Marsz Wolności zgromadził 100 tys. uczestników - podała PO. O 90 tys. informował warszawski ratusz, a za nim światowe media. Według policji min. Błaszczaka w marszu wzięło udział 12 tys. ludzi i to "w kulminacyjnym momencie". Osiem razy mniej! Liczby organizatorów i policji różniły się i przy poprzednich demonstracjach, ale zwykle "tylko" trzy-cztery razy
Światowe media donosiły, że Marsz Wolności był liczny. Dokładnej liczby nie podało brytyjskie BBC, napisało jednak, że w Warszawie „tysiące ludzi protestowało przeciwko ograniczeniom demokracji”. O „dziesiątkach tysięcy” informowało Euronews, a portal Politico.eu, „Financial Times” i "Le Monde" dokładniej - o 90 tysiącach.
Zupełnie inny obraz marszu przedstawiły media bliskie partii rządzącej. "Frekwencja na marszu porażką Platformy" informowały "Wiadomości" TVP. Jednocześnie jednak pokazały tłumy na Placu Bankowym. Tysięcy ludzi nie dane było zobaczyć widzom Telewizji Republika. "Frekwencyjna klapa" - doniósł portal. Ilustrujące informację zdjęcie zrobiono, kiedy uczestnicy już się rozchodzili - po godz. 17.
Prawicowe portale, np. Niezależna.pl, cytowały tweeta "Gazety Wyborczej", która podała, że na Placu Bankowym zgromadziło się 7-10 tys. osób. Tyle że to był tweet z godziny 13:24, kiedy ludzie dopiero przychodzili. "Wyborcza" tę liczbę aktualizowała, a prawicowe portale i publicyści - nie.
Przed godziną 15. szef MSWiA, Mariusz Błaszczak, podał dalej tweeta, nazywającego manifestację opozycji "Marszem Śmieszności".
Platforma Obywatelska, organizator marszu, poinformowała, że wzięło w nim udział 100 tys. osób. Policja podała, że w "kulminacyjnym momencie" było 12 tys. uczestników, "Wiadomości" policzyły, że 15 tys. Najbliższe szacunkom PO są wyliczenia warszawskiego ratusza - 90 tys. (stopniowo rosły od 50 do 90 tys.).
OKO.press porównywało szacunki frekwencji organizatorów, ratusza i policji przy poprzednich dużych manifestacjach w Warszawie. Policja zawsze zaniżała liczbę uczestników, ale tym razem jej szacunki są wręcz humorystycznie niskie - jeden do ośmiu w porównaniu z frekwencją podaną przez organizatorów i jeden do 7,5 w porównaniu z liczbami ratusza. Do tej pory proporcje wynosiły bowiem zwykle 1:3 lub 1:4, choć raz zdarzyło się prawie 1:7.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze