawosławną Cerkwią Moskiewskiego Patriarchatu. Kolejne 14 proc. uważa się po prostu za prawosławnych, bez określania patriarchatu.

W porównaniu do 2021 roku udział osób identyfikujących się z UPC MP spadł z 18 proc. do 4 proc.

Atakując Ukrainę w lutym 2022 Federacja Rosyjska „argumentowała”, że broni wspólnej wiary prawosławnej, języka, sprzeciwiała się zbliżeniu Ukrainy z Unią Europejską. W istocie agresja radykalnie obniżyła zaufanie do cerkwi Moskiewskiego Patriarchatu, Ukraińcy zaczęli masowo przechodzić na język ukraiński, a UE ogłosiła rozpoczęcie negocjacji o akcesję Ukrainy do Wspólnoty.

Władze Rosji zareagowały z gniewem na zmianę kalendarza cerkiewnego w Ukrainie. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow nazwał decyzję „szaleństwem i bachanalią”.

;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze