Szefowa niemieckiej dyplomacji odwiedziła Kijów, a w kuluarach europejskiej polityki trwają rozmowy o surowcowych sankcjach na Rosję. Nadal broni się kompleks Azowstal. Amerykanie zapowiadają kolejną transzę pomocy dla rządu w Kijowie - chodzi o 40 miliardów dolarów
Serhij Haidai, gubernator Obwodu Ługańskiego napisał w poście na Telegramie, że droga do Siewierodoniecka jest pod kontrolą Rosjan, co oznacza de facto blokadę miasta. Przedwojenna populacja liczyła ponad 100 tys. osób, teraz zamkniętych jest tam około 40 tys. osób.
Według gubernatora, Rosjanie odcięli dziś główną rurę dostarczającą gaz do miasta. A to oznacza, że uwięzieni w środku ludzie są obecnie bez dostępu do wody, prądu i gazu.
Reprezentanci Ukrainy skończyli przed chwilą swój występ w półfinale Eurowizji 2022. Przed milionami widzów podziękowali Europie za wsparcie dla swojego kraju w czasie wojny z Rosją.
Konkurs odbywa się w Turynie. Zespół Kalush Orchestra ma najczęściej wyświetlaną piosenkę w serwisie YouTube spośród wszystkich finalistów. W zeszłym roku najczęściej odtwarzana piosenka w sieci przed dinałem wygrała cały konkurs. Gdyby Ukraińcy rzeczywiście wygrali sobotni finał, w przyszłym roku finałowy koncert organizowałaby właśnie Ukraina.
Rosja została wykluczona z konkursu.
Poniżej możecie zobaczyć fragment występu Ukraińców:
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w dzisiejszym przemówieniu przed parlamentem Malty powiedział, że Rosja nie zgodziła się na żaden z proponowanych scenariuszy ewakuacji Azowstali.
Rosja kontynuuje atak na industrialny kompleks w Mariupolu, w którym wciąż ukrywają się cywile i ukraińscy obrońcy. Prezydent Ukrainy twierdzi, że Ukraińcy użyli wszelkich dostępnych środków dyplomatycznych, by ustalić z Rosjanami warunki ewakuacji. Rosjanie jednak - jak utrzymuje Zełenski - nie godzą się na żadne z nich.
Przed maltańskimi deputowanymi prezydent Ukrainy podkreślał konieczność dalszych dostaw broni z zachodu. Mówił, że wciąż są one konieczne, bo obecnie ukraińska armia nie ma ich tyle, by móc zapewnić bezpieczeństwo obrońcom Mariupola.
Jack Detsch, korespondent "Foreign Policy" z Pentagonu, powołując się na swoje rozmowy z anonimowymi urzędnikami pisze, że według Amerykanów Rosja jest obecnie dwa tygodnie do tyłu wobec pierwotnych planów militarnych z ofensywą w Donbasie. Podobna sytuacja jest na południu Ukrainy.
Jednocześnie Detsch pisze też, że USA nie są w stu procentach pewne, jakie obecnie sa cele strategiczne Putina w wojnie. Urzędnicy Pentagonu nie mogą wykluczyć, że Putin spróbuje jeszcze raz zdobyć Kijów, jeśli operacja w Donbasie się powiedzie.
Podczas dzisiejszego spotkania z urzędnikami odpowiedzialnymi za obronność, prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka powiedział, że Rosja zgodziła się pomóc Białorusi wyprodukować nowe rakiety, by zwiększyć jej możliwości militarne. Łukaszenka mówi, że obawia się ataku na swój kraj ze strony sił NATO.
"Jesteśmy realistami, wiemy, że nie będziemy w stanie pokonać NATO. Ale mamy broń, którą możemy zadać spore straty, szczególnie terytoriom, z których ta broń zostanie wystrzelona" - mówił białoruski prezydent.
Szef białoruskiego sztabu generalnego Wiktor Gulewicz powiedział z kolei:
"Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zwiększają swoją obecność militarną na granicy z Białorusią. Siły te zwiększyły się ponad dwukrotnie w ciągu ostatnich sześciu miesięcy"
W Ukrainie nie ma żadnych amerykańskich żołnierzy. Gulewicz mógł odnosić się do zwiększonej obecności amerykańskich żołnierzy w bazach NATO w Polsce.
Amerykański generał Scott D. Berrier, szef Defense Intelligence Agency zeznawał dziś przed senacką Komisją Sił Zbrojnych. W trakcie posiedzenia odpowiadał na pytania senatorów w sprawie wojny w Ukrainie. Berrier powiedział senatorom:
"Rosjanie nie wygrywają, Ukraińcy nie wygrywają, można powiedzieć, że mamy do czynienia z patem".
Berrier powiedział też, że według jego wiedzy Ukraińcy zabili od 8 do 10 rosyjskich generałów oraz ocenił, że nie widzi obecnie możliwości, by Putin użył taktycznego arsenału nuklearnego.
11 maja piłkarska reprezentacja Ukrainy zagra sparing z niemieckim klubem - Borussią Mönchengladbach. Będzie to pierwszy mecz ukraińskiej drużyny narodowej po rosyjskiej inwazji na ich kraj. Piłkarze wyjdą na boisko w specjalnie przygotowanych na tę okazję koszulkach.
Z przodu umieszczona będzie granica Ukrainy stworzona z flag państw, które wspierają Ukrainę w wojnie z Rosją. Numery na plecach piłkarzy będą ułożone z nazw miejscowości, których bohatersko bronią ukraińscy żołnierze.
Ukraina miała w marcu walcyzć o awans do Mistrzostw Świata, ale w związku z wojną wstrzymano wszystkie mecze ukraińskiej ligi a także narodowej reprezentacji. Baraże o awans do mundialu zostały przesunięte na czerwiec. By zagrać w turnieju w Katarze, Ukraińcy muszą pokonać Szkocję w Glasgow, a następnie Walię w Cardiff. Jeśli to się uda, w listopadzie w Katarze zagrają przeciwko Iranowi, Angli i Stanom Zjednoczonym.
Komisja Obrony fińskiego parlamentu wypowiedziała się dziś na temat ewentualnego członkostwa Finlandii w NATO. Członkowie Komisji uznali, że członkostwo w NATO jest najlepszym rozwiązaniem dla zagwarantowania bezpieczeństwa narodowego.
To kolejny krok, który zbliża Finlandię do złożenia oficjalnej aplikacji członkowskiej. Prezydent kraju Sauli Niinisto ma ogłosić swoje stanowisko w czwartek. Finlandia dzieli z Rosją 1300 km granicy lądowej.
Finowie przez lata byli niechętni dołączeniu do Sojuszu, a poparcie dla takiego ruchu oscylowało wokół 30 proc. Wszystko zmieniło się 24 lutego, gdy Rosja rozpoczęła nieprowokowaną inwazję swojego innego sąsiada - Ukrainy. Poparcie wzrosło mniej więcej dwukrotnie, a Finlandia złozy swoją aplikację najpewniej jeszcze w tym miesiącu.
Według danych Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka (UNHCHR) łączna liczba potwierdzonych ofiar cywilnych wojny w Ukrainie to już 3459 osób. To oznacza, że liczba ta przekroczyła w 2,5 miesiąca rosyjskiej agresji liczbę cywilnych ofiar konfliktu w latach 2014-2021. W tym czasie oficjalnie zginęło 3404 osoby, ale zdecydowana większość w pierwszych dwóch latach konfliktu. W 2014 roku było to 2084 osoby, w 2015 - 955.
UNHCHR codziennie publikuje raporty na temat liczby cywilnych śmierci i liczby osób rannych. Nawet sami urzędnicy UNHCHR podkreślają jednak, że wiele z ofiar jest trudne do zweryfikowania a rzeczywista liczba ofiar jest z pewnością znacząco wyższa.
Do poniedziałku mieskańcy stolicy Ukrainy głosowali na nowe nazwy dla pięciu stacji metra w mieście. Plebiscyt przeprowadzono w ramach derusyfikacji. Stacje, które zmienią nazwę łączyły się z Rosją, Białorusią lub historią rosyjsko-ukraińską. W wyniku głosowania:
W głosowaniu wzięło udział 170 tys. osób, a zmiany musi teraz przegłosować rada miejska. Wśród propozycji, które przepadły w głosowaniu były m.in Plac Adama Mickiewicza, Europejska, Jedności Ukrainy, Bohaterów Mariupola, Stepana Bandery, Łesi Ukrainki, Liny Kostenko, Iwana Franki, Mariupolska i Buczańska.
Od początku rosyjskiej inwazji w Kijowie zmieniono już nazwy 279 ulic, szos i aleji, których nazwy związane były z Rosją.
Porozumienie z Węgrami w sprawie embarga na rosyjską ropę i gaz nadal nie zostało wypracowane - poinformował rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer. Spotkanie Ursuli von der Leyen z Viktorem Orbanem przyniosło jednak postępy - stwierdziła sama szefowa Komisji Europejskiej po wczorajszej rozmowie z premierem Węgier.
Eric Mamer zapewniał we wtorek, że Komisja nadal będzie poszukiwać akceptowalnego dla Budapesztu rozwiązania w sprawie surowcowego embarga. "Zdajemy sobie sprawę, że Węgry i inne kraje są w dużym stopniu zależne energetycznie od dostaw rosyjskiej ropy i znajdują się w bardzo specyficznej sytuacji. O tym rozmawiali Ursula von der Leyen i Viktor Orban. To była bardzo konstruktywna dyskusja, która pozwoliła nam zidentyfikować szereg kwestii, które wciąż wymagają rozwiązania" - stwierdził rzecznik KE i zapowiedział, że rozmowy będą kontynuowane jeszcze dzisiaj.
Ukraińcy zdają sobie sprawę ze swoich braków w uzbrojeniu, a Rosjanie dążą do ich okrążenia w rejonie Sewierodoniecka. W swoją ofensywę nie angażują jednak zwiększonych względem dotychczasowych działań sił. To niektóre z ustaleń podsumowania 75. dnia wojny autorstwa ekspertów Ośrodka Studiów Wschodnich.
"Kolejne apele o nierozpowszechnianie informacji o zajętych miejscowościach (a także ich uzasadnienie) potwierdzają, że obrońcy starają się niezauważenie zajmować tereny opuszczone bądź nigdy nie kontrolowane przez wojska rosyjskie (ze względu na niewystarczające siły). Pozwala to jednostkom ukraińskim na poprawę położenia, a Kijowowi na formułowanie przekazu o sukcesach lokalnych kontrataków (a także rozbudzanie apetytów na prawdziwą kontrofensywę), jednakże póki co nie wpływa na znaczącą zmianę sytuacji" - ocenia OSW.
Autorzy analizy zwracają również uwagę na próby legitymizacji okupacyjnych władz. Okupanci mają skłaniać mieszkańców do kolaboracji w zamian za dostęp do żywności czy leków.
"Wydaje się, że Kreml nadal nie podjął ostatecznej decyzji co do przyszłości zajętych obszarów. Rozważane są warianty utworzenia z nich nowego okręgu federalnego Rosji bądź przeprowadzenie referendum powołującego do życia kolejną republikę ludową" - czytamy w artykule OSW.
Litewski parlament uznał działania Kremla w Ukrainie za ludobójstwo, a Rosję za państwo terrorystyczne. "Od czasu panowania cara jest to w zasadzie państwo autokratyczne, a Putin kontynuuje dzieło Stalina" - mówił podczas debaty nad projektem rezolucji jeden z jej autorów, Paulius Saudargas.
Litewski Seimas (odpowiednik Sejmu) wezwał w niej Organizację Narodów Zjednoczonych, Parlament Europejski, Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, Zgromadzenie Parlamentarne OBWE, Zgromadzenie Parlamentarne NATO, zagraniczne parlamenty i rządy do uznania i ścigania ludobójstwa, zbrodni wojennych i zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione przez Federację Rosyjską.
Litwa ma również starać się o powołanie międzynarodowego trybunału o szerokiej legitymacji, którego celem byłoby badanie rosyjskich przestępstw popełnionych w czasie działań wojennych w Ukrainie.
Rezolucja została przyjęta przez Seimas jednogłośnie.
Wypracowywany w bólach szósty pakiet sankcji wobec Kremla powinien zostać uzgodniony w tym tygodniu - uważa francuski minister ds. europejskich Clement Baune. Wypowiedź polityka cytuje Reuters. Komisja Europejska w zeszłym tygodniu zaproponowała, by w ramy kolejnego pakietu ograniczeń w handlu z Rosją weszło embargo surowcowe na ropę i gaz. Część krajów sprzeciwiła się takiemu rozwiązaniu - na tej liście są między innymi niemal całkowicie uzależnione od dostaw ze wschodu Słowacja i Węgry oraz Czechy. Rozważane są więc "sankcje dwóch prędkości", wprowadzane w przypadku niektórych z krajów z opóźnieniem - mogą mieć czas na rezygnację z rosyjskich surowców do połowy lub końca 2024 roku.
Życie w Kijowie powoli wraca do normalności. Wraz z mieszkańcami wracają zawieszone opłaty w transporcie publicznym. Według mera ukraińskiej stolicy do swoich domów wróciły już dwie trzecie z 3,5 mln kijowian. Mieszkańcy nie mogą jednak nadal żyć całkowicie normalnie. W stolicy wciąż obowiązuje godzina policyjna, nie można też wchodzić do lasów, które wciąż mogą być zaminowane. Dlatego mer miasta nie zachęca mieszkańców do powrotu.
„Jeżeli macie możliwość przebywania w bezpieczniejszych miejscach, gdzie nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia, proszę, zostańcie tam” – mówił Kliczko.
Mer Kijowa zapowiedział też powrót opłat za komunikację miejską. Jak stwierdził, ich dalsze zawieszenie jest zbyt kosztowne dla budżetu miasta. Ten ma być mniejszy o jedną trzecią niż zakładano pod koniec poprzedniego roku.
Ministra spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock przyjechała do Kijowa. To pierwsza wizyta przedstawiciela rządu w Berlinie w ukraińskiej stolicy od początku rosyjskiej inwazji. Baerbock bez wcześniejszych medialnych zapowiedzi odwiedziła między innymi Buczę, gdzie Rosjanie dopuścili się masowych mordów na ludności cywilnej. W planie jest również spotkanie Baerbock z jej ukraińskim odpowiednikiem, Dmytro Kułebą.
3,275 mln osób przybyło do Polski z Ukrainy od 24 lutego - podaje Straż Graniczna. Wczoraj pogranicznicy zanotowali spadek tego ruchu o 28 proc. względem poprzedniego dnia. Granicę przekroczyło 17 tys. osób względem 23,6 tys. ósmego maja.
Dowództwo sił zbrojnych Ukrainy podało dane dotyczące rosyjskich strat. Od początku wojny zginęło lub straciło możliwość walki ponad 26 tys. żołnierzy, zniszczono 1170 czołgów, 185 zestawów artylerii i 199 samolotów.
Obrońcy Mariupola podają informacje o nocnych atakach na kompleks Azowstal, ostatni punkt oporu ukraińskich sił w mieście. Zakłady stały się celem 34 nalotów, w tym ośmiu wykonanych z użyciem bombowców strategicznych - można przeczytać w oświadczeniu pułku "Azow" opublikowanym za pośrednictwem Telegrama.
Ukraińskie władze podają, że na terenie kombinatu przemysłowego nadal znajduje się około setka cywili oraz przynajmniej kilkuset żołnierzy - w tym rannych. Przedstawiciele "Azowa" spodziewają się kolejnych natarć na swoje pozycje. Mer Mariupola Petro Andriuszczenko mówił wczoraj z kolei, że Rosjanie skupiają się na próbach wysadzenia mostu, który służy do ewakuacji cywilnej ludności z Azowstalu.
Były dowódca pułku "Azow" Maksym Żorin stwierdził z kolei, że dowództwo ukraińskiej armii przygotowuje plan wyparcia Rosjan ze zrujnowanego miasta i odblokowania zakładów znajdujących się na południu miasta. Zaznaczył jednak, że będzie to skomplikowana operacja, najprawdopodobniej połączona z próbą odbicia innych miast znajdujących się pod wrogą okupacją.
Prezydent USA podpisał się pod aktem bliźniaczym wobec ustawy z czasów drugiej wojny światowej, pozwalającej płacić państwu trzeciemu z opóźnieniem za dostawy żywności, lekarstw czy broni. W latach 40. XX wieku akt ten dotyczył Wielkiej Brytanii i innych państw alianckich. Tym razem ma on pomóc Ukrainie. Akt wcześniej zyskał poparcie obu izb Kongresu. Ustawa do minimum ogranicza formalności, a proces decyzyjny pozostawia w większości prezydentowi.
Były dowódca pułku "Azow" Maksym Żorin mówi o przygotowaniach do operacji odblokowania Mariupola. Według niego powodzenie zapewniłyby w tym przypadku już stosunkowo niewielkie siły armii ukraińskiej. Zdaniem Żorina nie ma jednak co liczyć na odparcie rosyjskich sił jednoetapowym natarciem na ich pozycje. Może to być część większej operacji, obejmującej również inne ukraińskie miasta.
"Nie jestem pewien, ile czasu mają osoby przebywające na terenie Azowstalu, dlatego przygotowujemy się i pracujemy równolegle na dwóch kierunkach: dyplomatycznym, by doprowadzić do ewakuacji cywili, oraz wojskowym" - mówił Żorin cytowany przez agencję Unian.
Już w przyszłym miesiącu Unia Europejska powinna zrobić kolejne kroki w kierunku przyjęcia Ukrainy do swojego grona. Mówi o tym prezydent Wołodymyr Zełenski cytowany przez ukraińskie agencje informacyjne. Pochwalił się jednocześnie ekspresowym tempem wypełnienia formularza. "Zwykle zajmuje to miesiące, ale my zrobiliśmy to w kilka tygodni" - mówił Zełenski. - „Oczekuję, że w czerwcu otrzymam pozytywną odpowiedź w sprawie uzyskania przez nasz kraj statusu kandydata do członkostwa w UE” - dodawał ukraiński lider.
Wczoraj Ukraina przekazała Brukseli drugą część odpowiedzi na kwestionariusz, którego wypełnienie jest wymogiem do uzyskania statusu kandydata do UE. Cały tekst przekazanego Komisji Europejskiej dokumentu miał obejmować aż 4 tys. stron i podsumowywać postępy w dostosowaniu ustawodawstwa naszego wschodniego sąsiada do unijnego prawa. Ukraina od ośmiu lat jest stowarzyszona z UE.
Ukraińskie Pogotowie Ratunkowe informuje o bilansie nocnych ataków na Odessę. Dotychczas potwierdzono dwie ofiary śmiertelne, pięć osób zostało rannych. Rakiety uderzyły w okolice czarnomorskiego portu dwukrotnie - przed 23:00 w centrum handlowe na przedmieściach, a po 1:00 na trzy magazyny już w samej Odessie.
Według ukraińskich mediów Rosja przeprowadziła atak za pomocą hipersonicznych pocisków Kindżał.
40 miliardów dolarów rozłożonych na cztery lata - tyle ma wynosić amerykańska pomoc na odbudowę Ukrainy. Taką informację podaje agencja Reutera, powołując się na szefową Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Decyzję w tej sprawie mieli już podjąć demokratyczni członkowie amerykańskiego Kongresu.
W samej Ukrainie wciąż trwa rosyjska operacja w Donbasie. Bitwa koncentruje się między innymi na okolicach Charkowa. Dowództwo ukraińskiej armii twierdzi, że z sukcesem wypycha siły wroga w stronę granicy, a także powstrzymuje go przed zajęciem miasta Łyman, które mogłoby posłużyć jako baza do dalszych ataków. Wciąż broni się kompleks Azowstal w Mariupolu, choć sztab generalny ukraińskiego wojska raportuje o kolejnych natarciach na hutę. Przypomnijmy: według rosyjskich zapowiedzi agresor miał zaprzestać ataków na kompleks przemysłowy, stanowiący ostatni punkt ukraińskiego oporu w Mariupolu.
Witamy w relacji z 76 dnia wojny w Ukrainie. Oto podsumowanie najważniejszych wydarzeń z poniedziałku:
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Komentarze