0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

Zgodnie z zasadami konstytucyjnymi w okresie pokoju prezydent Rzeczypospolitej wykonuje swoją funkcję zwierzchnika sił zbrojnych za pośrednictwem ministra obrony narodowej. Chciałbym, żeby w tym zakresie Konstytucja RP była w pełni przestrzegana.
Nie jest. Szef MON ignoruje prezydenta. A ten przyznaje, że PiS łamie prawo
Konferencja prasowa po spotkaniu z Antonim Macierewiczem,31 marca 2017
Drugie z cytowanych zdań jest polityczną bramką samobójczą. Prezydent przyznał, że nie interesuje go, by konstytucja była przestrzegana w całości, ale żeby była przestrzegana częściowo - akurat tam, gdzie daje mu uprawnienia do ingerowania w pracę rządu.

To złamanie art. 126 ust. 2, który stanowi, że "Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji".

Taka wypowiedź mogłaby zostać uznana za niezręczne podkreślenie znaczenia zwierzchnictwa sił zbrojnych - ale nie w przypadku Andrzeja Dudy. Ma on na koncie szereg naruszeń konstytucji w sprawie Trybunału Konstytucyjnego oraz brak reakcji na łamanie zapisów ustawy zasadniczej przez innych polityków PiS.

  • Andrzej Duda złamał konstytucję nie odbierając ślubowania od sędziów TK, wybranych przez Sejm 8 października 2015 roku, ignorując wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia 2015 roku, że trzech sędziów zostało 8 października wybranych prawidłowo i dodatkowo TK podkreślił, że odebranie ślubowania nie jest przywilejem, ale obowiązkiem prezydenta.
  • Wbrew konstytucji prezydent zignorował również uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w której przedstawiono mu kandydatów na następcę Andrzeja Rzeplińskiego na stanowisko prezesa TK; podpisał szereg ewidentnie niekonstytucyjnych ustaw o Trybunale Konstytucyjnym i - na podstawie sfałszowanej przez Julię Przyłębską uchwały - powołał ją na stanowisko prezes TK.
  • Prezydent Duda nie reagował również, kiedy prawo było łamane przez inne instytucje państwa PiS: m.in. kierowaną przez premier Beatę Szydło oraz minister Beatę Kempę Kancelarię Prezesa Rady Ministrów (w której wbrew zapisom konstytucji cenzurowano wyroki Trybunału Konstytucyjnego); oraz Ministerstwo Sprawiedliwości, w którym pod nadzorem Zbigniewa Ziobry przygotowano fundamentalnie sprzeczną z konstytucją nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, która pozwoli na złamanie zasady kadencyjności i podporządkowanie sądów PiS.

Przeczytaj także:

Punkt dla Siemoniaka. Przewidział wynik rozmów Dudy z Macierewiczem

Drugim wątkiem wypowiedzi prezydenta Dudy jest kwestia wykonywania przez niego obowiązków zwierzchnika sił zbrojnych. Tu również prezydent nie ma się czym pochwalić - po blisko półtora roku ignorowania chaosu w MON prezydent napisał do Antoniego Macierewicza dwa listy, ale po piątkowym spotkaniu wycofał się ze wszystkich swoich uwag i w istocie ogłosił, że dalej będzie udawał, że nie widzi bałaganu w armii rządzonej przez Macierewicza.

Takie zakończenie publicznego sporu Belwederu z MON jest kompromitacją Andrzeja Dudy - okazało się, że nikt, nawet Prezydent Rzeczypospolitej nie może dłużej niż przez tydzień zawracać głowy potężnemu Antoniemu Macierewiczowi swoją konstytucyjną rolą zwierzchnika sił zbrojnych.

Zapunktował b. szef MON Tomasz Siemoniak, poseł PO, który w TOK FM bezbłędnie przewidział wynik rozmów Dudy z Macierewiczem.

Jak po tym spotkaniu wyjdzie prezydent lub jego urzędnicy i powiedzą, że sytuacja w armii jest idealna, to będzie koniec zwierzchnictwa prezydenta nad siłami zbrojnymi i asumpt do dyskusji czy taka prezydentura konstytucyjnie Polsce jest potrzebna.
Prawda. Prezydent po spotkaniu ogłosił, że wszystko jest dobrze.
TOK FM,31 marca 2017

Zgodnie z przewidywaniami polityka Platformy Obywatelskiej po spotkaniu Antonim Macierewiczem prezydent wyszedł do dziennikarzy - sam, ponieważ minister nie miał dość czasu, aby stanąć obok prezydenta przed kamerami - i zapewnił, że jest zadowolony z pracy Antoniego Macierewicza. Minister miał podczas kilkudziesięciominutowej rozmowy rozwiać wszystkie wątpliwości prezydenta, wyrażone w listach z ubiegłego tygodnia.

W rzeczywistości jednak powodów do zaniepokojenia stanem armii jest więcej niż dość - w ciągu kilkunastu miesięcy odeszło blisko 40 generałów i ok. 300 pułkowników, Polska zapowiedziała zmarginalizowanie swojego uczestnictwa w Eurokorpusie, na czas nie będzie w Elblągu sztabu wielonarodowej dywizji NATO, leżą przetargi na nowy sprzęt bojowy dla armii, minister Macierewicz złamał szereg obietnic z ubiegłego roku, dotyczących modernizacji sił zbrojnych i powstania Wojsk Obrony Terytorialnej.

"Zadowolenie" prezydenta Dudy (Paweł Wroński z "Wyborczej" policzył, że prezydent użył tego słowa czterokrotnie ) ze spotkania z Antonim Macierewiczem najlepiej świadczy o tym, że Tomasz Siemoniak ma rację:

w państwie rządzonym przez Prawo i Sprawiedliwość uprawnienia konstytucyjne są wtórne wobec pozycji polityka w partii i Andrzej Duda musiał publicznie wycofać się z zastrzeżeń wobec działań Macierewicza.

Siemoniak wyciągnął więc prawdziwe wnioski z założonego przez siebie przebiegu spotkania - podporządkowanie prezydenta partyjnej hierarchii oznacza koniec konstytucyjnego nadzoru prezydenta nad działaniem rządu w zakresie polityki bezpieczeństwa i stawia pod znakiem zapytania sens prezydentury Dudy.

Wpadki ministra Macierewicza

Wycofując się z zakupu francuskich śmigłowców Caracal wywołał międzynarodowy skandal, nie umie poradzić sobie z wywołanym przez to brakiem śmigłowców dla Polski - wojsko nie dostało w ubiegłym roku żadnego z dwóch obiecanych, a w tym roku pojawił się ani jeden z obiecanych ośmiu śmigłowców Black Hawk - minister Macierewicz po ogłoszeniu takich zakupów w Mielcu po prostu zmienił zdanie.

Nigdy nie była aktualna [informacja o zakupie 21 śmigłowców Black Hawk]. Na tej samej zasadzie można oglosić, że ogłosiłem zakup od firmy Leonard. Tak samo ogłosiłem zakup wobec Airbusa. Zaproponowałem udział w nowym postępowaniu [przetargowym].
Fałsz. Albo minister zmaga się z propagandą złego brata bliźniaka.
"Dziś wieczorem", TVP Info,05 listopada 2016

Minister złamał również daną prezydentowi obietnicę, że w grudniu 2016 lub styczniu 2017 roku zostaną mu zaprezentowane trzy pierwsze brygady Wojsk Obrony Terytorialnej, które do tego czasu miały osiągnąć gotowość bojową.

Wojska Obrony Terytorialnej już istnieją, gotowość bojową osiągną natomiast na przełomie grudnia i stycznia. Przyrzekłem panu prezydentowi, że pierwsza taka defilada się odbędzie. Mam nadzieję, że jeszcze w grudniu.
Fałsz. Minął cały kwartał 2017 roku, a defilady OT nie było.
"Minęła 20", TVP Info,27 października 2016

Nie tylko w styczniu, ale przez cały pierwszy kwartał 2017 roku nic takiego się nie wydarzyło. Prezydent jednak o żadnej z tych dwóch obietnic nie wspomniał w swoim wystąpieniu po spotkaniu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Zapewnił tylko, że plany modernizacji polskiej armii są dla niego satysfakcjonujące.

Udostępnij:

Stanisław Skarżyński

Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.

Komentarze